Sylwia Strocka

Sylwia Strocka Wydawca serwisów
internetowych,
copywriter,
dziennikarz

Temat: Prawo budowlane - czy jest szansa na zatrzymanie budowy

Witam,

moi rodzice są stroną w dość skomplikowanej i wieloaspektowej sprawie (przynajmnie dla prawnych laików). Ponieważ w pismach pojawia się coraz więcej artykułów i terminów prawnych, musimy poradzić sie prawnika :(
Miejsce - średniej wielkości miejscowość, gdzie większość działek ma przeznaczenie do zabudowy jednorodzinnej. W sąsiedztwie działki rodziców stoją same domki jednorodzinne. Od czerwca trwa budowa - o jej rozpoczęciu nikt z sąsiadów nie został poinformwany przez Urząd Gminy, Starostwo czy inny urząd. Inwestor od początku twierdził, że buduje bliźniak dla dzieci - działka ma powierzchnię ok 700 m.kw. Później, gdy sąsiedzi stwierdzili, że coś z powstającym budynkiem jest nie tak (jest za duży) okazało się, że będzie to dom wielorodzinny na 16 rodzin, co było - jak nam się wydawało - niezgodne z planem zagospodarowania.
Powołując się na fakt, że o rozpoczęciu budowy/inwestycji nie zostali poinformowani wszyscy zainteresowani, że budowa budynku usługowego wymaga, by na działce było 50% przestrzeni bez zabudowy (faktycznie budynek zajmuje więcej niż 3/4 działki), że plan nie uwzględniał odprowadzenia wody opadowej oraz, że odległość budynku od granicy działki rodziców jest mniejsza niż przewidywane 4 metry (3,80 przy fundamencie mierząc od cokoloika ogrodzenia, oraz ok 2,80 na wysokości ok 2 m od ziemi ze względu na wykusze - na ścianie tej są okna i drzwi wejściowe. W budynku rodziców ściana bezpośrednio sąsiadująca z działką ma jedynie wąskie lukswery.) rodzice wystapili o wstrzymanie budowy. Starostwo wydało decyzję o wstrzymaniu zezwolenia na budowę do momentu aż Inpektorat Budowlany wyda decyzję i wszczęciu postepowania z urzedu odnośnie tego zezwolenia. O kontroli IB nikt nie został poinformowany (a o ile się nie mylę powinny zostać rozesłane pisma do stron postepowania), w architekturze rodzice dowiedzieli sie, ze inspekcja byla 22 pazdziernika, z protokolu wynika, ze inspektor odleglosci mierzyla "na oko", że nie było kierownika budowy i parę innych uchybień. Generalnie nie stwierdziła "duzego" naruszenia odległości. Do protokołu dołączono plan, z którego wynika, że powstający budynek będzie odsunięty o 4,25 m od granicy rodziców, inspektor odległość tą oszacowała na 3,9m.
W zwiazku z brakiem decyzji ze Starostwa IB wstrzymał swoje dzialania. Dziś rodzice dostali pismo, że Starostwo wstrzymało swoje działania w oczekiwaniu na decyzje Nadzoru.
Po wstrzymaniu pozwolenia na budowę przez starostę prace trwały jakby nigdy nic - wzywana była policja, i IB ale nic nie mogli zrobić poza spisaniem protokołu, że prace trwają.
W miedzyczasie doszlo do dwukrotnej zmiany inwestora, tak ze osoba o ktorej mowa w pierwszym pismie rodziców nie jest już stroną.
Po tym przydługim wstępie moje pytania brzmią:
- czy inspektor może "na oko" oszacować odległość, jeśli stanowi ona podstawę w piśmie rodziców?
- kto jeszcze jeśli nie IB, Starostwo, Urząd Gminy (umyli ręce już wcześniej), Wojewoda (czekamy na rozpatrzenie sprawy) może być adresatem pism?
- jak rozwiązać sprawę zmieniających się inwestorów?
- czy argument o zabudowie jednorodzinnej na sąsiednich działkach jest zasadny? (mamy plany z 2007 roku, na których ta działka widnieje jako "z przeznaczeniem na zabudowę jednorodzinną", w naszej gminie okazało się, ze w 2005 roku plan zagospodarowania tej działki został zmieniony na "Zabudowę wielorodzinną" (z nieoficjalnych źródeł wiemy nawet ile ta zmiana kosztowała inwestora) - czy jest to podstawa do jakichkolwiek działań i czy warto to wyciągać?
- czy w ogóle jest szansa na rozwiązanie tej sprawy - wstrzymanie budowy i rozbiórkę lub nakaz zamurowania okien i drzwi od strony budynku rodziców?
- jeli jest szansa - na co zwracać uwagę przy wyborze prawnika, jakie pytania powinnam jej/mu zadać, by wiedzieć, że poradzi sobie ze sprawą?

