Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

No to konkret:

Adwokat otrzymuje zlecenie sporządzenia i wniesienia skargi konstytucyjnej. Mniejsza o szczegóły, jak choćby to, że wtrynia w ową skargę kwestionowanie przepisu pod kątem niektórych przepisów konstytucyjnych wbrew woli mocodawcy - nieprofesjonalisty - by było jasne, ale potem się okazuje, że ów nieprofesjonalista miał rację, bowiem TK odmówił nadania skardze dalszego biegu właśnie na skutek zastosowania jako miernika kontroli owych artykułów niepotrzebnie wciśniętych, natomiast w uzasadnieniu pomieto całkowicie te artykuły, które stanowić miały podstawę kontrolikonstytucyjności. Aleto są szczegoły, które jedynie obrazują sposób postępowania tzw. profesjonalistów.

Rzecz podstawowa w czym innym. Otóż, zgodnie z ustawą o TK, w przypadku tego rodzaju postanowienia skarżący ma prawo wnieść zażalenie.
Pełnomocnik tego nie zrobił, nie porozumiał się z mocodawcą, nie odesłał bezzwłocznie całej dokumentacji, skoro - jak wynika z braku działania - uznał sprawę za zamkniętą, czyli zgodził się jednocześnie ze stanowiskiem TK, iż skarga była "oczywiście bezzasadna"

Mamy więc tu dwa aspekty:
1. Zaniechanie wniesienia zażalenia na postanowienie
2. Skoro zaniechał wniesienia zażalenia, to znaczy, że zgadza się z"oczywistą bezzasadnością", a to z kolei oznacza, że wziąl się za sprawę i pobrał pieniądze wiedząc z góry, iz sprawy brać w ogóle niepowinien.

Jak to wygląda w świetla Państwa wyżej przytaczanych wywodów? Jest podstawa do skarżenia pełnomocnika za nienależyte wykonanie zobowiązania - art. 471 KC w związku z art. 354 § 1 i 355 § 2 KC?

Przy okazji warto brać pod uwagę skutki tego zaniechania.
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Jacek P:
Mariusz Czerwiński:
Z reguły radca lub adwokat bardzo marketingowo podchodzi do sprawy wynagrodzenia, a płatności klienta mają charakter wielce rozwojowy i klient dowiaduje się w trakcie, że portfel pełnomocnika trzeba "karmić ustawicznie", a dla chcącego pretekst zawsze się znajdzie...

to chyba znamy roznych adwokatow i radcow :)
Ja znam tych z "sali sądowej", nie znam tych, o których pisze się w rozdziałach dotyczących etyki zawodowej. Zastrzegam, że moja krytyczna ocena dotyczy spraw gospodarczych i cywilnych.
Kancelarie prowadzące sprawy koncernów, to makiawelizm. Poniekąd koncerny wymuszają ten makiawelizm, lecz nie pistoletem przystawionym do głowy, lecz banknotem. Mały człowiek lub mały przedsiębiorca poszkodowany przez koncern ma z reguły bardzo małe szanse wygrania sprawy, nawet jeśli ma 100% racji. Najpierw koncern pacyfikuje jego wolę walki, grając na czas, później przychodzi małemu człowiekowi zmagać się z "renomowaną" kancelarią, która kłamie w pismach procesowych, świadkowie-pracownicy koncernu są "ustawiani" przez służby koncernu i kancelarie. Patologia, rzutująca na cały system prawny RP.
Jacek P:
a skoro prawnik powoda sam nie daje rady to chyba to dobrze o nim nie swiadczy.

a co do finansowych spraw - ja np. nie jestem specjalista od tego, ale to nie znaczy, ze nie mam prawa pytac, poddawac w watpliwosc
Jeśli prawnik powoda będzie miał kwalifikacje biegłego rewidenta lub dyrektora finansowego, to zapewne da sobie radę, ale nie znam takiego, który miałby takowe kwalifikacje.
Mnie prawnik potrzebny jest na sprawie (jeżeli w ogóle) po to tylko, by pilnował spraw proceduralnych. Zwłaszcza przy skomplikowanych sprawach gospodarczo-finansowych.
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Jacek P:
prawie kazda sprawe mozna uznac za hazard, bo co jak sedzia mial zly poranek?
W tym m.in. celu jest instytucja apelacji, co nie znaczy, że "złe poranki" sędziów mają być akceptowane społecznie.Mariusz Czerwiński edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 01:30
J Z.

