Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Alez ja tu oficjalnie napisalam, ze potwierdzam, ze Pan u mnie mieszka ;))

Oj, trolliczku klochany ;)) Nasz Panie Slawomirze.
Zameldowanie przeszlam i akurat wiem co mozna i czego nie. Wiec mozesz tu czepiac sie slowek i mniej wiecej podobne nam zadac pytanie "czy zrobienie siusiu w mojej lazience wymaga pozwolenia?".
Samo siusiu nie, bo i tak i tak ktos je zrobi, natomiast moge nie wyrazic zgody, by ktos to zrobil w mojej lazience.

Tak samo z tym zameldowaniem.
Czepai sie Pan, ze "czynnosc" zgody nie wymaga, z jednak prosze sprobowac dokonac ja bez mojej obecnosci, bez umowy najmu czyli dokumentow potwierdzajacych status quo. Nie ma takiej opcji.

Wiec prosze nie udawac teraz madrzejszego niz Pan jest.
Nie czepiac sie sformulowan, ktore akurat w Pana ustach rowniez nie sa zbyt trafne.

I prosze nie mieszac koeljnej osobie w glowie, bo bardzo poprosze moderatora grupy o wyproszenie Pana ze wzgledu na szkodliwosc i klamliwosc Pana wypowiedzi, ktore tylko pytajacym zawracaja w glowie (nie pierwszy raz zreszta), a Pan odporny jest jak malo kto na logiczne tlumaczenie.

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Myślę że Pani Magdalena zbyt emocjonalnie podchodzi do sprawy.

Z tego co zrozumiałem Pan Sebastian się już wyprowadził od babci - jeśli tak to prawidłowo go wymeldowano. Nieprawidłowe jest jedynie uzasadnienie tej czynności i być może tryb w jakim to zrobiono.

Ponadto nie można "wymeldować kogoś na bruk". Meldunek to czynność materialno-techniczna (wymeldowanie też) stwierdzająca jedynie jakiś stan faktyczny. Taki pogląd jest też przyjęty w orzecznictwie. Nie chcę robić z tego elaboratu więc nie będę go przytaczał.

Czym grozi brak meldunku w miejscu faktycznego zamieszkania? De facto niczym. Wprawdzie jest to wykroczenie, jednak niezwykle rzadko ścigane. Większość studentów nie melduje się tam gdzie mieszka i jakoś żyje. Ja też "olewam" ten obowiązek. W tygodniu często lawiruje między Warszawą, Poznaniem, a Gnieznem, musiałbym nie robić nic innego tylko się przemeldowywać.

Wracając do wypowiedzi Pani Magdaleny - meldunek potwierdza jedynie jakiś stan faktyczny i na okoliczność, którą ma stwierdzać rzeczywiście może być dowodem (który można obalić). Nie jest to jednak nadzwyczaj mocny dowód. Jeśli ktoś jest zameldowany tam gdzie nie mieszka faktycznie to druga strona to wykaże w postępowaniu cywilnym poprzez inne dowody.

Co do praktyki panującej w urzędach dot. obowiązku meldunkowego to nie zawsze jest zgodna z prawem. Nie jest to jednak kwestia tak doniosła by się o nią procesować.

Z kolei uprawnienia do lokalu socjalnego z meldunkiem nie mają nic wspólnego. Powtarzając poprzednio wyrażoną już myśl - meldunek to jest czynność materialno-techniczna, nie widzę wielkich zagrożeń związanych z uchybieniami w tym zakresie (co najwyżej jak pisałem jest to wykroczenie, które nie jest ścigane).

Co do meritum - Panu Sebastianowi nie przysługują prawa właścicielskie do mieszkania. Jeśli jednak wykaże, że w czasie kiedy tam mieszkał poniósł na nie nakłady, ma roszczenie o ich zwrot. Jeśli wyprowadzka z mieszkania nastąpiła "spektakularnie" to w grę wchodzi ewentualnie naruszenie dóbr osobistych. Może jednak lepiej zamiast się procesować dać sobie z tym spokój...

