konto usunięte

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Dowiedziałam się dziś w banku, jak sprawy się mają poprosiłam o symulację. Okazało się, że jest to częsta sprawa, standardowa procedura, i ogółem - nie ma problemu, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Dziękuję za wszystkie porady i pozdrawiam.

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Wracam do tematu,
minęły 3 lata od ostatniego postu, to może się coś zmieniło.

W skrócie i na okrągłych liczbach, żeby było łatwiej:
dom kosztuje 700 tyś,
350 tyś daję ja gotówką, a drugie 350 tyś musi wziąć w kredycie mój partner,
obydwoje chcemy być właścicielami domu, bo ja włożyłam gotówkę, a on swoją część będzie spłacał.
no i teraz pytanie - czy jeśli wystarczy mu zdolności kredytowej może wziąć sam kredyt na brakującą część, a mimo to będziemy obydwoje współwłaścicielami?
nie chcę być "wpisana" w kredyt.
jednocześnie rozumiem, że muszę wyrazić zgodę na zabezpieczenie kredytu całą nieruchomością, czyli także "moją" częścią? jednym słowem hipoteka będzie na domu, ale kredyt będzie tylko na niego?
się da tak?
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Kasia K.:
Wracam do tematu,
minęły 3 lata od ostatniego postu, to może się coś zmieniło.

W skrócie i na okrągłych liczbach, żeby było łatwiej:
dom kosztuje 700 tyś,
350 tyś daję ja gotówką, a drugie 350 tyś musi wziąć w kredycie mój partner,
obydwoje chcemy być właścicielami domu, bo ja włożyłam gotówkę, a on swoją część będzie spłacał.
no i teraz pytanie - czy jeśli wystarczy mu zdolności kredytowej może wziąć sam kredyt na brakującą część, a mimo to będziemy obydwoje współwłaścicielami?
nie chcę być "wpisana" w kredyt.
jednocześnie rozumiem, że muszę wyrazić zgodę na zabezpieczenie kredytu całą nieruchomością, czyli także "moją" częścią? jednym słowem hipoteka będzie na domu, ale kredyt będzie tylko na niego?
się da tak?
Bank zabezpiecza się na nieruchomości.
Będą próbowali Was skłonić do tego, abyście oboje przystępowali do kredytu (mniejsza teraz o przyczyny). Ale da się tego uniknąć.
Do kredytu przystępuje Twój partner - Ty wyrażasz zgodę na obciążenie hipoteki. A współwłaścicielami jesteście oboje. W razie czego bank będzie dochodził swoich praw od niego - a jak się nie uda, to z nieruchomości.
Innymi słowy - Tobie bank ani komornik na konto, w razie zaprzestania spłacania, nie będą mogli wsiąść. Inna sprawa, że mogą wówczas zająć Twoją (w połowie) nieruchomość.
Aha - i nie każdy bank to zrobi (tzn. udzieli kredytu na takich zasadach, że jeden właściciel jest kredytobiorcą, a drugi wyraża tylko zgodę na obciążenie hipoteki). Są takie banki, które wyraźnie wymagają, żeby wszyscy właściciele byli kredytobiorcami. Ale są też takie, które takowego wymogu nie mają.Dawid C. edytował(a) ten post dnia 15.03.13 o godzinie 12:31
Maciej W.

Maciej W. Manpower

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Kasia K.:
Wracam do tematu,
minęły 3 lata od ostatniego postu, to może się coś zmieniło.

W skrócie i na okrągłych liczbach, żeby było łatwiej:
dom kosztuje 700 tyś,
350 tyś daję ja gotówką, a drugie 350 tyś musi wziąć w kredycie mój partner,
obydwoje chcemy być właścicielami domu, bo ja włożyłam gotówkę, a on swoją część będzie spłacał.
no i teraz pytanie - czy jeśli wystarczy mu zdolności kredytowej może wziąć sam kredyt na brakującą część, a mimo to będziemy obydwoje współwłaścicielami?
nie chcę być "wpisana" w kredyt.
jednocześnie rozumiem, że muszę wyrazić zgodę na zabezpieczenie kredytu całą nieruchomością, czyli także "moją" częścią? jednym słowem hipoteka będzie na domu, ale kredyt będzie tylko na niego?
się da tak?

da sie :) nasz klient nasz pan. Tylko ze to nienajlepsza opcja :)
Monika L.