J Z. "W życiu trzeba być
rekinem..."

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

a czy ja pisze, ze poranki maja byc akceptowane?
a co do poprzednich slow:
wielkich kancelarii tez chyba nie mozna az taaak bardzo sie bac. niech sobie klamia, graja na zwloke, ale przy pewnej zawzietosci mozna swoje zrobic.
co do tego, gdzie potrzebny prawnik. ano widzi Pan, nie kazdy jest tak wyedukowany i czasem prawnik jest potrzebny rowneiz do innych czynnosci.
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Piotr Dobrowolski:
Pełnomocnik jest po to, by jak najlepiej reprezentować interesy swojego klienta.
Właśnie otworzyłem odpowiedź na pozew mojego klienta, który zlecił mi ekspertyzę finansową w sprawie kredytu hipotecznego. Pani radca reprezentuje interesy pozwanego najlepiej jak umie. Przejawia się to kilkudziesięciu stronami odpowiedzi na pozew. A co Pani radca umie?
Umie np. powoływać się na orzecznictwo SN z lat ..... pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku (nie wiem, czy nie jest to ulubione orzecznictwo Pani radcy), które jest na dziś dzień zupełnie nieaktualne.
Z kolei o mnie Pani radca pisze, że "nie mam kwalifikacji do dokonywania specjalistycznych obliczeń finansowych". Oczywiście, żadnego merytorycznego odniesienia do treści ekspertyzy nie uświadczysz człowieku.
Dawno się nie uśmiałem tak, jak podczas czytania odpowiedzi na pozew.
Po chwili namysłu zdecydowaliśmy z klientem, że odpiszemy na odpowiedź. Na "gebelsówkę" Pani radcy po prostu musimy. Tak, żeby przypadkiem kłamstwa powtarzane przez panią radcę 100 razy nie stały się prawdą dla sądu. Następnych kilkadziesiąt stron, które trzeba napisać i które sędzia będzie musiał przeczytać. O odesłaniach do dowodów nie wspomnę. "Walizka" z pozwem nadawana pocztą ważyła ok. 3 kg. Zanim zostanie wyznaczony termin, dojdziemy do 5-6 kg.
P.S.
Pani radcy niespecjalnie chyba zależy na reprezentowaniu interesów pozwanego banku. Ale jak powiedział Winetou "business is business" i trzeba wykazać się wobec zleceniodawcy ilością pism (bo na pewno nie jakością). Wtedy łatwiej strawi faktury.
Tylko gdzie tu jest etyka? Bo póki co widzę tylko cash flows wyłudzane przez panią radcę.
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Jacek P:
a co do poprzednich slow:
wielkich kancelarii tez chyba nie mozna az taaak bardzo sie bac. niech sobie klamia, graja na zwloke, ale przy pewnej zawzietosci mozna swoje zrobic.
co do tego, gdzie potrzebny prawnik. ano widzi Pan, nie kazdy jest tak wyedukowany i czasem prawnik jest potrzebny rowneiz do innych czynnosci.
Ani się nie boję wielkich kancelarii, ani ich nie lekceważę. Udowodnianie kłamstw kosztuje mnie sporo wysiłku, ale podobno mam do tego talent, tak jak i do analiz, strategii i taktyki.
Ja też reprezentuję interesy moich klientów z zastrzeżeniem, że biorę sprawy tylko faktycznie poszkodowanych i oszukanych.
Jednakże opieszałość sądów w sprawach gospodarczo-finansowych, tolerowanie przeciągania spraw przez pełnomocników pozwanych ma taki skutek, że jest to często z ewidentną szkodą dla powoda. Odsetki ustawowe nie są rekompensatą w sprawach gospodarczo-finansowych.
Jedna ze spraw, w jakiej uczestniczę ma skutek taki, że od dwóch lat trwa spór, od roku sprawa leży w sądzie, termin był przesuwany już trzy razy, w tym czasie konkurencja weszła na rynek z produktem. Ale jest mimo to mały sukces. Przeglądałem akta sprawy i wiem, że sąd uznał, że świadkowie nie są potrzebni, bo sprawa jest bezsporna, czyli że podążamy w kierunku ustalenia wysokości utraconych korzyści, a nie badamy zasadność pozwu.
Piotr Dobrowolski

