Temat: wypowiedzenie zmieniające
Jarosław Rostek:
Pani Katarzyno, moim celem było jedynie sugerowanie, że w sądzie będzie ciężko Pani udowodnić, że pracodawca...
Panie Jarosławie przepraszam, że urywam w pół, ale chciałabym się krótko odnieść do Pańskich słów. Doskonale zdaję sobie sprawę, że łatwo nie będzie i oczywiście nie zamierzam iść na wojnę... od razu. Doceniam również Pańskie szczere podejście i dziękuję za nie.
Dogadanie polubowne raczej nie jest możliwe. Nie do przyjęcia są dla mnie nowe (a raczej stare) warunki zatrudnienia, a Pracodawca uparcie stoi na stanowisku, że odprawa się nie należy.
Zatem nie ma o czym dalej dyskutować...
Panie Tomaszu: nie mogę się też nie odnieść do Pańskich słów, gdyż pisze Pan w sposób dla mnie bardzo konkretny, co szczególnie mi się podoba:)
Jestem w o tyle złej sytuacji, że nie miałam podwładnych. Stanowisko jakie zajmowałam było w pewnej części kontrolne (m.in. wydawałam polecenia młodszym stażem pracownikom, by dokonali stosownych poprawek swoich błędów) i to była moja cała styczność z nimi. Ani jeden z nich natomiast nie podlegał bezpośrednio pode mnie w strukturze działu. Moje stanowisko nie było kierownicze niestety, lecz rzeczywiście hierarchicznie wyżej położone niż specjaliści mailowi i telefoniczni. Zostało ono zlikwidowane wyłącznie z nazwy ponieważ nie ukrywano, że moje dotychczasowe obowiązki zostaną rozdane. Wskazano również jedną z głównych osób, która miałaby je przejąć. Osoba ta niedawno w cudowny sposób zmieniła stanowisko Team Leadera i zajęła nowe, bliżej nieokreślone (raporty, grafiki, zestawienia + część moich obowiązków po zmianach).
Co do innych okoliczności wyłączając upokorzenie i tu się jakieś znajdą. Odkąd zostałam analitykiem już kilka razy zmieniały się procedury (zmiany to standard w naszej firmie). Zatem ze wszystkim musiałabym się na nowo zapoznawać, a pracodawca nie ma w zwyczaju organizować szkoleń dla pracowników, którzy już zajmowali się określonym tematem w przeszłości. Ponadto nowa umowa miałaby obejmować również odbieranie połączeń przychodzących. Wprawdzie powiedziano mi, że są skłonni "posadzić" mnie na samych mailach, ale skoro mam w umowie telefony, to nie wierzę, że za jakiś czas w chwili kryzysu, ktoś nie zgłosi się do mnie z prośbą bym "poodbierała". Takie sytuacje miały już miejsce w stosunku do innych pracowników, zatem nie ufam w słowne zapewnienia, a pracodawca wiedział co robi pozostawiając na umowie te telefony:)
Co do części wcześniejszej pragnę dopytać o 2 rzeczy:
1. Kiedy następuje przedawnienie roszczeń z tytułu dochodzenia praw do odprawy?
2. Gdy nie przyjmę nowych warunków pracy przy wypowiedzeniu zmieniającym, co pracodawca powinien wpisać w świadectwie pracy jako powód rozwiązania umowy?
Dziękuję za odpowiedź.