Temat: Wspólnota mieszkaniowa - jeden z sąsiadów nie płaci
LESZEK K.:
Kazimierz H.:
LESZEK K.:
Zwołać posiedzenie i odwołac go z zarządu.
hhehe ażeby było tak łatwo,
zarzad może zostać odwołany większością głosów
w zarządzie siedzą Ci co mają największe metrażowo mieszkania
Ja rozumiem, że Pan opisuje konkretny, znany sobie przypadek. Bo u nas np. nie ma żadnego przedstawiciela w Zarządzie spośród osób posiadających największe metrażowo mieszkania. To, o czym Pan pisze nie jest więc zasadą.
-bo tak uchwalili na poczatku, że waga głosu zależy od metra mieszkania.
Nic nie uchwalili, tylko tak stanowi ustawa. Udział w nieruchomości wspólnej decyduje o wadze głosu, jak i również o ponoszonych kosztach. Bardzo sprawiedliwie. Ci, którzy najwięcej płacą najwięcej mogą ;-) Wszystkie inne uzgodnienia niż w/g udziałów w nieruchomości wspólnej dotyczące rozliczeń lub głosowania są w świetle prawa nieważne, a raczej łatwe do zaskarżenia przez każdego z Właścicieli danej Wspólnoty.
i teraz: na 20 lokatorów: 5-ciu siedzi w zarządzie
12 -stu lokatorom to zwisa - i płacą za tych co nie płacą
a reszta , którym przeszkadza , że płacą nic nie zrobią bo nie mają większości
To rozumiem też jest znany Panu przykład prawdziwy, a nie rozważania? Nasza Wspólnota jest średniej wielkości - 7 bloków, 197 lokali mieszkalnych. I największy problem to właśnie znaleźć te 5 osób do Zarządu, które chciałyby się nieodpłatnie, kosztem własnego czasu zajmować sprawami osiedla. Jak ktoś rezygnuje i odchodzi z Zarządu, to wcale nie tak łatwo znaleźć kogoś na Jego miejsce.
i co teraz :) swoisty impas
W przypadku opisanym przez Pana tak. Jeżeli sam Zarząd ma więcej niż 50% głosów, to decyzje Zarządu są wiążące i najgorsze, że taki Zarząda co roku otrzymuje absolutorium, bo głosuje sam na siebie. Sytuacja niezdrowa moim zdaniem.
Pozdrawiam
Dominik Langner edytował(a) ten post dnia 13.03.10 o godzinie 12:41