Piotr Dobrowolski Dobrowolski -
Adwokaci i Radcowie
Prawni radca prawny

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Drogi Mariuszu

Z tego co piszesz można by wywnioskować, że nie rozumiesz istoty sporu. Spór (w tym spór sądowy) polega na tym, że są rozbieżne stanowiska stron i każda z nich chce go rozstrzygnąć na swoją korzyść. Nie dziw się więc, że Twoi przeciwnicy starają się udowodnić swoje racje. To że te kilkadziesiąt stron to bełkot, cytowanie nieaktualnego orzecznictwa, itd. to póki co jedynie Twoja ocena. Na jakiej podstawie twierdzisz, że pełnomocnik drugiej strony nierzetelnie reprezentuje jej interesy? Jeśli tak faktycznie jest, to powinieneś się cieszyć i siedzieć cicho, żeby się nie dowiedzieli i nie zatrudnili kogoś, kto będzie znał temat lepiej i skuteczniej ich reprezentował. Ocena tego winnna jednakże należeć do Twojego przeciwnika, a nie do Ciebie.

Wycieczek osobostych w stylu "nie masz kwalifikacji do tego czy owego" też nie lubię, ale zrozum, że to jest po prostu argumentacja w procesie, podważanie dowodów przedkładanych przez przeciwnika. Zawsze jest tak, że jeżeli masz jedną opinię, przeciwstawiasz jej drugą, twierdząc, że autor pierwszej mija się z prawdą, źle ocenił stan faktyczny, prawny, itd. Na tym właśnie polega proces sądowy. Jeśli Ci się nie podoba, trzeba było spróbować w arbitrażu (o ile miałeś taką możliwość), który rządzi się nieco innymi prawami, nie jest tak sformalizowany, itd. Ale piszesz tak, jakbyś odmawiał prawa drugiej stronie do własnej argumentacji. Jeśli tak dbasz o sąd, który będzie musiał to czytać, a uważasz, że to bzdury, to odpisz na jednej, czy kilku stronach. Brednie bowiem da się skonstatować łatwo i syntetycznie. I nie martw się aż tak o panią mecenas drugiej strony, niech się sama o nią martwi. A rozstrzygnięcie, kto miał rację, pozostaw sądowi. Samej zaś pani radcy stawiasz bardzo poważny zarzut, iż wyłudza wynagrodzenie od swojego klienta. Proponuję więcej ostrożności, przy ferowaniu takich poglądów. Nigdy nie wiesz, cza akurat tego nie przeczyta i postanowi spotkać się z Tobą ponownie, ale przed innym sądem, tym razem mając Ciebie za pozwanego.

Skąd na podstawie analizy akt wiesz, że Sąd uznał, że świadkowie są niepotrzebni? Jest już wyrok w tej sprawie, jakieś zarządzenie, notatka? A może po prostu sąd ich jeszcze nie wezwał. Gdyby sprawa była bezsporna, nie byłoby sporu w sądzie. Sąd mógł co najwyżej uznać powództwo za oczywiście zasadne na podstawie analizy zgromadzonej dokumentacji. Zasadność pozwu jednakże zawsze jest badana, bo tylko na tej podstawie Sąd wydać może wyrok, po zbadaniu całokształtu okoliczności sprawy w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy (k.p.c. się kłania). Jeśli znalazłeś gdzieś a aktach informację, iż sąd nie ma zamiaru badać zasadności pozwu, to na Twoim miejscu miał bym powody do obaw. Sąd bowiem nie bada istoty sprawy wtedy, gdy doszuka się uchybień formalnych, na podstawie których pozew odrzuci.

Z przykrością odnoszę takie oto wrażenie, że brałeś pewnie udział w iluś tam procesach sądowych, pewnie z jakimiś sukcesami i zbudowany nimi budujesz swoje teorie i wywody, na temat profesjonalizmu pełnomocników i sądów. Proponowałbym jednakże nieco więcej powściągliwości i pokory. Proces cywilny to bardziej skomplikowana sprawa, niż może Ci się wydawać, a żadnego pełnomocnika nie można lekceważyć, bo można się niemile rozczarować.

