Temat: Remont a zgłoszenie - nowe prawo budowlane
Współwłasność tego budynku mieszkalnego, jako ustawową współwłasność łączną, regulują przepisy ustawy o własności lokali i przepisy k.c. (wskazane przeze mnie wczoraj przepisy działu 4 księgi drugiej k.c.) - to wynika z art. 196 § 2 zd. 1 k.c. oraz art. 1 ust. 2 i art. 19 u.w.l. Oczywiście nie wszystkie przepisy działu 4 będą miały zastosowanie. Niemniej jednak art. 19 u.w.l. nakazuje stosowanie do zarządu nieruchomością wspólną przy tzw. "małej wspólnocie mieszkaniowej" przepisy k.c. regulujące współwłasność - w tym przytoczony art. 199 k.c.
Całkowitym niezrozumieniem tematu jest brak rozróżniania korzystania z rzeczy od zarządu rzeczą, a w ramach zarządu rzeczą czynności zwykłego zarządu i przekraczających zwykły zarząd rzeczą wspólną. Ustawowe prawo do korzystania z rzeczy wspólnej nie uprawnia współwłaściciela do samowolnego dokonywania czynności przekraczających zwykły zarząd rzeczą objętą współwłasnością łączną.
Jak wskazałem wcześniej - także w przywołanym już wcześniej orzecznictwie - roboty budowlane dotyczące ścian konstrukcyjnych budynku, które przenoszą obciążenia, stanowią przebudowę obiektu budowlanego.
Przebudowa budynku jest czynnością, która nie mieści się ani w ramach uprawnienia do korzystania z rzeczy wspólnej, ani w ramach zwykłego zarządu rzeczą wspólną i wymaga zgody wspólnoty mieszkaniowej w przypadku tzw. "dużej wspólnoty mieszkaniowej" (art. 22 ust. 3 pkt 5 u.w.l.) albo wszystkich współwłaścicieli w przypadku tzw. "małej wspólnoty mieszkaniowej" (art. 199 k.c. w zw. z art. 19 u.w.l.). Całkowicie obojętna jest tu okoliczność czy taka przebudowa, ingerująca w elementy konstrukcyjne budynku, spowoduje zagrożenie dla budynku. Wszelkie działania dotyczące konstrukcji budynku wymagają zgody pozostałych współwłaścicieli, gdyż dotyczą przedmiotu objętego współwłasnością - tylko tyle i aż tyle. Pierwszy raz słyszę natomiast taką dość niekonwencjonalną tezę, że brak stwarzania zagrożenia przez działania dotyczące rzeczy wspólnej, wyłączają stosowanie przepisów k.c. chroniących współwłaścicieli przed samowolnym działaniem jednego z nich, które ingerują w substancję budowlaną - jest to kompletna bzdura.
Natomiast ściana konstrukcyjna przenosząca obciążenia nie będzie miała takich samych właściwości po wykuciu w niej otworu drzwiowego, gdyż nie będzie przenosiła obciążeń w taki sam sposób jak przed tymi robotami budowlanymi. Nie znaczy to oczywiście, że budynek czy reszta ściany się zawalą, tylko że zmniejszy się trochę wytrzymałość konstrukcji poprzez np. mniejszą wytrzymałość na obciążenie stropów.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 9 grudnia 1992 r., I SA 1135/92 (ONSA-OZ 1997/1/23):
"Przebudowa budynku jest czynnością, która nie mieści się w ramach zwykłego zarządu rzeczą wspólną i wymaga zgody wszystkich współwłaścicieli (art. 199 kc)"
"Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 stycznia 2008 r., IV CSK 393/07 (LEX nr 347225):
wynajęty przez powódkę lokal użytkowy najemca zamierzał wykorzystać na uruchomienie w nim restauracji, co łączy się z koniecznością wybicia nowych otworów w ścianach zewnętrznych budynku. Wykonanie takich otworów należy zakwalifikować jako przebudowę (art. 3 ust. 7a ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane, Dz. U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118, ze zm.), na którą nie może wyrazić zgody sam zarząd wspólnoty mieszkaniowej, gdyż jest to czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu, w związku z czym potrzebna jest uchwała właścicieli lokali, wyrażająca zgodę na dokonanie tej czynności (art. 22 ust. 2 w zw. z ust. 3 pkt 5 u.w.l.)."
A co do sprzeczności informacji to na rynku jest cała masa adwokatów i radców prawnych. Dopiero życie weryfikuje jednak (tutaj organy i sądy) czy jakaś interpretacja i porada prawna była właściwa czy nie. Temu też służy specjalizacja zawodowa. Z tego względu w dużych kancelariach są np. ludzie odpowiedzialni wyłącznie za prawo budowlane, którzy nie napisaliby zwykłej umowy spółki jawnej, ale za to znają orzecznictwo dotyczące prawa budowlanego na wylot. Przede wszystkim jednak temu też służy ich odpowiedzialność cywilna związana z wykonywanym zawodem. Błędna porada prawna równa się z odpowiedzialnością odszkodowawczą świadczącego pomoc prawną. Ryzyko ponosi jednak zawsze klient, który taką błędną poradę otrzyma i później jest narażony np. na konieczność legalizacji samowoli budowlanej.
Ja napisałem co wynika z przepisów i orzecznictwa, obszernie je przytaczając, a Pani zrobi jak uważa. To Pani ponosi konsekwencje swoich czynów i będzie odpowiadać za potencjalną samowolę budowlaną (administracyjnie i karnie) i naruszenie prawa własności pozostałych współwłaścicieli. Otrzymała Pani dużo informacji więc proszę sobie poczytać przepisy i orzecznictwo, popytać wujka googla, a później podjąć decyzję. A najlepiej pójść do adwokata czy radcy prawnego po normalną poradę prawną, pod którą się on podpisze i za którą będzie normalnie odpowiadał w ramach odpowiedzialności cywilnej.