Babci też będzie niezwykle ciężko udowodnić swoje roszczenia. Przede wszystkim musi wykazać że łączył ją z Panem Sebastianem stosunek prawny najmu, a nie np. użyczenia, które jest bezpłatne i w tym wypadku wydaje się właściwsze (tak też należy się bronić w razie ewentualnego procesu). Nie bez znaczenia jest też fakt, iż Pan Sebastian opiekował się babcią i ponosił z tego tytułu koszty.

Jeśli chodzi o wyzwanie w postaci meldunku u Pani Magdaleny - mógłbym je podjąć i w razie problemów dochodzić swoich praw nawet przed WSA, czy NSA, jednak nie mam na to czasu i chęci. Póki co mam gdzie mieszkać:).Tomasz Święch edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 15:06

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Uzupełnienie wypowiedzi:

Zamieszczam to jedynie dla celów informacynych, ot żeby zaspokoić Państwa ciekawość, aniżeli faktycznie udzielić porady prawnej.

Stosownie do art. 29 Ustawy o ewidencji ludności (...) "Właściciel lub inny podmiot dysponujący tytułem prawnym do lokalu jest obowiązany potwierdzić fakt pobytu osoby zgłaszającej pobyt stały lub czasowy trwający ponad 3 miesiące w tym lokalu. Potwierdzenia faktu pobytu osoby w lokalu dokonuje się na formularzu meldunkowym w formie czytelnego podpisu z oznaczeniem daty jego złożenia."

Zgodnie z poglądem przyjętym w orzecznictwie "Jeżeli właściciel lokalu odmawia osobie ubiegającej się o zameldowanie potwierdzenia uprawnienia do przebywania w tym lokalu, osoba ta może domagać się ustalenia istnienia takiego uprawnienia także (zwaracam uwagę na słowo także - moje wtrącenie) przed wszczęciem administracyjnego postępowania o zameldowanie (art. 189 k.p.c.)" (2001.09.05 wyrok SN I CKN 416/00OSNC 2002/5/66).

Osobiście nie zgadzam się z tezą sądu, że akurat na podstawie 189 k.p.c. można dochodzić ustalenia takiego obowiązku, ale nie jest to miejsce na polemiki w tym temacie. W każdym bądź razie taki pogląd również istnieje.

Konkluzja jest taka, że jeśli osoba faktycznie mieszka w danym lokalu może albo:

1)próbować się zameldować na drodze postępowania administracyjnego (coś o tym już pisałem) albo;

2) wcześniej złożyć powództwo do sądu cywilnego i ustalić istnienie obowiązku właściciela z art. 29 Ustawy, tym samym stwierdzenia faktu, że dana osoba mieszka w lokalu, którym chce się zamledować, a następnie mając wyrok sądu zameldować się.

Tak więc everything is possible:). Można próbować się zameldować na wiele sposobów.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Jaka cena tego powodztwa o zameldowanie sie?;)

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

To nie jest dokładnie powództwo o zameldowanie się tylko o ustalenie istnienia obowiązku właściciela w postaci potwierdzenia faktu zamieszkiwania w lokalu. Cena takiego powództwa dla osoby która wygra proces to 0 zł:)).
Olga Reyzz - Rubini

Olga Reyzz - Rubini Head of Internal
Audit, CIA

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Magdaleno, przeczytałam wszystkie posty tu na forum i na wklejonych przez Ciebie linkach do innych topików i naprawdę nie widzę zupełnie podstaw do przedstawianej przez Ciebie opinii na temat Sławomira.

Wręcz przeciwnie, jego opinie są bardzo wyważone i logiczne. Zgodne zresztą z powyższymi wywodami Tomka tylko nie aż tak szczegółowe i dokładne.