A swoją drogą, chętnie usłyszę, jak się sprawa zakończyła i czyją argumentację sąd podzielił.Piotr Dobrowolski edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 03:54
J Z.

J Z. "W życiu trzeba być
rekinem..."

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Piotr Dobrowolski:
Drogi Mariuszu
A swoją drogą, chętnie usłyszę, jak się sprawa zakończyła i czyją argumentację sąd podzielił.Piotr Dobrowolski edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 03:54


obstawiam, że Mariusza... :D
swego czasu w SN zasiadał karczmarz, szewc, więc może warto wrócić do tego....
J Z.

J Z. "W życiu trzeba być
rekinem..."

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

troszke balbym sie tych umow rezultatowych - bo wg mnie walka o rezultat moglaby byc zrodlem korupcji.
a co do jakosci prawa- coz, adwokat nie ma tutaj za duzo do powiedzenia. zale prosze kierowac do rzadzacych, ewentualnie do sadzacych.

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Dzisiajsza sytuacja powoduje, iz do dzis sie widuje na salach sadowych adwokatow i radcow poslugujacych sie zdezaktualizowanymi przepisami, bo im sie omsknelo ze nastpila nowelizacja, badz praktykant wyrobnik za pensje mniejsza od barmana w barze przy lasku w ich kancelarii nie srawdzil

a co to ma wspólnego z możliwością oceny czy sprawa jest do wygrania czy nie?

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Przyjdę do Pana, żeby mi Pan zrobił zdjęcia. Jak mi się spodobają - płacę, jak nie, to nie. Zgadza sie Pan?
Jeśli zdefiniujesz oczekiwany wynik jednoznacznie (rozkład światła, planu, poziomy jasności, kolorystykę, pozę modela, itd - analogicznie do wygranej sprawy) - oczywiście, ze tak.

ciekawe czym zdefiniujesz wynik sprawy w sądzie. humorem sędziego? a może jego poziomem wiedzy? powodzenia w czytaniu myśli

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Moze wreszcie i jakość prawa wzrośnie, jeśli ci prawnicy będą mogli zarabiać jadynie na czytelnym prawie. Będą zmuszeni dbać o jasne zapisy.
To, co się w tej chwili dzieje to jest ewidentne złodziejstwo a raczej wyłudzanie kasy od ludzi, którzy nie mają innego wyjścia i musza ryzykować.

dziwnym zbiegiem okoliczności prawnicy tworzący prawo to urzędnicy, na garnuszku sejmu. w 99,99% przypadków nigdy nie stosują prawa, któe stworzą
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

PIOTR -.:
Grzegorz P.:
PIOTR -.:
Jeśli zdefiniujesz oczekiwany wynik jednoznacznie (rozkład światła, planu, poziomy jasności, kolorystykę, pozę modela, itd - analogicznie do wygranej sprawy) - oczywiście, ze tak.

