Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Agnieszka B.:
Edyta I.:
Marta wejdx na tą stronę co ci podałam,tam tez masz alimenty,zapytaj jak masz to załatwic ,istnieje przecież cos takiego jak utrata,nawet w zasiłkach rodzinnych,kiedy podajesz Pit ,piszesz kwotę utraconą i liczy się to co masz a nie miałaś.

Ale fundusz jest do 18 lat tylko, sprawdzałam już lub do 25 lat, jeśli studiuje, a nas na ten moment nie stać na prywatne studia syna (miał sam na nie zarobić, a wyszło jak wyszło, więc za chwilę nie będzie miał statusu ucznia)
http://www.strefabiznesu.nto.pl/artykul/dla-kogo-fundu...

kiedyś sprawdzałam i niestety przekraczałam ten próg wymagalny o jakieś grosze i mi odmówiono, potem darowałam sobie, bo wystarczało mi na życie, a teraz ja cholera by się to przydało, to jest chyba za późno jak młody nie pójdzie studiować, a poza tym zaczął pracować na umowę zlecenie, więc to też powód do odrzucenia wniosku.

a odnośnie sprzątania, wczoraj gdzieś tam dzwoniłam w sprawie sprzątania, był casting na ścierkę, autentycznie i usłyszałam, że lepsze są emerytki, bo to praca na ich poziomie intelektualnym, a ja w sowim wieku mam pewnie lepsze ambicje, aż żal było tego słuchać,no i podobno prawnicy już nawet pracy szukają w sprzątaniu, więc jest kiepsko wg tej paniMarta K. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 18:19
Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

MOPS, MOPR to są instytucje które mają pomagać tym którym ta pomoc na prawdę jest niezbędna czyli ludziom którzy z różnych względów nie mogą podjąć pracy (z malutkimi dziećmi, chorzy, ...) - ale nie wymagajmy by 2 dorosłych, zdrowych liczyło na pomoc państwa.
Od rodziców też w tej sytuacji nie możesz niczego wymagać -= oni już spełnili swój obowiązek, gdybyś była niezdolna do własnego utrzymania (choroba) to owszem. Do tej pory jakoś nie przeszkadzało Ci że z rodziną są "zimne" relacje,a teraz żądasz by Cie przyjęli z otwartymi ramionami (co być może będzie równoznaczne z utrzymywaniem Ciebie i Twojego dziecka). Widoczne Twoja mama już miała przykre doświadczenia i teraz trudno ją przekonać.
Nie plajtuje się z dnia na dzień, więc miej pretensje tylko do siebie że masz już sytuację patową i tak mało czasu. Najłatwiej jest liczyć na pomoc od innych a nie samemu podołać kłopotom. Życie to jest bajka, a Ty jesteś dorosła i musisz sobie sama z tym poradzić. A prawo jest takie: że do puki dorosły człowiek jest zdrowy i zdolny do pracy to nie może (i nie powinien !) liczyć na pomoc od nikogo.
Nikt mi nie powie że nie można znaleźć pracy jeśli się naprawdę chce pracować, bezrobocie jest dla tych co maja większe aspiracje ale nie dla tych co chcą lub muszą. Ludzie wychodzą z większych kłopotów ale tylko Ci którzy biorą się za to ostro nie licząc na "mannę z nieba"
Życzę więcej samozaparcia i pokonania wszelkich "kłód" własnymi siłami.Klara Perzynska edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 19:04
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Klara Perzynska:
MOPS, MOPR to są instytucje które mają pomagać tym którym ta pomoc na prawdę jest niezbędna czyli ludziom którzy z różnych względów nie mogą podjąć pracy (z malutkimi dziećmi, chorzy, ...) - ale nie wymagajmy by 2 dorosłych, zdrowych liczyło na pomoc państwa.
Od rodziców też w tej sytuacji nie możesz niczego wymagać -= oni już spełnili swój obowiązek, gdybyś była niezdolna do własnego utrzymania (choroba) to owszem. Do tej pory jakoś nie przeszkadzało Ci że z rodziną są "zimne" relacje,a teraz żądasz by Cie przyjęli z otwartymi ramionami (co być może będzie równoznaczne z utrzymywaniem Ciebie i Twojego dziecka). Widoczne Twoja mama już miała przykre doświadczenia i teraz trudno ją przekonać.
Nie plajtuje się z dnia na dzień, więc miej pretensje tylko do siebie że masz już sytuację patową i tak mało czasu. Najłatwiej jest liczyć na pomoc od innych a nie samemu podołać kłopotom. Życie to jest bajka, a Ty jesteś dorosła i musisz sobie sama z tym poradzić. A prawo jest takie: że do puki dorosły człowiek jest zdrowy i zdolny do pracy to nie może (i nie powinien !) liczyć na pomoc od nikogo.
Nikt mi nie powie że nie można znaleźć pracy jeśli się naprawdę chce pracować, bezrobocie jest dla tych co maja większe aspiracje ale nie dla tych co chcą lub muszą. Ludzie wychodzą z większych kłopotów ale tylko Ci którzy biorą się za to ostro nie licząc na "mannę z nieba"
Życzę więcej samozaparcia i pokonania wszelkich "kłód" własnymi siłami.