Nie rozumiem skąd u Ciebie taka zciekłość i emocjonalność w wypowiedziach, powodująca nieprzyjemną atmosferę na forum.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Skad???

Powiem tak - 3,5 roku nie mieszkala u mnie osoba. Mialam potwierdzenie w postaci zeznan sadowych tej osoby, a jednak nie moglam jej wymeldowac.
To jeden pryzpadek. Osoba ta potrafila nasylac na mnie policje twierdzac, ze kradne jej korespondencje na przyklad.

Drugi przypadek: WAZNA umowa najmu, ktora teoretycznie powinna uniemozliwiac wlascicielowi mieszkania zameldowanie sie. I pewnego dnia wlasciciel sie melduje. Przychodzi wieczorem z policja i probuje wlamac sie do mieszkania. Policja udaje, ze nei widzi wlamania (diaksem wycinanie sztab antywlamaniowych).

Dlatego zaoferowalam cos: kolacje w zamian za zameldowanie sie w moim mieszkaniu. Nie oferuje umowy najmu, ale telefonicznie potwierdze pobyt. Wszystko. Jakos propozycja nie znalazla uznania (a raczej przepraszam, zaczeto wlasnie wymagac ode mnie umowy najmu, ktorej nie oferowalam ;)))

Przeszlam wiele zwiazane z zameldowaniem. Problem, ze narazie zameldowanie oznacza dla urzednikow: mieszka i koniec. To czy faktycznie mieszka nie ma znaczenia. Zamledowanie jest magicznym slowem, dajacym dziecku prawo do uczeszczania odpowiedniego przedszkola, szkoly itp ;)
A doroslemu do np uzyskania kosztow przychodu nizszych od normalnych.

Ale co ja bede Panu Slawonirowi tlumaczyc. Przeciez on bez dowodu zawiera umowy na telefon komorkowy, ma konto banklowe itp... (ale chyba nie w naszym kraju). Bo dla niego meldunek jest passe

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Pierwszy przypadek - iść do sądu i wymeldować; jeśli ta osoba publicznie mówiła, że czytasz jej korespondencję naruszyła Pani dobra osobiste - też iść do sądu i żądać pieniędzy, które będą wystarczającym zadośćuczynieniem za straty moralne;

Drugi przypadek - Też iść do sądu i wymeldować; jak ta osoba przychodzi do Pani z policją, robi sceny, to też jest to naruszenie dóbr osobistych;

Uwaga do 1 i 2 przypadku - jak już wygra Pani w sądzie z organami administracji publicznej i uda się Pani wykazać szkodę, jaka została poniesiona z powodu kłopotów z meldunkiem to też można iść do sądu i żądać odszkodowania od gminy (podstawa prawna art. 417 kc i następne).

Zameldowanie się u Pani jest bardziej skomplikowane z pewnych względów praktycznych - jeśli nie zawarlibyśmy umowy najmu to potrzebowałbym podpis na formularzu stwierdzający, że u Pani mieszkam. Jeśli nie dostałbym podpisu, to musiałbym Panią pozwać i wykazać, że rzeczywiście u Pani mieszkam. Musiałbym więc de facto u Pani zamieszkać, żeby to wykazać, a tego nie chcę:).

Problem z obowiązkiem zameldowania jest taki, że nawet urzędnicy z urzędów miast traktują meldunek jako coś nadzwyczajnego. Przez nieznajomość prawa robią ludziom problemy i ich dezinformują. Może dożyjemy jeszcze chwili, w której obowiązek ten zostanie zlikwidowany.Tomasz Święch edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 18:49
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Tomasz Święch:
Problem z obowiązkiem zameldowania jest taki, że nawet urzędnicy z urzędów miast traktują meldunek jako coś nadzwyczajnego. Przez nieznajomość prawa robią ludziom problemy
i ich dezinformują

Nie tylko oni potrafią tak namieszać przy prostej informacji, że w końcu nic nie wiadomo:
"Sokołowska nie była zameldowana w mieszkaniu, ani nie była jego właścicielką. Policjanci postanowili więc przesłuchać jej rodziców, żeby ustalić, co tam robiła. Wówczas, wyszło na jaw, że mieszkanie faktycznie należy do Włodzimierza Czarzastego, a Janina Sokołowska mieszkała tam od siedmiu miesięcy.

