Temat: wspólne mieszkanie
Pani Renato - Sad zajmie sie wtedy relacja rodzic - dziecko - jezeli oboje lub jeden z nich nie wywiazuje sie ze swoich obowiazkow - chodzi o lozenie finasowe na utrzymanie nieletnich lub uczacych sie dzieci i - podobnie w druga strone - jezeli starsi rodzice nie maja srodkow do zycia jest mozliwosc zaskarzenia dzieci, aby te placily alimenty na swoich zniedoleznialych rodzicow.
Wiele sie mowi o zwiazkach toksycznych - zazwyczaj w kontekscie malzonkow, z ktorcyh jedno z nich traktuje jak swoja wlasnosc drugiego.
Z tego, co mowisz - jestes w takim zwiazku i powinnas sie zwrocic do psychologa, aby nabrac sily i sie uwolnic.
Z drugiej strony - aby jakakolwiek osoba trzecia stwierdzila, ze twoi rodzice cie niszcza - nalezaloby wysluchac takze ich relacji, lub zrozumiec calosc kontekstu - co jest na forum niemozliwe.
Rodzice zazwyczaj zachowuja sie w zupelnie irracjonalny sposob jezeli podejrzewaja swoje dziecko o rozne niecne uczynki, stad robia wszystko, aby sie upewnic, czy maja racje.
Proponuje na pierwszy ogien pracowac nad podniesieniem zaufania do siebie.
Niestety, prawo nie moze zmusic rodzicow do mniejszego kochania dzieci, gdyz - niestety, twoi rodzice zupelnie inaczej niz ty rozumieja slowo "kochac" i na to zaden sedzia nie zareaguje, chyba, ze rzeczywiscie - zastosuja wobec Ciebie przemoc fizyczna (widoczna). W przypadku przemocy psychicznej polegajacej na zmuszaniu kogokolwiek na mieszkaniu z rodzicami - jezeli jestes nieletnia - musisz mieszkac z rodzicami, a jezeli jestes pelnoletnia - nie musisz , tutaj nie ma przepisu specyficznego, tak samo jak nie ma przepisu, ze nie musisz mieszkac z sasiadka, z babcia czy wujkiem...dorosly czlowiek moze zdecydowac gdzie bedzie mieszkal wedlug jego mozliwosci finasowej i potrzeb. Nie ma tez w prawie przepisu, w ktorym sedzia mialby prawo zezwolic zainstalowanie zamkow, ktore uniemozliwialyby wlascicielowi mieszkania do korzystania z calosci tego mieszkania, (chyba, ze go podnajmuje na zasadzie umowy).
Moze popros rodzicow na wspolny seans u psychologa, aby rozwiazac sytuacje... z tego , co piszesz, oni tak samo sie z toba mecza, jak ty z nimi.