Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Jakie (realne) szanse na zadośćuczynienie ma osoba, która dwukrotnie została źle zdiagnozowana oraz odmówiono jej przyjazdu karetki bagatelizując problem?
Jak się PÓŹNIEJ okazało, po zdiagnozowaniu w szpitalu - był to stan bezpośredniego zagrożenia życia (przynajmniej tak wynika z definicji, z którą spotkałem się w internecie).

Problem dotyczy mojej osoby i wymaga szerszego opisu. Do samej hospitalizacji nie mam zastrzeżeń.

http://forum.gazeta.pl/forum/w,305,120391433,120391433...

Część zadośćuczynienia chciałbym przeznaczyć na PRYWATNE ubezpieczenie, ponieważ boję się, że podobna sytuacja może się powtórzyć. Od czasu zabiegu w nocy często prześladują mnie koszmary z tym związane i pomimo, że są to tylko sny nie chcę ich lekceważyć.Adam Bojka edytował(a) ten post dnia 08.01.11 o godzinie 18:31
Paweł Rybak

Paweł Rybak Dyrektor
Zarządzający
Operacyjny

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

takie sprawy nigdy nie są łatwe.
Konieczne byłoby odsłuchanie nagrania z rozmowy- a te najczęściej wtedy giną.
Mogą poddać w wątpliwość podane przez Ciebie objawy, stwierdzić, że w tym samym czasie mieli kilka zawałów itp.
Biegły musiałby stwierdzić, że Twój stan w momencie telefonu na 112 oraz w trakcie diagnozowania w szpitalu był taki sam (czyli zagrażający życiu).
Możesz oczywiście spróbować- jeśli kwota jaką możesz uzyskać jest warta zachodu.

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

No właśnie i tego się obawiam,

że prawdy się nie dojdzie...
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Czy w wyniku tego, że nikt nie przyjechał odniosłeś jakieś szkody? Stan chorobowy się pogłębił, jakaś zapaść, konieczność wykonania dodatkowych procedur, jakieś cierpienia?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Cytat z linku :

Początkowe objawy nie wskazywały na poważne zagrożenie życia aby wysyłać karetkę. Również pierwsze diagnozy stawiane przez ratowników z pogotowia ratunkowego tego nie potwierdzały wręcz przeciwnie - wskazywały na błahą sprawę. Tak więc decyzja odmowna dyspozytora może i była uzasadniona.

i drugi :

Stan w którym się znajdowałem - "bardzo ciężka i poważna choroba, która bez interwencji chirurgicznej powoduje śmierć chorego w ciągu kilku dni." .

Wątpię więc byś wygrał. Można dotrzeć do szpitala w ciągu "kilku dni" bez karetki. Bezpośrednie zagrożenie życie to raczej nie jest.

Definicja :
Stan nagłego zagrożenia zdrowotnego zdefiniowany został w ustawie z dnia 8 września 2006r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Zgodnie z definicja zawartą w ustawie stanem nagłego zagrożenia zdrowotnego jest stan polegający na nagłym lub przewidywanym w krótkim czasie pojawieniu się objawów pogorszenia zdrowia, którego bezpośrednim następstwem może być poważne uszkodzenie funkcji organizmu lub uszkodzenie ciała lub utrata życia, wymagający podjęcia natychmiastowych medycznych czynności ratunkowych i leczenia.
Stan ten sugerować może obecność jednego z poniższych objawów:
- utrata przytomności
- zaburzenia świadomości
- drgawki
- nagły, ostry ból w klatce piersiowej
- zaburzenia rytmu serca
- nasilona duszność
- nagły ostry ból brzucha
- uporczywe wymioty, zwłaszcza z domieszka krwi
- masywny krwotok z dolnego odcinka przewodu pokarmowego
- masywny krwotok z dróg rodnych
- gwałtownie postępujący poród
- ostre i nasilone reakcje uczuleniowe (wysypka, duszność) będące efektem zażycia leku, ukąszenia, czy użądlenia przez jadowite zwierzęta
- zatrucia lekami, środkami chemicznymi czy gazami
- rozległe oparzenia
- udar cieplny
- wyziębienie organizmu
- porażenie prądem
- podtopienie lub utonięcie
- agresja spowodowana chorobą psychiczną
- dokonana próba samobójcza
- upadek z dużej wysokości
- rozległa rana, będąca efektem urazu
- urazy kończyny dolnej, uniemożliwiające samodzielne poruszanie sięDagmara D. edytował(a) ten post dnia 08.01.11 o godzinie 23:04

