Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Witam,

sprawa jest dość złożona i rozciągnięta w czasie.

Lokal mieszkalny jest własnością miasta/gminy, która na zasadzie umowy najmu udostępnia go lokatorom (obecnie matka z córką w wielu około 15-16 lat, która podobno na własne życzenie opuszcza dom dziecka, w którym kilka lat wstecz została umieszczona.) Obecni lokatorzy w czasie kilkunastu lat, dokonali całkowitej dewastacji lokalu. W zeszłym roku mieszkanie uległo częściowemu spaleniu, którego dokonała córka. Mieszkanie wygląda dosłownie tak, że można by było tam kręcić film grozy, bez przygotowania scenografii. Tynki sypią się ze ścian, porozrzucane niedopalone meble, śmieci, brud, syf itd... Z mieszkania wydobywa się smród. Lokal jest nie ogrzewany, okna załatane w prowizoryczny sposób co ma wpływ na przyległe do niego lokale mieszkalne. Aż dziw bierze, że ktoś w takich warunkach może żyć.

Trzeba zaznaczyć, że zawierając umowę najmu z gminą lokatorzy dostali mieszkanie w niezłym stanie. Przez swoje działania dokonali całkowitej dewastacji. Czyli w zasadzie sprawa byłaby prosta, ponieważ najemca w sposób rażący nie dotrzymał warunków umowy najmu. Niestety nie w naszym pięknym kraju, gdzie gmina umywa ręce.

Oczywiście gminie taki stan rzeczy odpowiada, bo w razie eksmisji musi zapewnić inny lokal. Gmina tłumaczy się brakiem funduszy itd. Natomiast faktem jest, że przez te wszystkie lata gmina jako właściciel nie podejmowała skutecznych działań, aby zapobiec takiej dewastacji. Dodatkowo mamy informację, że mieszkanie nie jest zadłużone, więc prawdopodobnie gmina do tego dokłada. Także wiele do życzenia ma tutaj postawa zarządcy, który z kolei tłumaczy się odpowiedzialnością jedynie za cześć wspólną.

Sami lokatorzy dopuszczają się dość częstych kłótni. Krzyki, trzaskanie drzwiami, także w godzinach nocnych nie należą do rzadkości. Była wzywana Policja, więc sprawa jest udokumentowana. Matka pracuje na zmiany, córka jest pozostawiana bez opieki.

Wspomniany lokal znajduje się w zabytkowej kamienicy z 1905r, w której działa wspólnota z większościowym udziałem prywatnych właścicieli. Jest płacony wysoki fundusz remontowy i w planach kolejne remonty. W tym remont klatki schodowej, który niestety ze względu na wyżej wspomnianych lokatorów i mieszkanie stoi pod znakiem zapytania.

Wracając do meritum sprawy. Wspólnocie zależy na uregulowaniu statusu tego mieszkania i jego lokatorów. Jakie działania najlepiej podjąć ? Do jakich służb / instytucji to zgłosić ? Kto ponosi odpowiedzialność za obecny stan lokalu i zagrożenie jakie lokal i jego mieszkańcy stwarzają ? Na jakiej drodze tą odpowiedzialność wyegzekwować ? Czy lepiej wytoczyć pozew cywilny lokatorom czy iść na batalię do sądu przeciwko miastu?

Będę wdzięczny za każdą radę. Ewentualnie może ktoś poleci prawnika, który siedzi w takich sprawach. Dziękuję za wszystkie uwagi.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
Czyli w zasadzie sprawa byłaby prosta, ponieważ najemca w sposób rażący nie dotrzymał warunków umowy najmu.

Wspólnocie nic do tego, jaka umowa łączy właściciela z najemcą i nie może w to ingerować.
itd. Natomiast faktem jest, że przez te wszystkie lata gmina jako właściciel nie podejmowała skutecznych działań, aby zapobiec takiej dewastacji.

