Temat: kieszonkowe przelewane na rachunek bankowy małoletnich...
Nie można mówić o tym, że okoliczności tego typu czy rodzice są małżonkami czy też czy obowiązek jest realizowany dobrowolnie czy też nie pozostają bez znaczenia. Każda z tych sytuacji może być bowiem inaczej interpretowana.
Załóżmy najczęściej spotykaną sytuację tj. małżonkowie po rozwodzie i alimenty zasądzone. Najczęściej przybiorą postać wyroku w postaci obowiązku zapłaty kwoty x do rąk matki dziecka małoletniego.
Ojciec płaci kwotę x a jednocześnie przekazuje na rachunek dziecka 100 złotych od siebie. Pamiętać przy tym należy, że wyrok alimentacyjny wskazuje obowiązek zapłaty kwoty x bowiem taka została ustalona jako odpowiadająca potrzebom dziecka. Zgodnie bowiem z art. 135. § 1 kro zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.
W takiej sytuacji ojciec mógłby się spotkać z twierdzeniami organów podatkowych, że kwota 100 złotych niebyła związana z obowiązkiem alimentacyjnym ale z prawem czynienia podarków (darowizna).
W lepszej sytuacji jest już zatem ojciec np. po rozwodzie, który nie na zasadzonych alimentów, bowiem obowiązek swój wypełnia dobrowolnie. W takiej sytuacji można by bronić tezy, że dokonując wpłat na rachunek dziecka w wysokości 100 złotych miesięcznie i przekazując matce dziecka kwotę x w całości realizuje obowiązek alimentacyjny. Może bowiem wskazywać, że biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego oraz wskazania wiedzy, oraz wiek dziecka (im starsze tym de facto lepiej) stosunkowo nieduże wpłaty, obejmujące 100 złotych miesięcznie, mieszczą się w granicach realizacji obowiązki alimentacyjnego, jeżeli dziecko przeznacza je na własne potrzeby, które w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym rozumiane są szeroko.Przez usprawiedliwione potrzeby rozumie się nie tylko te elementarne polegające na zapewnieniu minimum egzystencji, chodzi bowiem o stworzenie uprawnionemu normalnych warunków bytowania, odpowiadających jego wiekowi, stanowi zdrowia i innym okolicznościom konkretnej sprawy, jeżeli uprawniony nie może zaspokoić swych potrzeb własnymi siłami.Każde dziecko musi mieć zapewnione podstawowe warunki egzystencji w postaci: wyżywienia zapewniającego jego prawidłowy rozwój fizyczny, stosownej do wieku odzieży, środków na ochronę zdrowia, kształcenie podstawowe i zawodowe oraz na ochronę jego osoby i majątku. Wyjście poza wymienione potrzeby zależy już tylko od osobistych cech dziecka oraz od zamożności i przyjętego przez zobowiązanego modelu konsumpcji (vide Ignaczewski, komentarz do art. 135 kro).
W innej zaś sytuacji mamy do czynienia gdy oboje rodziców pozostaje w związku małżeńskim i wychowują wspólnie dziecko.
Wynika to chociażby z treści art. 27 kro, zgodnie z którym oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. Artykuł 27 wyraża zasadę egalitaryzmu małżonków. Przepis ten, konkretyzując obowiązek współdziałania dla dobra założonej przez ich związek rodziny (art. 23), stanowi, że obowiązki w nim przewidziane powinny obciążać każdego z małżonków odpowiednio do jego sił oraz możliwości zarobkowych i majątkowych (vide Pietrzykowski, art. 27 kro).
Artykuł 27 jest przepisem bezwzględnie obowiązującym. Uwzględnić należy zatem potrzeby zbiorowe rodziny (np. mieszkanie, opał, światło) i potrzeby indywidualne członków rodziny (np. wyżywienie, odzież, mieszkanie, higiena osobista, środki wychowania, wykształcenia, ochrona zdrowia). Zakres obowiązku przyczyniania się do zaspokojenia potrzeb rodziny wyznaczają siły oraz możliwości zarobkowe i majątkowe każdego z małżonków. Dany przepis ma też charakter alimentacyjny.
Rodzaj i zakres potrzeb, które powinny zostać zaspokojone, zależy od uzasadnionych indywidualnych okoliczności dotyczących każdego z członków rodziny. W grę może wchodzić np. wiek członka rodziny, jego stan zdrowia, zainteresowania i in.(vide Pietrzykowski, art. 27 kro).
Obowiązków alimentacyjnych, przewidzianych w k.r.o. nie można sprowadzać wyłącznie do tych z art. 128 i n. k.r.o., lecz odnosić je należy do wszystkich przepisów k.r.o., które o obowiązkach alimentacyjnych stanowią, nie wyłączając art. 23 i 27 k.r.o.
obowiązek alimentacyjny przewidziany w art. 27 k.r.o. wygasa na skutek ustania małżeństwa, nawet w sytuacji, gdy jest orzeczony na podstawie prawomocnego wyroku. Tak więc w przypadku rodzin pełnych obowiązek alimentacyjny z art. 128 kro i następne musi być uzupełniany o art. 27 kro. Obowiązek alimentacyjny z art. 27 ma szerszą treść od zwykłego obowiązku alimentacyjnego. Ponadto o ile obowiązek alimentacyjny przewidziany w art. 27 ma bronić rodzinę przed niedostatkiem, o tyle zwykły obowiązek alimentacyjny, z wyjątkiem sytuacji, gdy uprawnione jest dziecko, powstaje w razie wystąpienia niedostatku po stronie osoby uprawnionej.
Ponadto przy takim modelu rodziny pełnej w sytuacji wspólności majątkowej małżonków, pieniądze będą co do zasady pochodzić z majątku wspólnego a nie z odrębnych majątków odrębnych.
Przy takim założeniu ponownie można by było bronić twierdzeń, że nie duże wpłaty w wysokości 100 złotych miesięcznie, które systematycznie byłyby wykorzystywane przez małoletniego, mogłyby być uznane za formę alimentacji a nie darowizny.
Ponownie jednak stoję na stanowisku, że należy unikać sytuacji, w której środki pieniężne byłyby kumulowane na rachunku bankowym. W takiej bowiem sytuacji organy podatkowe mogłyby podnosić, że nie są to alimenty skoro pieniądze nie są wykorzystywane na bieżące potrzeby.
Z mojej strony pytanie jest innego rodzaju. Po co komplikować sobie życie. Nie lepiej byłoby wypłacać pieniądze do ręki, nawet w mniejszych kwotach, ale częściej np. raz w tygodniu?