konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Witam,

mam takie pytanie. W lipcu zakupiłem samochód. Podczas podpisywania umowy byłem zapewniany, że nie jest bity, jest w super stanie itd. Oczywiście w umowie znajduje się standardowa klauzula, że wiem w jakim stanie się on znajduje.

Dwa tygodnie temu podczas rutynowej wizyty w warsztacie okazało się, że nie tylko jest powypadkowy to jeszcze nie ma podłogi. Dokładniej - podłogę przesmarowano siuwaksami, żeby dobrze wyglądała ale pod spodem rdza i to taka, że w każdej chwili mogą koła poodpadać.

Teraz - samochodu na pewno komuś nie sprzedam tylko pójdzie on na złom. Ale potrzebuję go co najmniej przez zimę. Zabezpieczenie aby przetrwał do wiosny będzie kosztowało ok. 1300zł.

W związku z tym, nie ukrywam, chciałbym aby sprzedający ponieśli konsekwencje swojego oszustwa. Osobiście myślę aby nie tyle co oskarżyć ich o sprzedaż samochody z ukrytymi wadami, ale o narażenie na utratę życia. Stąd pytanie jak się im dobrać aby zostali ukarani i czy mogę zgłosić się np. do prokuratury właśnie z takim zgłoszeniem? Samochodem poruszam się nie tylko ja, ale ciężarna żona i gdyby coś się stało, zdecydowanie byłaby duża tragedia.

Nie chcę im odpuszczać, stąd wielka prośba o poradę co i jak zrobić po kolei.

konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Nie jestem ekspertem, ale wiem że jeżeli samochód uległ uszkodzeniu (np. w skutek kolizji) i nikt przy tym nie ucierpiał (żaden człowiek) to auto dalej nazywa się bezwypadkowym.

Zwróć uwagę czy auto, które zakupiłeś było bezwypadkowe czy też bezkolizyjne.

Mogę być w błędzie.

konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Inaczej: według sprzedających samochód nie miał wypadku, stłuczki itd itp. Nówka prosto z fabryki...a nie dosyć, że bity to jeszcze oszukany.

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Kupujący obowiązany jest do sprawdzenia stanu technicznego przedmiotu sprzedaży. Wymagana jest tutaj typowa staranność jaka obowiazuje w transakcjach danego rodzaju. W Pana interesie jest aby przy sprzedaży dokonać badania technicznego skoro nie jest Pan mechanikiem.Podpisanie klauzuli, iż stan techniczny jest Panu znany oznacza, że z tym stanem technicznym zapoznał się Pan w sposób jak wyżej. Jeśli w umowie jest akikowiek zapis odnoszący się do stanu technicznego pojazdu (że auto jest bezwypadkowe itp.) to mozna wykazywać, że został Pan wprowadzony w błąd, a badanie techniczne pojazdu nie wykazało by niezgodności z umową,a dopiero konieczne było by badanie szczegółowe. Ale z tego co Pan pisze przy zwykłym przeglądzie wyszły mankamenty auta.

Innymi słowy nie wygląda to dobrze dla Pana, trzeba było sprawdzić stan techniczny auta przy zakupie.

Jeśli auto było kupowane przez osobę fizyczną to ochrona jaką dają przepsy dotyczy niezgodności towaru z umową. Jeśli jednak w umowie nie ma zapisów, które po przeglądzie okazały się być nieprawdziwe, to trudno będzie wykazać, iż sprzedający zapewniał Pana o cechach pojazdu, że jest bezwypadkowy itd. Zgodnie z ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego ma Pan 6 miesięcy na zgłoszenie sprzedającemu niezgodności.

Jeśli samochód był kupowany przez przedsiębiorcę w związku z jego działalnością gospodarczą to obowiązują przepisy KC o rękojmi.

