konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Zdarzenie:
Na polecenie pracownika warsztatu (maj 2010) wyjeżdżam samochodem z warsztatu i zawadzam o inny naprawiany w tym warsztacie samochód, który albo mi podstawiono albo tak nieszczęśliwie ustawili go pracownicy warsztatu że nie było go widać. Kwestia winy za zdarzenie może być dyskusyjna – ja uważam że odpowiedzialność ponosi warsztat ale nie o winę tu się rozchodzi ale o dalsze działanie policji.

Następnie:
Warsztat ujawnia moje dane właścicielowi uszkodzonego samochodu ten donosi na policje. Policja mnie przesłuchuje jako świadka i umarza sprawę (teren prywatny) z powodu braku znamion wykroczenia (uprzedzają mnie że tak zrobią ale nigdy nie powiadamiają). Dalej policja ujawnia moje dane ubezpieczeniowe właścicielowi uszkodzonego samochodu. Mój ubezpieczyciel pyta policję a ta pisemnie wskazuje mnie jako sprawcę.

Dowiaduję się o tym po kilku miesiącach kiedy zostaje wypłacone odszkodowanie z mojego OC. Żądam od ubezpieczyciela kopii pisma z policji (znów kilka miesięcy) i jak je dostaję pisemnie domagam się od policji sprostowania nieprawdziwych informacji w opisie zdarzenia. Wskazuję także (poczytałem w Internecie) iż 54 k.p.w par 3. nie ma tu zastosowania (wskazanie sprawcy) gdyż moje zeznania wskazują na inny przebieg zdarzeń i że policja powinna w trybie 54 k.p.w par 4. opisać tylko rozbieżności.

Policja pisemnie przeprasza mnie (DW ubezpieczyciel) za nieprawdziwe informacje które podała w notatce do ubezpieczyciela ale w dalszym opisie dokonuje kolejne wypaczeń. Ponadto policja informuje mnie że ustaliła iż jestem sprawcą gdyż zrobiła więcej niż w 54 k.p.w par 3., brak informacji na jakiej podstawie prawnej wskazano mnie jako sprawcę.

Co powinienem dalej robić jeśli policja nadal poświadcza nieprawdę co do faktów?
Prokuratura, sąd ale jaki: cywilny, karny, administracyjny?

Jak to możliwe że policja wydaje na mnie „wyrok” – wskazuje jako sprawcę, a ja nie mam możliwości odwołania się, a nawet nie byłem powiadomiony? Zawsze przy sprawach z policją procedura była jasna: mandat i albo się zgadzam albo sąd – a tutaj nie ma nic a skutek prawny jest.

Sprawa finansowo nie jest wielka (straciłem na składach OC kilkaset złotych) ale chce ją drążyć dla zasady gdyż widać iż policja postępuje niewłaściwie albo niestarannie a brakuje mi kompetencji prawnych jak właściwe postępowanie wyegzekwować.

Z góry dziękuję.
Anna L.

Anna L. Lepiej, żebyś
zapomniał i się
uśmiechał niż
pamiętał i by...

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Wyjeżdżając z warsztatu uszkodziłeś inny pojazd, Twoja wina, bo to Ty prowadziłeś samochód.
Poszkodowany zgłasza sprawę na policji, policja występuje do warsztatu o udostępnienie danych.
Poszkodowany zgłasza szkodę w swoim tow. ub., towarzystwo występuje do policji, policja udostępnia Twoje dane, jako sprawcy, wszystko w porządku.

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Oba pojazdy w momencie zdarzenia były pod nadzorem warsztatu i na terenie warsztatu, więc ocena sprawstwa nie jest taka jednoznaczna. Co więcej nawet jeśli była by to moja odpowiedzialność to wobec warsztatu, który władał drugim pojazdem a nie wobec poszkodowanego itd.
Ale nie oto tu pytam.

W moim przekonaniu od rozstrzygania sporów jest sąd a w tym przypadku dokonała tego policja bez podania podstawy prawnej, bez powiadomienia mnie i bez wskazania drogi odwoławczej.
Stąd moje pytanie jak powinienem dalej postępować, jeżeli nie zgadzam się:
-z opisem zdarzenia przez policję – co do faktów,
-ze wskazaniem przez policję sprawcy.

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Nie miałem nigdy kolizji na terenie prywatnym natomiast na drodze publicznej policja uznaje winę na miejscu proponując mandat, którego obwiniony ma prawo nie przyjąć co skutkuje prawem do obrony w sądzie,tak jak pisałeś. Tutaj wydaje mi się że możesz odrzucić roszczenie jeśli wydaje CI się że nie ponosisz winy a druga strona ma prawo pozwać Cię do sądu.
Poświadczenia nieprawdy ja tu nie widzę co najwyżej mylną ocenę zdarzeń i okoliczności ale jeśli uważasz że policjant popełnił przestępstwo poświadczenia nieprawdy to możesz zgłosić pismem do prokuratury podejrzenie o popełnieniu p-stwa.