Dla wspólnoty stroną jest właściciel. I ten, na mocy art. 13 Ustawy o własności lokali ma obowiązek utrzymywać lokal w należytym stanie. Niestety, nie jest to dokładnie sprecyzowane i IMO gdyby chodziło o utrzymywanie w stanie lepszym, niż minimalne wymogi prawa budowlanego, to byłby to zamach na prawo własności. Nikt nie może zabronić właścicielowi odrapać ścian czy porysować parkietu itp.
Także wiele do życzenia ma tutaj postawa zarządcy, który z kolei tłumaczy się odpowiedzialnością jedynie za cześć wspólną.

Dokładnie. Nic mu do tego, co robisz w swoim mieszkaniu.
Krzyki, trzaskanie drzwiami, także w godzinach nocnych nie należą do rzadkości. Była wzywana Policja, więc sprawa jest udokumentowana.

No i to jest osobny temat - nie ważne kto zakłóca spokój, są na to przepisy. Ale znowu stroną nie jest wspólnota tylko konkretne osoby, których spokój został zakłócony (mogą być właściciele, mogą najemcy czy ktokolwiek inny mieszkający tam czy tylko przebywający).
W tym remont klatki schodowej, który niestety ze względu na wyżej wspomnianych lokatorów i mieszkanie stoi pod znakiem zapytania.

Co ma wspólnego remont klatki schodowej z lokatorem?
Wracając do meritum sprawy. Wspólnocie zależy na uregulowaniu statusu tego mieszkania i jego lokatorów.

Z tego co napisałeś to sytuacja jest jasna. Jest właściciel i robi ze swoim mieszkaniem co chce.
Kto ponosi odpowiedzialność za obecny stan lokalu i zagrożenie jakie lokal i jego mieszkańcy stwarzają ?

A jakie konkretnie zagrożenie masz na myśli? Lokal nie przeszedł przeglądu kominiarskiego, elektrycznego czy gazowego?
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
Witam,

sprawa jest dość złożona i rozciągnięta w czasie.

Lokal mieszkalny jest własnością miasta/gminy, która na zasadzie umowy najmu udostępnia go lokatorom [...]

Kiedy można utracić prawo do mieszkania?

Utrata mieszkania oznacza, że zostajemy pozbawieni tytułu prawnego do zajmowanego przez nas lokum, bez względu na to, czy jest to nasza własność, czy mieszkanie wynajmowane np. od prywatnego właściciela lub gminy. Utrata tytułu prawnego do mieszkania odbywa się poprzez wypowiedzenie umowy, pozbawienie członkostwa w spółdzielni lub licytację mieszkania, a konsekwencje mogą być bardzo poważne np. eksmisja z zajmowanego lokalu. W zależności od rodzaju mieszkania (komunalne, spółdzielcze, tzw. hipoteczne, resortowe, towarzystwa budownictwa społecznego oraz wynajmowane do prywatnych właścicieli) różne mogą być przyczyny jego utraty. W tej części omówimy sytuacje, w których możemy utracić tytuł prawny do lokalu z zasobów gminy, mieszkań spółdzielczych oraz własnościowych.
Utrata tytułu prawa do lokalu z zasobów gminy (tzw. komunalne, w tym socjalne)

Prawo do zajmowania lokalu komunalnego (również lokale socjalne) utracimy z chwilą wypowiedzenia przez właściciela (gminę) umowy najmu. Może to nastąpić z następujących powodów:

