Temat: Korzystanie z nieruchomosci przed ukonczeniem czasu na...
Natalia B.:
Odnoszę wrażenie, że US by się przyczepił do mnie
Nie. Jeżeli już, to u mieszkającego bezpłatnie pojawiłby się obowiązek podatkowy z tytułu użyczenia.
Ale w przypadku gdy takie warunki są w umowie sprzedaży, to i tak miałby spore pole do obrony (choć nie zakładałbym się, że fiskus nie wygra).
Dodam, że jest zaznaczone w akcie notarialnym, że do czasu wyprowadzki ona pokrywa wszystkie koszta związane z utrzymaniem mieszkania.
Masz jakieś zabezpieczenie na to? Coś w rodzaju kaucji przy najmie?
Stan mieszkania dokładnie opisany w umowie? Jeżeli w tym mieszkaniu będzie pożar, to momencie wydania masz jakiś argument, że to nie w takim stanie miało być? Ubezpieczyłaś mieszkanie?
Znajomy opowiadał mi sytuację, gdzie nie było doprecyzowane i kupujący dostał mieszkanie bez baterii, umywalki itd. Wyczyszczone ze wszystkiego, co po demontażu jeszcze nadawało się do ponownego zamontowania.
Przy wydaniu trzeba oczywiście spisać protokół a w nim stany liczników. Jeżeli umowa opisuje dokładnie stan lokalu, to trzeba się też odnieść do tego, czy jest z tym zgodny.
Pośrednik powinien być uniwersalny i nie działać na korzyść jednej strony poprzez niekorzyść drugiej.
Moim zdaniem pośrednik powinien być jak radca prawny i reprezentować jedną stronę i przez nią być opłacany. To w sumie musi być niezwykły zbieg okoliczności, żeby kupujący i sprzedający zlecił szukanie drugiej strony transakcji temu samemu pośrednikowi. A to, że w praktyce to jeden pośrednik ma reprezentować obydwie strony, to oczywiste, że działa na korzyść tego, kto go zatrudnił. A rozbojem jest, że pośrednicy często chcą pieniążków od drugiej strony. Choć podatkowo to się kupującemu bardziej opłaca. Bo sprzedający prowizję dolicza sobie do ceny, a tym samym powoduje wzrost PCC i taksy notarialnej.
Bezstronny to powinien być notariusz. I dobry dokładnie wyjaśni, co oznaczają poszczególne zapisy, zapytany wyjaśni czy/jak można zabezpieczyć się przed takim czy innym zagrożeniem. Dla przykładu raz byłem przy podpisywaniu przez najemcę oświadczenia o poddaniu się dobrowolnej egzekucji. To taki załącznik do umowy najmu okazjonalnego, bo sama umowa nie potrzebuje aktu. I notariusz wytłumaczył, że ponieważ najemca jest żonaty, a mieszkanie wynajmuje sam i oświadczenie podpisuje sam, to słabo zabezpiecza to interes wynajmującego. Bo żona też będzie miała prawo mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu, a ponieważ nie podpisała oświadczenia o dobrowolnej egzekucji, to jej ruszyć nie będzie można. Wyjaśnił to nawet nie pytany.
Mądry Polak po szkodzie. Trzeba było pytać przed podpisaniem i przewidywać wszelkie możliwe scenariusze. Spodziewaj się najlepszego, ale bądź przygotowana na najgorsze.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.01.14 o godzinie 23:55