Dominik
N.
Człowiek od zadań
niewykonalnych.
Temat: Uciązliwy sąsiad
Witajcie, mam taki problem. Mieszkam z grupką innych osób w mieszkaniu. Niektórzy studenci, niektórzy pracują na etacie. Mieszkamy sobie w ciszy i spokoju i nie zawadzamy nikomu. Problem w tym, że mamy sąsiadkę pod nami która niezależnie od składu mieszkańców ubzdurała sobie, że całe zło to my. Ciągle przychodzi ze skargami że "ktoś przestawia meble" i "zakłóca ciszę nocną". Problem w tym, że wystarczy czasem poszurać krzesłem, żeby znów sąsiadka przyszła i zaczęła się skarżyć. Jakoś to tolerowaliśmy, choć żyjemy w napięciu że znów przyjdzie i będzie nas obrażać. Jednak wczoraj wieczorem sprawa przeszła na nowy poziom. Sąsiadka nie przyszła - wezwała Policję. Policjanci przyszli, zobaczyli że jest spokój, ale (jak twierdzą) mają obowiązek na wniosek sąsiadki złożyć wniosek do sądu grodzkiego. I moje pytania:- Czy rzeczywiście Policja miała taki obowiązek?
- Jak to ogólnie wygląda w praktyce i w jaki sposób mogę się bronić?
- Czy ja w ramach odpowiedzi mogę złożyć wniosek o badania psychiatryczne dla sąsiadki?