Temat: nowa ustawa o szkolnictwie wyższym
Niestety, artykuł nie zostanie opublikowany, dlatego pozawalam go sobie tutaj wkleić:
------------------------------------
Stypendiami po łapkach
Agata Kaczyńska
Od 1 października br. wchodzi w życie nowe prawo o szkolnictwie wyższym. Prócz wielu głośno dyskutowanych zmian jak zwiększenie środków na stypendia, autonomia szkół wyższych, finansowanie uczelni, wprowadzono także taką zmianę, która pozbawia dużą grupę studentów prawa do uzyskania stypendium.
Zgodnie z pierwotnym brzmieniem art. 184 §5 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym obowiązującym do 30 września 2011 r. studenci, którzy ukończyli studia uzyskując tytuł magistra i kontynuowali naukę na drugim kierunku, nie mogli ubiegać się o stypendium socjalne, mieszkaniowe, a także stypendium na wyżywienie. W ten sposób Państwo wspierało młodego studenta w uzyskaniu wyższego wykształcenia, dając możliwość finansowego wsparcia przy jednoczesnym ograniczaniu tej pomocy od momentu „usamodzielnienia się”.
Co zmieni się od 1 października br.?
Wśród wielu przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym zmiany dotkną omawiany tutaj art. 184 §5 . Po zmianie magister student nie będzie pozbawiony wyłącznie, stypendium socjalnego, mieszkaniowego, czy stypendium na wyżywienie. Ustawodawca postanowił zmienić ten przepis zastępując wyliczone rodzaje stypendiów zwrotem: „(…) nie przysługują świadczenia, o których mowa w art. 173 (…)”. W związku z powyższym od 1 października br. magistrowi studentowi, nie przysługuje już nie tylko stypendium socjalne, mieszkaniowe, na wyżywienie, ale także nie przysługują mu: stypendium specjalne dla osób niepełnosprawnych, stypendium za wyniki w nauce lub sporcie, stypendium ministra za osiągnięcia w nauce, stypendium ministra za wybitne osiągnięcia sportowe, oraz zapomogi.
Jakie są skutki tych zmian?
Wielu studentów, którzy w pierwszych tygodniach września złożyli na macierzystej uczelni wniosek o stypendium ministra ze zdziwieniem podpisywało oświadczenia o nieposiadaniu tytułu magistra, pod groźbą odpowiedzialności karnej. Nie jeden magister student dopiero przy składaniu wniosków dowiedział się o tym, że de facto nie przysługuje mu już żadne stypendium.
Taki stan rzeczy wywołuje – i słusznie - ogromne oburzenie wśród studentów, którzy ciężko pracowali cały zeszły rok i nie mieli żadnej wiedzy o tym, że od tego roku nie będzie przysługiwać im już żadne stypendium.
Ponadto w konsekwencji tej zmiany student niepełnosprawny, który korzysta ze wsparcia finansowego uczelni, studiujący na drugim kierunku studiów i posiadający już tytuł magistra zostanie postawiony w bardzo trudnej sytuacji. Dotarcie do uczelni, specjalistyczny sprzęt, to podstawowe niekiedy wyposażenie niepełnosprawnego. Często decyzja o kontynuacji drugiego kierunku oparta jest właśnie o możliwość finansowania studiów, która opiera się między innymi na stypendiach.
Wielu studentów o zmianach dowie się dopiero w październiku kiedy będą próbowali ubiegać się o różnego rodzaju stypendia, a przecież wielu z nich planowało swoje finansowanie z wyprzedzeniem. Tak szybka zmiana ustawy i ogromny kłopot dla dużej grupy studentów może spowodować, że wielu z nich będzie musiało zrezygnować z kontynuowania nauki.
(Nie)Racjonalny ustawodawca zapomina o vacatio legis?
Nowe brzmienie przepisu art. 184 §5 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym budzi wiele wątpliwości, co do swojej konstytucyjności. Podpisana 5 kwietnia br. przez Prezydenta RP ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw z dniem 21 kwietnia 2011 r. Zmiany natomiast wchodzą w życie z dniem 1 października 2011 r. Przepisy przejściowe milczą na temat art. 184, a przecież zmiany w nim regulowane odnoszą się m.in. do stypendiów przyznawanych za zeszły rok tj. stypendium za osiągnięcia w nauce, stypendium za osiągnięcia sportowe czy też stypendium ministra. Studenci, którzy odnosili sukcesy w roku akademickim 2010/2011 z myślą o uzyskaniu odpowiednich środków finansowych w kolejnym roku akademickim 2011/2012 zostaną lub już zostali bardzo rozczarowani, jeżeli są „pechowymi” posiadaczami tytułu magistra.