Monika L. 40 lat do emerytury
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

a gdyby rozdzielność majątkową wcześniej ustanowić?

konto usunięte

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

zaprzestania spłacania, nie będą mogli wsiąść. Inna sprawa, że mogą wówczas zająć Twoją (w połowie) nieruchomość.

no niekoniecznie, zajmą tylko udział należący do partnera (zakładam, ze nie sa małżeństwem) i tylko z niego będzie prowadzona ewentualna egzekucja. Jezeli taki udział się sprzeda to nowy nabywca bedzie współwłaścicielem nieruchomości z panią Kasią (w miejsce partnera)
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Małgorzata P.:
zaprzestania spłacania, nie będą mogli wsiąść. Inna sprawa, że mogą wówczas zająć Twoją (w połowie) nieruchomość.

no niekoniecznie, zajmą tylko udział należący do partnera (zakładam, ze nie sa małżeństwem) i tylko z niego będzie prowadzona ewentualna egzekucja. Jezeli taki udział się sprzeda to nowy nabywca bedzie współwłaścicielem nieruchomości z panią Kasią (w miejsce partnera)
No z logicznego punktu widzenia tak by mogło wynikać.
Tylko co to znaczy, że w domu stanowiącym jedną całość bank zajmie połowę udziału?
Bo - jak mówiłem - bank zabezpiecza się na nieruchomości. Rozwijając temat - w razie, gdyby kredytobiorca przestał spłacać - bank chce mieć jak najmniej problemów z egzekucją swojej należności (tzn. problemów będzie miał i tak sporo - stąd właśnie ogranicza ich liczbę jak się tylko da).
Jeśli się okaże, że współwłaściciel nie będący kredytobiorcą zgody na obciążenie hipoteki nie wyrazi - to mamy problem, bo wówczas bank powie "zapomnijcie o kredycie" (mówię w ogólności). Natomiast jeśli współwłaściciel pismo podpisze - to w tym piśmie z oświadczeniem, że ktoś się zgadza na obciążenie hipoteki, jest zgoda, że oświadczający wyraża zgodę na zawarcie umowy kredytu oraz ustanowienie wszystkich zabezpieczeń wymaganych przez bank.
Do tego dochodzi jeszcze oświadczenie o poddaniu się egzekucji, zazwyczaj opiewające na kwotę np. dwukrotnie wyższą niż kapitał zaciąganego kredytu.
Co zrobi bank mając takie pisma? W razie czego będzie się certolił z udziałami? W życiu - najprawdopodobniej przejmie całość - i wówczas może się zacząć batalia prawna o zwrot Kasi jej połowy domu. No i bank będzie mógł podejść do tematu na zasadzie: "jesteśmy >na prawie<, więc zabieramy wszystko - a pani może dochodzić swoich roszczeń od pana za stracony dom".
Tak to może wyglądać. Natomiast pytanie było o to, czy to się da zrobić - i jak. Odpowiedziałem - zresztą chyba sami pytający nie zakładają, że przestaną spłacać kredyt :)))
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Monika L.:
a gdyby rozdzielność majątkową wcześniej ustanowić?
Jak ktoś nie brał ślubu - to i wspólności majątkowej nie ma :)
A tak w kwestii przyszłości - w momencie składania oświadczenia woli przed ślubem można zadeklarować, że chce się mieć rozdzielność majątkową.
Ponadto jeśli np. dziś zaciągamy kredyt, a jutro bierzemy ślub - to kredyt jest naszym zobowiązaniem sprzed okresu małżeństwa. O ile wiem - banki nie mają wówczas prawa ścigania współmałżonka za nasze długi :)

konto usunięte

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Tylko co to znaczy, że w domu stanowiącym jedną całość bank zajmie połowę udziału?

tak, hipoteką mozna obciązyć tylko udział w nieruchomości
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Małgorzata P.:
Tylko co to znaczy, że w domu stanowiącym jedną całość bank zajmie połowę udziału?