używamy lokalu niezgodnie z warunkami umowy lub jego przeznaczeniem np. gdy prowadzimy w lokalu działalność gospodarczą bez zgody właściciela (gminy),
doprowadzimy do powstania w lokalu poważnych szkód, dewastacji, zniszczenia urządzeń w lokalu lub budynku,
swoim zachowaniem utrudniamy zamieszkiwanie i zakłócamy spokój innym mieszkańcom budynku (częste, głośne imprezy),
zadłużymy lokal tzn. przez co najmniej 3 miesiące nie płacimy czynszu,
przyjmiemy pod dach osobę lub osoby nie ujęte w umowie najmu, bez wcześniejszej pisemnej zgody właściciela (gminy) – nie wystarczy zameldowanie tej osoby lub osób w lokalu, ponieważ obecnie do zameldowania na pobyt stały nie jest wymagana zgoda właściciela (zameldowanie osoby lub osób potwierdza wyłącznie, że rzeczywiście mieszkają pod danym adresem, ale nie jest równoznaczne z wyrażeniem zgody przez gminę na ich zamieszkiwanie),
mieszkamy w lokalu znajdującym się w budynku wymagającym remontu lub rozbiórki (w takiej sytuacji gmina wskaże nam lokal zamienny, w którym zamieszkamy na takich samych zasadach jak w dotychczas używanym lokalu,
nie przebywamy w lokalu przez okres dłuższy niż 12 miesięcy,
mamy prawo do innego mieszkania/domu położonego w tej samej miejscowości np. mając już umowę najmu lokalu z zasobów gminy otrzymaliśmy w spadku kawalerkę w tej samej miejscowości.

stan prawny na 24.09.2014

Sami lokatorzy dopuszczają się dość częstych kłótni. Krzyki, trzaskanie drzwiami, także w godzinach nocnych nie należą do rzadkości. Była wzywana Policja, więc sprawa jest udokumentowana.

... więc należy powiadomić właściciela lokalu, czyli miasto/gminę
Wracając do meritum sprawy. Wspólnocie zależy na uregulowaniu statusu tego mieszkania i jego lokatorów. Jakie działania najlepiej podjąć ? Do jakich służb / instytucji to zgłosić ? Kto ponosi odpowiedzialność za obecny stan lokalu i zagrożenie jakie lokal i jego mieszkańcy stwarzają ? Na jakiej drodze tą odpowiedzialność wyegzekwować ? Czy lepiej wytoczyć pozew cywilny lokatorom czy iść na batalię do sądu przeciwko miastu?
Status mieszkania jest uregulowany, jest własnością miasta/gminy.

Będę wdzięczny za każdą radę. Ewentualnie może ktoś poleci prawnika, który siedzi w takich sprawach. Dziękuję za wszystkie uwagi.

Współczuję ...
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Mariusz G.:
Bartosz M.:
Czyli w zasadzie sprawa byłaby prosta, ponieważ najemca w sposób rażący nie dotrzymał warunków umowy najmu.

Wspólnocie nic do tego, jaka umowa łączy właściciela z najemcą i nie może w to ingerować.
itd. Natomiast faktem jest, że przez te wszystkie lata gmina jako właściciel nie podejmowała skutecznych działań, aby zapobiec takiej dewastacji.

Dla wspólnoty stroną jest właściciel. I ten, na mocy art. 13 Ustawy o własności lokali ma obowiązek utrzymywać lokal w należytym stanie. Niestety, nie jest to dokładnie sprecyzowane i IMO gdyby chodziło o utrzymywanie w stanie lepszym, niż minimalne wymogi prawa budowlanego, to byłby to zamach na prawo własności. Nikt nie może zabronić właścicielowi odrapać ścian czy porysować parkietu itp.

To jak wygląda mieszkanie trudno opisać słowami. Jak ktoś widział kiedyś pustostany czy mieszkania użytkowane na dziko, to może mieć mniej więcej porównanie. W mieszkaniu od wielu lat nie było remontu. Mieszkanie jest całe okopcone w wyniku pożaru jaki miał tam miejsce rok temu. Lokatorzy urzędują w jednym wydzielonym pomieszczeniu. Drzwi wejściowe noszą ślady uszkodzeń, są wypatrzone i od spodu zatkane szmatami. Z mieszkania wydobywa się smród. Prawdopodobnie mieszkanie jest zagrzybione. Także myślę, że należytym stanem tego nie można określić. Mam zdjęcie jednego pomieszczenia robione z podwórka, jak coś mogę udostępnić na priv.