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Dagmara D.:
Cytat z linku :

Początkowe objawy nie wskazywały na poważne zagrożenie życia aby wysyłać karetkę. Również pierwsze diagnozy stawiane przez ratowników z pogotowia ratunkowego tego nie potwierdzały wręcz przeciwnie - wskazywały na błahą sprawę. Tak więc decyzja odmowna dyspozytora może i była uzasadniona.

Po zapoznaniu się z materiałami z zakresu wiedzy medycznej o stanie zdrowia, który został u mnie rozpoznany jako "ZGORZELINOWE ZAPALENIE WYROSTKA ROBACZKOWEGO. ROZLANE ZAPALENIE OTRZEWNEJ" stwierdzam, że do przytoczonych wyżej słów, których jestem autorem należałoby wprowadzić korektę. Mianowicie objawy, które u mnie występowały (nagły ostry ból brzucha, uporczywe wymioty) MOGŁY SUGEROWAĆ zapalenie wyrostka robaczkowego. Tym bardziej, że później doszło do zatrzymania stolca i pojawiła się arytmia (nieregularna praca bicia serca), które zgłaszałem przez telefon.

http://www.medigo.pl/a,i,17446,grozne_choroby
"Zapalenie wyrostka - Trudny do zlokalizowania ból brzucha, przemieszczający się po kilku lub kilkunastu godzinach do prawego dołu biodrowego, zatrzymanie gazów i stolca, wysoka gorączka, bolesność przy oderwaniu ręki po ucisku – to objawy ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego. W takim wypadku konieczne jest natychmiastowe przeprowadzenie operacji, ponieważ istnieje zagrożenie pęknięcia wyrostka i zapalenia otrzewnej. Należy niezwłocznie udać się do szpitala albo wezwać karetkę."

Decyzja dyspozytorki jest dla mnie dziwna ponieważ, najpierw zasugerowała, że może do mnie przyjechać karetka i zbadać mnie w domu (tak jak miało to miejsce wcześniej) - czyli wychodzi na to, że była prawdopodobnie wolna karetka. Natomiast na moją prośbę o badania albo w karetce albo bezpośrednio pogotowie/szpital stwierdzono, że nie przyjedzie bo to nie taksówka. To jest dla mnie niezrozumiałe.

Ale chciałbym jeszcze odsłuchać te rozmowy.
i drugi :

Stan w którym się znajdowałem - "bardzo ciężka i poważna choroba, która bez interwencji chirurgicznej powoduje śmierć chorego w ciągu kilku dni." .


http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu...

Jeśli badający lekarz podejrzewa nawet nieśmiało, że u chorego być może rozwija się zapalenie wyrostka robaczkowego, to zobowiązany jest natychmiast skierować go do szpitala na oddział chirurgiczny, ponieważ CHOROBA TA WYMAGA SZYBKIEJ OPERACJI Z tzw. WSKAZAŃ PILNYCH. Pośpiech jest jak najbardziej uzasadniony, ponieważ w krótkim czasie może wystąpić powikłanie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego jakim jest rozlane zapalenie otrzewnej, które grozi nawet śmiercią chorego.

Nieleczone ostre zapalenie wyrostka prowadzi do perforacji czyli przedziurawienia wyrostka, co objawia się dużym nasileniem bólów brzucha i objawów miejscowych, ponieważ rozwija się wówczas rozlane LUB ograniczone zapalenie otrzewnej.
ROZLANE zapalenie otrzewnej jest bardzo ciężką i poważną chorobą, która bez interwencji chirurgicznej powoduje śmierć chorego w ciągu kilku dni.