Mieszkanie, w którym znaleziono ciało Sokołowskiej, zostało zakupione na inną osobę, lecz faktycznie należy do Włodzimierza Czarzastego."
http://wiadomosci.onet.pl/1843529,11,item.html

konto usunięte

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Magdalena B.:
Przeszlam wiele zwiazane z zameldowaniem. Problem, ze narazie zameldowanie oznacza dla urzednikow: mieszka i koniec. To czy faktycznie mieszka nie ma znaczenia. Zamledowanie jest magicznym slowem, dajacym dziecku prawo do uczeszczania odpowiedniego przedszkola, szkoly itp ;)
A doroslemu do np uzyskania kosztow przychodu nizszych od normalnych.

Ale co ja bede Panu Slawonirowi tlumaczyc. Przeciez on bez dowodu zawiera umowy na telefon komorkowy, ma konto banklowe itp... (ale chyba nie w naszym kraju). Bo dla niego meldunek jest passe

I tu racja. Wystarczy, że ktokolwiek jest zameldowany w moim domu, mimo że tego nie chcę, to może bardzo dużo u nas w Polsce, m.in. nasyłać Policję, bądź np. założyć głupią sprawę o "przywrócenie posiadania" - magiczne słowko, tym razem dla prawników.
Sprzedając mieszkanie nalezy wszystkich wymeldować z mieszkania. Więc najczęściej takie niby "stwierdzenie faktu" słuzy wyłacznie do wyłudzenia pieniędzy przy ewentualnym akcie sprzedazy mieszkania. Inaczej nikt nie kupi z lokatorem ....
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Jerzy Niepostyn:
Wystarczy, że ktokolwiek jest zameldowany w moim domu, mimo że tego nie chcę, (...) Sprzedając mieszkanie nalezy wszystkich wymeldować z mieszkania.

W mojej rodzinnej wsi mówią "jak grochem o ścianę" :)Sławomir K. edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 21:59
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Tomasz Święch:
Pierwszy przypadek - iść do sądu i wymeldować; jeśli ta osoba publicznie mówiła, że czytasz jej korespondencję naruszyła Pani dobra osobiste - też iść do sądu i żądać pieniędzy, które będą wystarczającym zadośćuczynieniem za straty moralne;

Drugi przypadek - Też iść do sądu i wymeldować; jak ta osoba przychodzi do Pani z policją, robi sceny, to też jest to naruszenie dóbr osobistych;

Uwaga do 1 i 2 przypadku - jak już wygra Pani w sądzie z organami administracji publicznej i uda się Pani wykazać szkodę, jaka została poniesiona z powodu kłopotów z meldunkiem to też można iść do sądu i żądać odszkodowania od gminy (podstawa prawna art. 417 kc i następne).

Zameldowanie się u Pani jest bardziej skomplikowane z pewnych względów praktycznych - jeśli nie zawarlibyśmy umowy najmu to potrzebowałbym podpis na formularzu stwierdzający, że u Pani mieszkam. Jeśli nie dostałbym podpisu, to musiałbym Panią pozwać i wykazać, że rzeczywiście u Pani mieszkam. Musiałbym więc de facto u Pani zamieszkać, żeby to wykazać, a tego nie chcę:).