Jeżeli dla Pana prawo jest jednoznaczne, to znaczy, że się Pan marnuje jako fotograf, bo byłby Pan najlepszym prawnikiem w Polsce, zarabiał miliony, a profesorowie prawa dzwoniliby do Pana, żeby się skonsultować.
Ale pieprzenie... Przedszkolne drwiny.... Szkoda, że bez próby zrozumienia tematu.
Totalne niezrozumienie. Prawnicy sa od tego, zeby w sferze prawa się poruszać zawodowo. I również powinni rzetelnie oceniać swoje możliwości i kompetencje w zakresie konkretnej sprawy. Wchodzi sprawa - ma wyrwać z US zwrot 50.000. VAT plus odsetki - i to jest konkret. Wywalczy - dostaje kase. Wywalczy mniej - dostanie tyle, na ile się umówił z klientem. Nic nie wywalczy - dostanie grosze albo nic. I koniec tematu. A w końcu to prawnicy tworzą i konsultują zapisy prawne - rozporządzenia, ustawy, .... Moze wreszcie i jakość prawa wzrośnie, jeśli ci prawnicy będą mogli zarabiać jadynie na czytelnym prawie. Będą zmuszeni dbać o jasne zapisy.
To, co się w tej chwili dzieje to jest ewidentne złodziejstwo a raczej wyłudzanie kasy od ludzi, którzy nie mają innego wyjścia i musza ryzykować.
No właśnie! Typowe zachowanie prawnika. Kto nie należy do palestry, ten jest na pewno non homo sapiens. Też się spotykam z takim podejściem palestry. Preferuję prawników skromnych. Czasami takich spotykam. Nie udają mądrzejszych niż są.
Właśnie! "Ludzie muszą ryzykować", a tak nie powinno być. Nie mówię o sprawach nietypowych, gdzie nie ma orzecznictwa, gdyż tam zawsze będzie ryzyko.
Czy sprawy nie da się ocenić przed wniesieniem pozwu? Są fakty, są dowody (lub mogą być pozyskane), które prawnik powinien umieć ocenić. Są paragrafy, które prawnik powinien znać. Jest Lex (oraz inne programy), gdzie wystarczy kliknąć i przeczytać orzecznictwo do danego "paragrafu". W większości przypadków prawnik ma wszystko, by ocenić szanse na pozytywny lub negatywny wynik postępowania. A tu na forum słyszymy biadolenia, że "sędzia może mieć zły poranek", albo że "wszystko zależy od sędziego". I to są słowa przedstawicieli palestry.
Ale odwołajmy się do statystyki. Załóżmy, że obie strony postępowania mają pełnomocników. Któraś strona zawsze przegrywa. Całkiem przeciętny prawnik, któremu się wydaje, że robi łaskę reprezentując klienta, a takich będzie z 70% przegrywa 40-60% spraw. I co? Może nie wiedział, że przegra? Może nie wiedział, ale zazwyczaj wie.
Zgadzam się z Twoim poglądem Piotrze, że powinna obowiązywać zasada "success fee", czyli wszystko albo nic dla prawnika, tym bardziej, że wcześniej zasygnalizowałem identyczny pogląd. Mniej byłoby tych wyłudzeń kasy od naiwnych klientów. Wyszłoby to na zdrowie i prawnikom i ich petentom. Prawnik-cwaniak i prawnik-nieuk poszedłby z torbami.
P.S.
Sądzę, że wkład merytoryczny "fotografa" w dyskusję spowoduje, że nasza forumowa palestra zacznie krytyczniej oceniać siebie.
Ostrzejsza forma Twojej wypowiedzi była jak najbardziej zasadna.
J Z.

J Z. "W życiu trzeba być
rekinem..."

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Mariusz Czerwiński:

mówię o sprawach nietypowych, gdzie nie ma orzecznictwa, gdyż tam zawsze będzie ryzyko.
Czy sprawy nie da się ocenić przed wniesieniem pozwu? Są fakty, są dowody (lub mogą być pozyskane), które prawnik powinien umieć ocenić. Są paragrafy, które prawnik powinien znać. Jest Lex (oraz inne programy), gdzie wystarczy kliknąć i przeczytać orzecznictwo do danego "paragrafu". W większości przypadków prawnik ma wszystko, by ocenić szanse na pozytywny lub negatywny wynik postępowania. A tu na forum słyszymy biadolenia, że "sędzia może mieć zły poranek", albo że "wszystko zależy od sędziego". I to są słowa przedstawicieli palestry.

lex jest zmora polskiego wymiaru sprawiedliwosci - nikomu nie chce sie czytac akt sprawy, stanu faktycznego, tylko trwa polowanie na przychylna teze z wyroku. z wlasnego doswiadczenia wiem, ze humor sedziego moze wiele. ale to moje zdanie.
zreszta co do tych wielkich orzeczen, spraw juz utrwalonych - ano jak czytam czasem rozne wyroki to sie z nimi nie zgadzam i co? mam zamknac sie i nie kwestionowac tego co orzekli w "podobnej" sprawie panowie z TK, czy SN? kwestia argumentacji sie liczy.

[b]Zgadzam się z Twoim poglądem Piotrze, że powinna obowiązywać zasada "success fee", czyli wszystko albo nic dla prawnika, tym bardziej, że wcześniej zasygnalizowałem identyczny pogląd. Mniej byłoby tych wyłudzeń kasy od naiwnych klientów. Wyszłoby to na zdrowie i prawnikom i ich petentom. Prawnik-cwaniak i prawnik-nieuk poszedłby z torbami.

a ja nadal podtrzymuje, ze mogloby to byc zrodlem korumpowania wymiaru sprawiedliwosci. wszak liczy sie tylko zwyciestwo...

konto usunięte

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Mariusz Czerwiński:
P.S.
Sądzę, że wkład merytoryczny "fotografa" w dyskusję spowoduje, że nasza forumowa palestra zacznie krytyczniej oceniać siebie.
Ostrzejsza forma Twojej wypowiedzi była jak najbardziej zasadna.