Tyle w skrócie.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Jeszcze dodam, że jeśli auto było kupione od osoby prywatnej (nawet jeśli w komisie to i tak liczy się czy była to umowa z komisem czy z poprzednim właścicielem) to marne szanse jak mawiają Francuzi. Jeśli natomiast od podmiotu gospodarczego (komis, firma sprowadzająca etc) to większe szanse, gdyż Pan jako osoba prywatna może się nie znać, a firma specjalizująca się w obrocie autami ma większą wiedzę.
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

a ja bym radził mimo wszystko spróbować z prokuraturą:

Art. 286. k.k. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy. § 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Ponadto jeżeli w umowie jest zapisane, iż samochód był bezwypadkowy to jest to podstawa do zgłoszenia roszczeń z tytułu rękojmi. Jeżeli sprzedającym była osoba prywatna to reżim niezgodności towaru z umową nie ma zastosowania, a znajduje zastosowanie normalna cywilnoprawna rękojmia.

Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Według art. 556 KC wada fizyczna występuje wtedy, gdy rzecz sprzedana bądź ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel oznaczony w umowie albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia rzeczy, bądź nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, bądź została wydana kupującemu w stanie niezupełnym. Decyduje więc kryterium funkcjonalne, a nie kryterium normatywno-techniczne, a zatem stan techniczny pojazdu nie odgrywa zasadniczej roli i nie można wymagac od kupującego sprawdzania tego stanu w ramcha dodatkowego przeglądu technicznego.
O wadliwości rzeczy decyduje zatem brak cech, o których istnieniu sprzedawca zapewniał. Z kolei, jeżeli zapewniał o braku wad, to kupujący nie musi badać rzeczy pod tym kątem
Marcin Urbańczyk

Marcin Urbańczyk Kierownik
Elektromarketu

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Witam,

Jeżeli chodziłoby tylko o odzyskanie pieniędzy to o ile może to być trudne, to z pewnością nie nie możliwe. Zależy wszystko od uprawnień jakie Panu obecnie przysługują, a wynikają one bezpośrednio z formy zakupu czyli czy jest to zakup na osobę fizyczną czy podmiot gospodarczy. W oby przypadkach ma Pan możliwość dochodzenia swoich roszczeń.

W kwestii odpowiedzialności karnej nie zabieram głosu.

konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Panie Adamie, właśnie myślałem mniej więcej o takim podejściu jakie Pan zaprezentował. Jednakże jak wspomniałem, nie chcę dochodzić swoich racji aby odzyskać pieniądze. Chcę po prostu aby ci ludzie ponieśli karę za narażenie życia mojego, mojej żony i dziecka. Nic więcej.

Jeżeli ma Pan jakieś doświadczenie, to prosiłbym o podpowiedź jak wygląda skierowanie takiej sprawy do prokuratury? Nie mam pojęcia czy coś się płaci, jak wygląda procedura itd.
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Marcin S.:
Panie Adamie, właśnie myślałem mniej więcej o takim podejściu jakie Pan zaprezentował. Jednakże jak wspomniałem, nie chcę dochodzić swoich racji aby odzyskać pieniądze. Chcę po prostu aby ci ludzie ponieśli karę za narażenie życia mojego, mojej żony i dziecka. Nic więcej.

Jeżeli ma Pan jakieś doświadczenie, to prosiłbym o podpowiedź jak wygląda skierowanie takiej sprawy do prokuratury? Nie mam pojęcia czy coś się płaci, jak wygląda procedura itd.

wystarczy napisac list do prokuratury z opisem stanu faktycznego i załączyć kopie dokumentacji. prokuratura będzie prowadziła dochodzenie z urzedu. Może je zlecić policji. Postępowanie jest bezkosztowe. W razie umorzenia (np. brak znamion przestępstwa, uniewinnienie, etc) koszty ponosi Skarb Państwa, w przeciwnym razie - sprawca...
Być może konieczna będzie ekspertyza auta... lojalnie ostrzegam, iż wtedy samochód może zostać "zaaresztowany" nawet na 6-8 tygodni...
Będzie Pan musiał też złożyć zeznania na prokuraturze lub policji...

konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Myślę, że warto to zrobić. Nie mogę po prostu pozwolić, żeby potencjalni mordercy byli bezkarni.

Bardzo dziękuję za podpowiedź, sprawę na pewno zgłoszę :)

konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Marcin S.:
Nie mogę po prostu pozwolić, żeby potencjalni mordercy byli bezkarni.