Problem z obowiązkiem zameldowania jest taki, że nawet urzędnicy z urzędów miast traktują meldunek jako coś nadzwyczajnego. Przez nieznajomość prawa robią ludziom problemy i ich dezinformują. Może dożyjemy jeszcze chwili, w której obowiązek ten zostanie zlikwidowany.Tomasz Święch edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 18:49
Panie Tomku,
wymeldowanie to nei taka prosta procedura, nawet w drodze administarcyjnej.
Po pierwsze:
- trzeba znac aktualny adres (smieszne, bo skad mam go znac???)
- jesli sie nie zna adresu, pod ktorym przebywa "delikwent" to sprawa trwa i trwa.

Ja mialam szczescie, mniej wiecej wiedzialam. Po czym policja poszla stwierdzic. I nie potwierdzila faktu przebywania ;)))
Tak wiec pierwsze co mozna zrobic to wlasnie zlozyc wniosek do urzedu o wymeldowanie w trybie administarcyjnym.
Jesli sie nie uda ustalic adresu itp to sprawa dopiero werduje do sadu, gdzie ustalany jest kurator dla tej osoby.

I trwa to i trwa i trwa...
Ja tylko dostawalam pisma kolejne z urzedu miasta, ze niestety nie udalo sie ustalic czegos tam, wiec przedluzaja termin.

Tak wiec niestety paranoja.

PS
Druga paranoja to podawanie adresu do korespondencji, gdzie przychodzi korespondencja polecona do tej osoby a ja na poczcie z informacja, ze osoba sie wymeldowala nic nie moge zrobic ;)))
Katarzyna K.

Katarzyna K. douczając się
nieustannie dochodzę
do starości

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

W tej całej dyskusji zapomnieliście o decyzji administracyjnej wymeldowującej osobę, która: nie przebywa w lokali i nie posiada w nim swoich rzeczy osobistych. Babcia trochę się postara, przedstawi świadków, że takie fakty mają miejsce. Jeśli jest tam zameldowany to musi tam przebywać i mieć swoje rzeczy osobiste, sąsiedzi muszą go widzieć. Przebywanie nie oznacza mieszkania stałego, ale co jakiś czas musi tam przebywać i już. Zameldowanie czasowe wiąże się z przedstawieniem aktu posiadania mieszkania i zgody właściciela na zameldowanie danej osoby. Jeśli ktoś się meldował bez tych papierków/zgody to pracownicy administracji źle wykonywali swoje obowiązki i już. Po co się kłócić?
Damian T.

Damian T. o samochodach prawie
wszystko

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Sławomir K.:

Uparcie zapytam- w którym dokładnie momencie czynność meldunku wymaga zgody kogoś innego poza organem meldującym?

Np. wtedy kiedy to zechce się Pan zameldować u mnie bez mojej zgody.... proszę spróbować :-)
A ja jeżeli nie wyrażam na to zgody (a nie wyrażam) udowodnię Panu, że się to Panu nie uda (niezależnie czy nazwie pan to zgodą czy też potwierdzeniem zamieszkiwania).
...
A ja prywatnie nazywam to właśnie "zgodą" i co śmieszniejsze (a potwierdza to Pan Tomasz) wielu urzędników (zupełnie niezgodnie z obowiącującymi przepisami, jak podnosi Pan Tomasz w swojej wypowiedzi) także nazwie mój podpis na Pana wniosku jako "zgoda" na za/wymeldowanie...
- wynajmowałem kiedyś kilku osobom mój prywatny lokal i nigdy nie wyrażałem "zgody" na meldowanie się w nim, pomimo, iż tam zamieszkiwali. A jeżeli ktoś chciałby zrobić to bez mojej "zgody" to zakończyłby tam zamieszkiwać ze skutkiem natychmiastowym, co dee facto byłoby podstawą, do negatywnego rozpatrzenia wniosku o zameldowanie - to całkiem proste i wykonalne... i zdecydowanie zgodne z ustawą.
Oczywiście z nikim nie podpisywałem żadnej umowy najmu, nikt nie płacił za mnie rachunków za prąd czy gaz i nigdy nie pokwitowałem żadnej kwoty pieniędzy jako zapłata za udostępnienie lokalu mieszkalnego :-)

"moja narzeczona wraz z dzieckiem wyprowadziła się..."

