Mirosława Jurczyńska

Mirosława Jurczyńska Pracownik Obsługi
Klienta

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Witam. Moja sąsiadka ma 5 dzieci, jej mąż jest alkoholikiem. W maju Dawidek miał komunię. Dostał tableta, telefon komórkowy i coś tam jeszcze. Ojciec chcąc koniecznie napić się sprzedał sąsiadowi tableta i telefon komórkowy za jedyne 2 złote i 50 groszy. Niby to podpisał jakiś tam papierek, że te rzeczy są sprzedane. Chciałabym pomóc temu chłopcu odzyskać te rzeczy. Czy jest szansa na to? Sąsiad nie chce ich oddać! Nie mogę zrozumieć jego postępowania, przecież on o wszystkim wiedział. To były prezenty Dawidka. Co można zrobić w takiej sytuacji?
Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz

Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz Freelancer,
Administrator
systemów
teleinformatycznych

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Mira M.:
SMUTNE..... ale poza zagraniem na jego poczuciu przyzwoitosci.....
NIC

Czy aby na pewno?
Ojciec dziecka rozporządził mieniem którym nie miał prawa wyłącznie dysponować. W tej sytuacji matka powinna pójść do sąsiada i poinformować go, że nabył rzeczy pochodzące z przestępstwa. Poinformować go o odpowiedzialności karnej za paserstwo, oraz poprosić o zwrot tychże. A w przypadku odmowy udać się na policję.
Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz

Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz Freelancer,
Administrator
systemów
teleinformatycznych

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Ula R.:
a gdzie tu paserstwo ???

Jak nazwiesz zakup przedmiotu pochodzącego z przestępstwa? Podpowiem Ci:

"Paserstwo – zachowanie polegające na nabyciu rzeczy uzyskanej za pomocą czynu zabronionego (najczęściej kradzieży), lub udzieleniu innej osobie pomocy do jej zbycia, albo na przyjęciu tej rzeczy lub pomocy w jej ukryciu.
Paserstwo można popełnić umyślnie jak i nieumyślnie, zależnie od tego, czy paser wie o przestępnym pochodzeniu przedmiotu (paserstwo umyślne), czy też w konkretnym przypadku powinien i mógł takie pochodzenie rzeczy stwierdzić na podstawie towarzyszących okoliczności, np. podejrzanie niskiej ceny, sprzedaży bez dokumentów lub w niekompletnym stanie itp."
Grażyna T.:
ukradł dziecku..

Niekoniecznie nawet ukradł dziecku. Nie miał prawa wyłącznie dysponować telefonem, bez zgody i wiedzy matki dziecka.

konto usunięte

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz:
Grażyna T.:
ukradł dziecku..

Niekoniecznie nawet ukradł dziecku. Nie miał prawa wyłącznie dysponować telefonem, bez zgody i wiedzy matki dziecka.

Sprzedanie czegoś wartego nawet tysiąc czy dwa trudno uznać za istotne sprawy dla dziecka o których mowa w paragrafie drugim. Ba, jest nawet głośna sprawa, gdzie dziecko stało się właścicielem kilku nieruchomości i tatuś sprzedał tanio jedną z nich - i dopiero tutaj pojawia się dylemat, czy to rzecz istotna dla dziecka i wymaga zgody obydwu rodziców.
Moim zdaniem rodzic miał prawo sprzedać taki, bądź co bądź, drobiazg na podstawie art. 97 par. 1 i art. 98 par. 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (chyba, że na przedmiotowe rzeczy zostało zrobione w umowie darowizny zastrzeżenie, że na podstawie art. 102 rodzice nie mogą zrządzać).Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 05.08.12 o godzinie 21:16

konto usunięte

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Mariusz G.:

Moim zdaniem rodzic miał prawo sprzedać taki, bądź co bądź, drobiazg na podstawie art. 97 par. 1 i art. 98 par. 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (chyba, że na przedmiotowe rzeczy zostało zrobione w umowie darowizny zastrzeżenie, że na podstawie art. 102 rodzice nie mogą zrządzać).

Z ciekawości spytam czym różni się darowizna od "oddania do swobodnego użytku", o którym mowa w art. 101 ?