Także wiele do życzenia ma tutaj postawa zarządcy, który z kolei tłumaczy się odpowiedzialnością jedynie za cześć wspólną.

Dokładnie. Nic mu do tego, co robisz w swoim mieszkaniu.

Działalność tych lokatorów wychodzi jednak po za mieszkanie. W wyniku pożaru została okopcona klatka schodowa. W mieszkaniu dochodziło także do awarii instalacji wodnej i zalewane były piwnice.
Krzyki, trzaskanie drzwiami, także w godzinach nocnych nie należą do rzadkości. Była wzywana Policja, więc sprawa jest udokumentowana.

No i to jest osobny temat - nie ważne kto zakłóca spokój, są na to przepisy. Ale znowu stroną nie jest wspólnota tylko konkretne osoby, których spokój został zakłócony (mogą być właściciele, mogą najemcy czy ktokolwiek inny mieszkający tam czy tylko przebywający).
W tym remont klatki schodowej, który niestety ze względu na wyżej wspomnianych lokatorów i mieszkanie stoi pod znakiem zapytania.

Co ma wspólnego remont klatki schodowej z lokatorem?

Lokatorzy nie wykazują dbałości o własny lokal, jak i część wspólną, na zasadzie nie moje to mogę zniszczyć. Po za tym historia z pożarem może się powtórzyć.
Wracając do meritum sprawy. Wspólnocie zależy na uregulowaniu statusu tego mieszkania i jego lokatorów.

Z tego co napisałeś to sytuacja jest jasna. Jest właściciel i robi ze swoim mieszkaniem co chce.
Kto ponosi odpowiedzialność za obecny stan lokalu i zagrożenie jakie lokal i jego mieszkańcy stwarzają ?

A jakie konkretnie zagrożenie masz na myśli? Lokal nie przeszedł przeglądu kominiarskiego, elektrycznego czy gazowego?

W ostatnim przeglądzie kominiarskim lokal widnieje jako niezamieszkały, co jest niezgodne ze stanem faktycznym. Natomiast wspólnota czeka na informację od zarządcy odnośnie stanu wszystkich instalacji w lokalu. Wspólna głównie obawia się, że lokatorzy pozostawieni bez nadzoru ze strony gminy, będą dalej dokonywać dewastacji.
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Witold S.:

Prawo do zajmowania lokalu komunalnego (również lokale socjalne) utracimy z chwilą wypowiedzenia przez właściciela (gminę) umowy najmu. Może to nastąpić z następujących powodów:

używamy lokalu niezgodnie z warunkami umowy lub jego przeznaczeniem np. gdy prowadzimy w lokalu działalność gospodarczą bez zgody właściciela (gminy),
doprowadzimy do powstania w lokalu poważnych szkód, dewastacji, zniszczenia urządzeń w lokalu lub budynku,
swoim zachowaniem utrudniamy zamieszkiwanie i zakłócamy spokój innym mieszkańcom budynku (częste, głośne imprezy),
zadłużymy lokal tzn. przez co najmniej 3 miesiące nie płacimy czynszu,
przyjmiemy pod dach osobę lub osoby nie ujęte w umowie najmu, bez wcześniejszej pisemnej zgody właściciela (gminy) – nie wystarczy zameldowanie tej osoby lub osób w lokalu, ponieważ obecnie do zameldowania na pobyt stały nie jest wymagana zgoda właściciela (zameldowanie osoby lub osób potwierdza wyłącznie, że rzeczywiście mieszkają pod danym adresem, ale nie jest równoznaczne z wyrażeniem zgody przez gminę na ich zamieszkiwanie),
mieszkamy w lokalu znajdującym się w budynku wymagającym remontu lub rozbiórki (w takiej sytuacji gmina wskaże nam lokal zamienny, w którym zamieszkamy na takich samych zasadach jak w dotychczas używanym lokalu,
nie przebywamy w lokalu przez okres dłuższy niż 12 miesięcy,
mamy prawo do innego mieszkania/domu położonego w tej samej miejscowości np. mając już umowę najmu lokalu z zasobów gminy otrzymaliśmy w spadku kawalerkę w tej samej miejscowości...