Przepraszam, że się wtrącam w tę gorącą rozmowę, ale ostrzejsze wypowiedzi będą kasowane, bez względu na to, czy uczestnicy dyskusji uznają je za uzasadnione, czy też nie. Takie tematy budzą zawsze dużo emocji, więc uprzejmie proszę o zachowanie dobrego stylu dyskusji :)
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Mariusz Czerwiński:
No właśnie! Typowe zachowanie prawnika. Kto nie należy do palestry, ten jest na pewno non homo sapiens. Też się spotykam z takim podejściem palestry. Preferuję prawników skromnych. Czasami takich spotykam. Nie udają mądrzejszych niż są.

Warto więc się na nich wzorować.
Właśnie! "Ludzie muszą ryzykować", a tak nie powinno być. Nie mówię o sprawach nietypowych, gdzie nie ma orzecznictwa, gdyż tam zawsze będzie ryzyko.
Czy sprawy nie da się ocenić przed wniesieniem pozwu? Są fakty, są dowody (lub mogą być pozyskane), które prawnik powinien umieć ocenić. Są paragrafy, które prawnik powinien znać. Jest Lex (oraz inne programy), gdzie wystarczy kliknąć i przeczytać orzecznictwo do danego "paragrafu". W większości przypadków prawnik ma wszystko, by ocenić szanse na pozytywny lub negatywny wynik postępowania. A tu na forum słyszymy biadolenia, że "sędzia może mieć zły poranek", albo że "wszystko zależy od sędziego". I to są słowa przedstawicieli palestry.
Ale odwołajmy się do statystyki. Załóżmy, że obie strony postępowania mają pełnomocników. Któraś strona zawsze przegrywa. Całkiem przeciętny prawnik, któremu się wydaje, że robi łaskę reprezentując klienta, a takich będzie z 70% przegrywa 40-60% spraw. I co? Może nie wiedział, że przegra? Może nie wiedział, ale zazwyczaj wie.

A dlaczegp ma nie brać sprawy, skoro KOnstytucja każdemu daje prawo so sądu? Odmawiając ograniczałby to prawo klientowi. A na dodatek taki potem powie, że prawnik kiepski, bo sprawa NA PEWNO była do wygrania (pozdrowienia dla pana Wiolda). A jak sprawe weźmie i przegra, to klient też powie, ze sprawa była NA PEWNO do wygrania. Geberalnie najwięćej o prawie mają do powiedzenia ludzie, którzy niewiele mają z nim wspólnego i na tym forum tez świetnie to widać.
Zgadzam się z Twoim poglądem Piotrze, że powinna obowiązywać zasada "success fee", czyli wszystko albo nic dla prawnika, tym bardziej, że wcześniej zasygnalizowałem identyczny pogląd. Mniej byłoby tych wyłudzeń kasy od naiwnych klientów. Wyszłoby to na zdrowie i prawnikom i ich petentom. Prawnik-cwaniak i prawnik-nieuk poszedłby z torbami.

Bzdura. Jeszcze więcej byłoby sztuczek obliczonych na wygranie sprawy za wszelką cenę. Na dodatejk ryzykownej sprawy nikt by nie wziął, bo przeciez za darmo nie będzie pracował.
To tak jakby uzależniać wynagrodzenie dla lekarza od tego, czy wyleczy pacjenta, czy nie.
Zresztą reakcja pana fotografa na moje postawione przez analogię pytanie sama świadczy o jakości tego pomysłu.
P.S.
Sądzę, że wkład merytoryczny "fotografa" w dyskusję spowoduje, że nasza forumowa palestra zacznie krytyczniej oceniać siebie.
Ostrzejsza forma Twojej wypowiedzi była jak najbardziej zasadna.