ręce mi opadły po przeczytaniu tego co napisałaś
przeczytaj siebie sama, postaw się w mojej sytuacji, gdzie za 2 tygodnie nie mam gdzie mieszkać i pomyśl, please

moja matka jest jaka jest, nie chodzi mi o gadanie na jej temat na forum, chciałam się jedynie dowiedzieć czy mam prawo tam mieszkać czy nie, bo uważałam, że tak skoro mieszkałam tam jako dziecko, jest to mieszkanie po moich dziadkach, matka została głównym lokatorem i tyle, ale mój tata, ja i moje dziecko jesteśmy tam zameldowani, a więc chyba mam prawo też mieszkać.
Gdyby nie te meldunki, to pewnie dla niej mieszkanie byłoby za duże i dawno by ją z niego wywalili, więc łaski mi w zasadzie nie robi. Ale nie chciałam iść na udry z nią, grecznie poprosiłam, a chyba powinnam po prostu stanąć w drzwiach z walizkami i tyle, jestem tam zameldowana, więc zgodnie z prawem też mam prawo tam mieszkać. Tak mi się wydaje.

uważasz, że gdybym miała teraz pieniądze, pracę, to bym się prosiła o jej łaskę? i pisała to na tym forum? pomyśl trochę

nie mam pracy za którą będę mogła wynająć mieszkanie we Wrocławiu, utrzymać siebie, spłacać zadłużenia. Chciałam mieć 2-3 miesiące oddechu finansowego, żeby spłacić zus, coś z kredytu, zaoszczędzić na mieszkaniu, ale jak widać moja matka jest tak cholerną egoistką, że tego nie rozumie i totalnie jej wisi za co będziemy żyć, gdzie mieszkać. Nie chce mi udostępnić nawet strychu, żebym na jakiś czas mogła zostawić swoje rzeczy. Odpaliło jej? Może. Ale ja tego nie rozumiem. Więc chcę to załatwić inaczej, prawnie. Wtedy może ona zrozumie, że nie jest pępkiem świata, który jak znam życie za chwilę będzie potrzebował mojej pomocy, jak będzie stara i chora. I ja będę musiała jej pomóc tak? Bo prawnie mam obowiązek. Po takiej akcji to się odechciewa jakichkolwiek kontaktów z nią i tyle.Marta K. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 19:24
Małgorzata C.