OK. Kilka z tych powodów jest spełnione, tylko jak egzekwować od gminy, żeby taką umowę rozwiązała i pozbyła się najemcy ? Czy w przypadku gdy umowa zostaje wypowiedziana gmina musi dać najemcy inny lokal ?Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.02.15 o godzinie 01:03

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
zagrzybione. Także myślę, że należytym stanem tego nie można określić. Mam zdjęcie jednego pomieszczenia robione z podwórka, jak coś mogę udostępnić na priv.

IMO naruszasz prywatność takimi zdjęciami. Tak czy inaczej - robię w swoim mieszkaniu, co chcę i nic Ci do tego.
Działalność tych lokatorów wychodzi jednak po za mieszkanie. W wyniku pożaru została okopcona klatka schodowa.

To zrobić z ubezpieczenia mieszkania. Pewnie gmina ma. Jak nie, to ze wspólnotowego i niech ubezpieczyciel występuje z regresem.
W mieszkaniu dochodziło także do awarii instalacji wodnej i zalewane były piwnice.

Ubezpieczenie i regres. Sprawa cywilna IMO za dużo zabawy.
Lokatorzy nie wykazują dbałości o własny lokal, jak i część wspólną, na zasadzie nie moje to mogę zniszczyć.

No to niszczą (zgłoszenie na policję, naprawa z ubezpieczenia i regres, sprawa cywilna j.w.) czy nie dbają?
Po za tym historia z pożarem może się powtórzyć.

Może też przydarzyć się każdemu. To nie argument.
W ostatnim przeglądzie kominiarskim lokal widnieje jako niezamieszkały, co jest niezgodne ze stanem faktycznym.

A to już zastrzeżenia do tego, kogo wspólnota zatrudniła do przeglądu, że poświadcza nieprawdę. Ale to nie zmienia konieczności utrzymania instalacji wentylacyjnej i kominowej (nawet jak ktoś wyjechał i nie mieszka) w należytym stanie. Więc nie jest sprawą dla kominiarza czy lokal jest zamieszkały, czy nie. A właściciel (właściciel - nie lokator) ma obowiązek udostępnić mieszkanie niezależnie od tego, czy jest ono zamieszkałe, czy nie.
Natomiast wspólnota czeka na informację od zarządcy odnośnie stanu wszystkich instalacji w lokalu. Wspólna głównie obawia się, że lokatorzy pozostawieni bez nadzoru ze strony gminy, będą dalej dokonywać dewastacji.

Jest niby art. 16. Ale gratulacje, jak uda wam się zlicytować mieszkanie.

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

USTAWA
z dnia 21 czerwca 2001 r.
o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego
(tekst jednolity)

Art. 13. 1. Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.
2. Współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie.
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Robert K.:
USTAWA
z dnia 21 czerwca 2001 r.
o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego
(tekst jednolity)

Art. 13. 1. Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.
2. Współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie.

Także takie rozwiązanie jest brane pod uwagę, natomiast jako ostateczność ponieważ ci uciążliwi lokatorzy no jakby to powiedzieć zaliczają się do marginesu społecznego i ich reakcja na sprawę w sądzie face to face może być różna. I oczywiście wraca tutaj problem gminy, bo nawet po wygranej sprawie będzie problem z przyznaniem kolejnego lokalu, bo w gminie ich po prostu brakuje.
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Mariusz G.:
Bartosz M.:
zagrzybione. Także myślę, że należytym stanem tego nie można określić. Mam zdjęcie jednego pomieszczenia robione z podwórka, jak coś mogę udostępnić na priv.