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Właśnie jak tak rozumuję.
Ale w tym przypadku nie ma postepowania mandatowego, nie ma wykroczenia a policja wskazuje sprawcę, na jakiej więc podstawie może to czynić?

W zakresie poświadczenia nieprawdy, nie jestem prawnikiem, więc zapewne stosuje to pojęcie być może na wyrost. Policja znała stan faktyczny z moich zeznań a mimo to opisuje w piśmie inaczej. Na jakiej podstawie, jakaś decyzja, wykrok, postanowienie – w jakim trybie? Wiem ze mogę pisać do prokuratury ale to dla mnie ostateczność. Moim celem jest zmuszenie policji do całkowitego sprostowania pisma.Jacek Jamroż edytował(a) ten post dnia 28.05.11 o godzinie 13:28

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Możesz też złożyć skargę do przełożonego policjanta lub do KWP.

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jeśli mogę jeszcze raz doprecyzować pytanie.

Czy istnieje podstawa prawna pozwalającą policji, pomimo braku znamion wykroczenia (umorzenie), wskazać sprawcę kolizji gdy zeznania wskazywanego „sprawcy” pokazują inny przebieg i innego odpowiedzialnego za zdarzenie.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jacek J.:
Ale w tym przypadku nie ma postepowania mandatowego, nie ma wykroczenia a policja wskazuje sprawcę, na jakiej więc podstawie może to czynić?

Faktów, drogi Panie, faktów. Policjanci występują w roli świadków zdarzenia. A umorzenie z powodu nieobejmowania zdarzenia przepisami nie oznacza braku winy, w szczególności w sensie prawa cywilnego. Co więcej, prowadzący pojazd odpowiada na zasadzie ryzyka, a nie winy.
Moim celem jest zmuszenie policji do całkowitego sprostowania pisma.

To chyba lekka przesada (albo i nielekka).
Oba pojazdy w momencie zdarzenia były pod nadzorem warsztatu i na terenie warsztatu, > więc ocena sprawstwa nie jest taka jednoznaczna.

Odpowiada zawsze kierowca. No chyba że nie miałby ukończonych 13 lat....
Co więcej nawet jeśli była by to
moja odpowiedzialność to wobec warsztatu, który władał drugim pojazdem a nie wobec
poszkodowanego itd.

Jak najbardziej wobec właściciela pojazdu.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jacek J.:
Zdarzenie:
Na polecenie pracownika warsztatu (maj 2010) wyjeżdżam samochodem z warsztatu i zawadzam o inny naprawiany w tym warsztacie samochód, który albo mi podstawiono albo tak nieszczęśliwie ustawili go pracownicy warsztatu że nie było go widać. Kwestia winy za zdarzenie może być dyskusyjna – ja uważam że odpowiedzialność ponosi warsztat ale nie o winę tu się rozchodzi ale o dalsze działanie policji.
Jacku, no niestety - to Ty poruszałeś się pojazdem i to Ty niechcący w coś wjechałeś. Dlaczego to coś tam stało ? Nie ma znaczenia. Nie zachowałeś odpowiedniej ostrożności i tyle.
Co oznacza, że jesteś sprawcą zdarzenia. Dlatego też warsztat może podać (a nawet musi - na prośbę policji/poszkodowanego) Twoje dane. I poszkodowany może dochodzić swoich praw (dlaczego po uszkodzeniu pojazdu nie zostawiłeś właścicielowi sam swoich danych ? Taki jest ładny zwyczaj).
A dalej to już normalna procedura.

Nie słyszałam, żeby ktoś uderzył w stojący pojazd i nie był winny zdarzenia. NIgdy.
Po prostu zniszczyłeś cudzą własność i poszkodowany dochodzi swoich praw. To zupełnie normalne.

(Kiedyś , na terenie prywatnym znajoma wjechała w zaparkowany samochód. Ponieważ nie uznała za stosowne załatwić sprawy w sposób cywilizowany została wezwana policja. Nie mieli żadnych problemów ze wskazaniem sprawcy, nałożeniem mandatu - i BTW zabraniem samochodu bo nie miał ubezpieczenia/ważnych badań ect) Znajoma nadal nie poczuwała się. Więc poszkodowany zrobił sobie samochodzik ze swojego AC a potem jego ubezpieczyciel zrobił regres. Bolało.)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 12.06.11 o godzinie 02:33

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jacek J.:
Jeśli mogę jeszcze raz doprecyzować pytanie.