Małgorzata C. the sky is not the
limit

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Marta, niech dziecko zapisze się do szkoły policealnej publicznej, zdobędzie konkretny zawód i nadal będzie miało status uczącego się.
Przejrzyj ogłoszenia na gumtree o pracę i zamieść sama, że np. szukasz pilnie pokoju np. w zamian za pomoc starszej osobie.
Jesteś tu na portalu, gdzie ludzie również znajdują pracę. Uzupełnij swój profil, napisz co umiesz, cuda się zdarzają:)
Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Marta K.:
ręce mi opadły po przeczytaniu tego co napisałaś
przeczytaj siebie sama, postaw się w mojej sytuacji, gdzie za 2 tygodnie nie mam gdzie mieszkać i pomyśl, please
W przeciwności do Ciebie myślę, też nie miałam łatwo ale nie liczyłam na niczyją pomoc nawet przed swoją dorosłością, wszystko co osiągnęłam i mam to własna zasługa
chciałam się jedynie dowiedzieć czy mam prawo tam mieszkać czy nie, ..... jestem tam zameldowana, więc zgodnie z prawem też mam prawo tam mieszkać. Tak mi się wydaje.
To Ci się tylko tak wydaje, nie masz żadnych praw do tego mieszkania - to główny najemca decyduje kto będzie tam mieszkał.
Chciałam mieć 2-3 miesiące oddechu finansowego, żeby spłacić zus, coś z kredytu, zaoszczędzić na mieszkaniu, ale jak widać moja matka jest tak cholerną egoistką, że tego nie rozumie i totalnie jej wisi za co będziemy żyć, gdzie mieszkać.
I być na utrzymaniu tej mamusi na którą tu teraz wieszasz psy ?
Odpaliło jej? Może. Ale ja tego nie rozumiem.
To chyba Tobie odpaliło że jako dorosła zdrowa osoba żądasz od rodziców tego co nawet prawnie Ci się nie należy.
Obowiązkiem rodziców jest wychowanie i zapewnienie bytu (w pełnym tego słowa znaczeniu)tylko do pełnoletności jeśli dziecko po ukończeniu 18 roku życia nadal się uczy to dochodzi jeszcze okres nauki - i to wszystko czego możesz oczekiwać od rodziców !!! - reszta jest (lub nie) tylko ich dobrą wolą .
Ale czytając co piszesz o własnej matce nie liczyłabym na tą dobrą wolę.
Więc chcę to załatwić inaczej, prawnie. Wtedy może ona zrozumie, że nie jest pępkiem świata, który jak znam życie za chwilę będzie potrzebował mojej pomocy, jak będzie stara i chora. I ja będę musiała jej pomóc tak? Bo prawnie mam obowiązek. Po takiej akcji to się odechciewa jakichkolwiek kontaktów z nią i tyle.
Obowiązkiem dorosłych dzieci wobec rodziców jest zapewnienie im bytu jeśli nie posiadają renty, emerytury ... itd - Tyle mówi prawo
I to raczej Ty musisz sobie zdać sprawę że nie jesteś "pępkiem świata" (jak to sama napisałaś o własnej mamie) i nie licz na innych tylko sama załatwiaj naprawianie własnych życiowych błędów
Kładziesz "laskę" na należności które prawnie Ci się należały ale żądasz rzeczy które ani prawnie, ani tym bardziej moralnie Ci się nie należą.
Zamiast klikać po próżnicy na forum i wyżalać się jaką to masz niewyrozumiałą i "okropną matkę" lepiej wejdź na strony gdzie można znaleźć pracę (i to nie koniecznie bieganie z mopem czy ścierą)Klara Perzynska edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 20:23
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Ciekawe że moralizatorzy tutaj na forum tak lekko wydają osądy a sami się nei ruszą umoralniać zapijaczone gęby które żerują na naszych podatkach i co miesiąc nie mało z MOPSu pobierają...

Marta jest w ciężkiej sytuacji chwilowo, jak widac przez blisko 20 lat radziła sobie tak by utrzymać siebie i dziecko i nie potrzebowała pomocy ale noga jej się powinęła i Marcie w moim odczuciu należy się dużo bardziej pomoc doraźna niż comiesięcznym moczymordom!

Marto, idź do MOPSu jeszcze raz z plikiem dokumentów które wskazuja jasno Twoją sytuację materialną, że wpadłaś w kłopoty finansowo, że próbowałaś ratować firmę ale sie nie udało, że szukasz pracy i podejmujesz się czegoś dorywczego, że syn tez się stara i opisz dokładnie to wszystko w piśmie, MOPS powinien Ci pomóc a głupimi komentarzami się nie przejmuj bo MOPS jest do pomocy doraźnej a nie jak się wielu wydaje do stałej pomocy osobom które w życiu nie umiały podjąć normalnej pracy.

Z mama chyba nie powalczysz, tak jak pozostali pisza, nie ma znaczenia jakie to mieszkanie i że Ty masz tam meldunek, prawo o meldunku ostatnimi czasy się trochę zmieniło.
Może uda Ci się porozmawiać i dojść do porozumienia z właścicielem lokalu który wynajmujesz, skoro już tyle lat tam mieszkasz, masz tam wpłaconą zaliczkę to może zgodzi się ta osoba na np. miesięczną zwłokę, zawsze warto spróbować.