Zbyt krótki okres pomiędzy uchwaleniem prawa, a rozpoczęciem obowiązywania tego przepisu prawnego (vacatio legis) daje uzasadnione obawy, że doszło do naruszenia podstawowej zasady prawnej, a mówiącej o tym, że prawo nie działa wstecz (lex retro non agit). Studenci pracują na stypendium naukowe z rocznym wyprzedzeniem w stosunku do otrzymywanych wypłat. W związku z powyższym wielu z nich pracowało na stypendium w innej rzeczywistości prawnej niż są w momencie ubiegania się o nie.
Prawo dopuszcza w uzasadnionych przypadkach działanie ustawy z mocą wsteczną, ale pod wieloma zastrzeżeniami. Najważniejszą kwestią jest tutaj pewność prawa, która zastrzega, że jeżeli prawo musi skutkować z mocą wsteczną, to nie może wywoływać skutków negatywnych dla obywateli, których zmiany dotyczą. W związku z powyższym zmiana dotycząca warunków przyznawania stypendiów dla osób kontynuujących studia na drugim kierunku powinna dotyczyć studentów rozpoczynających studia od 1 października 2012 r. Wielu studentów kontynuujących obecnie naukę podjęło trud dalszej edukacji uwzględniając w swoich budżetach to, co otrzymaliby w ramach stypendium. Kwestia ta dotyczy szczególnie osób niepełnosprawnych, którzy pewne wydatki muszą wliczać w koszt swojego studiowania bez względu na ilość kierunków.
Analizując regulacje jakie wprowadza nowe brzmienie art. 184 §5 należy zważyć, że uchwalając zmiany mające istotny wpływ na zdolność finansowania swojej nauki przez studentów będących w trakcie studiów należałoby wprowadzić odpowiednie przepisy przejściowe. Racjonalny ustawodawca na pewno objąłby nowymi rozwiązaniami wszystkich studentów rozpoczynających studia od 1 października 2012 r.
Jaki jest cel tych zmian?
W uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że strategicznymi celami polityki rządu wobec zarządzania szkolnictwem wyższym są m.in.: zwiększenie dostępności do studiów oraz zapewnienie najbardziej uzdolnionym studentom lepszych warunków do nauki. Podobne założenia znajdują się w unijnej Strategii 2020 zamieszczonej na stronach Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Odebranie dużej grupie studentów takich stypendiów jak: stypendium specjalne dla osób niepełnosprawnych, stypendium za wyniki w nauce lub sporcie, stypendium ministra, nie przyczyniają się realizacji zamierzonych przez Rząd celów reformy.
Stypendium za wyniki w nauce z definicji skierowane jest do ludzi zdolnych, osiągających bardzo dobre wyniki w nauce. Cel takiego stypendium jest czysto motywacyjny. To stypendium wspiera kształcenie bardzo wyspecjalizowanej kadry mogącej konkurować na rynkach europejskich. Trudno zrozumieć dlaczego stypendium za wyniki w nauce jest uzależniane od tego, czy ktoś już uzyskał tytuł magistra, czy też nie.
Dużo poważniejsze kontrowersje budzi stypendium specjale dla osób niepełnosprawnych. Cel takiego stypendium jest dla wszystkich chyba bardzo oczywisty i płynie wprost z uzasadnienia wprowadzającego niekorzystne zmiany tj. zwiększenia dostępności do studiów. Wielu studentów niepełnosprawnych będzie teraz musiało poważnie zweryfikować swoje możliwości finansowe i zestawić je z ową „dostępnością do studiów”.
Należy mieć na uwadze, że studenci, którzy kontynuują naukę na drugim kierunku po uzyskaniu tytułu magistra nie mogą również liczyć na zapomogę. Pomoc materialna udzielana w tej właśnie formie nigdy nie była kojarzona z osiągniętym przez studenta wykształceniem, a zawsze utożsamiana była z przejściową trudną sytuacją życiową studenta. Takie wnioski były zawsze rozstrzygane indywidualnie przez macierzystą uczelnię. To do jej kompetencji należało rozstrzygnięcie, czy jej studentowi należy się zapomoga, czy też nie. Niezrozumiałym jest odebranie tego uprawnienia uczelniom w stosunku do określonej grupy studentów.
Cele tej reformy są bardzo ambitnie opisane w uzasadnieniu do ustawy, ale prawdziwy cel jest jeden: zaoszczędzić. Pieniądze odebrane w ten sposób jednej grupie studentów pójdą na zwiększenie puli dla innych, albo zasilą budżet.
I co dalej?
Wytrwali będą walczyć o swoje w sądzie – warto - , a większość po prostu się oburzy i zaakceptuje rzeczywistość. Dziwić może tylko fakt, że żadne organizacje studenckie nie zauważyły tego problemu i nikt jeszcze nie poruszył tego tematu w kampanii przedwyborczej, a przecież studenci to lepszy elektorat niż przedszkolaki, czyż nie?