Temat: millenium-opłata za prowadzenie konta
Bartosz K.:
Jakub Wasiak:
Bartosz K.:
Jakub Wasiak:Jakubie z calym szacunkiem ale taka metoda zmiany wynika wprost z KC (art. 384 z 1) - wzorzec umowny (np. regulamin) zmieniony w trakcie trwania stosunku umownego jest wiazacy jesli druga strona go nie wypowie.
Co nie zmienia faktu, że praktyka jest dość podła, istnieją banki, które tego nie robią.
Ale jaka polityka? Zmiany wzorcow umownych? A jak sobie inaczej wyobrazasz koniecznosc zmiany wzorca umowy z 2 milionami klientow? :) Zwlaszcza, ze zmiany bywaja rozne - czasami wymuszone przez Panstwo.
W mojej wypowiedzi nie ma słowa polityka (!), jest za to praktyka - dotycząca konkretnie przypadku zmiany opłat za prowadzenie rachunku bankowego. Państwo na pewno nie wymusza na prywatnych bankach wprowadzania opłat za dotychczas darmowe prowadzenie konta.
Wybacz to z pospiechu (zamiana polityki na praktyke:).
Panstwo nie wymusza oczywiscie wprowadzenia oplaty - ale chodzi mi generalnie o zmiane wzorcow umownych.
Jak ma wygladac taka zmiana zeby Twoim zdaniem nie naruszala praw konsumenta? Aneksowanie milionow umow indywidualnie?
Nie twierdzę kategorycznie, że prawa konsumenta zostały naruszone - tak dla porządku. Jestem zwolennikiem stosowania transparentnych praktyk - klarownych, prostych w odbiorze i tym samym zrozumiałych dla wszystkich, informowania za pomocą sposobów tradycyjnych, przejrzystych i w razie jakichkolwiek sporów nie budzących wątpliwości, czy jedna strona dokonująca zmian zrobiła więcej niż minimum by powiadomić drugą.
Dobrze ilustruje sytuację przykład w/w - klient zastanawia się, dlaczego pojawiły się opłaty za prowadzenie rachunku i szuka odpowiedzi, którą mógłby otrzymać bezpośrednio od banku, gdyby ten nieco bardziej się postarał i wysłał tradycyjny list z zaznaczeniem dokonanych zmian.
Wprowadzenie opłaty której wcześniej nie było to przeważnie modyfikacja załącznika do umowy który mieści się na jednej stronie A4 w przypadku konieczności wysłania listu. Dołączenie listu przewodniego nie jest przecież obligatoryjne, choć zazwyczaj praktykowane. Dla banku nie jest to, moim zdaniem, żadnym problemem.
Wysyłanie powiadomienia drogą elektroniczną czy załatwianie takiego powiadomienia z pomocą jakiegokolwiek systemu bankowego (mam na myśli systemy elektronicznego dostępu do rachunku), zwłaszcza w kontekście wprowadzenia nowych opłat jest moim zdaniem nie do końca dobrą praktyką, tym bardziej, że nie każdy klient indywidualny, bo o takim mówimy, może się sprawnie taką pocztą elektroniczną czy systemem posługiwać. By uniknąć dyskusji "po co takie konto wówczas zakłada" - wachlarz możliwości technologicznych nie powinien wykluczać starych, sprawdzonych metod komunikowania się. Polskie prawo nie pozostawia złudzeń w przypadku doręczeń (i tym samym instytucji fikcji doręczenia) za pośrednictwem urzędu PP, w przypadku maili czy systemów informatycznych banków istnieje szansa, że klient takiej informacji nie otrzyma bądź jej nie odczyta (co być może nie jest problemem banku, a klienta, a jednak nadal uważam, że świadczenie usług na wysokim poziomie wymaga pewnych standardów).
Pracowałem swojego czasu w banku i wszystkie zmiany, co prawda w ramach usług dla klientów korporacyjnych, były zawsze wręczane klientom przez doradców na piśmie lub wysyłane listem poleconym. W przypadku klientów indywidualnych można wysyłać zmiany listownie. Szkoda drzew, to fakt, ale jeśli za coś płacę to mam prawo domagać się informacji drogą listowną - zwłaszcza, jeśli w chwili zawierania umowy nie ponosiłem kosztów tj. opłata za prowadzenie rachunku.