Powodzenia!Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 20:28
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Małgorzata C.:
Marta, niech dziecko zapisze się do szkoły policealnej publicznej, zdobędzie konkretny zawód i nadal będzie miało status uczącego się.
Nie ma różnicy w cenach między policealną szkołą a studiami, a młody musi mieć status ucznia, bo inaczej nie znajdzie nigdzie pracy. Chcą młodzież, owszem, ale na umowę zlecenia jak mają ubezpieczenie od rodziców lub ze szkoły. Dlatego znalazł szybko pracę.
On chciał zrobić przerwę z rok-dwa, ja się upieram, żeby tego nie robił, bo potem wypadnie z rytmu nauki, a dobrze się uczył i maturę zdał super, spokojnie mógl się dostać na jakieś dzienne, ale w tej sytuacji zdecydowaliśmy, że nie ma wyjścia, że musi iść na zaoczne i pracować.
Przejrzyj ogłoszenia na gumtree o pracę i zamieść sama, że np. szukasz pilnie pokoju np. w zamian za pomoc starszej osobie.
Przeglądam codziennie, dałam tam też swoje, między innymi sprzątanie mam chociaż, ale innej pracy jakoś nie mogę znaleźć. Kurcze mam 43 lata, mam wykształcenie i nic nie mogę znaleźć, no szok.
Jesteś tu na portalu, gdzie ludzie również znajdują pracę. Uzupełnij swój profil, napisz co umiesz, cuda się zdarzają:)
zdarzają wiem, ale ja mam chyba jakiegoś totalnego pecha od roku, bo wszystko jest pod górę, czego się nie tknę
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Klara Perzynska:
Marta K.:
ręce mi opadły po przeczytaniu tego co napisałaś
przeczytaj siebie sama, postaw się w mojej sytuacji, gdzie za 2 tygodnie nie mam gdzie mieszkać i pomyśl, please
W przeciwności do Ciebie myślę, też nie miałam łatwo ale nie liczyłam na niczyją pomoc nawet przed swoją dorosłością, wszystko co osiągnęłam i mam to własna zasługa
chciałam się jedynie dowiedzieć czy mam prawo tam mieszkać czy nie, ..... jestem tam zameldowana, więc zgodnie z prawem też mam prawo tam mieszkać. Tak mi się wydaje.
To Ci się tylko tak wydaje, nie masz żadnych praw do tego mieszkania - to główny najemca decyduje kto będzie tam mieszkał.
Chciałam mieć 2-3 miesiące oddechu finansowego, żeby spłacić zus, coś z kredytu, zaoszczędzić na mieszkaniu, ale jak widać moja matka jest tak cholerną egoistką, że tego nie rozumie i totalnie jej wisi za co będziemy żyć, gdzie mieszkać.
I być na utrzymaniu tej mamusi na którą tu teraz wieszasz psy ?
Odpaliło jej? Może. Ale ja tego nie rozumiem.
To chyba Tobie odpaliło że jako dorosła zdrowa osoba żądasz od rodziców tego co nawet prawnie Ci się nie należy.
Obowiązkiem rodziców jest wychowanie i zapewnienie bytu (w pełnym tego słowa znaczeniu)tylko do pełnoletności jeśli dziecko po ukończeniu 18 roku życia nadal się uczy to dochodzi jeszcze okres nauki - i to wszystko czego możesz oczekiwać od rodziców !!! - reszta jest (lub nie) tylko ich dobrą wolą .
Ale czytając co piszesz o własnej matce nie liczyłabym na tą dobrą wolę.
Więc chcę to załatwić inaczej, prawnie. Wtedy może ona zrozumie, że nie jest pępkiem świata, który jak znam życie za chwilę będzie potrzebował mojej pomocy, jak będzie stara i chora. I ja będę musiała jej pomóc tak? Bo prawnie mam obowiązek. Po takiej akcji to się odechciewa jakichkolwiek kontaktów z nią i tyle.
Obowiązkiem dorosłych dzieci wobec rodziców jest zapewnienie im bytu jeśli nie posiadają renty, emerytury ... itd - Tyle mówi prawo
I to raczej Ty musisz sobie zdać sprawę że nie jesteś "pępkiem świata" (jak to sama napisałaś o własnej mamie) i nie licz na innych tylko sama załatwiaj naprawianie własnych życiowych błędów
Kładziesz "laskę" na należności które prawnie Ci się należały ale żądasz rzeczy które ani prawnie, ani tym bardziej moralnie Ci się nie należą.
Zamiast klikać po próżnicy na forum i wyżalać się jaką to masz niewyrozumiałą i "okropną matkę" lepiej wejdź na strony gdzie można znaleźć pracę (i to nie koniecznie bieganie z mopem czy ścierą)