Wątpię więc byś wygrał. Można dotrzeć do szpitala w ciągu "kilku dni" bez karetki. Bezpośrednie zagrożenie życie to raczej nie jest.

RACZEJ nie... a może jednak?

Definicja :
... STANEM NAGŁEGO ZAGROŻENIAzdrowotnego JEST STAN polegający na nagłym lub przewidywanym w krótkim czasie pojawieniu się objawów pogorszenia zdrowia, którego bezpośrednim następstwem może być poważne uszkodzenie funkcji organizmu lub uszkodzenie ciała lub UTRATA ŻYCIA,
wymagający podjęcia natychmiastowych medycznych czynności ratunkowych i leczenia.

"Pośpiech jest jak najbardziej uzasadniony, ponieważ w krótkim czasie może wystąpić powikłanie ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego jakim jest rozlane zapalenie otrzewnej, które grozi nawet śmiercią chorego."
Stan ten sugerować może obecność JEDNEGO z poniższych objawów:
- zaburzenia rytmu serca
- nagły ostry ból brzucha
- uporczywe wymioty,

Tutaj były aż 3.

Błażej Sarzalski:
Czy w wyniku tego, że nikt nie przyjechał odniosłeś jakieś szkody? Stan chorobowy się pogłębił, jakaś zapaść, konieczność wykonania dodatkowych procedur, jakieś cierpienia?

Postaram się opisać w miarę obiektywnie.

Czas pomiędzy rozmową (prośba o karetkę, która NIE wyjechała) a moim dojazdem do szpitala to było załóżmy ok. 20-50 minut. Czas dojazdu karetki do mnie i dostarczenia do szpitala być może byłby podobny).

Natomiast wydaje mi się, że odmowa, z którą się spotkałem NARAZIŁA MNIE NA NIEBEZPIECZEŃSTWO, ponieważ stan zdrowia się cały czas pogarszał. Zgłaszałem, to przez telefon - m.in. że mój brzuch się powiększa a nic nie jadłem. Nie mogę wykluczyć, że moja jazda autem mogła mieć wpływ na pogarszające się stan zdrowia, ponieważ była obciążająca fizycznie. Wielokrotnie czułem silny ból w okolicach wyrostka.

Cierpienia były cały czas, szczególnie podczas jazdy autem. Natomiast jak ktoś słusznie zauważył faktycznie mogłem poprosić jakiegoś sąsiada o pomoc (noc) lub próbować kontaktować się po taksówki zamiast jechać samemu. Czułem jednak, że taka opcja nie wchodziłaby w grę (tzn. spotkałbym się z odmową) i wydłużyłoby to tylko niepotrzebnie czas dojazdu do szpitala.

Odnoszę jednak wrażenie, że kilkanaście godzin wcześniej (rano) gdyby karetka, która do mnie przyjechała, zabrała mnie od razu do szpitala, przeprowadzono by dodatkowe badania (krew, mocz, usg/rtg) do rozlania otrzewnej MOŻE by nie doszło. Podkreślam może bo nie wiem.

Tego czego się najbardziej obawiam:

http://dobrydietetyk.pl/czytelnia/113/choroby_otrzewnej/

"Czy zapalenie otrzewnej pozostawia zrosty i może powstać niedrożność jelit?

- Tak, każdy odczyn zapalny powoduje zrost, czyli zlepienie jednego jelita z drugim albo ze ścianą jamy brzusznej. Zrosty mogą być „dobre” i „niedobre”. Pierwsze powstają wtedy, gdy jelito jest prawidłowo ułożone, drugie, gdy skręci się ono lub zagnie. Wówczas nawet kilka lat po operacji, gdy chory zje coś wzdymającego, jelito napełnia się gazem, zaciska i skręca. Wtedy trzeba go operować. Zmorą chirurgów są zrosty wewnątrzotrzewnowe, które mogą powstać po operacjach w obrębie jamy brzusznej czy po ginekologicznych lub zapaleniu uchyłków. "

"- Czy zapalenie otrzewnej jest bardzo groźną chorobą?

