Wojciech Wójcik

Wojciech Wójcik technik mechanik

Temat: Problem z KREDYT BANK

Witam .Nazywam się Wojciech Wójcik. Pisze do państwa gdyż mam problem z KREDYT BANKIEM. Sprawa dotyczy kredytu odnawialnego. Zacznę swój list od historii mnie jako klienta w/w banku od momentu założenia konta Konto założyłem w 2001 r.Od 2001 do 2008 nie miałem żadnych kłopotów z bankiem. Korzystałem z kredytów gotówkowych i debetów które spłacałem terminowo. Jedyny incydent jaki był dotyczył karty kredytowej. Należność za kartę {20 zł}chciałem uregulować w momencie podpisywania umowy. Usłyszałem ze zapłacę gdy otrzymam wyciąg pocztą. Po otrzymaniu pinu i karty ponowiłem próbę zapłaty za należności za kartę. Ponownie odmówiono przyjęcia zapłaty. Po kilku dniach otrzymałem telefon z banku z zapytaniem kiedy ureguluje należność za kartę. Okazało się ze pocztę odebrał mój ojciec który nie poinformował mnie o tym. Zapłaciłem karę 40 zł. Po tygodniu otrzymałem ponownie wezwanie do zapłaty kolejnych 40 zł. Odwołałem się i anulowano mi zapłatę a już wpłacone pieniądze przeszły na poczet kolejnych opłat za kartę. Umowę o linie kredytową podpisałem w maju 2008. Przed podpisaniem umowy zadawałem pytania co do bezpieczeństwa, kosztów itp. Z początkowej założonej przeze mnie kwoty 1000 zł podwyższyłem za namową pracownicy banku do 4000 zł. Po głębszym zastanowieniu uznałem że 4000 zł to stanowczo za dużo. Chciałem zmniejszyć kwotę limitu do 1000 a nawet 500 zł, jednak uznałem ze skoro nie korzystam z tej linii nie ma takiej potrzeby nie będąc świadomy konsekwencji mojej decyzji. W lutym 2009 będąc w banku zapytałem o stan swego konta, nie mogłem zalogować się z domowego komputera. Dowiedziałem się wtedy o zadłużeniu wynoszącym ponad 3500 zł. Nie mam pojęcia skąd ono mogło się pojawić. Nie dokonywałem żadnego kosztownego zakupu który by wymagał takiej kwoty. Należę do osób które doskonale wiedzą ile zarabiają a ile wydają. Zwróciłem się do banku o przekazanie mi szczegółowych wyciągów z godzinami operacji za rok 2008-2009.Usłyszałem że muszę podać z których bankomatów. Podczas gdy parę lat wstecz taki wyciąg otrzymałem bez problemów gdy miałem wątpliwości co do moich wydatków. Bank nie wykazuje chęci wyjaśnienia mojej sprawy. Żąda ode mnie spłaty zadłużenia podczas gdy ja tych pieniędzy nie wydałem. Podejrzewam że mogło dojść do pomyłki lub celowego działania pracownika banku, włamania elektronicznego na serwer banku lub wadliwego działania systemu bankowego przez który ja jestem poszkodowany. podejrzewam ze moja karta mogła zostać skopiowana podczas płacenia w pubie, na stacji benzynowej przez pracownika czy w samym bankomacie. Nie dawno dowiedziałem się o tzw. SKIMMIMGU, kopiowaniu kart poprzez czytniki zamontowane na bankomatach. Mogłem po prostu nie zwrócić uwagi lub nie zauważyć podejrzanych urządzeń Pod koniec roku 2008 skorzystałem z Kredytu gotówkowego 9000 zł. Wpierw we wrześniu wziąłem 7000 zł potem w grudniu dodatkowo 2000 zł.Za pobrany kredyt kupiłem samochód za który zapłaciłem 7000 zł.Od marca 2009 do czerwca 2009 byłem na bezrobociu. Poinformowałem bank o tym, prosząc o wstrzymaniu kredytu na 3 miesiące korzystając z przepisu który mówi że bank może wstrzymać spłatę kredytu ale nie musi co skutkuje tym że bank nie zawiesił spłaty. Przy okazji dowiedziałem się że mój kredyt nie jest ubezpieczony na wypadek utraty pracy przez mnie. Przy podpisywaniu umowy nie zaproponowano mi ubezpieczenia za które i tak płaci kredytobiorca czyli ja. W rozmowie z jedną pracownic banku dowiedziałem się kilku niepokojących faktów. Pracownicy są zwalniani po cichu bez należnych odpraw. Pracownicy którzy nie wykonali planów (kredyty gotówkowe, odnawialne, lokaty itp.) także są zwalniani. Pracownik banku za każdą podpisaną umowę otrzymuje prowizję co z jednej strony motywuje ale też prowadzi do nadużyć. Nie znam się na bankowości, wiele przepisów jest dla mnie mało zrozumiałych, umowy nie wszystko jest dla mnie jasne, od ich czytania można dostać mózgopląsu, w sumie o to chodzi żeby petent nie rozumiał tylko płacił. Obecnie od 1 kwietnia 2010 znowu jestem osobą bezrobotną, staram się terminowo spłacać raty kredytu.Dodatkowo pojawił się problem ze spłatą należności za kartę płatniczą(75 zł).Problem nie stanowi sama suma a kary naliczane,Aby spłacić kredyt sprzedałem prawie wszystko co miałem. Zwracam się z prośbą o pomoc. Jak walczyć z bankiem, jakim przepisom podlegają banki, czego jako klient mogę wymagać od banku, od czego powinienem zacząć, nie stać mnie na adwokata ani an założenie pozwy przeciw bankowi. 1 kwietnia 2011 otrzymałem pisma o wszczęciu postępowania windykacyjnego. Jestem załamany całą sprawą.Mam 7 dni od momentu otrzymania pism na spłatę zadłużenia.Oczywiście mogę złożyć odwołanie od decyzji. Szukam adwokata lub radcy prawnego w Białymstoku który pomoże mi w całej sprawie,czy jest szansa na wygraną czy lepiej z bankiem na ugodę. Pozdrawiam Wojciech Wójcik. e-mail: wojciech--wojcik@wp.pl tel: 505-793-597