"no izacząłem wywozić swoje rzeczy, meble z zamiarem opuszczenia lokum u babci."

A skoro czepiamy się już tak słówek to znowu powołuje się Pan na nieodpowiedni fragment czyjejś wypowiedzi...
... ewidentnym jest, że z lokalu wyprowadziła się narzeczona z dzieckiem ale powyższe stwierdzenia nie rostrzygają wprost czy Pan Sebastian na dzień dzisiejszy zamieszkuje w tym lokalu czy nie, a tylko fakt, że miał zamiar je opuścić...

Czy więc potrafi Pan odpowiedzieć wprost:
Czy Pan Sebastian zamieszkuje aktualnie w tym lokalu, przebywa czasowo lub chociażby czasami nocuje???
(no chyba, że korespondował Pan z Panem Sebastianem na "priv", gdzie Pan Sebastian wprost określił fakt wyprowadzenia się z lokalu a nie tylko zamiar tego dokonania)

Jeżeli Pan Sebastian nawet tylko nocuje co drugi dzień i pozostawił w lokalu kilka swoich rzeczy (głupią szczoteczkę do zębów, golarkę i koszulę) wciąż może udowodnić, że dee facto zamieszkuje, co w myśl obowiązku meldunkowego, nie pozwoliłoby dokonać administracyjnego wymeldowania.

... Można się tylko domyślać, czy Pan Sebastian wyprowadził się już na stałe...
Pan takowe domysły traktuje jako podstawę to wysnuwania dalszych wniosków a ja staram się raczej teoretyzować, tym bardziej, że nie uzurpuję sobie wcale wiedzy prawniczej poziomu Pana Tomasza (a Pan chyba próbuje udowodnić, że takową wiedzę posiada).

Swoje twierdzenia opieram na własnych doświadczeniach w urzędach meldunkowych a ponieważ, jak napisałem wcześniej, borykałem się dokładnie z problemem wymeldowania osoby z mojego lokalu więc to teoretycznie dokładnie w temacie pytania Pana Sebastiana.

Jak wyżej.

No właśnie - jak wyżej... i to wielokrotnie :-)

Nie niestety, ale na szczęście.

Niestety... na szczęście... znowu czepia się Pan konkretnego słowa wyrywając to z kontekstu dłuższej wypowiedzi.... wszystko zależy co autor miał na myśli ale wyraźnie to Pana nie interesuje.
Nie będę polemizował czy niestety, czy na szczęście.

Składanie wniosku o zameldowanie (się) jest zgodne z prawem, tylko wtedy, gdy się gdzieś mieszka, więc powyższe namawianie można nazwać podżeganiem do łamania prawa.

Proszę złożyć na mnie doniesienie o popełnieniu przestępstwa w postaci podżegania do złamania prawa :-D
Podać Panu moje dane - to trochę ułatwi :-D

konto usunięte

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Damian T.:
Oczywiście z nikim nie podpisywałem żadnej umowy najmu, nikt nie płacił za mnie rachunków za prąd czy gaz i nigdy nie pokwitowałem żadnej kwoty pieniędzy jako zapłata za udostępnienie lokalu mieszkalnego :-)

Urząd Skarbowy już czeka ;)
Proszę złożyć na mnie doniesienie o popełnieniu przestępstwa w postaci podżegania do złamania prawa :-D
Podać Panu moje dane - to trochę ułatwi :-D

Poprosimy :) j/w.
Maria Magdalena B.

Maria Magdalena B.
Poradnikautystyczny.
pl

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Damian T.:
Proszę złożyć na mnie doniesienie o popełnieniu przestępstwa w postaci podżegania do złamania prawa :-D
Podać Panu moje dane - to trochę ułatwi :-D
"Kocham Pana Panie Sułku ;)

Przepraszam, ze nie w temacie, ale jak przeczytałam ten długi wywód to mi sie paszczydło roześmiało.
Damian T.