Mocne słowa, wychodzi na to, że 80% sprzedających samochody to potencjalni mordercy. Ja bym ochłonął raczej i trzeźwo na to spojrzał. Może powiedz co to za auto, który rocznik, bo zaraz okaże się, że wymagasz od 15-letniego samochodu.. stanu fabrycznego. Odnosnie rdzy.. chyba nie masz pretensji do właściciela, że nie potrafiłeś zajrzeć pod samochód? Kupowałeś marchewkę czy samochód?

Kolejne pytania:
- jakiego rodzaju uszkodzenie mial pojazd?
- podloga zgnita z powodu kolizji czy wieku auta?
- czy wlasciciel mógł nie wiedzieć o wypadkowości samochodu?

Ostatnio tez kupowalem samochod na kilka miesiecy i praktycznie w nocy. Liczylem sie z tym, ze moze byc roznie, ale teraz nie mam pretensji do nikogo, ze podluznice zgnite, nadkola i olej cieknie.

PS.
Pociesz sie, ze następny samochod, ktory kupisz moze byc jeszcze gorszy :)

PS2.
Nie ma samochodow uzywanych i bezwypadkowych ;)
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Adrian S.:

PS2.
Nie ma samochodow uzywanych i bezwypadkowych ;)

a skąd taki sąd??

konto usunięte

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Adrianie:

Nikt nie wymaga od samochodu 15letniego stanu fabrycznego. Nie zakładaj również, że się nie schylałem bo owszem, schylałem. Jednak tak jak napisałem okazało się, że z zewnątrz widoczne jest śliczne zabezpieczenie...pod którym są resztki blachy. Również komentarz o marchewce uważam za zbędny.

Czy słowa mocne? Uważam, że nie. Jeżeli wiesz, że samochodem, który sprzedajesz ma ktoś jeździć w tym kobieta w ciąży i nie tyle co zapominasz wspomnieć, ale ukrywasz historię auta to tak, jesteś potencjalnym mordercą.

Przy okazji również zapytam skąd stwierdzenie, że "Nie ma samochodow uzywanych i bezwypadkowych ;)" ? Przecież to wielka bzdura...

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Adam Bulandra:
a ja bym radził mimo wszystko spróbować z prokuraturą:

Art. 286. k.k. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy. § 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Po pierwsze zgodzę się o ile jeśteśmy w stanie wykazać winę w rozumieniu kk, zatem działanie z zamiarem. Za mało informacj mamy aby dokonywać oceny czy taka sprawa ma powodzenie. Treść umowy byłaby pomocna, choć z postów Pana Marcina wynika jedynie że kupujący zna stan techniczny, przy jednoczesnym braku zapewnień sprzedającego co do stanu technicznego pojazdu. W takiej sytuacji pozostanie słowo przeciwko słowu, a w kontekście nie sprawdzenia auta przy zakupie, trudno będzie wykazać wprowadzenie w błąd co do stanu technicznego i to świadome.
Ponadto jeżeli w umowie jest zapisane, iż samochód był bezwypadkowy to jest to podstawa do zgłoszenia roszczeń z tytułu rękojmi. Jeżeli sprzedającym była osoba prywatna to reżim niezgodności towaru z umową nie ma zastosowania, a znajduje zastosowanie normalna cywilnoprawna rękojmia.


Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Według art. 556 KC wada fizyczna występuje wtedy, gdy rzecz sprzedana bądź ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel oznaczony w umowie albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia rzeczy, bądź nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, bądź została wydana kupującemu w stanie niezupełnym. Decyduje więc kryterium funkcjonalne, a nie kryterium normatywno-techniczne, a zatem stan techniczny pojazdu nie odgrywa zasadniczej roli i nie można wymagac od kupującego sprawdzania tego stanu w ramcha dodatkowego przeglądu technicznego.
O wadliwości rzeczy decyduje zatem brak cech, o których istnieniu sprzedawca zapewniał. Z kolei, jeżeli zapewniał o braku wad, to kupujący nie musi badać rzeczy pod tym kątem

Jak wyżej - jeśli w umowie brak zapewnienia o stanie technicznym po stronie sprzedającego to trudno będzie cokolwiek wykazać. No chyba że mamy świadka transakcji.Konrad P. edytował(a) ten post dnia 19.10.11 o godzinie 21:56
Marcin Urbańczyk

Marcin Urbańczyk Kierownik
Elektromarketu

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Konrad P.:
Ponadto jeżeli w umowie jest zapisane, iż samochód był bezwypadkowy to jest to podstawa do zgłoszenia roszczeń z tytułu rękojmi. Jeżeli sprzedającym była osoba prywatna to reżim niezgodności towaru z umową nie ma zastosowania, a znajduje zastosowanie normalna cywilnoprawna rękojmia.


Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Według art. 556 KC wada fizyczna występuje wtedy, gdy rzecz sprzedana bądź ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel oznaczony w umowie albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia rzeczy, bądź nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, bądź została wydana kupującemu w stanie niezupełnym. Decyduje więc kryterium funkcjonalne, a nie kryterium normatywno-techniczne, a zatem stan techniczny pojazdu nie odgrywa zasadniczej roli i nie można wymagac od kupującego sprawdzania tego stanu w ramcha dodatkowego przeglądu technicznego.
O wadliwości rzeczy decyduje zatem brak cech, o których istnieniu sprzedawca zapewniał. Z kolei, jeżeli zapewniał o braku wad, to kupujący nie musi badać rzeczy pod tym kątem

Jak wyżej - jeśli w umowie brak zapewnienia o stanie technicznym po stronie sprzedającego to trudno będzie cokolwiek wykazać. No chyba że mamy świadka transakcji.

Nadal jednak nie wiadome jest na jakich zasadach została zawarta umowa kupna - sprzedaży.

W tej sytuacji też mam pytanie, czy akt należytej staranności, w świetle ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, jest doniosłym (i obciążającym kupującego) zakładając, że od daty sprzedaży nie upłynął okres 6 miesięcy?
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Konrad P.:
>
zamiar i jego postać to broszka prokuratora a nie pokrzywdzonego. jeśli dojdzie do wniosku, że brak znamion przestępstwa to sprawę umorzy. Pan Marcin się będzie mógł zażalić...

Z postów Pana Marcina wynika również, iż sprzedawca wykonał celowe działania mające na celu zamaskowanie złego stanu technicznego auta, a zatem wcale nie będzie tak trudno wykazać wprowadzenie w błąd...
Nie wiem jaka będzie ocena prokutratora i rozumiem też Pańską ocenę z puinktu widzenia adwokata. Ale spójrzmy też systemowo... jaka jest skuteczność adwokatów w postępowaniu karnym?? niestety nikła. A więc jeśli sprawa przejdzie pozytywnie etaop dochodzenia to myślę, że Pan sprzedawca się nie wywinie... Ponadto sam fakt, iż będzie ciągany po prokuraturze i składał wyjaśnienia bywa czasem wystarczająca przestrogą i stresem...

W postępowaniu karnym odmiennie niż cywilnym trudno też będzie sprzedawcy wykazać na gruncie logicznego przebiegu wypadków, iż ktoś, kto wydaje się być rozsądny kupuje bity i skorodowany samochód świadomie... Jak Pan wie stosuje się tu test tzw. "modelowego obywatela"

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Adam Bulandra:
Konrad P.:
>
zamiar i jego postać to broszka prokuratora a nie pokrzywdzonego. jeśli dojdzie do wniosku, że brak znamion przestępstwa to sprawę umorzy. Pan Marcin się będzie mógł zażalić...

hmm czyli rozumieć mam, że składam sobie zawiadomienie a Pan prokurator sobie ustala? hmmm i nie ważne czy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa, hmmm gratuluję. Tyle że obawiam się, że od takiego sobie pisania zawiadomień, z których nie wynikają okoliczności obiektywne o których mowa w podstawowych zasadach kpk to możemy narazić się na pomówienie.
Z postów Pana Marcina wynika również, iż sprzedawca wykonał celowe działania mające na celu zamaskowanie złego stanu technicznego auta, a zatem wcale nie będzie tak trudno wykazać wprowadzenie w błąd...


