konto usunięte

Temat: zalane mieszkanie...

Witam.
Sprawa wygląda na dość prostą ale wolę się upewnić czy oby napewno...:)
Jakiś czas temu moje mieszkanie zostało w niewielkim stopniu zalane przez sąsiadkę z góry (Dodam, że ani moje mieszkanie ani sąsiadki nie jest ubezpieczone). Sytuację od razu zgłosiłem w administracji, skąd po kilku dniach przyszedł mężczyzna i spisał protokół, w którym czarno na białym było wyszczególnione, że przyczyną zalania była wadliwa wymiana rur w lokalu sąsiadki bez powiadomienia o tym fakcie administracji. Mimo tego, kobieta dalej twierdziła, że ona nie czuje się winna i to nie jej sprawa. OK - stwierdziłem, że chyba czas najwyższy spotkać się w sądzie. Potrzebowałem tylko wiedzieć jaka jest kwota naprawy tego co zostało zniszczone. Zawołałem fachowca, który wycenił mi to na 1400zł. Poinformowałem o tym sąsiadkę, lecz ona dalej upiera się na swoim ale tym razem twierdzi, że może mi dać tylko 300zł bo 1400 to jest dużo za dużo. Chce sprawę skierować do sądu. Mam znajomego prawnika, który powiedział, że napisze mi przedsądowe wezwanie do zapłaty odszkodowania, ale też uprzedził mnie, że jeśli sprawę skieruje do sądu a sąd powoła biegłego sądowego i ten oszacuje straty na mniejsze niż ja chce to wtedy będę musiał pokryć koszty biegłego (ok 2000zł???!!!) Nie mam kosztorysu od fachowca, więc chyba będę musiał jeszcze raz go poprosić o napisanie mi takiego kosztorysu szczegółowego aby móc mieć dowód w sprawie, ale czy to wystarczy??? jak to jest z tym biegłym sądowym?
Proszę o odpowiedź
Rafał

konto usunięte

Temat: zalane mieszkanie...

Rafał Rudowski:
wystarczy??? jak to jest z tym biegłym sądowym?

Ostatecznie koszty procesu ponosi najczęściej przegrany - ale sąd może różnie to orzec.
Tymczasowo koszty ponosi:
- wpis sądowy (5% wartości sporu - Ty)
- koszty biegłego - ten kto o niego wnioskował. Jak Ty będziesz twierdził, że to 1400 na podstawie oferty majstra, którą będziesz miał na piśmie (nie zaszkodzi kilka ofert od różnych firm), to druga strona twierdząc, że to jej zdaniem 300 zł będzie musiała to jakoś uwiarygodnić.
Najmocniejsze podparcie kwoty - biegły sądowy. Ale może zaprosić swojego "majstra" - tylko że nie musisz go wpuszczać do siebie. Jak w sądzie trzeba będzie udowodnić wartość - to pewnie ktoś poprosi o biegłego. Jeżeli to zrobi sąd - to tymczasowo też to sfinansuje. Ale przy takiej kwocie sporu to głupotą będzie ze strony pozwanego doprowadzić do biegłego, bo pewnie drożej wyniesie biegły, niż wartość naprawy - a jak nawet sąd zasądzi te 300 zł dla Ciebie, to pozwany pokryje biegłego, wpis sądowy a jak będziesz miał radcę/adwokata do reprezentacji to jeszcze jego koszty wg stawek ustawowych minimalnych. Bo jeżeli kwestia winy jest bezsporna (a rozumiem, że sąsiad sam fakt zalania i wyrządzenia szkody potwierdza) - to pozostaje tylko kwestia ustalenia wartości odszkodowania. I wielce prawdopodobne, że sam koszt naprawy, to będzie co najwyżej 1/3 całych kosztów sąsiada.
Dlatego proponuję zacząć od wezwania przedsądowego a potem, przy bezskuteczności tegoż, złożyć do sądu wezwanie do próby ugodowej (AFAIR koszt to z 40 zł).Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 13.08.12 o godzinie 23:29

konto usunięte

Temat: zalane mieszkanie...

Polecam: http://www.dkblog.pl/?p=89



Wyślij zaproszenie do