konto usunięte
Temat: Podwójne ubezpieczenie bloku - da się uniknąć?
Jest sobie blok mieszkalny. Jak to często na dole garaż (co istotne wydzielony lokal z własną księgą wieczystą) i kilka pięter mieszkalnych.Mieszkania i udziały w garażu kupili szczęśliwi właściciele. Mało kto jest świadomy tego, że kupując mieszkanie te osoby kupiły również udział w częściach wspólnych - czyli są współwłaścicielem windy, dachu, trawki, chodnika, korytarza itd.
Roztropny właściciel ubezpiecza swoje MIESZKANIE (a większość nieroztropnych zmusza do tego bank, który udzielił kredytu, bo mało kto kupuje za gotówkę). Tylko, że ubezpieczyciel chce ubezpieczyć mieszkanie na tyle, ile kupujący za nie zapłacił (nie przejmuje się tym, że kupujący kupił nie tylko mieszkanie - i cena jest razem z windą, chodnikiem itd.).
Prowadzi to do tego, że suma ubezpieczeń mieszkań = 100% wartości budynku. Co więcej - nawet razem z działką która straci wartość chyba tylko przy skażeniu radioaktywnym.
Ponieważ ubezpieczyciel twierdzi, że ubezpieczone jest tylko mieszkanie - więc z tego ubezpieczenia nie pokryje uszkodzenia np. windy czy zalania klatki schodowej. Zatem wspólnota musi ubezpieczyć jeszcze raz. Na logikę wypadałoby ubezpieczyć już tylko części wspólne. Ale ubezpieczyciele nie mają (zdaniem brokera z którym rozmawiałem) takiej oferty - ubezpieczają całą nieruchomość.
Prowadzi to do tego, że budynek wart 45 mln stojący na działce wartej 5mln jest ubezpieczony w sumie na 100 mln. A jak coś się stanie i zawali się - to ubezpieczyciel wypłaci góra 45 mln (bo na odszkodowaniu nie można zarobić).
Jedyna rada brokera - "niech ludzie nie ubezpieczają mieszkań - wspólnota ubezpiecza całość". Tylko, że wspólnota, zgodnie z UoWL nie ma prawa ponosić kosztów utrzymania wydzielonych lokali. A do tego banki domagają się indywidualnych ubezpieczeń.
Czy taka praktyka jest legalna?
Czy jest na to rada?