Temat: Pogorszenie stanu towaru po reklamacji a żądnie wymiany...
Dzień dobry,
Uważam, iż klient może mieć rację i zasadnie domaga się wymiany towaru na nowy.
Z całą pewnością, towar zwrócony klientowi został w stanie uszkodzonym. Nie miał rys - teraz je ma. Za powstanie rys - w stosunku do klienta - odpowiada sprzedawca. Istotne z punktu widzenia klienta jest zatem to, iż to nie z przyczyn leżących po stronie klienta uszkodzenia powstały.
Sprawa jest ciekawa ze względu na charakter uszkodzenia i na pierwszy rzut oka może się wydawać, że rzeczywiście niezgodność towaru z umową to nieodpowiedni reżim dochodzenia roszczeń przez klienta. Przyczyna uszkodzenia towaru nie tkwi bowiem w tym towarze (rysy nie powstały ze względu na np. źle dobrany rodzaj tworzywa, a powstały ze względu na uszkodzenie mechaniczne), niemniej myślę, że na gruncie ustawy o sprz.konsum., jest to bez znaczenia. Kluczowe wydaje się być ustalenie, czy rysy spowodowane przez sprzedawcę, stanowią niezgodność towaru z umową. Ja skłaniam się ku odpowiedzi, że tak, chociaż to problematyczna kwestia. Wychodzę z założenia, iż towar zgodny z umową, to towar nieporysowany. Towar porysowany, to towar niezgody z umową.
Jeżeli sprzedawca - po rozpoznaniu reklamacji działającego /sprawnego/ smartfona, odrzuca ją i zwraca klientowi telefon, który nie działa, to raczej dylematu co do możliwości złożenia reklamacji - w oparciu o reżim niezgodności takiego towaru z umową - nie będzie, mimo iż okazać się może, że telefon nie działa, ponieważ serwis przeciął jakiś jeden kabelek. Owo przecięcie kabelka, wg mnie nie różni się niczym od porysowania produktu - za wyjątkiem skutku (porysowany towar z dużą dozą prawdopodobieństwa można wykorzystywać w dotychczasowym celu, niedziałającego smartfona nie:)
Trudno też mi znaleźć podstawę dla uznania reklamacji za niezasadną - oczywiście wyłącznie przy założeniu, iż rysy to niezgodność z umową. W końcu to sprzedawca odpowiada w stosunku do klienta za powstanie rys, których wcześniej nie było. Obrona sprzedawcy przed skutkami niezgodności towaru z umową będzie zwykle polegała na wykazywaniu, że nastąpiło to (także w zakresie przyczyn) już po wydaniu przedmiotu sprzedaży konsumentowi, z przyczyn obciążających osoby trzecie (w takim zakresie w jakim one obciąża to sprzedawcy), ewentualnie zdarzeń o charakterze przypadkowym lub będących skutkiem siły wyższej (por. J. Szczotka, Sprzedaż konsumencka, s. 49 oraz M. Pecyna, Ustawa, s. 115-116).
Mimo powyższego stanowiska, na miejscu sprzedawcy myślę, iż najrozsądniejszym posunięciem, będzie formalne odrzucenie reklamacji - z powołaniem się na to, iż rysy nie stanowią niezgodności towaru z umową wraz z jednoczesnym przeproszeniem klienta za powstałe rysy i zaproponowaniem klientowi dokonania naprawy - o ile jest możliwa. Uznanie reklamacji za zasadną, skutkować będzie koniecznością wydania klientowi nowego produktu, co może być znacznie droższe aniżeli dokonanie naprawy.
Przy założeniu, iż niezgodność towaru z umową to nie ten reżim odpowiedzialności sprzedawcy, klient będzie mógł zasadnie domagać się od sprzedawcy odszkodowania na podstawie art. 471 kc - nienależyte wykonanie umowy, ew. 415 kc - odpowiedzialność deliktowa - za zniszczenie rzeczy. Wg mnie odszkodowanie winno się ograniczyć do kosztu np. nowej obudowy + kosztu robocizny. Dlatego też, nie widzę większego sensu "przepychania" się z klientem, skoro niewątpliwie rysy powstały po przekazaniu towaru sprzedawcy.
Powyższe uwagi proszę potraktować wyłącznie jako moje wolne i luźne rozważania i jako pewien punkt widzenia i oceny omawianej sytuacji:)
ms