Nigdzie nie napisałam, że chcę, żeby matka mnie utrzymywała czy moje dziecko. Bo na to zarobię tym mopem czy szmatą.
Ale nie zarobię na mieszkanie, na spłatę należności w banku, w zusie, nie rozumiesz tego? Zbankrutowałam, po prostu, zdarza się w tych czasach.
Żeby nie być na łasce pomocy społecznej, rodziny i innych obcych wzięłam kredyt, myślałam, że zarobię i to spokojnie spłacę. A że jest jak jest to co ja poradzę? nie przeskoczę tego.
Że wieszam na niej psy? Wieszam, bo nie rozumiem jak można nie pomóc własnemu dziecku czy wnukowi, gdyby chociaż wzięła od nas rzeczy, meble, książki, część ubrań, ale nie, nawet tego nie chce zrobić. A gdzie ja znajdę pokój, w który wsadzę meble z 2 pokoi? pralkę, jakieś inne rzeczy. Mogę to sprzedać, ale za ile teraz sprzedasz rzeczy, które mają po 6-10 lat? za grosze, a potem za co to wszystko odkupię? a liczę na to, że wyjdę kiedyś z tego

też nigdy w życiu od nikogo nic nie dostałam, od rodziców też nic
dla mnie pójście do pomocy społecznej to był chyba największy z możliwych obciachów, nie wstydzę się sprzątać, praca jak praca, ale iść i prosić o taką pomoc nie jest łatwo, uwierz

ale też nie wyobrażam sobie tego, że w wieku 18 lat odcinam na maxa pępowinę ze swoim dzieckiem i mówię, a teraz mój drogi radź sobie sam, bo ja mam taki kaprys. Albo się ma dzieci i ma się je do końca życia, albo w ogóle się ich nie powinno mieć.Marta K. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 21:20
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Magdalena Hacia:
Z mama chyba nie powalczysz, tak jak pozostali pisza, nie ma znaczenia jakie to mieszkanie i że Ty masz tam meldunek, prawo o meldunku ostatnimi czasy się trochę zmieniło.
Może uda Ci się porozmawiać i dojść do porozumienia z właścicielem lokalu który wynajmujesz, skoro już tyle lat tam mieszkasz, masz tam wpłaconą zaliczkę to może zgodzi się ta osoba na np. miesięczną zwłokę, zawsze warto spróbować.

Powodzenia!
dzięki

tak, wiem, że się zgodzi, rozmawiałam już, ale to mieszkanie nie jest tanie i musiałabym to oddać, a nie wiem czy będę mieć z czego. Dlatego chciałam się przeprowadzić do rodziców na 2-3 miesiące, zaoszczędziłabym na tym trochę pieniędzy, spłaciła zus zaległy, miała na vat, a potem może by jakoś poszło, może bym znalazła pracę, no nie wiem, bo kredyt już wiem, że za chwilę będę miała ból, bo vat jest ważniejszy niż rata w banku. A potem będzie wiadomo co.
A ponieważ jestem tam zameldowana, to do mojej matki będą przychodziły listy z banku, z windykacji, od komornika, z US, z ZUS. Jak będzie skutek mogę się tylko domyślać. I co potem zrobię jak nas wymelduje? bo ona tak zrobi, nie ma skrupułów, gdzie znajdę pracę bez meldunku, gdzie znajdę mieszkanie do wynajęcia, w którym mnie ktoś zamelduje? nie znajdę, bo ludzie nie chcą meldować. Jaką przyszłość ma w tym momencie moje dziecko? Na studiach czy w szkole też trzeba podać jakiś adres.

to jest błędne koło, w którą stronę się nie spojrzę w przyszłość widzę czarne chmury, a wystarczyłaby jej zgodaMarta K. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 21:21
Małgorzata C.

Małgorzata C. the sky is not the
limit

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Marta K.:
Nie ma różnicy w cenach między policealną szkołą a studiami, a młody musi mieć status ucznia, bo inaczej nie znajdzie nigdzie pracy. Chcą młodzież, owszem, ale na umowę zlecenia jak mają ubezpieczenie od rodziców lub ze szkoły. Dlatego znalazł szybko pracę.
On chciał zrobić przerwę z rok-dwa, ja się upieram, żeby tego nie robił, bo potem wypadnie z rytmu nauki, a dobrze się uczył i maturę zdał super, spokojnie mógl się dostać na jakieś dzienne, ale w tej sytuacji zdecydowaliśmy, że nie ma wyjścia, że musi iść na zaoczne i pracować.

