Kamil
Kraus
Student, Akademia
Ekonomiczna im.
Karola Adamieckiego
w K...
Temat: Wypadek
Witam,Mam oto taki problem, więc może zacznę od początku aby rozjaśnić sprawę. W roku 2009 pracowałem w firmie i uległem wypadkowi pracodawca nie zgłosił wypadku i nie udzielił mi pomocy (nie wezwał karetki) we własnym zakresie dostałem się do szpitala. Sprawę zgłosiłem do Prokuratury. Po okresie 6 miesięcy od wypadku przeprowadzono w zakładzie, przez PIP przesłuchanie w sprawie wypadku, lecz okazało się ono stronnicze (insynuowali iż może wypadku wcale nie było a wypadek stał się gdzie indziej) odwołałem się do PIP w Katowicach który obalił poglądy PIP-u z Częstochowy i skierował sprawę we własnym zakresie do sądu. Sprawę tą wygrałem uznali iż wypadek był a pracodawca został skazany z art 221k.k i art 157 paragraf 3 k.k w zw. z art. 11 paragraf 2 k.k. Co do obrażeń był to poważny wypadek gdyż palce mojej prawej ręki uległy zmiażdżeniu ( rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu). Podczas przesłuchania przez PIP z Częstochowy sporządzany był protokół który nie podpisałem (gdyż jak panowie stwierdzili nie mają go na czym wydrukować)brzmi absurdalnie ale tak było. Po moich pismach aby został mi wydany protokół powypadkowy pracodawca odesłał mnie do specjalisty BHP (obecny podczas przesłuchania) a on do pracodawcy i koło się zamyka. Protokół z przesłuchania przepadł. PIP i z Katowic polecił mi abym sprawę zgłosił do sądu pracy. Teraz moje pytanie co dalej robić?? Sam już się boje prowadzić tą sprawę bo nabiera coraz większego pędu i jest coraz więcej wysokich instytucji zamieszanych w tą sprawę, a ja jestem tylko zwykłym 22 letnim studentem budownictwa :)Jeśli możecie to polećcie mi jakiegoś dobrego radce prawnego z okolic Częstochowy. Pozdrawiam