![Karolina Krzywińska](https://static.goldenline.pl/user_photo_basic.jpg)
Karolina Krzywińska sprzedawca, H&M
Temat: Zadłużenie rodziców/współmałżonka... Jak odstąpić od tego?
Witam.. Mam taką zagmatwaną sprawę, otóż moi rodzice w pewnym okresie swojego życia oboje nie pracowali - nie, bo im się nie chciało.. Tylko przyczyny jasne - -brak pracy.. Taki stan panował jakieś 1.5 roku.. Po tym okresie w końcu znaleźli prace, ale były dwa długi - bankowy i mieszkaniowy.. Jakiś czas temu bankowy został przedawniony, więc jeden z głowy.. Ale mieszkaniowy nadal jest... I teraz tak - jeden z ludzi, który prowadzi sprawę moich rodziców, poradził im, żeby poświadczyli i oni i ja i świadkowie, że z chwila ukończenia 18 lat nie mieszkałam z moimi rodzicami, mimo, że jestem tam nadal zameldowana.. Jak na razie wszystko jest ok.. Ale nie wiem, czy tak do końca to załatwia sprawę... Jeśli mógłby mi ktoś powiedzieć jak to jest, będę wdzięczna - to, że mogę się zrzec 'majątku' po śmierci, to wiem... Ale na chwilę obecną, czy jest coś takiego, żebym mogła już teraz poczynić jakieś kroki ku temu, żeby nie odpowiadać w przyszłości za moich rodziców?I druga sprawa... Pieniądze na długi są odciągane jedynie z pensji mojego taty, ponieważ wszystko jest na niego.. Ale teraz sytuacja się trochę komplikuje... Moja mama jest po drugiej operacji na raka, sytuacja między moimi rodzicami nie robi się za wesoła - zresztą już od kilkunastu lat... I moja mama myśli o rozwodzie.. I wiadomo jak to później jest - jak się rozwodzą - podział długu, jeśli tata nie będzie spłacał, to ona musi to za niego robić... I mam tutaj pytanie, czy jest taka możliwość, żeby moja mama prosiła o umorzenie jej części długu, czy też całości, żeby jako rozwódka, która jest chora mogła wieść spokojne życie? Ponieważ nie ukrywam, bardzo mnie to trapi - kiedy tata narobił długu - w szczególności bankowego, ponieważ mieszkaniowy był ich, a bankowy jego... A i tak wiadomo jak polskie prawo to widzi - że to ich wspólny dług, a nieważne, że mama o tym nie wiedziała.. Jednak czy z racji jakiś wyjątkowych sytuacji, gdzie mama jest osobą niepełnosprawną - pierwszy stopień, a do tego nie dostaje renty - ZUS jej nie przyznał, co jest karygodne :/ jest zmuszona do pracy, a do tego życie z człowiekiem, który tylko uprzykrza jej życie dobija ją dodatkowo psychicznie i ona chce z tego zrezygnować.. Ale znając swoją mamę - wiem, że ta się boi, że nie da sobie rady, ponieważ będzie musiała wynajmować jakieś malutkie mieszkanko/pokoik do tego oddawać część pieniędzy na komornika i jeszcze z tego wyżyć.. Nie mówiąc już o jeżdżeniu na chemioterapię i jej lekarstwa... Powiedzcie mi, co można zrobić, jak działać?! Bo już nie wiem, jak mogę jej pomóc ;(