Nie mam przed sobą dokumentów, ale w większości artykuły przytaczane przez adwokata inwestora dotyczą raczej postepowania administracyjnego, nie prawa budowlanego i odnosze wrażenie, że zażalenia składane przez tą panią prawnik mają na celu przestraszenie moich rodziców i sąsiadów i zniechęcenie do dalszych działań.
Przepraszam jeśli mój opis jest nieskładny, ale ręce mi już opadają i nie wiem, do kogo zwrócić się po pomoc. Powoli przestaję wierzyć, że żyjemy w państwie prawa...
Bedę wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź/podpowiedź

Sylwia
Adrian G.

Adrian G. Zarządzanie
inwestycjami w
budownictwie

Temat: Prawo budowlane - czy jest szansa na zatrzymanie budowy

Sylwia Strocka:
- czy inspektor może "na oko" oszacować odległość, jeśli stanowi ona podstawę w piśmie rodziców?
Dziwny jest juz sam fakt braku informacji o tym ze jest kontrola w przypadku w ktorym Pani rodzice poinformowali PINB o takim zdarzeniu (w takich syt. zawsze wzywane sa obie strony).
Nie ma pojecia szacowania przy mierzeniu (wzajemnie sie te pojecia wykluczaja).
- kto jeszcze jeśli nie IB, Starostwo, Urząd Gminy (umyli ręce już wcześniej), Wojewoda (czekamy na rozpatrzenie sprawy) może być adresatem pism?
Pierwszym powinien byc PINB potem WINB nastepnie NSA.
Dobrze by bylo wyjasnic sprawe przeznaczenia gruntow, dat wydania pozwolenia zeby ogarnac ta sytuacje.
- jak rozwiązać sprawę zmieniających się inwestorów?
Pozwolenie na budowe nie przechodzi automatycznie na nastepnego inwestora z powodu samego kupna dzialki, wymaga "przepiasania". Jest faktem jawnym, chociazby wystepuje na tablicy informacyjnej na budowie.
- czy argument o zabudowie jednorodzinnej na sąsiednich działkach jest zasadny? (mamy plany z 2007 roku, na których ta działka widnieje jako "z przeznaczeniem na zabudowę jednorodzinną", w naszej gminie okazało się, ze w 2005 roku plan zagospodarowania tej działki został zmieniony na "Zabudowę wielorodzinną" (z nieoficjalnych źródeł wiemy nawet ile ta zmiana kosztowała inwestora) - czy jest to podstawa do jakichkolwiek działań i czy warto to wyciągać?
Pozwolenie na budowe widocznie zostalo wydane na podstawie starego planu zagospodarowania (wtedy obowiazujacego).
- czy w ogóle jest szansa na rozwiązanie tej sprawy - wstrzymanie budowy i rozbiórkę lub nakaz zamurowania okien i drzwi od strony budynku rodziców?
Szansa zawsze jest, procedura z tego co Pani wskazuje wykazuje szereg nieprawidlowosci.
Sylwia Strocka

Sylwia Strocka Wydawca serwisów
internetowych,
copywriter,
dziennikarz

Temat: Prawo budowlane - czy jest szansa na zatrzymanie budowy

Dziękuje za odpowiedz. Co do dat w planie zagospodarowania - od "zawsze" byla zabudowa jednorodzinna, w 2007 roku mierzona byla dzialka rodzicow I stad wspominam o planach z tego roku. Dziwne jest, ze w przypadku budowy używane są plany z innym przeznaczeniem tej działki i argumentacja, ze w 2005 roku nastąpiła zmiana odnośnie tej jednej działki w okolicy.jeszcze raz dziękuje:)
Łukasz Ł.