Przeglądałam strony ze szkołami wrocławskimi i widziałam jakieś bezpłatne policealne, poszukaj. Skoro tak dobrze zdał, to chyba źle zdecydowaliście, studiowałby za darmo a prace na zlecenia mógłby brać wieczorami czy weekendami, bardzo dużo studentów dziennych tak pracuje. Zastanówcie się, będzie jeszcze rekrutacja uzupełniająca.
Jakąkolwiek pracę na szybko powinnaś w ciągu tygodnia znaleźć, na sąsiednim wątku podałam Ci linki, gdzie można zwrócić się o pomoc we Wrocławiu. A tej lepszej szukaj sukcesywnie. Zrób sobie plan i działaj.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Marta K.:
Marto, obecnie na podstawie umowy o wynajem lokalu możesz się sama zameldować w danym lokalu i już masz adres ;)

Teraz widzisz wszytsko w czarnych barwach bo trochę nagle to wszystko na Ciebie spadło, musisz sie uspokoić i pomysleć jak to wszystko zorganizować.
Czy Twój tata jest pod tak wielka presją Twojej mamy że nie może na nią wpłynąć jakimś naciskiem?
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Małgorzata C.:
Marta K.:
Nie ma różnicy w cenach między policealną szkołą a studiami, a młody musi mieć status ucznia, bo inaczej nie znajdzie nigdzie pracy. Chcą młodzież, owszem, ale na umowę zlecenia jak mają ubezpieczenie od rodziców lub ze szkoły. Dlatego znalazł szybko pracę.
On chciał zrobić przerwę z rok-dwa, ja się upieram, żeby tego nie robił, bo potem wypadnie z rytmu nauki, a dobrze się uczył i maturę zdał super, spokojnie mógl się dostać na jakieś dzienne, ale w tej sytuacji zdecydowaliśmy, że nie ma wyjścia, że musi iść na zaoczne i pracować.

Przeglądałam strony ze szkołami wrocławskimi i widziałam jakieś bezpłatne policealne, poszukaj. Skoro tak dobrze zdał, to chyba źle zdecydowaliście, studiowałby za darmo a prace na zlecenia mógłby brać wieczorami czy weekendami, bardzo dużo studentów dziennych tak pracuje. Zastanówcie się, będzie jeszcze rekrutacja uzupełniająca.
Jakąkolwiek pracę na szybko powinnaś w ciągu tygodnia znaleźć, na sąsiednim wątku podałam Ci linki, gdzie można zwrócić się o pomoc we Wrocławiu. A tej lepszej szukaj sukcesywnie. Zrób sobie plan i działaj.

wiesz jak w nerwach podejmuje się decyzje? właściwie wszystko się wali od niedawna, ale wali się na maxa, maxa i już nie ma odwrotu od pewnych spraw.
Zdał bardzo dobrze. Zastanawialiśmy się całą noc co robić, on zdecydował, że idzie szybko do pracy, że pomoże finansowo. Ale to jest jakaś chora sytuacja, żeby dzieciak pracował, a ja nie mogę znaleźć pracy.
Plan mam rozpisany na kartce, bez tej kartki bym już dawno chyba zwariowała, a tak krok po kroku coś robię, żeby się nie pogubić w tym wszystkim.
Tylko w planie było tez to mieszkanie matki, a tu jest teraz gruba pozioma krecha.
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Magdalena Hacia:
Marta K.:
Marto, obecnie na podstawie umowy o wynajem lokalu możesz się sama zameldować w danym lokalu i już masz adres ;)

Teraz widzisz wszytsko w czarnych barwach bo trochę nagle to wszystko na Ciebie spadło, musisz sie uspokoić i pomysleć jak to wszystko zorganizować.
Czy Twój tata jest pod tak wielka presją Twojej mamy że nie może na nią wpłynąć jakimś naciskiem?

mój ojciec powiedział jej, że jak się nie zgodzi to on się z nią na stare lata rozwiedzie, przysięgam

a jej to wiesz... skończyło się awanturą i tyle, ja ustąpiłam, wyszłam, bo żal mi się go zrobiło, gdzie w razie czego zamieszka w wieku 69 lat?

ale ona ocknie się, bo moja noga tam więcej nie stanie, dziecko to samo powiedziało, zostanie sama jak palec na stare lata, po tej akcji jakoś nie wyobrażam sobie z nią dalszych kontaktów, jakichkolwiek, z ojcem pewnie będę się spotykać w tajemnicy gdzieś na mieście

tylko co mam teraz zrobić za najbliższe 2 tygodnie mając 400 zł w kieszeni to nie wiemMarta K. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 21:35
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Marta K.:
ale też nie wyobrażam sobie tego, że w wieku 18 lat odcinam na maxa pępowinę ze swoim dzieckiem i mówię, a teraz mój drogi radź sobie sam, bo ja mam taki kaprys. Albo się ma dzieci i ma się je do końca życia, albo w ogóle się ich nie powinno mieć.
Na szczęście masz lat 43 a nie 18 , więc rozumiesz swoją mamę, prawda ?
Ty masz dziecko i nie jesteś w stanie zapewnić mu dachu nad głową. Więc sama sobie odpowiedź czy masz prawo kogoś oceniać szczególnie czy powinien mieć dzieci czy nie ?
Meble Ci przeszkadzają wynająć pokój ? No to rzeczywiście nie masz jeszcze problemu.
A nie wszystkie dzieci kończą prywatne uczelnie, daje się , serio.