Czy istnieje podstawa prawna pozwalającą policji, pomimo braku znamion wykroczenia (umorzenie), wskazać sprawcę kolizji gdy zeznania wskazywanego „sprawcy” pokazują inny przebieg i innego odpowiedzialnego za zdarzenie.

Uprzejmie proszę o odpowiedź wyłącznie na postawione przeze mnie pytanie.
Będę też rad za wypowiedzi wyłącznie osób które mają wiedzę prawną w podanym zakresie.

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Po serwisie autem powinien jeżdzić pracownik serwisu, a nie Pan m.in po to żeby uniknąć takich zdarzeń i wątpliwości co do tego kto winien. Poniżej atrykuł - dotyczy głównie kradzieży auta, ale myslę, że z uszkodzeniem będzie podobnie.
http://www.skarbiec.biz/prawo/prawnik-radzi/30_05_2011...Iwona K. edytował(a) ten post dnia 12.06.11 o godzinie 14:51

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Iwona K.:
Po serwisie autem powinien jeżdzić pracownik serwisu, a nie Pan m.in po to żeby uniknąć takich zdarzeń i wątpliwości co do tego kto winien. Poniżej atrykuł - dotyczy głównie kradzieży auta, ale myslę, że z uszkodzeniem będzie podobnie.
http://www.skarbiec.biz/prawo/prawnik-radzi/30_05_2011...

Dziękuję bardzo, to potwierdza moje podejście w zakresie cywilnym tej sprawy.
Na razie jednak jestem na etapie usuwania nieprawidłowości w działaniach ze strony policji.Jacek J. edytował(a) ten post dnia 12.06.11 o godzinie 14:52

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jeszcze chciałbym podsumować moje intencje.
Prawo karne to nie jest domena w którem mam praktykę a nie zwróciłem się prawnika komercyjnie bowiem wartość sprawy (kilkaset złotych) jest zbyt mała w stosunku do kosztów obsługi prawnej.
Sprawę drążę wyłącznie z poczucia potrzeby sprawiedliwości – dlatego tez liczę na wsparcie na tym forum.

Po pierwsze uważam że policja postąpiła nieprawidłowo – co by się potwierdzało bo również nikt tutaj na tym forum nie podał podstawy prawnej na której mogła jw. opisywałem postąpić. Chcę próbować doprowadzić aby policja skorygowała swoje wcześniejsze stwierdzenia.
Po drugie, czego nie opisywałem, ubezpieczyciel postąpił niestarannie ale wobec notatki policyjnej nic nie mogę zdziałać. Dlatego jw.
Po trzecie zaś nie można wykluczyć ze od początku to była „ustawka” poszkodowanego i warsztatu (pracownika warsztatu) na wyłudzenie odszkodowania. Nie mam na to dowodów ale sporo poszlak i sugestię nieoficjalną przesłuchującej mnie policjantki. Jedyny dowody jakie mogę zdobyć zeznania poszkodowanego które złożył na policji i u ubezpieczyciela – jeśli okazały by się sprzeczne z rzeczywistością np. jeśli by podał że zaparkował samochód a nie oddał do naprawy. Może naciskając policję jw. policja przyjrzy się sprawie dokładniej.

Od strony cywilnej uważam że winny jest warsztat ale akceptuję możliwość, że ktoś bezstronny orzeknie że odpowiedzialność jest po mojej stronie. Spotkałem się też z oceną że sąd orzekła by winę częściową moją (pośrednią) i warsztatu (bezpośrednią), nigdy moją bezpośrednio – potwierdza to też artykuł post wyżej.

Podsumowując nie chodzi mi o walkę o swoje kilkaset złotych za każdą cenę ale dokładne wyjaśnienie tej sprawy, bowiem zbyt wiele jest nieprawidłowości i niejasności. Tym z Państwa którzy uważają tak jak ja że takich spraw nie powinno się odkładać w zapomnienie za wszelkie wsparcie serdecznie dziękuję.

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jacek J.:
nawet jeśli prowadzący warsztat samochodowy ma obowiązek zadbać o to, by pojazd nie uległ uszkodzeniu to za uszkodzenie odpowiada przede wszystkim sprawca, który w tym wypadku (w przeciwieństwie do kradzieży auta) jest znanyIwona K. edytował(a) ten post dnia 13.06.11 o godzinie 04:29
Piotr L.