IMO naruszasz prywatność takimi zdjęciami. Tak czy inaczej - robię w swoim mieszkaniu, co chcę i nic Ci do tego.

Za chwilę syf z tego mieszkania przejdzie do sąsiednich lokali i ludzie z małymi dziećmi będą mieli nie lada problem, ale prawo własności i prywatności oczywiście jest święte. IMO w tym przypadku trzeba popatrzeć na sprawę z nieco innej perspektywy, bo o jakiej własności tutaj jest mowa, jak właściciel - gmina ma wszystko w głębokim poważaniu i przez swoje wieloletnie zaniedbania doprowadziła do obecnej sytuacji i taki stan rzeczy uważa za normalny. I jeszcze my za to płacimy, bo gmina pokrywy np fundusz remontowy.

Ponad 2 miesiące czekaliśmy na zabezpieczenie okna w tym lokalu. Okno zostało wybite na początku grudnia. Lokator oczywiście nawet nie zgłosił tego na policję. Sprawę zgłosiliśmy do zarządcy, ten do gminy i łaskawie z początkiem stycznia okno zostało zabezpieczone, kawałkiem pleksi, naprawa trwała jakiej 5 minut i oczywiście nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, więc sprawa wraca do zarządcy. Przez 2 miesiące zimowe przyległe lokale były narażone na wychłodzenie. Gmina spycha odpowiedzialność na lokatora, a od nich nie da się nic wyegzekwować - no i nie ma winnych.

To tylko jedna z wielu takich nonsensownych sytuacji.
Jest niby art. 16. Ale gratulacje, jak uda wam się zlicytować mieszkanie.


Będziemy się łapali wszystkiego, żeby rozwiązać ten problem.

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
Jest niby art. 16. Ale gratulacje, jak uda wam się zlicytować mieszkanie.


Będziemy się łapali wszystkiego, żeby rozwiązać ten problem.

Do licytacji daleka droga i IMO marne szanse, ale może samo załączenie projektu uchwały do materiałów na zbliżające się zebranie wspólnoty zmotywuje gminę? A jak nie, to dyskusja na zebraniu (o ile pełnomocnik gminy pojawia się).
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Mariusz G.:
Bartosz M.:
Jest niby art. 16. Ale gratulacje, jak uda wam się zlicytować mieszkanie.


Będziemy się łapali wszystkiego, żeby rozwiązać ten problem.

Do licytacji daleka droga i IMO marne szanse, ale może samo załączenie projektu uchwały do materiałów na zbliżające się zebranie wspólnoty zmotywuje gminę? A jak nie, to dyskusja na zebraniu (o ile pełnomocnik gminy pojawia się).

Rozumiem. Straszak w postaci projektu uchwały to dość ciekawy pomysł.

A może są jakieś inne metody, żeby zmusić gminę do zajęcia się sprawą ? Na razie piszemy pisma do zarządcy, a on w naszym imieniu atakuje gminę. Jedna wizja lokalna z przedstawicielem gminy nie doszła do skutku, bo lokator nie udostępnił lokalu - to moim zdaniem też świadczy przeciwko gminie. Czekamy na wizje z udziałem sanepidu i jesteśmy także w stałym kontakcie z dzielnicowym, więc policja zna temat mieszkania.

Czy może należałoby od razu wysłać pismo do gminy z szerszym opisem sytuacji, żądaniami wspólnoty i ewentualną informacją, że jeżeli się tym nie zajmą to wspólnota wystąpi przeciw gminie do sądu lub/i zostanie zgłoszone do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa.

A może po prostu wystąpić przeciwko lokatorom. Podejrzewam, że jak zrobi się gorąco, np zostaną zobowiązani do przywrócenia stanu lokalu to po prostu się ulotnią zwalniając lokal.