Damian T. o samochodach prawie
wszystko

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Krzysztof P.:
Damian T.:
Oczywiście z nikim nie podpisywałem żadnej umowy najmu, nikt nie płacił za mnie rachunków za prąd czy gaz i nigdy nie pokwitowałem żadnej kwoty pieniędzy jako zapłata za udostępnienie lokalu mieszkalnego :-)

Urząd Skarbowy już czeka ;)
Proszę złożyć na mnie doniesienie o popełnieniu przestępstwa w postaci podżegania do złamania prawa :-D
Podać Panu moje dane - to trochę ułatwi :-D

Poprosimy :) j/w.

Hehehe,
domyślam się tego więc cóż... uznajmy, że fantazjowałem w celu odpowiedniego uwypuklenia problemu omawianego w w/w postach :-D
(...)
jeżeli U.Skarbowy potrafi udowodnić, że skłamałem będę ugotowany...
ale od kilku słów na portalu internetowym do konstruktywnego materiału dowodowego zdecydowanie długa droga...
...a poza tym, hipotetyczny fakt ukrywania dochodów przed U.S oraz uchylanie się w ten sposób od zapłaty należnego podatku zgodnie z moją hipotezą jest już przedawniony więc U.S. nie wróżę sukcesu... :-D
- niestety taka ta nasza Polska.Damian T. edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 23:53
Damian T.

Damian T. o samochodach prawie
wszystko

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Sławomir K.:
Jerzy Niepostyn:
(...) Sprzedając mieszkanie nalezy wszystkich wymeldować z mieszkania.

W mojej rodzinnej wsi mówią "jak grochem o ścianę"

W moim rodzinnym mieście stołecznym Warszawa często słyszałem coś innego: "paragraf paragrafem a urzędnik swoje" :-D

... i sam wielokrotnie się o tym przekonałem.

W swoim niezbyt jeszcze długim żywocie nabyłem już kilka nieruchomości i kilka także sprzedałem i wiem, że aby sprzedać dom, mieszkanie, trzeba wszystkich wymeldować (lub też jak Pan woli, spowodować, aby sami się wymeldowali).
Jakiś czas temu sprzedawałem nieruchomość - przed podpisaniem aktu notarialnego musiałem wymeldować osobę (bo z lokatorem nikt w dzisiejszych czasach nie kupuje), która nie zamieszkiwała od dłuższego czasu w moim lokalu (przebywała za granicą, bez konkretnego meldunku zresztą)...
W trybie wymeldowania administracyjnego urzędnik biura meldunkowego zażądał ode mnie (byłem jedynym właścicielem nieruchomości) notarialnego upoważnienia od tej osoby do wymeldowania oraz notarialnego oświadczenia od tej osoby o niezamieszkiwaniu w moim lokalu i jeszcze potwierdzenia od Administracji zarządzającej budynkiem mieszkalnym, że ów lokator rzeczywiście tam nie zamieszkuje...
- kurjozum czy wszystko z literą prawa????
- a podobno to wszystko takie proste??Damian T. edytował(a) ten post dnia 15.10.08 o godzinie 01:36
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Damian T.:
Sławomir K.:
Jerzy Niepostyn:
(...) Sprzedając mieszkanie nalezy wszystkich wymeldować z mieszkania.

W mojej rodzinnej wsi mówią "jak grochem o ścianę"

W moim rodzinnym mieście stołecznym Warszawa często słyszałem coś innego: "paragraf paragrafem a urzędnik swoje" :-D


Zgadzam sie całkowicie z Pańskim zdaniem, że z wiedzą prawną jest w narodzie bardzo kiepsko, ale niebezpiecznym jest wyciąganie z takich historii wskazówek co do faktycznego stanu prawnego.

