Temat: Remont u Sąsiada
Uwaga tu jest pewna pulapka, w ktorą niestety nie zauwazając tego wpada pytajacy oraz respondenci...
( nie tylko przy tym watku nb ..)
Pulapka owa polega na tym, że mimo identycznego wygladu i brzmienia niektorych slow/ zwrotów slow w jezyku potocznym oraz w jezyku prawnym / prawniczym, ich znaczenie już nie jest tak calkiem identyczne, bo w jezyku prawniczym takie zwroty jak "szkoda", "obowiazek naprawienia szkody" czyli odpowiedzialnosc odszkodowawcza " itd mają swoje okreslone, a do tego od dawna ustalone znaczenie...
Stad też w opisanej syutacji o "szkodzie" w prawnym sensie tego slowa, mowy raczej byc nie moze... a zatem i o obowiazku jej naprawienia przez sasiada czyli pokrycia kosztow wynajmu "zastępczego lokalu"
Przeslanki laczne odpowiedzialnosci odszkodowawczej deliktowej obejmują albowiem faktycznie cos wiecej niz wynikaloby to z lektury samej tresci art. 415 kc ( tu kłania się doktryna i dorobek orzeczniczy )..Mianowicie owymi przeslankami , ktore musza byc wszystkie na raz spelnione ,aby zaistnial "obowiazek naprawienia szkody", są :
1/ bezprawne ORAZ zawinione dzialanie lub zaniechanie podmiotu ( sdalej dla uproszczenia zwanego "osoba A")
2/ powstanie szkody u osoby B w postaci okreslonego uczerbku majatkowego ( ktorym byc moze tzw. strata rzeczywista lub utracony zysk )
3/ normalny bezposredni zwiazek przyczynowy między owym bezoprawbnym i zawinionym dzialaniem lub zaniechaniem oraz owa szkoda, ktory polega na tym, ze owa szkoda powstala własnie wyniku wlasnie tegoz dzialania / zaniechania jako jego bezposrednie, a do tego normalne czyli typowe następstwo ..
Oczywiscie rozumiem, ze "warczenia" u sasiada są dokuczliwe.. (akurat mi już 3 tydzien warcza dziko prujac sciany w calym 10 pietrowym budynku)
Ale o żadnej bezprawnosci owych "warkotliwych" dzialan to tu naturalnie mowy nie ma, opodobnie jak o tym , zeby koszty wynajmu "zastępczych kwater" przez posiadaczy lokali sasiadujacych z "remontujacym" na czas trwania remiontu dalo się podciagnać pod pojecie takiej szkody, ktora pozostawałaby w w bezposrednim NORMALNYM ZWIAZKU PRZYCZYNOWYM z owymi warkotkliwymi dzialaniami... , zatem o pomieszkaniu na koszt sasiada gdzies daleko od halasu z prawnego punktu widzenia w opisanej sytuacji mowy nie ma ...
A tak w ogole, to z opisu wynika, ze w przeciwieństwie do owego wielbiciela grajacej szafy (wytępianie których, tak jak i wszystkich innych odmian "chamowatosci uciazliwych", bywa trudne i zmudne ) trafil się Panu naprawdę dobry sasiad, rozumiejacy sytuacje i do tego spolegliwy, a takich warto chronić jak żubra tudzież szarotkę..., coby ów pożyteczny gatunek ludzi nie wyginął, a się mnożył...