Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Pominięcie pełnomocnika to pominięcie strony?

Bardzo proszę o informację czy mam rację sądząc, że jeśli posiadam od męża (Skarżącego w postępowaniu administracyjnym) dwa pełnomocnictwa do reprezentowania go przed organem (w tym pełnomocnictwo ogólne i pełnomocnictwo szczegółowe, upoważniające mnie do otrzymania kopii dokumentacji niezbędnej do prowadzenia przeze mnie sprawy sądowej), to czy w takiej sytuacji z powodu całkowitego pomijania mojej osoby oraz posiadanych przeze mnie pełnomocnictw, czy można mówić tutaj o pomijaniu strony? (tzn. czy fakt, iż pominięcie przez organ pełnomocnika jest równe pominięciu strony dotyczy wszystkich spraw, związanych z postępowaniem administracyjnym, czy dotyczy tylko spraw podatkowych? Sprawa, w której jestem pełnomocnikiem, jest postępowaniem administracyjnym w sprawie innego typu, niż podatki).
Moim zdaniem, organ nie ma prawa pomijać żadnego z udzielonych mi i przedstawionych organowi w oryginale pełnomocnictw, wystawionych mi przez męża, zwłaszcza, że przedstawiłam również dwa pełnomocnictwa procesowe posiadane przeze mnie zarówno w WSA, jak i w Sądzie Okręgowym w tej samej sprawie. Dla dobra prowadzonego przeze mnie postępowania o odszkodowanie dla męża od Skarbu Państwa niezbędne okazały się dokumenty, o których udostępnienie wystąpiłam w oparciu o posiadane pełnomocnictwo. Wczoraj Przewodniczący tego organu telefonicznie jednak poinformował mnie, że muszę mieć urzędowe potwierdzenie podpisu męża (czyli mąż, będąc nieobecnym, o czym organ doskonale wie, musiałby mi po raz trzeci już z powrotem wystawiać to samo pełnomocnictwo, tym razem z podpisem nieobecnego męża potwierdzonym przez notariusza!), ponieważ - jak zaargumentował Pan Przewodniczący - gdyby to była sprawa rozwodowa, to on nie chce mieć z tą sprawą kłopotów... Tymczasem nie jest to sprawa rozwodowa -jest to sprawa o duże odszkodowanie DLA MOJEGO MĘŻA.
Jako drugą ewentualność Przewodniczący podał możliwość osobistego zwrócenia się przez męża do nich (do organu) z wnioskiem o udostępnienie dokumentacji, ale w pewnym momencie zmienił nagle zdanie, ponieważ poprosił mnie o nr tel. komórkowego do męża, a ja odpowiedziałam, że ponieważ mąż aktualnie pracuje po 12-15 godzin dziennie w lotnictwie, to muszę wcześniej zapytać go o zgodę o udostępnienie jego numeru organowi oraz muszę dowiedzieć się, w jakich godzinach organ mógłby do niego dzwonić (bo oczywiście będąc na pokładzie samolotu nie mógłby telefonu odebrać). I słysząc to pan Przewodniczący dosłownie się wściekł, powiedział (cytuję): "Skoro mi pani tak mówi, to w takim razie musi być notarialne potwierdzenie podpisów i na pełnomocnictwie i na samodzielnych pismach męża skierowanych do organu".
Czy powyższe działania Państwa zdaniem są zgodne z prawem? Bo moim zdaniem jest to pomijanie strony z powodu pomijania pełnomocnika, działanie sprzeczne z art. 73 kpa oraz przekroczenie uprawnień...Ola Kowalska edytował(a) ten post dnia 08.06.11 o godzinie 11:32
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: Pominięcie pełnomocnika to pominięcie strony?

Jeżeli jest to postępowanie toczące się w trybie Kodeksu postępowania administracyjnego to organ nie ma podstawy odmówić dostępu do akt prawidłowo umocowanemu pełnomocnikowi. Prawidłowo tj. posiadającemu oryginalne pełnomocnictwo.

Problemem może być niezbyt trafna nowelizacja k.p.a. w tym zakresie: art. 33 § 3. Pełnomocnik dołącza do akt oryginał lub urzędowo poświadczony odpis pełnomocnictwa. Adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy, a także doradca podatkowy mogą sami uwierzytelnić odpis udzielonego im pełnomocnictwa oraz odpisy innych dokumentów wykazujących ich umocowanie. Organ administracji publicznej może w razie wątpliwości zażądać urzędowego poświadczenia podpisu strony.

Z ostatniego zdania można wnioskować, że dotyczy ono każdych wątpliwości organu, podczas gdy celem ustawy było zapewnienie, by w razie przedstawienia przez adwokata/radcę pełnomocnictwa i wątpliwości organu, można było zażądać urzędowego podpisu.