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
A może są jakieś inne metody, żeby zmusić gminę do zajęcia się sprawą ?

Jedyne co, to ta licytacja. Inna opcja, to ktoś (ale nie wspólnota) może skorzystać z pomysłu Roberta.
Na razie piszemy pisma do zarządcy, a on w naszym imieniu atakuje gminę.

Nie liczyłbym na zarządcę. Z kilku powodów. Po pierwsze mam bardzo złe doświadczenia - na zarządzaniu NIERUCHOMOŚCIAMI może i się znają. Ale o wspólnotach mają bardzo mgliste pojęcie. Produkują tylko jakieś pozorne ruchy czy pisma dając nadzieję, że coś realnie robią i mogą, a w tej sytuacji jedyne co może wspólnota to właśnie ta uchwała. A tego będą unikać jak ognia, bo to tylko kłopot i dziewiczy teren bo pewnie nigdy nie mieli z czymś takim styczności i nawet gdyby (w co wątpię - ale może faktycznie właściciele są tak zbulwersowani, że w tej sprawie się uda) taką uchwałę właściciele podjęli, to zarządca nie będzie wiedział co dalej. Więc spodziewam się torpedowania tego jednego realnie możliwego kroku.
że jeżeli się tym nie zajmą to wspólnota wystąpi przeciw gminie do sądu lub/i zostanie zgłoszone do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa.

A jaka podstawa tego wystąpienia wspólnoty do sądu? I o co?

Prokuraturę możecie zawiadamiać. Stawiam banknoty przeciwko żołędziom, że sprawę umorzą.
A może po prostu wystąpić przeciwko lokatorom.

Kto i na jakiej podstawie? Masz na myśli ten pomysł Roberta? Któryś właściciel? Odważy się zadrzeć z takim elementem?
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Mariusz G.:
Bartosz M.:
A może są jakieś inne metody, żeby zmusić gminę do zajęcia się sprawą ?

Jedyne co, to ta licytacja. Inna opcja, to ktoś (ale nie wspólnota) może skorzystać z pomysłu Roberta.
Na razie piszemy pisma do zarządcy, a on w naszym imieniu atakuje gminę.

Nie liczyłbym na zarządcę. Z kilku powodów. Po pierwsze mam bardzo złe doświadczenia - na zarządzaniu NIERUCHOMOŚCIAMI może i się znają. Ale o wspólnotach mają bardzo mgliste pojęcie. Produkują tylko jakieś pozorne ruchy czy pisma dając nadzieję, że coś realnie robią i mogą, a w tej sytuacji jedyne co może wspólnota to właśnie ta uchwała. A tego będą unikać jak ognia, bo to tylko kłopot i dziewiczy teren bo pewnie nigdy nie mieli z czymś takim styczności i nawet gdyby (w co wątpię - ale może faktycznie właściciele są tak zbulwersowani, że w tej sprawie się uda) taką uchwałę właściciele podjęli, to zarządca nie będzie wiedział co dalej. Więc spodziewam się torpedowania tego jednego realnie możliwego kroku.

Tego też się obawiam. Zobaczymy jak spawa się będzie toczyć, bo także brana jest pod uwagę kwestia zmiany zarządcy, ale sprawa w/w lokalu to priorytet.
że jeżeli się tym nie zajmą to wspólnota wystąpi przeciw gminie do sądu lub/i zostanie zgłoszone do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa.

A jaka podstawa tego wystąpienia wspólnoty do sądu? I o co?

Prokuraturę możecie zawiadamiać. Stawiam banknoty przeciwko żołędziom, że sprawę umorzą.

Na 100% nie odbył się w tym lokalu przegląd kominiarski. W 2014 były prowadzone jeszcze: przegląd instalacji gazowej i przegląd instalacji elektrycznej jak i ogólnego stanu tech lokali. Zakładam, że także nie objęły tego lokalu.