a z czego to ma niby wynikać? że podłoga zabezpieczona specjalnym smarem w 15 letnim aucie, co jest rzeczą naturalną nawet przymłodszych autach?? Ciekawe jak wykazane zostanie kiedy i przez kogo została położona masa zabezpieczająca. Co więcej ciekaw jestem czy poza zeznaniami pokrzywdzonego byłyby jakies inne dowody działania w zamiarze co najmniej ewentualnym sprzedającego.
Nie wiem jaka będzie ocena prokutratora i rozumiem też Pańską ocenę z puinktu widzenia adwokata. Ale spójrzmy też systemowo... jaka jest skuteczność adwokatów w postępowaniu karnym?? niestety nikła.

ciekawy wniosek... rozumiem, że poparty doświadczeniem. POza tym z całym szacunkiem, ale rolą pokrzywdzonego i reprezentującego go pełnomocika jest właśnie wykazanie podejrzenia popełnienia przestępstwa w sposób obiektywny. Nie wystarcza tutaj subiektywne przekonanie o pokrzywdzeniu.
A więc jeśli sprawa przejdzie pozytywnie etaop dochodzenia to myślę, że Pan sprzedawca się nie wywinie... Ponadto sam fakt, iż będzie ciągany po prokuraturze i składał wyjaśnienia bywa czasem wystarczająca przestrogą i stresem...

W postępowaniu karnym odmiennie niż cywilnym trudno też będzie sprzedawcy wykazać na gruncie logicznego przebiegu wypadków, iż ktoś, kto wydaje się być rozsądny kupuje bity i skorodowany samochód świadomie... Jak Pan wie stosuje się tu test tzw. "modelowego obywatela"

w postępowaniu karnym podstawową kwestią jest wykazanie faktów a nie domniemywanie ich. Nie ma czegoś takiego jak modelowy obywatel, standardowe sytuacjie itd. Liczą się konkretne ustalenia faktyczne, bo tylko takie mogą być podstawą do ustalenia winy i prawdy obiektywnej, która to jest jednym z podstawowychcelów postępowania karnego. Uogólnienia to możemy sobie stosować w postępowaniu CYWILNYM a nie KARNYM. Co więcej odpoweidzialność z art 286 k.k. opiera się m.in. na konieczności wprowadzenia w błąd, wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania przez pokrzywdzonego. Do tego dochodzi zamiar doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Nasz pokrzywdzony w umowie przyznaje, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu, zatem w którym momencie zostaje wprowadzony w błąd? Chyba że - jak napisałem wyżej - zostanie wykazane poprzez inne dowody, że umowa to fikcja a stan techniczny auta odbiega od zapewnień sprzedawcy (co trzeba wykazać zarówno co do faktu zapewnień jak i stanu techniczengo z chwili sprzedaży).

Dodam, że nie przesądzam sprawy, aczkowiek przestrzegam przed generalizowaniem w sprawach karnych. w szczególności w zakresie złóżmy zawiadomienie a dalej to niech prokurator się martwi. Z doświadczenia powiem, że własnie takie podejście jest powodem najczestrzym odmowy wszczęcia postępowania. No ale to moje doświadczenie.

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Adam Bulandra:
Konrad P.:
>

W postępowaniu karnym odmiennie niż cywilnym trudno też będzie sprzedawcy wykazać na gruncie logicznego przebiegu wypadków, iż ktoś, kto wydaje się być rozsądny kupuje bity i skorodowany samochód świadomie... Jak Pan wie stosuje się tu test tzw. "modelowego obywatela"

i jeszcze jedno - co ma tutaj rozsądek. kupując nastoletnie auto trudno zakładać że jest w stanie idealnym i nie ma za sobą przeszłości wypadkowej. Raczej byłaby to naiwność. A świadomie to się kupuje jak w takiej sytuacji zachowa się zdrowy rozsądek i sprawdzi w miarę możliwości stan techniczny pojazdy, z użyciem specjalusty jak się nie ma wiedzy.
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Konrad P.:
Adam Bulandra:
Konrad P.:
>