- Jest to ciężka choroba, która nawet może zakończyć się śmiercią. I tak np. mówi się, że ktoś zmarł na banalne zapalenie wyrostka robaczkowego. Tymczasem śmierć może nastąpić wtedy, gdy przedziurawiony rozlany wyrostek, z kałowym zapaleniem otrzewnej nie jest w porę zoperowany. Zakażona otrzewna jest przekrwiona, obrzęknięta, produkuje duże ilości płynu, który w miarę mnożenia się bakterii przekształca się w ropę."
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Ok, więc widzę dwie drogi dochodzenia jakiegokolwiek roszczenia - uprzedzam, że w mojej ocenie nawet przy zasadności faktyczne zadośćuczynienie będzie nikłe, oceniam je na 1.000 - 2.000 zł.

Pierwsze to powództwo o ochronę dóbr osobistych, druga to powództwo o zadośćuczynienie za wywołanie rozstroju zdrowia (w tym wypadku enigmatyczne przyczynienie się... za mało wiem, potrzebni by byli biegli).

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Błażej Sarzalski:
Ok, więc widzę dwie drogi dochodzenia jakiegokolwiek roszczenia - uprzedzam, że w mojej ocenie nawet przy zasadności faktyczne zadośćuczynienie będzie nikłe, oceniam je na 1.000 - 2.000 zł.

Pytanie zasadnicze, skąd tak niskie oszacowanie wartości zadośćuczynienia?

Piszę niskie ponieważ w mojej ocenie MINIMALNA kwota w takiej sytuacji powinna wynosić CO NAJMNIEJ 12.000 - 14.000 zł biorąc pod uwagę o jakie dobra osobiste chodzi, czyli głównie ZDROWIE oraz jakie funkcje powinno spełniać zadośćuczynienie. Wszystko przy założeniu, że faktycznie DOSZŁO do naruszenia przysługujących mi praw - czyli karetka, która dotarła do mnie rano powinna mnie zabrać do szpitala na dodatkowe badania (tego nadal nie jestem pewny do końca) a stan rozlanej otrzewnej wystąpił po dwóch błędnych diagnozach (co myślę, że miało miejsce).
Pierwsze to powództwo o ochronę dóbr osobistych, druga to powództwo o
zadośćuczynienie za wywołanie rozstroju zdrowia (w tym wypadku enigmatyczne
przyczynienie się... za mało wiem, potrzebni by byli biegli).

Czy ja wiem czy enigmatyczne (niejasne)? Wg mnie jest to uzasadnione i doszło do rozstroju zdrowia ponieważ, przy pierwszej i drugiej diagnozie nie występował objaw Blumberga (gdy naciśnie się powoli na brzuch i gwałtownie oderwie rękę, to chory podskakuje do góry z bólu). Objaw ten miał jednak miejsce w szpitalu. Tak więc od czasu (rano) wyjazdu karetki do mojego pojawienia się w szpitalu (noc) zaszły pewne zmiany w organizmie. I wszystko znowu się sprowadza do tego czy lekarz / ratownicy mieli OBOWIĄZEK wysłać mnie na dodatkowe badania do szpitala.

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Nie uważasz, że skoro chcesz grać o co najmniej 12-14 tys, powinieneś udać się po profesjonalną poradę prawną?Sebastian Musiał edytował(a) ten post dnia 10.01.11 o godzinie 00:15

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Sebastian Musiał:
Nie uważasz, że skoro chcesz grać o co najmniej 12-14 tys, powinieneś udać się po profesjonalną poradę prawną?[/edited]

Tak właśnie uważam i zamierzam zrobić, ale wcześniej chce się wstępnie rozeznać na co zwrócić uwagę i o co pytać oraz jak inni oceniają szanse.
Paweł Rybak