Łukasz Ł. Radca prawny,
Kancelaria Adwokacka
adw. Bartosz
Kwiatkowski

Temat: Prawo budowlane - czy jest szansa na zatrzymanie budowy

Po tym przydługim wstępie moje pytania brzmią:
- czy inspektor może "na oko" oszacować odległość, jeśli stanowi ona podstawę w piśmie rodziców?

Na oko to chłop w szpitalu umarł :)
Napisz skargę do WINB'a na nieprawidłowe działanie PINB.
- kto jeszcze jeśli nie IB, Starostwo, Urząd Gminy (umyli ręce już wcześniej), Wojewoda (czekamy na rozpatrzenie sprawy) może być adresatem pism?

O jakie pisma chodzi ? Jeżeli chodzi Ci o to gdzie możesz się zwrócić o zajęcie się sprawą to polecam GINB. Napisz skargę na działanie PINB'a i na działanie organu upoważnionego do wydawania pozwoleń na budowę w tej miejscowości (starosta ? prezydent miasta ?). Opisz sprawę ale przede wszystkim napisz, że zostało wydane pozwolenie na budowę budynku wielorodzinnego, którego usytuowanie na działce jest sprzeczne z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie - napisz o odległościach i ewentualnie o sprzeczności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego obowiązującym w dacie wydania pozwolenia na budowę (o ile taka sprzeczność istniała). Wskaż jednocześnie, na uchybienia w działaniu tych organów. Takie skargi są przekazywane (a przynajmniej były za moich czasów) do właściwych organów z prośbą o ustosunkowanie się do nich i poinformowanie GINB o podjętych działaniach w zakreślonym terminie - a to działało jak płachta na byka.
- jak rozwiązać sprawę zmieniających się inwestorów?

Tę sytuację opisał przedmówca.
- czy argument o zabudowie jednorodzinnej na sąsiednich działkach jest zasadny? (mamy plany z 2007 roku, na których ta działka widnieje jako "z przeznaczeniem na zabudowę jednorodzinną", w naszej gminie okazało się, ze w 2005 roku plan zagospodarowania tej działki został zmieniony na "Zabudowę wielorodzinną" (z nieoficjalnych źródeł wiemy nawet ile ta zmiana kosztowała inwestora) - czy jest to podstawa do jakichkolwiek działań i czy warto to wyciągać?

Zorientuj się dokładnie odnośnie tego MPZP i napisz - wtedy może coś zaradzimy. Generalnie niezgodność zabudowy z MPZP jest Ci na rękę - nawet jeżeli będzie to dotyczyło jedynie powierzchni biologicznie czynnej :) To bowiem odnosi się do planu zagospodarowania działki lub terenu, a to już ma wpływ na potencjalne wydanie pozwolenia na budowę w naruszeniem Pb.
- czy w ogóle jest szansa na rozwiązanie tej sprawy - wstrzymanie budowy i rozbiórkę lub nakaz zamurowania okien i drzwi od strony budynku rodziców?

Jeżeli jest tak jak twierdzisz to powinnaś zrobić to co napisałem wcześniej. Poza tym powinnaś złożyć wniosek o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę połączony z wnioskiem o wstrzymanie wykonania tej decyzji (złóż to do wojewody).
- jeli jest szansa - na co zwracać uwagę przy wyborze prawnika, jakie pytania powinnam jej/mu zadać, by wiedzieć, że poradzi sobie ze sprawą?

