Temat: Mieszkanie spółdzielcze własnościowe - 3 pytania
Mariusz G.:2. Czy w ogóle członkostwo spółdzielni jest tu dla eksżony obowiązkowe? (Z rozmowy w spółdzielni wynikało że nie.)
Nie jest.
Chociaż często właścicielowi opłaca się być członkiem - bo są niższe opłaty
Czy masz może na myśli prowadzenie działalności gospodarczej przez spółdzielnię?
"Art.5. ust. 2. Pożytki i inne przychody z własnej działalności gospodarczej spółdzielnia może
przeznaczyć w szczególności na
pokrycie wydatków związanych z eksploatacją i
utrzymaniem nieruchomości w zakresie obciążającym członków oraz na prowa-
dzenie działalności społecznej, oświatowej i kulturalnej."
Czy to tylko ten przypadek czy jeszcze jakiś?
Bo rozumiem, że standardowo reguły opłat są takie same dla członków i nieczłonków. Czy tak?
"Art. 4. ust. 1^1. Osoby niebędące członkami spółdzielni, którym przysługują spółdzielcze własnościowe prawa do lokali, są obowiązane uczestniczyć w pokrywaniu kosztów związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w częściach przypadających na ich lokale, eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości stanowiących mienie spółdzielni przez
uiszczanie opłat na takich samych zasadach, jak członkowie spółdzielni, z zastrzeżeniem art. 5. "
(pomijam demokratyczne prawo do decydowania na zebraniach wspólnoty które przysługuje tylko członkom).
OK. To jasne. (Choć to pewnie trochę iluzoryczna korzyść w spółdzielni molochu.)
3. Jakie praktyczne konsekwencje mogą wystąpić w przypadku nienależenia exżony do spółdzielni? (Jeżeli to rzeczywiście nieobowiązkowe.)
Wyższe opłaty i brak prawa decydowania o losach spółdzielni poprzez głosowanie nad uchwałami (np. planów remontowych, standardu utrzymania nieruchomości, wyboru władz itp.).
Miałem na myśli jakieś gorsze konsekwencje typu utrata prawa (w skrajnym przypadku), jakieś zakazy/nakazy... Przeczytałem ustawę i takich zagrożeń nie znalazłem. Ale wolę potwierdzić...