Temat: Wycena eksperta komunikacyjnego - szkoda z OC
Karol W.:
Dziekuje za odpowiedzi
Ogolnie jest do dosc mala szkoda zderzak. Nie chcialbym sie z tym za duzo 'bawic'. Czyli jak podjade do serwisu zeby mi wycenili te rzeczy ktore wpisal pan z TU i ile oni beda chcieli za taka naprawe i oni zrobia mi kosztorys i napisza ze dotyczy tego konkretnego auta ja wysle ten kosztorys do TU to musza wyplacic tyle czy dopiero na podstawie faktury VAT z danego serwisu?
To jest etap bardziej negocjacji niż bezwarunkowego przyjęcia. Jeżeli jednak części/proces/ilość prac się zgadza, to TU nie ma dużego pola manewru. ASO mają umowy z TU na rbh, po prostu wstawiają swoją stawkę, a TU dostosowuje się do de facto swojej wyceny
Ja juz dostalem kosztorys z TU i pewnie za niedlugo wysla mi pieniadze na konto. Czy jak juz wysla te pieniadze to ja moge jeszcze dochodzic dalsze naleznosci? Czy musze sie 'wyrobic' z zalatwieniem dokumentow i wyslaniem do TU przed tym jak przeleja mi pieniadze?
Ja tematem bawiłem się przez 3 miesiące, miesiąc jest na wypłatę kwoty bezspornej, w przypadku odwołań ten czas dla TU przedłuża się bodajże (nie jestem pewny terminów) do 3 miesięcy. To jest do zweryfikowania. Generalnie radziłbym ASAP, dzięki czemu jest szansa na szybsze dostanie pieniędzy.
Odrazu pisze ze nie chce rozliczenia bezgotowkowego bo juz raz sie dalem na to nabrac i mialem spore komplikacje i duzo straconego czasu. Ostatnio robilem bezgotowkowo w ASO i na poczatek dali mi do podpisania kwit ze w razie jak TU nie przyzna tyle ile oni chca to ja doplace reszte.
Jeżeli możesz jeździć samochodem, to punkt dla Ciebie i nie bój się naprawy bezgotówkowej. Zgłoś się do ASO gdy będziesz miał zgodę ubezpieczyciela na naprawę w podanej kwocie (pisemną)
POzniej jakos sie dogadalem ze niech najpierw zrobia wycene i poczekaja na akceptacje kosztorysu przez TU i pozniej dopiero robia. Auto stalo ponad miesiac w serwisie. Koniec koncow zrobili ale za miesiac dostalem wezwanie do zaplaty VATu bo TU im nie oddalo. I znowu musialem wyjasniac z TU wysylac pisma itd ze maja oddac VAT serwisowi. Czyli wszystko musialem robic ja a oni wzieli kase a ja auta nie mialem przez miesiac. JEszce naciagneli mnie na auto zastepcze ze niby bedzie za darmo do tygodnia bo maja z tym ubezpieczycielem podpisane ze oddaja za auto. Jak wiadomo z tym tez byl pozniej problem i chceli mnie wkrecic zebym iles tam doplacal za to auto. Takze teraz chce pieniadze do reki - ale takie jak sie naleza a nie zanizone.
Jeżeli masz DG, ubezpieczyciel wypłaca kwotę netto, VAT ty dopłacasz (i sobie odliczasz). Jeżeli jesteś osobą fizyczną (tzn samochód zarejestrowany jest tak), to ubezpieczyciel wypłaca całość. Słyszałem o różnych podejściach, można znaleźć wyroki sądów, które dyscyplinują ubezpieczycieli do wypłaty całości kwoty. Innymi słowy ubezpieczyciel potwierdza kwotę, z tym idziesz do ASO, wyznaczają termin, przez parę dni naprawiają i po temacie.
Auto zastępcze - jego koszt nie podwyższa kwoty naprawy samochodu (to zupełnie coś niezależnego). Najlepszy jest model, gdzie firma zewnętrzna po prostu da Ci samochód zastępczy na czas naprawy i sama będzie się martwić o ściągnięcie kasy od ubezpieczyciela.
Ogolnie nie bardzo rozumiem ta praktyke - moze ktos mi to wytlumaczyc? Chodzi o to ze jak robie bezgotowkowo to TU daje wycene realna nawet wg mnie zbyt wysoka, przesadzana. Np ostatnio za jakies tam pierdoly uznali ponad 6 tys zł. Teraz mam podobna szkode i mi daja jakies marne grosze. Co za roznica komu oni placa czy serwisowi czy mi. Pewnie to wynika z tego ze serwis bardziej zna swoje prawa i nie da sie zrobic tak jak zwykly szary uzytkownik pojazdu?
Generalnie są dwa podejścia, wyceny są zawyżone gdy ubezpieczyciel dąży do tego by naprawa była ekonomicznie nieuzasadniona, wtedy ścieżka jest następująca:
a) wystawiają Twoje auto na licytacji (na podstawie zdjęć, także nawet o tym nie wiesz)
b) od wartości samochodu odliczają to co dostaniesz na licytacji, resztę wypłacają, ty pozostajesz bez samochodu.
Jeżeli trudno jest uzasadnić nieekonomiczność naprawy, wtedy po prostu wyceniają po stawkach pana Stasia, ale Ty masz prawo do naprawy do wartości samochodu PRZED szkodą. Czy z niego skorzystasz to już Twoja sprawa. nie każdy o tym wie.
Interesem ubezpieczyciela jest to by wypłacić jak najmniej.