Nie spotkałem się jeszcze z adwokatem/radcą, który potrafiłby się poruszać w tej materii. Skoro jednak chcesz wiedzieć to wchodzisz do gościa i na wstępie rzucasz mu 2 krótkie pytania:
1. "jaka jest różnica między budową, przebudową, rozbudową i nadbudową?" oraz
2. "gdzie znajdują się przepisy techniczno-budowlane dotyczące budynków mieszkalnych"
Jeżeli gościu nie zna odpowiedzi na te pytania to nie ma w ogóle co z nim tracić czasu, gdyż nie ma zielonego pojęcia o prawie budowlanym, a będzie się dokształcał w czasie prowadzenia tej sprawy (o ile w ogóle to będzie robił) przy czym i tak się nie dokształci do pożądanego przez Ciebie poziomu.
Na przykładzie analogii - gdybyś chciała brać rozwód to poszłabyś to prawnika specjalizującego się w tej materii, a nie do takiego co zajmuje się sprawami karnymi ? Liczą się czas, pieniądze i skuteczność działania. Dlatego ja bym do takiego gościa specjalizującego się w karnym w życiu nie poszedł w przedstawionej sytuacji.
Dodam jeszcze, że sprawa jest o tyle ważna, że beznadziejny pełnomocnik może wszystko spartolić i to na zawsze. W czasie swojej pracy dla GINB często spotykałem się z sytuacjami, gdy ktoś wnosił skargę, że coś jest nie tak z budową sąsiada. Najczęściej spotykaną przeze mnie sytuacją była taka, że organ, do którego kierowano wniosek o stwierdzenie nieważności, badał jedynie przesłanki nieważności podane we wniosku - pomijano natomiast całkowicie całą resztę. Jeżeli więc gościu będzie się znał na prawie budowlanym to przepatrzy całość dostępnych papierów i kojarząc przepisy znajdzie to wszystko czego głąb udający prawnika (bo inaczej się tego nazwać nie da) by w życiu nie dostrzegł. Następnie w przypadku partacza mamy res iudicata - czyli organy zbadały sprawę, organ II instancji wydał decyzję ostateczną i pa pa. Potem można znaleźć nawet 10 uchybień, a za każdym razem organy nawet nie będą badały czy te uchybienia rzeczywiście istnieją, tylko z automatu oleją sprawę powołując się na res iudicata - bowiem wydając decyzję, rozstrzygającą ponownie sprawę, wydałyby decyzję, co do której istniałyby przesłanki do stwierdzenia jej nieważności (art. 156 Kpa).
Sylwia Strocka

Sylwia Strocka Wydawca serwisów
internetowych,
copywriter,
dziennikarz

Temat: Prawo budowlane - czy jest szansa na zatrzymanie budowy

Na oko to chłop w szpitalu umarł :)
Napisz skargę do WINB'a na nieprawidłowe działanie PINB.
Skarga napisana i zlozona w Starostwie - do WINB'a zlozylismy pisma juz wczesniej i odpowiedzi do tej pory nie mamy - mam zamiar zlozyc skarge na powolne dzialanie (mijaja 3 tygodnie od zlozenia pisma i nic...)
Opisz sprawę ale przede wszystkim napisz,
że zostało wydane pozwolenie na budowę budynku wielorodzinnego, którego usytuowanie na działce jest sprzeczne z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie - napisz o odległościach i ewentualnie o sprzeczności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego obowiązującym w dacie wydania pozwolenia na budowę (o ile taka sprzeczność istniała). Wskaż jednocześnie, na uchybienia w działaniu tych organów. Takie skargi są przekazywane (a przynajmniej były za moich czasów) do właściwych organów z prośbą o ustosunkowanie się do nich i poinformowanie GINB o podjętych działaniach w zakreślonym terminie - a to działało jak płachta na byka.
Wystarczy takie proste opisanie sprawy? Bez paragrafow itp? Chce wziac prawnika, zeby on sie tym zajal, bo nie mam wiedzy i czasu zeby teraz sie p.b. uczyc :/

- czy argument o zabudowie jednorodzinnej na sąsiednich działkach jest zasadny? (mamy plany z 2007 roku, na których ta działka widnieje jako "z przeznaczeniem na zabudowę jednorodzinną", w naszej gminie okazało się, ze w 2005 roku plan zagospodarowania tej działki został zmieniony na "Zabudowę wielorodzinną" (z nieoficjalnych źródeł wiemy nawet ile ta zmiana kosztowała inwestora) - czy jest to podstawa do jakichkolwiek działań i czy warto to wyciągać?