W swoim niezbyt jeszcze długim żywocie nabyłem już kilka nieruchomości i kilka także sprzedałem i wiem, że aby sprzedać dom, mieszkanie, trzeba wszystkich wymeldować (lub też jak Pan woli, spowodować, aby sami się wymeldowali).

Najważniejsze jest, aby nikt nie mieszkał w mieszkaniu z chwilą jego sprzedaży, bo tylko ten fakt może rodzic rzeczywiste (mające oparcie w prawie) problemy.
W trybie wymeldowania administracyjnego urzędnik biura meldunkowego zażądał ode mnie (byłem jedynym właścicielem nieruchomości) notarialnego upoważnienia od tej osoby do wymeldowania oraz notarialnego oświadczenia od tej osoby o niezamieszkiwaniu w moim lokalu i jeszcze potwierdzenia od Administracji zarządzającej budynkiem mieszkalnym, że ów lokator rzeczywiście tam nie zamieszkuje...
- kurjozum czy wszystko z literą prawa????

Zapytał Pan urzędnika o podstawę prawną jego wymagań?
Damian T.

Damian T. o samochodach prawie
wszystko

Temat: próba wymeldowania z mieszkania

Sławomir K.:

Zapytał Pan urzędnika o podstawę prawną jego wymagań?

Ależ oczywiście że zapytałem...
i oczywiście nie otrzymałem żadnej konkretnej odpowiedzi - pewnikiem dlatego, że wielu urzędników (w tym konkretnym przypadku tak było) nie są w stanie podeprzeć swojej decyzji żadną podstawą prawną bo jej nie znają... i nie dadzą Panu tego tak po prostu na piśmie bo oficjalnymi pismami zajmuje się ktoś inny (nie paniusia z okienka) kto zdecydowanie lepiej zna się na obowiązujących przepisach... :-/
...
Więc żeby dopełnić formalności (o ile dobrze wszystko pamiętam) wygląda to nastepująco:
-1- Składa Pan oficjalne zapytanie (oczywiście obowiązkowo w formie pisemnej, list polecony lub jakieś biuro podawcze) o procedurę (w moim przypadku wymeldowania osoby która nie zamieszkuje w moim lokalu) oraz wymagane do tego dokumenty i formularze. Najlepiej od razu poprosić o podanie podstawy prawnej do powyższego.
-2- Po otrzymaniu odpowiedzi może Pan zweryfikować czy wszystko jest zgodne z literą prawa. Następnie kompletuje Pan odpowiednie dokumenty, wypełnia stosowne formularze i postępując zgodnie z podaną przez urząd procedurą dokonuje Pan przedmiotowego wymeldowania.
.... tyle teori.
W praktyce nie widziałem osoby która przed pójściem do okienka w urzędzie składałaby pisemne zapytanie i dodatkowo z prośbą o podstawę prawną.
...
Ja oczywiście poszedłem jak każdy do urzędu i kobitka w okienku wyłuszczyła mi to co opisałem wcześniej.
Kiedy poprosiłem o podstawę prawną powiedziała mi, że nie jest w stanie mi jej teraz podać sugerując złożenie zapytania w formie pisemnej na co odpowiedzą oczywiście w trybie urzędowym (14???.. chyba nawet 30 dni).
I wracamy do napisania pisma pkt. 1 w/w teorii w pełnej jego wersji, bo samo zapytanie o podstawę prawną byłoby błędne - urzędniczka nie przyzna przecież, że się pomyliła...
(...)
to taka zabawa w kotka i myszkę - urzędnik kontra petent...
trzeba niestety być upierdliwym a niestety czasami wręcz trochę chamskim aby urzędniczka wykonała swoją pracę zgodnie ze sztuką...
- to jakaś paranoja naszych polskich urzędów

Trochę się tu rozpisałem więc obiecuję powściągliwość w ewentualnych następnych wypowiedziach.
Pozdrawiam :-)



Wyślij zaproszenie do