Temat: droga przez prywatny teren
Krzysztof P.:
Ewa Grzebinoga:
gmina dreny mu zakłada bez mojej zgody. Co mam zrobić, sprzedać też nie chcę bo jest to działka budowlaną, moim dzieciom też
Ogrodzić. Czymkolwiek. Można nawet stemple budowlane zakopać i rozciągnąć najtańszą siatkę. Np. taką siatkę jak na autostradach stosują.
Ewentualnie w "uczęszczanych" miejscach wywiesić tablice "teren prywatny". Każde naruszenie i zniszczenie ogrodzenia zgłaszać na policję.
Zgadzam sie z Krzysztofem. Ja też, chociaz tego nie lubie, coraz czesciej reaguje bo mam zwyczajnie dosc takich sytuacji.
Ty masz jeszcze problem bo chodzi o radnego i moze to byc ryzykowne, ale nie musi. Ja bym sprobował najpierw grzecznie ale stanowczo. Jak nie zachowa sie jak powinien, no to niestety, albo godzic sie na to albo podjąć kroki prawne. Zalezy jaki to czlowiek.
Na moim terenie też mam czesto takie sytuacje, każdas inna, czlowiek tez nie zawsze wie wszystko o swoich prawach, ale prawda jest taka, że narusza sie (i często niszczy) moj teren prywatny.
Podam kilka przykładów ode mnie, dla otuchy :) Ostatnio przechodzilem kilka walk z myśliwymi (strzelali do dzików i kaczek, tylko szkoda, że nie informują o tym fakcie właścicieli, o terminach, nic, a tym samym zagrażają zdrowiu i życu zwierząt, np. moje konie raz mało co nie ostrzelali, innym razem tak wystraszyli zwierzeta, że uciekły ze strachu na ulice. Całe szczescie, ze mam spory teren i poleciały na drogi gdzie nie jezdzi sie (drogi leśne i gminne, rzadko uczęszczane).
Kolejna sytuacja ostatnio, rajd sobie u mnie urządzili, 4x4, a co tam będą się cackać? :) Pytać, informować? Po co? Naprawiać szkody, dziury? E tam.
Na szczęście zajeła sie tym moja lepsza polowa, sprawa od razu wylądowała u burmistrza i w ciągu kilku godzin, wieczorem ok. 21 organizatorzy wystraszeni przyszłi z dokumentami prosząc o zgode, bo bez niej, skoro ustalili sobie przejazd przez moj teren, rajd ten zwyczajnie bylby odwołany. Naturalnie zgodizlem sie, nie jestem problemowym czlowiekiem. Ale ta i mase innych sytuacji pokazują, jak ludzie lekceważą cudzą własność, teren prywatny, itd.
Ciekawe jak reagowaliby gdyby to inni po ich domu bez pytania się kszątali, przestawiali im albo co gorsza niszczyli meble, itd.
Wystarczy pomysleć zanim sie cos zrobi, zalatwic jak nalezy, ale dla niektórych to trudne.
P.S. O bieganu po łąkach, plonach, polowaniu na żaby, motyle, robaki, i innych takich nawet nie wspominam :) albo o prymitywnym zachowaniu typu zaśmiecanie cudzego terenu, urządzanie sobie pikników w moim lesie albo gorszych tematów. Przykry standard.
Damian K. edytował(a) ten post dnia 06.08.09 o godzinie 18:14