Zorientuj się dokładnie odnośnie tego MPZP i napisz - wtedy może coś zaradzimy. Generalnie niezgodność zabudowy z MPZP jest Ci na rękę - nawet jeżeli będzie to dotyczyło jedynie powierzchni biologicznie czynnej :) To bowiem odnosi się do planu zagospodarowania działki lub terenu, a to już ma wpływ na potencjalne wydanie pozwolenia na budowę w naruszeniem Pb.
OK - w 2007 roku wezwalismy geodete, zeby sprawdzil, czy wszystko ok z dzialka (chcielismy sprzedac ten dom). Plany brane byly ze starostwa - tam wyraznie jest napisane, ze zagospodarowanie jest jednorodzinne. W naszej gminie sa plany z data 2005 roku, na ktorych ta dzialka widnieje jako z przeznaczeniem na zabudowe wielorodzinna - Starostwo nic o tym nie wiedzialo, dopoki nie rozpoczela sie budowa - dopiero teraz wyjasniaja sprawe. Jak pisalam, wiem z nieoficjalnego zrodla, ile pierwszego inwestora kosztowalo to przemianowanie dzialki - dowodow na korupcje niestety nie mam, wiem, ze przeznaczenie zmienilo sie w 1 noc, bez zadnego postepowania administracyjnego... Nie chce za bardzo zaczynac batalii z wojtem i gmina - oni teraz z reszta odcinaja sie od wszystkiego.
Czy wyjasnienie tej sytuacji moge zglosic do jakiegos organu?
- czy w ogóle jest szansa na rozwiązanie tej sprawy - wstrzymanie budowy i rozbiórkę lub nakaz zamurowania okien i drzwi od strony budynku rodziców?
Tak

Jeżeli jest tak jak twierdzisz to powinnaś zrobić to co napisałem wcześniej. Poza tym powinnaś złożyć wniosek o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę połączony z wnioskiem o wstrzymanie wykonania tej decyzji (złóż to do wojewody).

Zlozone w pazdzierniku - odpowiedzi nie mamy.

- jeli jest szansa - na co zwracać uwagę przy wyborze prawnika, jakie pytania powinnam jej/mu zadać, by wiedzieć, że poradzi sobie ze sprawą?

Nie spotkałem się jeszcze z adwokatem/radcą, który potrafiłby się poruszać w tej materii. Skoro jednak chcesz wiedzieć to wchodzisz do gościa i na wstępie rzucasz mu 2 krótkie pytania:
1. "jaka jest różnica między budową, przebudową, rozbudową i nadbudową?" oraz
2. "gdzie znajdują się przepisy techniczno-budowlane dotyczące budynków mieszkalnych"
Jeżeli gościu nie zna odpowiedzi na te pytania to nie ma w ogóle co z nim tracić czasu, gdyż nie ma zielonego pojęcia o prawie budowlanym, a będzie się dokształcał w czasie prowadzenia tej sprawy (o ile w ogóle to będzie robił) przy czym i tak się nie dokształci do pożądanego przez Ciebie poziomu.
(...) > Dodam jeszcze, że sprawa jest o tyle ważna, że beznadziejny
pełnomocnik może wszystko spartolić i to na zawsze.

Dziekuje za te pytanka - wlasnie o to mi chodzilo - wiem, ze musze isc do kogos, kto bedzie sie znal na prawie budowlanym, bo jak nie to szkoda czasu i pieniedzy na to.

