![](https://static.goldenline.pl/user_photo_basic.jpg)
konto usunięte
Temat: Ograniczenie praw rodzicielskich
Witam.Mam pytanie: na jakiej podstawie można ograniczyć prawa rodzicielskie ojcu dziecka?
Jesteśmy już od jakiegoś czasu po rozwodzie, mamy 4 letnie dziecko. Wyrok sądowy brzmi, że wychowujemy synka razem, sprawujemy wspólną opiekę a ojciec dziecka ma prawo odwiedzać syna co drugi weekend w godzinach od 10-15 w miejscu pobytu matki. Sędzina powiedziała nam, ze ewentualnie możemy to zmienić i dogadać się po swojemu, jak nam będzie wygodnie. Nie myślałam wtedy, że będzie w przyszłości jakiś problem. Ale jednak. Pozwoliłam byłemu zabierać małego co niedzielę do siebie (wychodzili na spacer, bajkolandu, parku, siedzieli w mieszkaniu). wszystko było ok ale od pewnego czasu synek zaczął wracać z wizyt jakiś nieswój i mówić np. że ja go nie kocham a on tak bardzo mnie kocha i że tatuś tak mówi. Ostatnio rozmawiając z dzieckiem przez telefon, zaczął mu płakać do słuchawki, że jest umierający, że musi się z nim pożegnać, że kocha go ale idzie do szpitala i nie wie czy go jeszcze zobaczy. Zdenerwowałam się. Mąż od zawsze był słaby psychicznie, szantażował mnie bardzo często, że odbierze sobie życie z byle powodu. Ten telefon i obciązanie dziecka tak bardzo emocjonalnie bardzo mnie zdenerwował. Ograniczyłam więc te wizyty i powiedziałam, że mu już nie ufam, że boję się o syna i że może się z nim owszem widywać nawet kiedy chce ale tak jak jest na wyroku sądowym, czyli u nas w domu. Zaczął mnie szantażować, że pójdzie z tym do sądu i że są jakieś prawa ojca itd, ze tego pożałuję, że jak tak ma widywać dziecko, to woli się zrzec do niego praw. Nie wiem trochę co robić, ale boję się o małego. Ja takie psychiczne wymuszanie miałam z męzem przez 9 lat, nie chce by to odbiło na psychice dziecka, nie wiem co eks mu wciska do głowy kiedy mnie nie ma w pobliżu. Poza tym mieszkanie w którym mieszka eks nie jest na niego, nie ma tam łazienki, czyli tym samym warunków.Mąż mi groził, że nie mam prawa zabrać synka na kilkudniowe wakacje w kraju bez jego zgody. Czy ma w tym racje?
Dziękuję z góry za odpowiedź.