Paweł Rybak Dyrektor
Zarządzający
Operacyjny

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Wg mnie jest to uzasadnione i doszło do rozstroju zdrowia ponieważ, przy pierwszej i drugiej diagnozie nie występował objaw Blumberga (gdy naciśnie się powoli na brzuch i gwałtownie oderwie rękę, to chory podskakuje do góry z bólu). Objaw ten miał jednak miejsce w szpitalu. Tak więc od czasu (rano) wyjazdu karetki do mojego pojawienia się w szpitalu (noc) zaszły pewne zmiany w organizmie. I wszystko znowu się sprowadza do tego czy lekarz / ratownicy mieli OBOWIĄZEK wysłać mnie na dodatkowe badania do szpitala.

Właśnie to co napisałeś podaje w wątpliwość powstanie rozstroju zdrowia. Jeśli nie było objawu Blumberga to nie było jasnych podstaw do skierowania Cię do szpitala. Nasilenie (pojawienie się) tego objawu nie miało związku z działaniami podjętymi przez ratowników a z nasilającym się stanem zapalnym wyrostka.
Pozostałe objawy, które opisałeś mogą być związane z innymi dolegliwościami, np. zatrucie pokarmowe.
Biegły będzie oceniał jakie są skutki zaniechania działań przez ratowników: czy doszło do perforacji wyrostka, czy rzeczywiście powstały zrosty i czy wpływają one na funkcjonowanie układu pokarmowego, czy Twój pobyt w szpitalu przedłużył się, czy musisz przyjmować dodatkowe lekarstwa.
Sam fakt wykonanej operacji nie ma tu znaczenia chyba, że ktoś stwierdzi, że mogłeś mieć wykonany zabieg laparoskopem a zostałeś jednak bardziej "pocięty".
Jeśli rzeczywiście chcesz uzyskać wspomnianą kwotę to znajdź dobrego prawnika zajmującego się błędami w sztuce lekarskiej.
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Pierwsze to powództwo o ochronę dóbr osobistych, druga to powództwo o
zadośćuczynienie za wywołanie rozstroju zdrowia (w tym wypadku enigmatyczne
przyczynienie się... za mało wiem, potrzebni by byli biegli).

Czy ja wiem czy enigmatyczne (niejasne)? Wg mnie jest to uzasadnione i doszło do rozstroju zdrowia ponieważ, przy pierwszej i drugiej diagnozie nie występował objaw Blumberga (gdy naciśnie się powoli na brzuch i gwałtownie oderwie rękę, to chory podskakuje do góry z bólu).

Równie dobrze może być tak, że objaw ten wystąpiłby niezależnie od tego czy Cię zabrali czy nie i nie sposób by było temu zapobiec. Nie chcę Cię wkurzać, bo na pewno mogło być to traumatyczne przeżycie, piszę to, ponieważ chcę abyś realnie oceniał swoje szanse i mierzył siły na zamiary. Potrzebujesz niezależnej konsultacji lekarza, który oceniłby czy ktoś się przyczynił do rozstroju zdrowia.

Druga sytuacja to ocena, czy pogotowie w braku tego objawu Blumberga miało obowiązek przyjechać...

Reasumując to nie jest 100% sprawa.
Objaw ten miał jednak miejsce w szpitalu. Tak więc od czasu (rano) wyjazdu karetki do mojego pojawienia się w szpitalu (noc) zaszły pewne zmiany w organizmie. I wszystko znowu się sprowadza do tego czy lekarz / ratownicy mieli OBOWIĄZEK wysłać mnie na dodatkowe badania do szpitala.

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Paweł R.:
Właśnie to co napisałeś podaje w wątpliwość powstanie rozstroju zdrowia. Jeśli nie było objawu Blumberga to nie było jasnych podstaw do skierowania Cię do szpitala.

Dlaczego poddaje w wątpliwość?