tak, hipoteką mozna obciązyć tylko udział w nieruchomości
OK. Bank wpisuje w dziale IV KW kwotę roszczenia z hipoteki.
Ale w przypadku windykacji - co robią? Sprzedają np. dwa pokoje z trzypokojowego mieszkania?
Zabierają całość... To właśnie miałem na myśli mówiąc "zajmie".
Praktyka banków jest taka, że im większa wartość zabezpieczenia w stosunku do kredytu - tym korzystniejsze warunki kredytu można uzyskać dla klienta (mówiąc w skrócie - jeśli kupujemy dom za pół miliona, to wyższa marża będzie w przypadku kredytu na 400.000 niż w przypadku kredytu np. na 150.000 - mówiąc w ogólności). Czy banki by tak robiły gdyby mogły zająć tylko część nieruchomości?Dawid C. edytował(a) ten post dnia 15.03.13 o godzinie 15:07

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

hm, czyli w zasadzie wsio ra wno, bo czy będę kredytobiorcą czy nie będę, to i tak w razie "w" kredyt będę musiała JA spłacać, żeby mi nie sprzedali salonu z garażem, jako części należącej do banku? :)

tjaaaa
ech

dziękuję za wszelkie informacje.Kasia K. edytował(a) ten post dnia 15.03.13 o godzinie 15:11

konto usunięte

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Ale w przypadku windykacji - co robią? Sprzedają np. dwa pokoje z trzypokojowego mieszkania?
Zabierają całość... To właśnie miałem na myśli mówiąc "zajmie".
sprzedają udział w nieruchomości, udział to nie muszą być wyznaczone konkretne pokoje czy piętro domu - to sie ustaal dopiero przy ewentualnym zniesieniu współwłasności np. przez jej podział. Udział to prawo do częsci całości. np. gdyby miał pan pizzę na spółkę z kolegą, to ma pan prawo do połowy pizzy ale dopiero jak się nia fizycznie podzielicie to jest pan wlaścicielem konkretnych kawałków .
potem ten nowy właściciel (albo p. Kasia jezeli chce się pozbyć nowego współwłaściciela) wnosi sobie o zniesienie współwłasności poprzez spłatę, sprzedaż albo w inny sposób.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Kasia K.:
hm, czyli w zasadzie wsio ra wno, bo czy będę kredytobiorcą czy nie będę, to i tak w razie "w" kredyt będę musiała JA spłacać, żeby mi nie sprzedali salonu z garażem, jako części należącej do banku? :)
Nie:)
Napisałem wyraźnie - w przypadku gdy nie będziesz kredytobiorcą i nie podpiszesz oświadczenia o poddaniu się egzekucji, bank nie wejdzie Ci np. na pensję.
Dla banku jest lepiej, jeśli kredytobiorców jest dwójka - wówczas będzie mógł ścigać Was oboje, a nie tylko Twojego faceta. Jeśli zrealizujecie obecny zamiar - to bank swoje roszczenia będzie mógł dochodzić na Waszym domu, ale nie na reszcie Twojego majątku (a na jego majątku - owszem).
tjaaaa
ech

dziękuję za wszelkie informacje.
ależ proszę.

konto usunięte

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Kasia K.:
no i teraz pytanie - czy jeśli wystarczy mu zdolności kredytowej może wziąć sam kredyt na brakującą część, a mimo to będziemy obydwoje współwłaścicielami?
nie chcę być "wpisana" w kredyt.

Oddziel dwie rzeczy. Sam kredyt od jego zabezpieczenia.

Jeżeli współwłasność jest ułamkowa, to teoretycznie można można wpisać hipotekę tylko na te udziały. I w praktyce to się stosuje w przypadku garaży wielostanowiskowych. Bo nie ma problemu ze sprzedaniem udziału w garażu upoważniającym do korzystania z miejsca X.
Gorzej w przypadku domu. Wątpię, by bank się na to zgodził.

Jeżeli ma być ustanowiona hipoteka na tym domu (czy dokładniej na zabudowanej działce) - to musisz się na to zgodzić. Bo dom nie jest odrębną nieruchomością. Skoro działka jest Twoja, to dom też będzie Twój. Niezależnie od tego ile pieniędzy ktoś inny w budowę wpompuje. Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak... jak nowojorscy bankierzy. Ja bym mógł budować coś na nie swojej działce tylko przy założeniu, że robię prezent właścicielowi. Jak to ma nie być na tej zasadzie, to prawdopodobnie najlepiej, jakbyś sprzedała partnerowi 50% udziału w działce. Ale znowu - fiskus się wzbogaci na PCC, jak działka była przekształcona po nabyciu z rolnej to jeszcze gmina wyciągnie rękę po swoje. Dobre pytanie do prawnika biegłego w tych tematach, jak tu zabezpieczyć interesy obydwu partnerów. Tak, wiem, zakochani po grób, i po co tu mieszać przyziemne tematy finansowe - ale jak się przytrafi, że się rozstaniecie, albo niech pojawią się wasze dzieci do dziedziczenia - ale z innymi partnerami, nie wspólne...

