Temat: prawo drogowe
dobrze, to teraz konkretna sytuacja:
Na podrzędnej uliczce jednopasmowej (po jednym pasie na kierunek jazdy) jest korek spowodowany czerwonymi światłami. Z prawej strony (czyli od strony stojących samochodów) zostaje przepuszczony, z drogi podporzadkowanej, samochód chcący pojechać w przeciwnym kierunku do stojących samochodów. Niestety, w czasie wyjazdu samochodu, nadjeżdza motor jadący przeciwległym pasem ale w tym samym kierunku co stojące samochody na światłach. Oczywiście kolizja murowana. Facet wyjeżdzajacy autem z ulicy podporzadkowanej wziął pod uwagę, że po obu stronach jest światło czerwone no i to, że sznureczek aut go przepuszcza- czyli uznał, że droga jest czysta. A tu taka niespodzianka!
1. CZYJA wina???
2. JAK UDOWODNIĆ, że motocyklista nie zastosował się do znaku ograniczenia prędkości ale jechał prawie dwa razy tyle ile wynosi ograniczenie? (motocyklista sam się do tego przyznał dla kierowcy samochodu- ale zrobił to przed przybyciem policji, policji nic nie mówiąc).
3. CZY na rozprawie NALEŻY WSPOMNIEĆ, że motocyklista po wypadku (przed przyjazdem policji) wręczył kierowcy samochodowemu 200zł na pokrycie szkód, po czym kierowca samochodu oddał kasę jeszcze tego samego dnia, kiedy motocyklista przebywał na badaniach w szpitalu?
4. CZY na rozprawie NALEŻY WSPOMNIEĆ, że motocyklista bezpodstawnie przyszedł w biały dzień do kierowcy samochodu (czy miał prawo znać adres kierowcy???) machając mu jakimiś świstkami i mówiąc, że wyrok w tej sprawie już zapadł i kierowca samochodu powinien mu naprawić motor bo jest winny kolizji? (przy rozmowie nie było świadków, ale ludzie w budynku widzieli motocyklistę, że był) Nie płacąc, kierowca samochodu pojechał na policję i się dowiedział, że jeszcze nic w tej sprawie nie ustalono i musi czekać na wezwanie do sądu.
Czy są na to jakieś paragrafy? Albo gdzie je znaleźć?