Objaw Blumberga z tego co wyczytałem dotyczy rozpoznania zapalenia otrzewnej, czyli dalszych powikłań po zapaleniu wyrostka.
Jeśli tego objawu nie rozpoznano (za pierwszym i drugim razem), może to świadczyć tylko na plus dla mnie, że zgłosiłem się wystarczająco wcześnie jeszcze przed zapaleniem otrzewnej a tym bardziej ROZLANYM zapaleniem otrzewnej. Zakładam, że była to wstępna faza - nie zwlekałem długo, ok. 4 godzin po pierwszych dolegliwościach byłem już na pogotowiu. Wiele osób czeka kilka dni.

Lekarz, który mnie diagnozuje powinien wiedzieć, że objawy które występują mogą SUGEROWAĆ zarówno zwykłe zatrucie, jak również POWAŻNĄ CHOROBĘ (np. WYROSTEK). Powinien mieć świadomość tego, że badania, które wykonuje są niewystarczające by jednoznacznie wykluczyć wyrostek. Tak więc jeśli nie miał pewności powinien je zlecić. A jednak mimo wszystko decyduje się żeby zasugerować, że jest to jedynie przejedzenie.

Ja nie posiadając takiej wiedzy (wtedy) przyjmuje do wiadomości, że ma rację bo w końcu jakieś badania przeprowadził, zastrzyk dał zostało tylko czekać na poprawę.

Gdybym wtedy wiedział, że dodatkowe badania mogą pomóc ocenić bardziej sytuację nalegałbym jednak na szpital nawet gdybym miał pokryć koszty.

Nasilenie (pojawienie się) tego objawu nie miało związku z działaniami podjętymi przez ratowników a z nasilającym się stanem zapalnym wyrostka.

Wg mnie DZIAŁANIE ratowników miało związek i to duży, ponieważ tutaj sytuacja się powtórzyła.
1. Ratownik dokonuje BŁĘDNEJ diagnozy wprowadzając pacjenta w błąd co do jego stanu zdrowia sugerując jelitówkę nie mając pewności. Tak więc były tutaj potrzebne dodatkowe badania, żeby to stwierdzić a to wiązałoby się z przetransportowaniem mnie do szpitala.
Natomiast BYĆ MOŻE ratownik mając na uwadze, że 80%-90% przypadków wezwań karetek jest nieuzasadniona (faktyczny stan po zdiagnozowaniu wskazuje na przysłowiową "sraczkę") dokonuje wyboru i stwierdza, że ten przypadek też jest nieuzasadniony.

2. Dodatkowo przez ZANIECHANIE DZIAŁAŃ - odmowa przetransportowania chorego do szpitala - wydłuża niepotrzebnie czas, który tutaj jest niezwykle cenny).

Pozostałe objawy, które opisałeś mogą być związane z innymi dolegliwościami, np. zatrucie pokarmowe.

Dokładnie tak. Mogą... ALE NIE MUSZĄ. Dlatego lekarze/ratownicy/dyspozytorki mają ciężkie zadanie bo muszą dokonać właściwej oceny podejmując ryzyko. Bo jak rozpoznać czy coś jest zatruciem czy wyrostkiem nie przeprowadzając odpowiednich badań? Nie może tego jednoznacznie ocenić i dlatego powstaje tutaj problem, że osoby takie jak ja, czują się faktycznie pokrzywdzone, z kilku powodów, m.in.
- że nie uzyskały odpowiedniej pomocy gdy jej potrzebowali,
- że czują się przez to gorsze od innych, do których karetki wyjeżdżały w bardziej błahych sprawach,
- że czują obawę o kolejne świadczenia ze strony służby zdrowia,

Biegły będzie oceniał jakie są skutki zaniechania działań przez ratowników:

- po zmniejszeniu się brzucha widzę, że cięcie (do 5cm) czyli standardowo jak przy wyrostkach zwykłych. Plus dodatkowo mała dziurka po drenie, której mogłoby by nie być.
- zrosty mogą pojawić się po jakimś czasie,
- pobyt w szpitalu wydłużył się o kilka dni, ale na pewno był cięższy niż normalnie przy wyrostkach.
- dodatkowych lekarstw narazie nie - chyba że na jakąś depresję w późniejszym czasie.

