Temat: ujawnienie danych
Michał J.:
ktoś miał dostarczyć umowę... nie dostarczył i cały czas się miga bo coś tam... a brak tej umowy wiąże mi ręce bo nie mogę publikować takich zdjęć... ta osoba też tego nie powinna robić... a że już nie wspomnę, że w prasie nie am na to najmniejszych szans
Nie do końca rozumiem. Jeśli nie ma zawartej umowy, to znaczy po prostu, że umowy nie ma. Nikt nie ma "obowiązku" dostarczania umowy, jeśli wcześniej nie zawarł jakiejś umowy. Tutaj chyba nie do końca wiadomo o co chodzi w tym przypadku.
Fotograf miał ją dostarczyć na sesję... tak naprawdę był najbardziej zainteresowany i przygotował umowę, którą wysłał przed oddaniem zdjęć... nie zawsze się wszystko układa jak po maśle... gdybym wiedziała, że jej nie przygotuje to sama bym ją przygotowała... problem w tym, że on się tym zajmował, zajmował a potem przestał i nie chce mu się dokończyć tematu...
ktoś inny miał dostarczyć zdjęcia, umawiał się i nigdy ich nie dostarczył a mnie już nawet nie chodzi o super jakość... tylko pożyczyłam rzeczy, chcę zobaczyć zdjęcia... brak odzewu...
Tak samo tutaj kompletnie nie wiadomo. Dostarczyć zdjęcia do czego, na jakiej podstawie, czy jest umowa, co to była za pożyczka?
W sesjach non profit często jest tak, że ktoś pożycza ubrania, w zamian za zdjęcia. U mnie ludzie podpisują zobowiązanie, że takie i takie rzeczy pożyczają i bez uszkodzeń mają wrócić... umawiamy się, że po sesji pokażą zdjęcia... ja nie muszę ich wykorzystywać bo nie zawsze są na poziomie, często ludzie ćwiczą a ja jestem z tych dobrych :))) co pożyczają... i jest sobie ktoś taki, kto w żywe oczy mówi, podrzucę, prześlę... w zasadzie takie praktyki oduczają mnie coraz częściej pożyczania fotografom rzeczy... Nie chodzi tu o jakąś ogromną stratę dla mnie... ale chodzi o fakt by pokazać - ten fotograf działa nieetycznie i nie wywiązuje się z danego słowa...
jeszcze inna osoba... no cóż zdefraudowała pieniądze, które dała mu dziewczyna za sukienkę... i słyszę w poniedziałek, w piątek... jeszcze chwila...
W tym wypadku jak najbardziej można dochodzić swoich roszczeń przed sądem. Oczywiście o ile jest Pani w stanie udowodnić przekazanie pieniędzy.
Tu mam maile, smsy itd. od tej osoby, że się nie wypiera tego, że powinna zapłacić. Ale czy mail jest wiążący??? Instytucja, która zatrudniła tego fotografa, a z którą mam umowę nie chce odebrać faktury... i kółko się zamyka...
ręce opadają... nie cierpię kablować i jeden ze znajomych już mi napisał, że bez wyroku sądowego nie mam szans nic z tym zrobić... polskie prawo to żenada...
Czemu żenada? Polskie prawo opiera się na założeniu, że człowiek jest niewinny dopóki nie udowodni mu się winy przed sądem. Jest dość jasne. Zwłaszcza w stosunkach gospodarczych gdzie podstawą wszelkich roszczeń jest umowa.
Tak. Dlatego wiem, że nie mogę wypisać ich nazwisk i ostrzec ludzi by chcąc z nimi współpracować uważali na nich...
Ale czy jeśli wydam pisemne oświadczenie, że z tym kimś zakończyłam współpracę... to dalej ktoś będzie mógł mnie posądzić o pomówienie???