W postępowaniu karnym odmiennie niż cywilnym trudno też będzie sprzedawcy wykazać na gruncie logicznego przebiegu wypadków, iż ktoś, kto wydaje się być rozsądny kupuje bity i skorodowany samochód świadomie... Jak Pan wie stosuje się tu test tzw. "modelowego obywatela"

i jeszcze jedno - co ma tutaj rozsądek. kupując nastoletnie auto trudno zakładać że jest w stanie idealnym i nie ma za sobą przeszłości wypadkowej. Raczej byłaby to naiwność. A świadomie to się kupuje jak w takiej sytuacji zachowa się zdrowy rozsądek i sprawdzi w miarę możliwości stan techniczny pojazdy, z użyciem specjalusty jak się nie ma wiedzy.ęcz prew

pozwolę się nie zgodzić. Zwykle kilkunastoletnie auta nie mają historii wypadkowej. Bardziej bym sprawdzał auto dwuletnie, bo jak ktoś je sprzedaje to można być pewnym, że było bite...
Tutaj jednak ktoś ukrywał stan auta poprzez prowizoryczną konserwację podwozia... Zadał sobie zatem trud oszustwa... Nie pokazał jakie auto jest naprawdę tylko odwalił prowizorkę aby dobrze wyglądało... To świadczy na niekorzyść.
W orzecznictwie cywilnoprawnym nie wymaga się od nabywcy sprawdzenia stanu technicznego auta. jeśli sprzedawca zapewnia o pewnych wląsciwościach to nie ma powodu by mu nie wierzyć. W tym kierunku kształtuje się też orzecznictwo SN...

A zdrowy rozsądek jest podstawą ustalania logicznego ciągu zdarzeń dowodzącego sprawstwa przestępstwa lub niewinności. Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 19.10.11 o godzinie 23:17
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Sprzedaż samochodu...powypadkowego

Konrad P.:
Adam Bulandra:
Konrad P.:
>
zamiar i jego postać to broszka prokuratora a nie pokrzywdzonego. jeśli dojdzie do wniosku, że brak znamion przestępstwa to sprawę umorzy. Pan Marcin się będzie mógł zażalić...

hmm czyli rozumieć mam, że składam sobie zawiadomienie a Pan prokurator sobie ustala? hmmm i nie ważne czy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa, hmmm gratuluję. Tyle że obawiam się, że od takiego sobie pisania zawiadomień, z których nie wynikają okoliczności obiektywne o których mowa w podstawowych zasadach kpk to możemy narazić się na pomówienie.

ludzie akładają zawiadomienia o wizytach ufo i prokurator bada... na tym to polega... nie widzę tutaj przypadku, aby podejrzenie pipełnienia przestępstwa nie było realne, a zatem by nastąpiła odmowa już na wstępnym etapie... o pomówienie nie martwiłbym się w ogóle, bo ewentualne doniesienie nie wpisuje się w znamiona... co więcej nie wpisuje się nawet w znamiona fałszywego oskarżenia...

Z postów Pana Marcina wynika również, iż sprzedawca wykonał celowe działania mające na celu zamaskowanie złego stanu technicznego auta, a zatem wcale nie będzie tak trudno wykazać wprowadzenie w błąd...


a z czego to ma niby wynikać? że podłoga zabezpieczona specjalnym smarem w 15 letnim aucie, co jest rzeczą naturalną nawet przymłodszych autach?? Ciekawe jak wykazane zostanie kiedy i przez kogo została położona masa zabezpieczająca. Co więcej ciekaw jestem czy poza zeznaniami pokrzywdzonego byłyby jakies inne dowody działania w zamiarze co najmniej ewentualnym sprzedającego.

skad pomysł, że to piętnastoletnie auto? poza tym, od tego jest prokurator... on ma narzedzia, które co więcej łatwo pozwolą dojść do tego kiedy samochód uległ wypadkowi,co może mieć kolosalne znaczenia dla ustalenia czy doszło do oszustwa...
Prokurator nie musi mieć jakiś szczególnych dowodów (w sensie liczby i rodzaju) do wysunięcia oskarżenia. wystarczy by ustalone okoliczności układały się w logiczną całość i nie pozostawiały równie wiarygodnej alternatywy dla przebiegu zdarzeń. Trochę więcej jak w co czwartym procesie karnym wyrok zapada wyłącznie w oparciu o zeznania świadków bez jakichkolwiek innych dowodów materialnych.