Przy czym... czy Pani nie pisała na tym forum jakiś czas temu, że rozwodzi się z mężem? :) Podstawą odmowy udostępnienia akt może być sytuacja, w której mąż cofnął Pani pełnomocnictwo w piśmie do organu.
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Pominięcie pełnomocnika to pominięcie strony?

Dziękuję bardzo za Pana wypowiedź do tematu.
Pełnomocnictwo było prawidłowo sformułowane i przedstawione w oryginale. Taką samą treść pełnomocnictwa przedstawiłam Komendantowi WKU i Dyrekcji szpitala wojskowego, w którym mojemu mężowi robiono badania (jako kandydatowi -po raz kolejny- do zawodowej służby wojskowej) i otrzymałam od nich bez problemu inne dokumenty, o które wnioskowałam. Wyłącznie w TWKL mam problem, ponieważ żądam udostępnienia dokumentów, na podstawie których ponad wszelką wątpliwość mogę udowodnić bezprawne działanie Komisji.
Osobiście sądzę, że organ (a konkretnie TWKL) mógłby ode mnie żądać pełnomocnictwa z urzędowo potwierdzonym podpisem męża wyłącznie, gdybym przedstawiła kopię pełnomocnictwa,a tymczasem jak w/w był to oryginał (poza tym, gdybym fałszowała męża podpisy, to ja bym za to odpowiadała, a nie Przewodniczący, więc po co ten stworzony nie wiadomo po co problem). A żądanie potwierdzenia podpisów na osobistych pismach męża, jako strony, to już jest coś, co chciałoby się wręcz nazwać złośliwym nękaniem:))
Dodam, że niewiele wcześniej ten sam pan Przewodniczący pisemnie mnie- jako pełnomocnika- wezwał do osobistego wstawiennictwa w siedzibie organu, który mieści się 500 km od mojego miejsca zamieszkania. Cóż... pozostawię to bez komentarza.

Tradycyjnie jednak dodaje Pan zupełnie niepotrzebnie swoje trzy grosze do tematu i chyba zacznę dziękować Bogu za to, że nie jestem i nigdy nie będę Pana klientką:) NIGDY w życiu bowiem nie napisałam ani na GL, ani nigdzie indziej, że rozwodzę się z mężem, ponieważ tego nie robię i nie zamierzam robić (jesteśmy z mężem w związku małżeńskim i żadne z nas nie zamierza tego zmieniać). Wobec tego proszę sobie nie stwarzać niepotrzebnych wizji, że mąż mi cofnął pełnomocnictwo, ponieważ nie uczynił tego i na dodatek ja walczę o JEGO, a nie o swoje pieniądze, więc tym bardziej byłby to dziwny rozwód (gdyby on był faktycznie w toku), że podczas sprawy rozwodowej troszczyłabym się o sprawy męża i prowadziłabym mu sprawę o wielkie odszkodowanie. Nielogiczne doprawdy.
Na GL prosiłam tylko i wyłącznie o porady związane z działaniem mojej psychopatycznej pani psycholog, która po śmierci najbliższej mi osoby zamiast zająć się podnoszeniem mnie na duchu po tej śmierci, kazała mi (do dziś nie mam pojęcia dlaczego) co 2 a potem co 3 dni zadawać mężowi w koło te same pytania, czy mąż przespał się ze swoją dawną znajomą, którą znał, zanim mnie w ogóle poznał, a jeśli 100000 razy odpowiedział, że nie uczynił tego, to musiałam znowu pytać "a może jednak się przespałeś?????" (ponieważ pani psycholog-oszołom powiedziała mi, że mąż "może nie chciał, ale zechciał" się z nią przespać i znowu kazała regularnie co 3 dni męża o to pytać, a nade wszystko absolutnie nie pozwoliła mi wycofać się z tej terapii, ani też przedstawić jej sensu). Tę sprawę mamy już na szczęście za sobą i tym bardziej cenię sobie męża za to, że przez tę sprawę przeszedł dzielnie i z szacunkiem przez cały czas do mnie. Za to kocham go jeszcze bardziej. I uczynię dla jego dobra wszystko, co będę w stanie.
Poza tym - mówię teraz wyłącznie teoretycznie - gdybym faktycznie rozwodziła się z mężem i nie wiadomo z jakiego powodu podczas rozwodu chciałabym dostać z TWKL m.in. kopię jego karty obiegowej, to jaką pewność mógłby mieć Przewodniczący TWKL, że przez podany przeze mnie numer telefonu rozmawia z moim mężem, a nie np. z kochankiem? Czyli taki ostrożny Przewodniczący, który nie wie czy wierzyć w wiarygodność podpisu męża na dokumentach, a wierzy w rozmowę telefoniczną? zabawne.
Pozdrawiam.Ola Kowalska edytował(a) ten post dnia 08.06.11 o godzinie 16:09
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: Pominięcie pełnomocnika to pominięcie strony?