Jeszcze jedno pytanie przyszlo mi do glowy - czy argumentem w takiej sytuacji jest fakt, ze budynek rodzicow stracil na wartosci z powodu tej inwestycji? czy w ogole warto o tym pisac?

Jeszcze raz goraco dziekuje za pomoc.
W tym tygodniu planuje przynajmniej 2 spotkania z prawnikami, moze kogos rozsadnego znajde...
Sylwia
Łukasz Ł.

Łukasz Ł. Radca prawny,
Kancelaria Adwokacka
adw. Bartosz
Kwiatkowski

Temat: Prawo budowlane - czy jest szansa na zatrzymanie budowy

Sylwia Strocka:
Na oko to chłop w szpitalu umarł :)
Napisz skargę do WINB'a na nieprawidłowe działanie PINB.
Skarga napisana i zlozona w Starostwie - do WINB'a zlozylismy pisma juz wczesniej i odpowiedzi do tej pory nie mamy - mam zamiar zlozyc skarge na powolne dzialanie (mijaja 3 tygodnie od zlozenia pisma i nic...)

To jeszcze możesz sobie poczekać, bo skargi są załatwiane w terminie 30 dni (z pewnymi specyficznymi wyjątkami). Jak Ci nie odpowiedzą w tym terminie to napisz skargę do GINB - trzeba temperować obiboków :)
Opisz sprawę ale przede wszystkim napisz,
że zostało wydane pozwolenie na budowę budynku wielorodzinnego, którego usytuowanie na działce jest sprzeczne z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie - napisz o odległościach i ewentualnie o sprzeczności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego obowiązującym w dacie wydania pozwolenia na budowę (o ile taka sprzeczność istniała). Wskaż jednocześnie, na uchybienia w działaniu tych organów. Takie skargi są przekazywane (a przynajmniej były za moich czasów) do właściwych organów z prośbą o ustosunkowanie się do nich i poinformowanie GINB o podjętych działaniach w zakreślonym terminie - a to działało jak płachta na byka.
Wystarczy takie proste opisanie sprawy? Bez paragrafow itp? Chce wziac prawnika, zeby on sie tym zajal, bo nie mam wiedzy i czasu zeby teraz sie p.b. uczyc :/

Ale właśnie o tym mówimy. Znajdź jakąś osobę, która przepatrzy wszystkie papiery i będzie w stanie coś sensownego napisać - pisząc, że powinnaś coś zrobić mam na myśli działanie z kimś.
- czy argument o zabudowie jednorodzinnej na sąsiednich działkach jest zasadny? (mamy plany z 2007 roku, na których ta działka widnieje jako "z przeznaczeniem na zabudowę jednorodzinną", w naszej gminie okazało się, ze w 2005 roku plan zagospodarowania tej działki został zmieniony na "Zabudowę wielorodzinną" (z nieoficjalnych źródeł wiemy nawet ile ta zmiana kosztowała inwestora) - czy jest to podstawa do jakichkolwiek działań i czy warto to wyciągać?

Zorientuj się dokładnie odnośnie tego MPZP i napisz - wtedy może coś zaradzimy. Generalnie niezgodność zabudowy z MPZP jest Ci na rękę - nawet jeżeli będzie to dotyczyło jedynie powierzchni biologicznie czynnej :) To bowiem odnosi się do planu zagospodarowania działki lub terenu, a to już ma wpływ na potencjalne wydanie pozwolenia na budowę w naruszeniem Pb.
OK - w 2007 roku wezwalismy geodete, zeby sprawdzil, czy wszystko ok z dzialka (chcielismy sprzedac ten dom). Plany brane byly ze starostwa - tam wyraznie jest napisane, ze zagospodarowanie jest jednorodzinne. W naszej gminie sa plany z data 2005 roku, na ktorych ta dzialka widnieje jako z przeznaczeniem na zabudowe wielorodzinna - Starostwo nic o tym nie wiedzialo, dopoki nie rozpoczela sie budowa - dopiero teraz wyjasniaja sprawe. Jak pisalam, wiem z nieoficjalnego zrodla, ile pierwszego inwestora kosztowalo to przemianowanie dzialki - dowodow na korupcje niestety nie mam, wiem, ze przeznaczenie zmienilo sie w 1 noc, bez zadnego postepowania administracyjnego... Nie chce za bardzo zaczynac batalii z wojtem i gmina - oni teraz z reszta odcinaja sie od wszystkiego.
Czy wyjasnienie tej sytuacji moge zglosic do jakiegos organu?