Zabezpieczeniem nie musi być ta sama nieruchomość, na którą bierze się kredyt. Nawet lepiej, jak jest inna - bo bank może w hipotekę wpisać się od razu i szybciej są niższe koszty obsługi kredytu.

Update.
Nie wiem, gdzie mi się pozajączkowało, że jedno z was kupuje działkę, a drugie na niej buduje. Jeżeli kupujecie gotowy dom, albo udziały już w działce - to spora część tego co napisałem nie odnosi się do tej sytuacji.Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 16.03.13 o godzinie 11:57

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

dziękuję za wszystkie informacje,
napisałam w pierwszej osobie, żeby ułatwić sprawę,
całe szczęście że sytuacja nie dotyczy mnie, bo sama mam swój piękny dom,
a przepraszam - z bankiem go mamy :PP
i do dziedziczenia jest tylko moja córka,
męża brak.

bardzo dziękuję za pomoc,
chyba polecę przyjaciółce - palnięcie się w głowę z takimi pomysłami:))))
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: kredyt na jedną osobę, a współwłasność mieszkania

Mariusz G.:
Kasia K.:
no i teraz pytanie - czy jeśli wystarczy mu zdolności kredytowej może wziąć sam kredyt na brakującą część, a mimo to będziemy obydwoje współwłaścicielami?
nie chcę być "wpisana" w kredyt.

Oddziel dwie rzeczy. Sam kredyt od jego zabezpieczenia.

Jeżeli współwłasność jest ułamkowa, to teoretycznie można można wpisać hipotekę tylko na te udziały. I w praktyce to się stosuje w przypadku garaży wielostanowiskowych. Bo nie ma problemu ze sprzedaniem udziału w garażu upoważniającym do korzystania z miejsca X.
Gorzej w przypadku domu. Wątpię, by bank się na to zgodził.
Właśnie o tym pisałem - nie zgodzi się.
Jeżeli ma być ustanowiona hipoteka na tym domu (czy dokładniej na zabudowanej działce) - to musisz się na to zgodzić. Bo dom nie jest odrębną nieruchomością. Skoro działka jest Twoja, to dom też będzie Twój. Niezależnie od tego ile pieniędzy ktoś inny w budowę wpompuje. Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak... jak nowojorscy bankierzy. Ja bym mógł budować coś na nie swojej działce tylko przy założeniu, że robię prezent właścicielowi. Jak to ma nie być na tej zasadzie, to prawdopodobnie najlepiej, jakbyś sprzedała partnerowi 50% udziału w działce. Ale znowu - fiskus się wzbogaci na PCC, jak działka była przekształcona po nabyciu z rolnej to jeszcze gmina wyciągnie rękę po swoje. Dobre pytanie do prawnika biegłego w tych tematach, jak tu zabezpieczyć interesy obydwu partnerów. Tak, wiem, zakochani po grób, i po co tu mieszać przyziemne tematy finansowe - ale jak się przytrafi, że się rozstaniecie, albo niech pojawią się wasze dzieci do dziedziczenia - ale z innymi partnerami, nie wspólne...
No właśnie.
Zabezpieczeniem nie musi być ta sama nieruchomość, na którą bierze się kredyt. Nawet lepiej, jak jest inna - bo bank może w hipotekę wpisać się od razu i szybciej są niższe koszty obsługi kredytu.
Tu niekoniecznie.
Jeśli kupujesz nieruchomość x na kredyt, ale zabezpieczeniem tego kredytu ma być nieruchomość y, to bank może powiedzieć: "ok - ale nie udzielimy wówczas kredytu hipotecznego z marżą 1,5%, tylko pożyczki hipotecznej z marżą np. 4%".
Zaznaczam - może, ale nie musi.



Wyślij zaproszenie do