Czy to nie jest sprawa dla prokuratury ? Może jakiś inny organ ?

Zarządca wystąpił go gminy o dokumentacje z tych przeglądów. Czy zarządca nie powinien tego mieć u siebie ? Kopia przeglądu kominiarskiego trafiła do wspólnoty, ale pozostałych dokumentów brak.
A może po prostu wystąpić przeciwko lokatorom.

Kto i na jakiej podstawie? Masz na myśli ten pomysł Roberta? Któryś właściciel? Odważy się zadrzeć z takim elementem?

Tak myślałem o pomyśle Roberta, zresztą dzielnicowy też proponował takie rozwiązanie. Pozostali mieszkańcy są już dość zdeterminowani, także może tędy droga.

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
Prokuraturę możecie zawiadamiać. Stawiam banknoty przeciwko żołędziom, że sprawę umorzą.

Na 100% nie odbył się w tym lokalu przegląd kominiarski. W 2014 były prowadzone jeszcze: przegląd instalacji gazowej i przegląd instalacji elektrycznej jak i ogólnego stanu tech lokali. Zakładam, że także nie objęły tego lokalu.

Czy to nie jest sprawa dla prokuratury ? Może jakiś inny organ ?

Chyba nadzór budowlany. Ale to problem wspólnoty i to ona może zostać ukarana, bo to jej obowiązek. A jak ma go wyegzekwować, to jej zmartwienie.
Zarządca wystąpił go gminy o dokumentacje z tych przeglądów.

Kuriozum. To zarządca ma obowiązek dokonać przeglądu (art. 62 Prawa Budowlanego - bo obiekt budowlany nie ma właściciela w przypadku wspólnoty, więc obowiązek ma zarządca.
Faktycznie warto zmienić tego zarządcę. Ale czy kolejny będzie lepszy? Marne szanse, żeby różnica była zauważalna.
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Mariusz G.:

Kuriozum. To zarządca ma obowiązek dokonać przeglądu (art. 62 Prawa Budowlanego - bo obiekt budowlany nie ma właściciela w przypadku wspólnoty, więc obowiązek ma zarządca.
Faktycznie warto zmienić tego zarządcę. Ale czy kolejny będzie lepszy? Marne szanse, żeby różnica była zauważalna.

Obecny zarządca to duży moloch, bardzo związany z urzędem i gminą. Złośliwi twierdzą, że pierwszy lepszy będzie dużo lepszy niż ten obecny.

Mariuszu dziękuję bardzo za informację. Jak się sprawa rozwinie to będę informował, mam nadzieję, że wątek nie przeciągnie się na kilka lat ;).

konto usunięte

Temat: Odpowiedzialność za zły stan lokalu mieszkalnego ?

Bartosz M.:
Obecny zarządca to duży moloch, bardzo związany z urzędem i gminą. Złośliwi twierdzą, że pierwszy lepszy będzie dużo lepszy niż ten obecny.

Może i inny będzie lepszy, ale nie koniecznie. Niestety, zarządcy czują się nie jak najemna prawa ręka we wspólnocie, a jak pan i władca. I ten pan i władca ma w głębokim poważaniu zwykłych właścicieli. Za to niechętnie zraża do siebie potencjalnych klientów na kolejne nieruchomości - czyli deweloperów, właścicieli "hurtowych" (jak np. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa) czy gminy właśnie. Nie opłaca mu się psuć stosunków z kimś, kto może mu przynieść pieniążki z następnej nieruchomości.

Dlatego uważam, że nie ma jak zarząd właścicielski. Tylko musi komuś się chcieć i mieć mocną psychikę i morale. Bo będzie pewnie często oskarżany o korzyści takie czy inne co często faktycznie ma miejsce.

Następna dyskusja:

Liczenie terminu wypowiedze...




Wyślij zaproszenie do