Nie wiem jaka będzie ocena prokutratora i rozumiem też Pańską ocenę z puinktu widzenia adwokata. Ale spójrzmy też systemowo... jaka jest skuteczność adwokatów w postępowaniu karnym?? niestety nikła.

ciekawy wniosek... rozumiem, że poparty doświadczeniem.

raczej badaniami naukowymi.
POza tym z całym szacunkiem, ale rolą pokrzywdzonego i reprezentującego go pełnomocika jest właśnie wykazanie podejrzenia popełnienia przestępstwa w sposób obiektywny. Nie wystarcza tutaj subiektywne przekonanie o pokrzywdzeniu.

pokrzywdzony nic nie musi w procesie karnym i nie wiele też może. Prawdę ustala sąd. Aktywna rola stron przejawia się najczęściej po stronie oskarżonego... Nie jesteśmy w Ameryce.
A więc jeśli sprawa przejdzie pozytywnie etaop dochodzenia to myślę, że Pan sprzedawca się nie wywinie... Ponadto sam fakt, iż będzie ciągany po prokuraturze i składał wyjaśnienia bywa czasem wystarczająca przestrogą i stresem...

W postępowaniu karnym odmiennie niż cywilnym trudno też będzie sprzedawcy wykazać na gruncie logicznego przebiegu wypadków, iż ktoś, kto wydaje się być rozsądny kupuje bity i skorodowany samochód świadomie... Jak Pan wie stosuje się tu test tzw. "modelowego obywatela"

w postępowaniu karnym podstawową kwestią jest wykazanie faktów a nie domniemywanie ich. Nie ma czegoś takiego jak modelowy obywatel, standardowe sytuacjie itd.

zachowania ludzkie ocenia się właśnie poprzez porównanie do modelowego obywatela... prosze sobie sięgnąć do dowolnego komentarza do kodeksu karnego, czesci ogólnej i rozważań na temat zawinienia, postaci zamiaru oraz umyślności i nieumyślności jako podmiotowej strony czynu...

Liczą się konkretne ustalenia faktyczne, bo tylko takie mogą być podstawą do ustalenia winy i prawdy obiektywnej, która to jest jednym z podstawowychcelów postępowania karnego. Uogólnienia to możemy sobie stosować w postępowaniu CYWILNYM a nie KARNYM.

Pan się bardzo mysli, bo podstawą ustaleń faktycznych mogą być jak najbardziej domniemania. Co więcej w prawie karnym coraz liczniejsze są prawne domniemania, które dla ekskulpacji trzeba obalić... Pierwszy z brzegu przykład to odmowa poddania się badaniu na trzeźwość.
Co więcej odpoweidzialność z art 286 k.k. opiera się m.in. na konieczności wprowadzenia w błąd, wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania przez pokrzywdzonego. Do tego dochodzi zamiar doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Nasz pokrzywdzony w umowie przyznaje, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu, zatem w którym momencie zostaje wprowadzony w błąd?

Stan techniczny wedle wskazań sprzedawcy a nie obiektywnego badania, którego nie było. Nie ma ani obowiązku ani nawet utrwalonego zwyczaju sprawdzania stanu technicznego kupowanego auta w warsztacie. Jak wspominałem wcześniej nie stan techniczny jest też istotą wadliwości uprawniającej do skorzystania z rękojmi. istotne jest o czym sprzedawca zapewniał kupującego i jaki stan samochodu mu kreślił. To jest akurat okoliczność obciążająca sprzedawcę, a nie działająca na jego korzyść. Wystarczy, że zeznania Pan Macieja będa spójne... Kwestia tego komu prokurator/sąd da wiare jest bardzo otwarta.
Dodam, że nie przesądzam sprawy, aczkowiek przestrzegam przed generalizowaniem w sprawach karnych. w szczególności w zakresie złóżmy zawiadomienie a dalej to niech prokurator się martwi. Z doświadczenia powiem, że własnie takie podejście jest powodem najczestrzym odmowy wszczęcia postępowania. No ale to moje doświadczenie.

Prokurator odmówić może wszczęcia postępowania wyłacznie wtedy gdy z treści zawiadomienia widać wyraźnie, że nie było przestępstwa lub zachodzą przeszkody formalne.Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 20.10.11 o godzinie 01:43



Wyślij zaproszenie do