Monika Konwicka

Monika Konwicka Doradca Klienta

Temat: Pomocy....... Nie mam juz siły

Witam. mam straszny problem myslalam ze dam sobie rade ale chyba nie wytrzymam juz ....Mieszkam w domu jednorodzinnym dom stoi na dziadka mieszkam z mama z ktora jest straszny problem wstyd mi za nia my mieszkamy w 1pokoju a mama zajmuje 2pokoje mama ma tam syf nie da sie przejsc wszystko gnije smierdzi jest pomieszczenie 25m a smieci ze sie przejsc nie da muchy myszy robaki no wszysto trzyma koty wszedzie smierdzi zalatwia sie w domu masakra nie da sie normalnie chodzic wszedzie smrod ost nawet zdarza sie ze gotuje cos zdechlego zepsutego smrod na caly dom Prosze Pomorzcie mi rozmawialam z nia ale jej to nie przeszkadza tak mowi, gdzie mam szukac pomocy prosze powiedzcie mi czy moga mi odebrac dziecko z tego powodu jak zglosze to boje sie ale narazie nie dam rady sie wyprowdzic dopiero za rok sie pobudujemy wytrzrymalam tak juz 6lat wstyd mi kogos zaprosic bo smierdzi POMOCY nie da sie z nia porozmawiac nie chce posprzatac 2pomieszczenia ak zawalila jedno nawet po sufit ma smieci gdzie moge szukac pomocy co ROBIC
Monika Konwicka

Monika Konwicka Doradca Klienta

Temat: Pomocy....... Nie mam juz siły

Mama nie jest starsza os ma 47lat jest zdrowa na ciele wiec o nie starosc
Diana Pogodna

Diana Pogodna wolny zawód

Temat: Pomocy....... Nie mam juz siły

Monika K.:
>

Sprawdź takie pojęcia jak: chorobliwe zbieractwo, patologiczne zbieractwo, syllogomania.
To nie jest dziwactwo a objaw zaburzeń chorobowych. Wydaje mi się, że w wypadku Twojej mamy to prawdopodobnie „zespół Diogenesa”. Charakteryzuje się on, oprócz patologicznego zbieractwa, skrajnym zaniedbaniem higieny osobistej i nieprzestrzeganiem nawet podstawowych zasad sanitarnych w mieszkaniu.

http://online.synapsis.pl/Slowniczek/Patologiczne-zbie...

A gdzie szukać pomocy? Tego dokładnie nie wiem, może zacząć od OPS?
Czasami takie zachowania mogą się skończyć eksmisją dla zbieracza, za zagrożenia epidemiologiczne, zakłócanie miru innych domowników, utrudnianie korzystania z miejsca zamieszkania.

Nikt Ci dziecka nie odbierze, przecież go nie zaniedbujesz, na działania mamy nie masz wpływu.

Leczenie osób uzależnionych od zbieractwa jest trudniejsze nawet niż osób uzależnionych od narkotyków. Osoby dotknięte tą chorobą nie mają wglądu, że robią coś niestosownego,

Myślę, że od strony prawnej jedynym rozwiązaniem byłoby rozpocząć walkę o eksmisję, ale nie wiem czy byłabyś na to gotowa psychicznie. Tym bardziej, że mówisz, że za rok, mniej więcej, będziecie "na swoim" i przeżyłaś już tak 6 lat. Może gmina nakazem jakimś pomogłaby chociażby uprzątnąć nieczystości i "zbiory" z części zamieszkiwanej przez mamę - w ramach zapobieganiu epidemii ?

Trzymaj się, dasz radę. Powodzenia i wytrwałości życzę.



Wyślij zaproszenie do