Jedynie wojewoda, który sprawuje nadzór nad gminami i ich uchwałami. Nadal widzę, że nie rozumiesz o co mi chodzi - nie chodzi mi o to czy plan został prawidłowo zmieniony ale jedynie warunki zabudowy przewidziane w MPZP. Dlatego powinna to być osoba, która w ogóle kojarzy kwestie budowlane - trzeba sprawdzić nie tylko wydanie pozwolenia zgodnie z Pb ale również zgodność przewidzianej zabudowy z MPZP.
- czy w ogóle jest szansa na rozwiązanie tej sprawy - wstrzymanie budowy i rozbiórkę lub nakaz zamurowania okien i drzwi od strony budynku rodziców?
Tak

Jeżeli jest tak jak twierdzisz to powinnaś zrobić to co napisałem wcześniej. Poza tym powinnaś złożyć wniosek o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę połączony z wnioskiem o wstrzymanie wykonania tej decyzji (złóż to do wojewody).

Zlozone w pazdzierniku - odpowiedzi nie mamy.

Wniosek o stwierdzenie nieważności wszczyna postępowanie administracyjne. Termin na rozpatrzenie i rozstrzygnięcie sprawy wynosi 1 miesiąc / 2 miesiące. Jeżeli w tym terminie sprawa nie zostanie załatwiona to złóż do GINB skargę na wojewodę z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności osób winnych zaniedbania.
- jeli jest szansa - na co zwracać uwagę przy wyborze prawnika, jakie pytania powinnam jej/mu zadać, by wiedzieć, że poradzi sobie ze sprawą?

Nie spotkałem się jeszcze z adwokatem/radcą, który potrafiłby się poruszać w tej materii. Skoro jednak chcesz wiedzieć to wchodzisz do gościa i na wstępie rzucasz mu 2 krótkie pytania:
1. "jaka jest różnica między budową, przebudową, rozbudową i nadbudową?" oraz
2. "gdzie znajdują się przepisy techniczno-budowlane dotyczące budynków mieszkalnych"
Jeżeli gościu nie zna odpowiedzi na te pytania to nie ma w ogóle co z nim tracić czasu, gdyż nie ma zielonego pojęcia o prawie budowlanym, a będzie się dokształcał w czasie prowadzenia tej sprawy (o ile w ogóle to będzie robił) przy czym i tak się nie dokształci do pożądanego przez Ciebie poziomu.
(...) > Dodam jeszcze, że sprawa jest o tyle ważna, że beznadziejny
pełnomocnik może wszystko spartolić i to na zawsze.

Dziekuje za te pytanka - wlasnie o to mi chodzilo - wiem, ze musze isc do kogos, kto bedzie sie znal na prawie budowlanym, bo jak nie to szkoda czasu i pieniedzy na to.

Jeżeli będzie znał odpowiedzi na te pytania to znaczy, że ma zielone pojęcie co nie znaczy oczywiście, że będzie znał się bardzo dobrze (chociaż i tak może być).
Jeszcze jedno pytanie przyszlo mi do glowy - czy argumentem w takiej sytuacji jest fakt, ze budynek rodzicow stracil na wartosci z powodu tej inwestycji? czy w ogole warto o tym pisac?

Ta kwestia nie będzie miała żadnego wpływu na postępowania administracyjne i skargi dotyczące tej sprawy.

Następna dyskusja:

Prawo pracy - czy taki graf...




Wyślij zaproszenie do