Abstrahując już od tych historii z mężem uważam, że powinna Pani zażądać kserokopii akt i wnieść stosowną opłatę za ich udzielenie. Organ powinien w przedmiocie dostępu do akt wydać postanowienie. Wtedy sytuacja powinna być jasna i dla Pani i dla organu. Nie ma co załatwiać z urzędnikami niczego telefonicznie.
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Pominięcie pełnomocnika to pominięcie strony?

Błażej Sarzalski:
Abstrahując już od tych historii z mężem uważam, że powinna Pani zażądać kserokopii akt i wnieść stosowną opłatę za ich udzielenie. Organ powinien w przedmiocie dostępu do akt wydać postanowienie. Wtedy sytuacja powinna być jasna i dla Pani i dla organu. Nie ma co załatwiać z urzędnikami niczego telefonicznie.

Jak najbardziej się z Panem zgadzam. Jednak wnioski w sprawie kserokopii akt wniosłam do TWKL trzy razy właśnie na piśmie, a dzwoniłam dodatkowo tylko z tego powodu, że w swojej odpowiedzi na mój wniosek Przewodniczący TWKL poprosił mnie o telefon do niego. Jednak tę rozmowę dla celów dowodowych również nagrałam, więc mam zamiar wystąpić jeszcze wyłącznie jeden, ostatni raz do organu z tym samym wnioskiem. A jeśli to niczego nie da, to zapewne będę musiała ten dowód przedstawić w CWKL, w WSA i w Sądzie Okręgowym z powodu nie udostępniania najbardziej istotnych dokumentów w sprawie.
Pozdrawiam
Ola Kowalska

Ola Kowalska Restrukturyzacja
finansów

Temat: Pominięcie pełnomocnika to pominięcie strony?

Błażej Sarzalski:
Abstrahując już od tych historii z mężem uważam, że powinna Pani zażądać kserokopii akt i wnieść stosowną opłatę za ich udzielenie. Organ powinien w przedmiocie dostępu do akt wydać postanowienie. Wtedy sytuacja powinna być jasna i dla Pani i dla organu. Nie ma co załatwiać z urzędnikami niczego telefonicznie.

Pozwolę sobie dodać coś do mojej wyżej opisanej sprawy, w której Pan udzielił mi swoją poradę, z którą oczywiście się zgadzam.
Proszę sobie wyobrazić, że w chwili obecnej Przewodniczący organu przeszedł samego siebie, ponieważ gdy kilka dni po naszej rozmowie za zgodą męża udostępniłam jego numer tel. do wiadomości Przewodniczącego, tenże ze swojej PRYWATNEJ komórki zadzwonił do mojego męża i zażyczył sobie, aby mąż przesłał mu (też na jego prywatny nr tel. komórkowego) MMS-a ze zdjęciem dowodu osobistego... Mąż już dwa razy wysłał do niego tego mmsa, ale Przewodniczący Komisji Wojskowej upiera się, że żadnego mmsa nie dostał i mówi nadal, że ponieważ on nie wie z kim rozmawiał przez telefon, ani czyj podpis znajduje się na udzielonym mi pełnomocnictwie (!!), to nie wyśle kopii dokumentów i koniec dyskusji (nawiasem mówiąc w tej chwili przyszło mi do głowy, że facet widocznie z tego powodu dzwonił do mojego męża z prywatnej komórki, zamiast z tel. służbowego z siedziby Komisji, ponieważ - z tego co się dowiedziałam od członka Komisji odwoławczej - rozmowy telefoniczne w WKL są rejestrowane - chciał widocznie uniknąć nagrania rozmowy z moim mężem, w której prosi go o mmsa...).
Ale tego cyrku jeszcze nie jest dość - widząc jaki mam problem z TWKL, zwróciłam się z pismem do Dyrektora Szpitala Wojskowego, w którym mężowi wykonano badania jako kandydatowi do zawodowej służby wojskowej właśnie na zlecenie TWKL. Wczoraj otrzymałam od Dyrektora Szpitala (ktory w odróżnieniu od TWKL jakoś nie kwestionował udzielonego mi pełnomocnictwa przez męża) pismo, w którym Dyrektor stwierdza, że nie udostępni mi kopii dokumentów męża, ponieważ... ich w ogóle w Szpitalu nie ma. Nie ma podobno nawet śladu po badaniach męża w księgach badań! Tymczasem poświęciłam się i rozmawiałam w trzech aż innych Szpitalach Wojskowych w tej sprawie, gdzie poinformowano mnie, że nie ma absolutnie takiej możliwości, aby po wykonaniu badań kandydatowi nie pozostał po badaniach zapis w księgach. Czyli co? albo wyrzucili wyniki badań mojego męża, albo kłamią, że ich nie mają - dla obrony własnej lub na żądanie kolegów z TWKL.
Proszę trzymać za tę sprawę kciuki, bo zaraz mogę stracić cierpliwość i im na łby prokuraturę i żandarmerię sprowadzić. I wtedy może się zrobić naprawdę wesoło, ale nie dla nich.



Wyślij zaproszenie do