-----

Dalej opowiadaj swoje rozmowy z mamą i rozmowy jej męża. Ale potem się nie dziw, że słyszysz jak inni to oceniają.\
I pamiętaj o jednym : wszystko do człowieka wraca. A Ty właśnie dajesz swojemu dziecku niezłą szkołę. Oby nie obróciło się to kiedyś przeciwko TObie. Bo już całkiem niedługo będziesz w wielu swojej mamy. Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 21:49
Marta K.

Marta K. bezrobotna, obecnie
nie pracuję

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Dagmara D.:
Marta K.:
ale też nie wyobrażam sobie tego, że w wieku 18 lat odcinam na maxa pępowinę ze swoim dzieckiem i mówię, a teraz mój drogi radź sobie sam, bo ja mam taki kaprys. Albo się ma dzieci i ma się je do końca życia, albo w ogóle się ich nie powinno mieć.
Na szczęście masz lat 43 a nie 18 , więc rozumiesz swoją mamę, prawda ?
Ty masz dziecko i nie jesteś w stanie zapewnić mu dachu nad głową. Więc sama sobie odpowiedź czy masz prawo kogoś oceniać szczególnie czy powinien mieć dzieci czy nie ?
Meble Ci przeszkadzają wynająć pokój ? No to rzeczywiście nie masz jeszcze problemu.
A nie wszystkie dzieci kończą prywatne uczelnie, daje się , serio.

-----

Dalej opowiadaj swoje rozmowy z mamą i rozmowy jej męża. Ale potem się nie dziw, że słyszysz jak inni to oceniają.\
I pamiętaj o jednym : wszystko do człowieka wraca. A Ty właśnie dajesz swojemu dziecku niezłą szkołę. Oby nie obróciło się to kiedyś przeciwko TObie. Bo już całkiem niedługo będziesz w wielu swojej mamy.

chodzi o to, że jej nie rozumiem, bo jej nigdy krzywdy nie zrobiłam, a moje dziecko kocham nad życie i właśnie robię co mogę, żeby mu ten dach nad głową zapewnić na najbliższe lata i żeby mógł się normalnie uczyć, a nie pracować w tym wieku

a jak czytam Twoje wywody i mądrości, to mi się mdło robi, przysięgam, nie życzę ci,żebyś się kiedykolwiek znalazła w podobnej sytuacji, zbankrutowała, została bez pieniędzy, dachu nad głową, pracy i najbliższej rodziny, a szczególnie takiej matki, która w takiej sytuacji tak się zachowaMarta K. edytował(a) ten post dnia 10.07.11 o godzinie 21:58
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Magdalena Hacia:
Ciekawe że moralizatorzy tutaj na forum tak lekko wydają osądy a sami się nei ruszą umoralniać zapijaczone gęby które żerują na naszych podatkach i co miesiąc nie mało z MOPSu pobierają...
A sama umoralniasz te "zapijaczone gęby"? Poza tym czemu oceniasz, że to "zapijaczone mordy"? Ładnie to generalizować?

Co do samego wątku. Nie zawsze zależy wszystkim tylko na uczniu. Są biznesy, gdzie w dużym mieście (a Wrocław takim jest) zapotrzebowanie jest zawsze. Np. ochrona. W ochronie idzie zarobić nawet i ponad 2 tys netto miesięcznie. Fakt, to nie jest praca marzeń ani trwająca 8h/dzień, ale do choinki da się zarobić. Zakładam, że oboje jesteście niekaralni (warunek konieczny w tym zawodzie) więc nie powinno być problemu.
Co do mieszkania, ja bym porozmawiał z matką o wnuku, nie sobie. Może ma jakiś żal, ale wnuk raczej nie jest winien. Meble sprzedać (sorry, ale co z tym zrobić?) a książki to poprosić jakiś przyjaciół żeby przechowali.