Można by się jeszcze spierać czy ta sprzedaż jest ważną sprawą dotyczącą majątku dziecka. Wtedy należałoby spojrzeć jeszcze do art. 95 par. 4.

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Mariusz G.:
Sprzedanie czegoś wartego nawet tysiąc czy dwa trudno uznać za istotne sprawy dla dziecka o których mowa w paragrafie drugim. Ba, jest nawet głośna sprawa, gdzie dziecko stało się właścicielem kilku nieruchomości i tatuś sprzedał tanio jedną z nich - i dopiero tutaj pojawia się dylemat, czy to rzecz istotna dla dziecka i wymaga zgody obydwu rodziców.
Moim zdaniem rodzic miał prawo sprzedać taki, bądź co bądź, drobiazg na podstawie art. 97 par. 1 i art. 98 par. 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (chyba, że na przedmiotowe rzeczy zostało zrobione w umowie darowizny zastrzeżenie, że na podstawie art. 102 rodzice nie mogą zrządzać).

Nie mogę się z Panem zgodzić.

Przede wszystkim mam wątpliwość czy ojciec w ogóle miał prawo do dysponowania majątkiem dziecka oddanym dziecku do swobodnego użytku, a takim jest tablet i telefon. Zgodnie z art 101 par 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego "Zarząd sprawowany przez rodziców nie obejmuje zarobku dziecka ani przedmiotów oddanych mu do swobodnego użytku." Czynność sprzedaży rzeczy, którymi ojciec nie miał prawa zarządzać jako sprzeczna z ustawą jest nieważna (art 58 par 1 kodeksu cywilnego).

Po drugie, nawet jeśli przyjąć, że ojciec miał prawo dysponować tymi rzeczami w ramach wykonywania władzy rodzicielskiej - to "Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny" (art 95 par 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Sprzedanie majątku dziecka za sumę nieadekwatną do wartości przekracza granice dobra dziecka. Również taka czynność jako sprzeczna z ustawą jest nieważna (art 58 par 1 kodeksu cywilnego).

Człowiek ten zatem nie dokonał skutecznej sprzedaży, a ponadto mógł popełnić przestępstwo przywłaszczenia (284 kodeksu karnego): nie mając prawa swobodnie dysponować rzeczą postąpił z nią tak, jak właściciel. Kupujący z kolei mógł

Zacząłbym o zawiadomieniu prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ojca i sąsiada (tutaj: paserstwo umyślne lub nieumyślne). Potem jeśli to nie pomoże - powództwo o wydanie rzeczy skierowane przeciwko sąsiadowi. A żeby uniknąć na przyszłość podobnych sytuacji - wystąpić o pozbawienie ojca praw rodzicielskich lub chociaż ich poważne ograniczenie.
Krzysztof O.

Krzysztof O. "Bądź realistą.
Żądaj niemożliwego"

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Fajnie że podpowiadacie, ale tu prawdopodobnie chodzi o to, że jeśli matka lub ktokolwiek inny zawiadomi policję lub prokuraturę, to ten "ojciec"/"mąż" w najlepszym przypadku zrobi awanturę.
Skoncentrowałbym się nad sąsiadem - on powinien oddać te przedmioty. Z drugiej strony, co to za sąsiad....?
Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz

Krzysztof Eugeniusz Kotkowicz Freelancer,
Administrator
systemów
teleinformatycznych

Temat: Tablet i telefon za 2,50 zł

Krzysztof O.:
Fajnie że podpowiadacie, ale tu prawdopodobnie chodzi o to, że jeśli matka lub ktokolwiek inny zawiadomi policję lub prokuraturę, to ten "ojciec"/"mąż" w najlepszym przypadku zrobi awanturę.
Skoncentrowałbym się nad sąsiadem - on powinien oddać te przedmioty. Z drugiej strony, co to za sąsiad....?

No to przecież doradziłem, by iść do sąsiada i poinformować go o odpowiedzialności karnej za nieumyślne paserstwo. A następnie zasugerować, że jak odda sprzęt, to odzyska pieniądze i sprawa rozejdzie się po kościach.

Następna dyskusja:

TABLET ORANGE REKLAMACJA




Wyślij zaproszenie do