Donata
W.
Business Planning &
Controlling
Specialist
Temat: ORANGE *100
Cześć,Może ktoś z Was znalazł się kiedyś w podobnej sytuacji i wie, jak sobie poradzić z tym problemem.
Otóż chodzi o to, że w kwietniu br. przedłużyłam umowę z ORGANE, przechodząc z MIXA na abonament (niestety). W rozmowie telefonicznej, kiedy pani prezentowała mi niesamowicie korzystną nową ofertę, czyli 350 darmowych minut do wszystkich sieci i na stacjonarne, do ORGANE mam oczywiście za darmo, zapytana przez mnie o możliwość sprawdzania stanu konta, a w tym przypadku liczbę wykorzystanych minut, poinformowała mnie, że pod numerem *100 będę mogła sprawdzić stan środków na koncie.
Umowa została zawarta ze mną w połowie kwietnia, usługa miała być aktywowana od 5 maja, niestety tak się nie stało. Musiałam się upomnieć o aktywowanie nowej usługi. Zrobiono to ok. 14 maja. Czyli mniej więcej 25 dni po zawarciu umowy, a termin odstąpienia od niej, to 10 dni, więc już teoretycznie nie miałam możliwości dowiedzenia się przed jego upływem o uciążliwości sprawdzania stanu konta.
Otóż dzwoniąc pod numer *100, aby sprawdzić stan wykorzystanych środków, należy połączyć się z konsultantem, co w praktyce graniczy z cudem. Nie zdarzyło mi, aby połączenie nastąpiło od razu. Zawsze muszę potwierdzać zgłoszenie z prośbą o oddzwonienie, kiedy "zwolni" się któryś z konsultantów. Najczęściej ma to miejsce dopiero drugiego dnia.
Drugą możliwością miało być sprawdzanie konta na orange.online.pl, ale jak się później dowiedziałam, w przypadku mojego abonamentu, usługa ta jest nie dostępna.
Zdecydowałam się na zgłoszenie reklamacji, ponieważ nie jestem usatysfakcjonowana sprawdzaniem stanu konta w jedyny możliwy sposób opisany powyżej. Co więcej nie można zablokować konta po wykorzystaniu tych 350 minut, tak jak ma to miejsce w Mixie.
Niestety dostałam negatywną odpowiedź.
Chciałabym zaznaczyć, że w podpisanej przeze mnie umowie nie ma mowy o możliwości sprawdzania stanu konta, a rozmowa z konsultantem jest nagrywana. Ponadto jestem klientem ORANGE już ponad 9 lat i nigdy nie miałam zaległości z płatnościami za faktury.
Czy z prawnego punktu widzenia, mam prawo do anulowania umowy bez ponoszenia dodatkowych opłat? Czy warto zwrócić się do Rzecznika Praw Konsumenckich w tej sprawie?
Będę wdzięczna za info.