Spokojnie, nie poddawać się i nie psioczyć na cały świat. Różnie z tym życiem bywa niestety...
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Marta K.:
chodzi o to, że jej nie rozumiem, bo jej nigdy krzywdy nie zrobiłam,
Super - ona jest innym człowiekiem niż Ty i ma prawo żyć jak chce. Przez ostatnie 18 lat dokładałaś się do jej mieszkania ? NIe ? No to dlaczego oczekujesz od niej teraz pomocy ? NIe wiem - ja nie rozumiem Ciebie.
Czasem zdarza się, że rodzice nie przepadają za swoimi dziećmi - i odwrotnie. Tak to już w życiu jest.
a moje dziecko kocham nad życie i właśnie robię co mogę, żeby mu ten dach nad głową zapewnić na najbliższe lata i żeby mógł się normalnie uczyć, a nie pracować w tym wieku
I bardzo Ci się to chwali, choć lepiej zapobiegać niż leczyć. I jeśli już popadłaś w tarapaty (tylko w wyniku własnych decyzji ,a nie decyzji Twoje mamy) to może nie oczekuj, że Twoja mama się będzie poczuwać do ratowania Twojego życia ?

a jak czytam Twoje wywody i mądrości, to mi się mdło robi, przysięgam, nie życzę ci,żebyś się kiedykolwiek znalazła w podobnej sytuacji, zbankrutowała, została bez pieniędzy, dachu nad głową, pracy i najbliższej rodziny, która w takiej sytuacji tak się zachowa
Weź miskę i zwymiotuj. NIe musisz mi niczego życzyć - znam takie sytuacje lepiej niż myślisz. Być może miałam szczęście, a być może nie czekałam, aż mi wejdą komornicy, aż mnie wywalą z chałupy i aż moje dziecko albo matka będą musieli mnie utrzymywać. Może też wynika to skąd , że nie liczyłam na moich starych rodziców, że mi , młodej, mającej ręce i nogi, zdrowej kobiecie pomogą. Doba jest bardzo długa - mieszczą się w niej aż trzy zmiany. Można wiele zrobić w tym czasie.
Ale nie siedząc na forum.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Bogusz K.:
A sama umoralniasz te "zapijaczone gęby"? Poza tym czemu oceniasz, że to "zapijaczone mordy"? Ładnie to generalizować?

Widać nie wiesz kto głównie u nas pobiera "pomoc" z OPS...

konto usunięte

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

wszystko można ogarnąć sama wylądowałam na ulicy dwa razy w ciągu 3 miesięcy bez kasy ..
1. rzeczy do przechowalni , płaci się z reguły po , można się dogadać , drogo nie jest ja płaciłam 200 stówy za 10 dni , z dowozem na nowe miejsce i rozpakowaniem
2. tydzień, maks można znaleźć tanią metę
3. przez tydzień da się przeżyć na ulicy, albo ostatecznie kątem u znajomych ciepło jest zresztą
4. znaleźć robotę na dniówki teraz nie problem
5 jak się dobrze dogada z nowym wynajmującym na kaucję poczeka, pierwszy czynsz zapłacić po tygodniu, po tygodniu można spokojnie zarobić chociaż na to , po tem zostaje miesiac na zebranie dupy na nastepny czynsz i ogarniecie sie to kupa czasu
6. urząd skarbowy lekko olać , napisac czynne żale, że się spłaci za ichneś tam i dają spokój na minimum 3-4 miesiące, sprawdzone tylko trzeba się ładnie wypisać ,
no apotem to już leci
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: mieszkanie matki, meldunek i kłopoty

Magdalena Hacia:
Widać nie wiesz kto głównie u nas pobiera "pomoc" z OPS...
Nie prowadziłem badań. Ale wiem, że bardzo wiele osób (w tym te nie pobierające pomocy z OPS) sięga po alkohol, gdy nie mogą znaleźć rozwiązań swoich problemów. Nie każdy zawsze sobie poradzi jak i nie wszyscy są "zapijaczonymi mordami" bo tak chcą, po prostu w pewnym momencie życia zabrakło im wiedzy, możliwości, szczęścia jak sobie poradzić i zwrócili się do "fałszywego" przyjaciela jakim jest wódka.
Znacznie bardziej mnie boli to, że z ZUS-u renty dostają ludzie w pełni zdrowi. Że są osoby, których miejsce pracy jest wpisane w zawód wysokiego ryzyka, a mimo że 15 czy 20 lat siedziały za biurkiem to w wieku 35 lat mogą iść na emeryturę!

Więc nie lubię generalizowania. W każdym kraju na świecie pomoc otrzymują osoby, które jej dostać nie powinny. I nic na to nie poradzisz.



Wyślij zaproszenie do