konto usunięte
Temat: prawo do lokalu spółdzielczego po rozwodzie
Szukam pomocy w rozwiązaniu sprawy, bardzo dla mnie trudnej, dotyczącej lokatorskiego prawa do mieszkania spółdzielczego po rozwodzie.Przez wiele lat sądziłam, że jest to mój majątek odrębny nie wchodzący w skład majątku wspólnego małżeńskiego. Z tego też powodu nie przeprowadzałam żadnego podziału majątku po rozwodzie w 2007 roku. Teraz spółdzielnia mieszkaniowa twierdzi, że to zaniedbałam i żąda ode mnie przeprowadzenia podziału majątku wspólnego i dostarczenie decyzji sądu, komu przypadło prawo do lokalu.
W czasie trwania małżeństwa w 1997 roku otrzymałam w spadku własnościowe prawo do lokalu. Następnie zamieniłam je z moimi rodzicami na lokatorskie prawo do ich lokalu spółdzielczego. Akt notarialny stanowi, że zamiany dokonano, bez żadnej dopłaty, a wartość mieszkania własnościowego całkowicie pokrywa roszczenia moich rodziców w zamian za wartość wkładu budowlanego oraz prawo lokatorskie. W myśl zasady surogacji w dalszym ciągu jest więc to mój majątek odrębny. W trakcie sporządzania tego aktu notarialnego w 1998 roku notariusz zapewniał moich rodziców, że to mieszkanie będzie tylko moje i mojemu mężowi nie przysługuje do niego żadne prawo. Ze spółdzielni otrzymałam wtedy pismo, że przyjęto mnie w poczet członków i przyznano mi lokatorskie prawo do lokalu. Nidzie nie wymieniano mojego męża. Teraz wymeldowałam byłego męża w trybie administracyjnym i spółdzielnia mieszkaniowa dowiedziała się, że jestem już dwa lata po rozwodzie. Powołując się na art. 215 par. 2 Prawa Spółdzielczego, spółdzielnia twierdzi, że prawo do lokalu i wkład budowlany jest to wspólna własność małżeńska i powołując się na art. 13 par. 1 Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych żąda ode mnie podziału majątku. Złożyłam do Sądu wniosek o ustalenie, że prawo do lokalu wraz z wkładem budowlanym jest moim majątkiem odrębnym, ale teraz słyszę głosy, że to bzdura, bo jeśli nawet Sąd tak orzeknie, to przedstawię spółdzielni dokument mówiący to samo, co akt notarialny z 1998 roku. Spółdzielnia znowu może powołać się na art. 215 par. 2 Prawa Spółdzielczego (zniesiony przez Trybunał Konstytucyjny), że w dniu nabycia przeze mnie prawa do lokalu prawo było inne. Nie wiem, czy postąpiłam właściwie, czy nie powinnam wycofać mojego wniosku, a zaskarżyć spółdzielnię mieszkaniową, o to, że nie chce uznać mojego prawa do lokalu i wkładu budowlanego stanowiącego mój majątek odrębny. Pomóżcie, bo coraz mniej z tego wszystkiego rozumiem.