Piotr L. • Weź Mnie •

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jakoś nie pojmuję tutaj winy warsztatu... jesli inny pojazd stał tak że nie dało się w niego nie przywalić to oczywistym krokiem jest prośba o jego przestawienie... winny jest kierowca, w tym wypadku Ty Jacku, jeśli samochód prowadziłby św. Mikołaj to wina tez byłaby jego. W jaki sposób mogłeś nie zauwazyć "podstawiania samochodu" lub jego ustawienia? Wsadzili Cię do Twojego auta z zawiązanymi oczami? :|
Jedyną kwestią która mnie zastanawia jest pozwolenie klientowi na brykanie po parkingu warsztatu jesli auto było nadal w naprawie, jeśli było już zwrócone właścicielowi to sprawa jest jeszcze prostrza... :)

Drażyć temat można chociazby żeby upzykrzyć życie policji albo ubezpieczycielowi, ale wypieranie się niewinnością i zwalanie całej winy na warsztat jest bez sensu - zeby nie powiedzieć śmieszne :)Piotr L. edytował(a) ten post dnia 12.06.11 o godzinie 16:49

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jacek J.:
Jacek J.:
Jeśli mogę jeszcze raz doprecyzować pytanie.

Czy istnieje podstawa prawna pozwalającą policji, pomimo braku znamion wykroczenia (umorzenie), wskazać sprawcę kolizji gdy zeznania wskazywanego „sprawcy” pokazują inny przebieg i innego odpowiedzialnego za zdarzenie.

Uprzejmie proszę o odpowiedź wyłącznie na postawione przeze mnie pytanie.
Będę też rad za wypowiedzi wyłącznie osób które mają wiedzę prawną w podanym zakresie.

o ile mnie pamieć nie myli to policja bardzo często interweniuje przy sprawach z gruntu cywilnych, wskazując niejako winnego.

Zostali wezwani, jeśli zostali wezwani to muszą dokonać czynności i musza je podsumować. CO by było gdyby ktoś podał funkcjonariuszy na świadków?
Też odmówi Pan im prawa zeznań bo są funkcjonariuszami policji a sprawa jest cywilna?

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Robert S.:
Jacek J.:
Jacek J.:
Jeśli mogę jeszcze raz doprecyzować pytanie.

Czy istnieje podstawa prawna pozwalającą policji, pomimo braku znamion wykroczenia (umorzenie), wskazać sprawcę kolizji gdy zeznania wskazywanego „sprawcy” pokazują inny przebieg i innego odpowiedzialnego za zdarzenie.

Uprzejmie proszę o odpowiedź wyłącznie na postawione przeze mnie pytanie.
Będę też rad za wypowiedzi wyłącznie osób które mają wiedzę prawną w podanym zakresie.

o ile mnie pamieć nie myli to policja bardzo często interweniuje przy sprawach z gruntu cywilnych, wskazując niejako winnego.

Zostali wezwani, jeśli zostali wezwani to muszą dokonać czynności i musza je podsumować. CO by było gdyby ktoś podał funkcjonariuszy na świadków?
Też odmówi Pan im prawa zeznań bo są funkcjonariuszami policji a sprawa jest cywilna?

Policja nie była świadkiem tylko jak już wcześniej napisałem po kilku tygodniach wezwała mnie na świadka.

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

prowadzili postępowanie. w pewnym sensie są świadkiem.

konto usunięte

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Robert S.:
prowadzili postępowanie. w pewnym sensie są świadkiem.

jeśli tak jest to szukam tego podstaw prawnych
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Policja m.in. poświadcza nieprawdę

Jacek J.:
Jeszcze chciałbym podsumować moje intencje.
Prawo karne to nie jest domena w którem mam praktykę a nie zwróciłem się prawnika komercyjnie bowiem wartość sprawy (kilkaset złotych) jest zbyt mała w stosunku do kosztów obsługi prawnej.

To lepiej w ogóle dać sobie spokój.
Sprawę drążę wyłącznie z poczucia potrzeby sprawiedliwości – dlatego tez liczę na wsparcie na tym forum.

Jak słusznie niedawno na tym forum napisał mój kolega, pozbawianie niepotrzebnych złudzeń to też wsparcie. Więc radzę odpuścić.
Po pierwsze uważam że policja postąpiła nieprawidłowo – co by się potwierdzało bo również nikt tutaj na tym forum nie podał podstawy prawnej na której mogła jw. opisywałem postąpić.

Pan też nie podaje. A chętnie bym poznał, bo mogłoby to zrewolucjonizować moją wiedzę.
Chcę próbować doprowadzić aby policja skorygowała swoje wcześniejsze stwierdzenia.

Nie da się.
Od strony cywilnej uważam że winny jest warsztat ale akceptuję możliwość, że ktoś bezstronny orzeknie że odpowiedzialność jest po mojej stronie. Spotkałem się też z oceną że sąd orzekła by winę częściową moją (pośrednią) i warsztatu (bezpośrednią), nigdy moją bezpośrednio – potwierdza to też artykuł post wyżej.

Nie wiem, skąd takie pomysły. Art. 436 kc rozstrzyga tą sprawę jasno. Uderzasz w samochód nie będący w ruchu - płacisz.



Wyślij zaproszenie do