Anna
Hiska
Kierownik, Sklep
Spożywczy
Temat: NAKAZ ZAPŁATY W POSTĘPOWANIU UPOMINAWCZYM, PROSZĘ O POMOC
Witam.Postaram się przedstawić okoliczności:
Od pażdziernika 2008 do kwietnia roku 2009 prowadziłam sklep, do którego dostarczana była energia elektryczna przez firme energa. Sklep ten zamknęłam, szczerze mówiąc zapomniałam albo przynajmniej starałam się zapomnieć, że go prowadziłam, ponieważ jak widać po czasie prowadzenia go był niedochodowy.
Wydawało mi się, że wszystkie sprawy z nim zwi,ązane były już uregulowane.
Dnia 19 listopada 2011r dostałam pismo z sądu, a jego treść brzmi:
Na skutek pozwu wniesionego przez powoda energa, nakazuję pozwanej aby w terminie dwóch tyg od doreczenia zapłaciła powodowi kwote 1807,65 wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty, wraz z kosztami sadowymi w kwocie 30zł, oraz kosztami zastępstwa procesowego w kwocie 600zł, i kosztami opłaty skarbowej za pełnomocnictwo w kwocie 17zł albo wnieść w tymże terminie sprzeciw.
Dodam, że po pierwsze nie otrzymałam żadnej faktury na energie elektryczna, przejrzałam segregatory i nie księgowałam takich faktur w tym okresie, co oczywiscie zdaje sobie sprawe nie obliguje mnie aby nie placic,podejrzewam ze wysylano je na adres prowadzenia dzialalnosci a nastepny najemca lokalu nie przeslal go do mnie, ale nie dostalam takze zadnego wezwania do zaplaty, zadnego pisma, bylo wyslane jedno dnia 01. 07. 2010r mam kwitek dolaczony do dokumentow , ktore przyszły wraz z nakazem z sadu,ale to awizo nie dotarło do mnie, dodam również, ze byl to okres kiedy nie było mnie ani mojej rodziny w domu. To znaczy gdybym wiedziała o tym długu wcześniej bym go spłacała.
Ja , więc akceptuję dług wobec firmy energa, i chcę go spłacić ale w ratch gdyż najzwyczajniej nie ma możliwości abym spłaciła go w całości, mam dwoje dzieci na utrzymaniu, nie prowadzę już działalkności tylko pracuje.
Moje pytanie:
Czy mogę starać sie o rozłożenie długu na raty, i do kogo mam sie z tym zgłosic do firmy czy sadu?
Czy mam wniesc sprzeciw bo nie zgadzam się z kosztami sadowymi, tzn. nie dotarlo do mnie wvczesniej ani jedno pismo?
Czy w ogole już odbyła sie jakas sprawa, chodzi mi o kwote 600zl zastepstwa procesowego, nie rozumiem tego zupełnie?
Czy jest jakieś wyjscie z tej sytuacji, tzn abym mogla splacac dług w ratach (czy ja mam zaproponowac na jaki czas je rozlozyc i w jakiej kwocie jestem w stanie splacać) i nie ponosic kosztow sadowych, zdaje sobie sprawe ze dlug jest moj i musze go zaplacic ale dowodem w sprawie jest umowa zawarta pomiedzy mna a firma, a w niej poza adresem stalego zameldowania jest nr telefonu, wiec firma mogla sie ze mna skontaktowac.
Przepraszam, jesli wypowiedz jest chaotyczna, sa to nerwy. Proszę o pomoc w możliwie jak najszybszym terminie, gdyż czas mnie goni. Dziękuję.