Powiedzmy nawet, że wszystko przebiegało PRAWIE podobnie do zwykłego wyrostka. To sądy nie biorą pod uwagę w takich przypadkach tego, że faktycznie MOGŁO dojść do utraty życia? Bo myśląc o zadośćuczynieniu koncentruję się bardziej już NIE tyle na tym co się stało i jakie będą skutki, lecz na tym CO SIĘ MOGŁO STAĆ.

Błażej Sarzalski:
Równie dobrze może być tak, że objaw ten wystąpiłby niezależnie od tego czy Cię zabrali czy nie i nie sposób by było temu zapobiec.

Może, ale ale biorąc pod uwagę te wszystkie zdarzenia (czas mojej reakcji 4godziny na dotarcie do pogotowia), oraz to jak rozwija się zapalenie wyrostka można podejrzewać, że po pierwszej wizycie można było temu zapobiec, a późniejsza sytuacja z karetką zmniejszyła szanse żeby do takiej sytuacji nie dopuścić.
Nie chcę Cię wkurzać, bo na pewno mogło być to traumatyczne przeżycie, piszę to, ponieważ chcę abyś realnie oceniał swoje szanse i mierzył siły na zamiary.

Było, ale doceniam te sugestie i biorę do serca. Zdaję sobie sprawę z tego, że będzie ciężko.
Potrzebujesz niezależnej konsultacji lekarza, który oceniłby czy ktoś się przyczynił do rozstroju zdrowia.

Jeden lekarz może stwierdzić tak, a drugi (sądowy) inaczej.
Druga sytuacja to ocena, czy pogotowie w braku tego objawu Blumberga miało obowiązek przyjechać...

I to też zależy od gościa, na którego trafię. Bo nie każdy musi mieć rację. Co z tego, że gościu przytoczy kilkanaście artykułów, które sam potrafię gdzieś na internecie znaleźć, jak drugi lepszy prawnik znajdzie luki (dodatkowe paragrafy), które to wszystko podważą. A jak znaleźć dobrego prawnika?
Renata Oleśko

Renata Oleśko odszkodowania:
medyczne, wypadkowe,
dotyczące mienia,
ren...

Temat: ZADOŚĆUCZYNIENIE a prawa pacjenta...

Witam. Odszkodowania z tytułu błędów medycznych są trudne do wyegzekwowania, ale jest to możliwe. Trudność w uzyskaniu takiego odszkodowania polega na konieczności udowodnienia winy placówce medycznej, lekarzowi, pozostałemu personelowi medycznemu, a nie zawsze niestety można liczyć na obiektywne opinie innych lekarzy. Każdą taką sprawę należy ocenić na podstawie zgromadzonych dokumentów, w takich sytuacjach musimy mieć wgląd w pełną dokumentację medyczną z zaistniałego zdarzenia i leczenia jego skutków. Odszkodowania można zażądać w sytuacji błędnej diagnozy, leczenia lub błędu podczas zabiegu.
Odszkodowania z tytułu błędów medycznych związanych z błędami podczas zabiegów i operacji dotyczą sytuacji, gdy pacjent doznał uszczerbku na zdrowiu, który nie stanowi prawdopodobnego następstwa zabiegu. Do oceny sprawy potrzebna jest bardzo dokładna dokumentacja medyczna z zaistniałego zdarzenia. W przypadkach ewidentnych, gdy podczas zabiegu doszło do uszkodzenia innego organu lub części ciała, możliwe jest uzyskanie odszkodowania nawet na drodze polubownej.
Gdy dochodzi do gwałtownego pogorszenia zdrowia pacjenta w wyniku błędnej diagnozy lub co gorsza w wyniku niewykonania koniecznych badań roszczenie najczęściej jest zasadne.
Proszę na priv lub annegi@interia.pl, tel. 512 610 442 , https://sites.google.com/site/odszkodowaniaubezpieczenia/ lub oczywiście forum.

Następna dyskusja:

Prawa pacjenta - druga opin...




Wyślij zaproszenie do