Wypraszam sobie.
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Grzegorz P.:
Mariusz Czerwiński:
A dlaczegp ma nie brać sprawy, skoro KOnstytucja każdemu daje prawo so sądu? Odmawiając ograniczałby to prawo klientowi. A na dodatek taki potem powie, że prawnik kiepski, bo sprawa NA PEWNO była do wygrania
Takie podejście, jw. zacytowane świadczy o tym, że dla dużej części liczy się tylko "kasa". By sprowadzić całkiem na ziemię, odsyłam do opinii społecznych o palestrze!

Grzegorz P.:
>[/b] Prawnik-cwaniak i prawnik-nieuk poszedłby z
torbami.[/b]

Bzdura. Jeszcze więcej byłoby sztuczek obliczonych na wygranie sprawy za wszelką cenę. Na dodatejk ryzykownej sprawy nikt by nie wziął, bo przeciez za darmo nie będzie pracował.
Spokojnie Szanowny Panie Aplikancie.
Zna Pan przysłowie pt. "Kłamstwo ma krótkie nogi"? Uczciwy i bystry prawnik strony przeciwnej mając za przeciwnika wyznawcę makiawelizmu da sobie radę. A jeśli radca, czy adwokat namawia świadków do krzywoprzysięstwa, to parę lat w loszku + dożywotni zakaz wykonywania zawodu skutecznie odzwyczai od makiawelizmu. Śmiem twierdzić, że loszek dla delikatnych prawników daje taki skutek, jaki widać po pośle Pęczaku, który w loszku "zmarniał okrutnie", będąc przyzwyczajonym do wysokich standardów żywieniowych.
Nie Pan Panie Aplikancie nie tragizuje, zasady są proste i uczciwe. Bez przesady z tą "pracą za darmo", na bilet, na toner i papier chyba nikt Panu by nie odmówił.
Zresztą w USA zasada "success fee" na stałe zadomowiła się w środowiskach prawniczych.

Grzegorz P.:
Geberalnie najwięćej o prawie mają do powiedzenia ludzie, którzy niewiele mają z nim wspólnego i na tym forum tez świetnie to widać.
Panie Aplikancie!
Jak na prawnika jest Pan mało spostrzegawczy, gdyż nie zauważył Pan (chyba jako jedyny), że ta dyskusja jest nie o prawie, lecz o prawnikach!


Grzegorz P.:
Sądzę, że wkład merytoryczny "fotografa" w dyskusję spowoduje, że nasza forumowa palestra zacznie krytyczniej oceniać siebie.
Ostrzejsza forma Twojej wypowiedzi była jak najbardziej zasadna.

Wypraszam sobie.
Odpowiem przysłowiem: "Puknij w stół a nożyce się odezwą".
P.S.
Komu Pan odmawia prawa do krytyki?
1. "Fotografowi"?
2. Mnie?
3. Mnie i "Fotografowi"?
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Jarosław Markieta:
Mariusz Czerwiński:

P.S.
Sądzę, że wkład merytoryczny "fotografa" w dyskusję spowoduje, że nasza forumowa palestra zacznie krytyczniej oceniać siebie.
Ostrzejsza forma Twojej wypowiedzi była jak najbardziej zasadna.

Przepraszam, że się wtrącam w tę gorącą rozmowę, ale ostrzejsze wypowiedzi będą kasowane, bez względu na to, czy uczestnicy dyskusji uznają je za uzasadnione, czy też nie. Takie tematy budzą zawsze dużo emocji, więc uprzejmie proszę o zachowanie dobrego stylu dyskusji :)
Palestra jest negatywnie oceniana przez społeczeństwo, a Pan chce kasować krytyczne opinie, które mają na celu zmuszenie Was prawników do refleksji i poprawy wizerunku oraz stanu etyki.
Jedynym powodem kasowania postów ma być krytyczna ocena prawników,
czyli chcecie być sędziami we własnej sprawie!!!

Cieniutko u Was z merytorycznym i obiektywnym podejściem do problemu. Chyba nie dacie sobie pomóc!
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...


ciekawe czym zdefiniujesz wynik sprawy w sądzie. humorem sędziego? a może jego poziomem wiedzy? powodzenia w czytaniu myśli

Tak jak napisalem wczesniej:

wieczna mantra: ah te polskie sady, ah te prawo, takie niejasne, ze na dwoje babka wrozyla, w polsce sie nie da, etc...
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Czy można pozwać prawnika lub adwokata za przegraną...

Mariusz Czerwiński:
Takie podejście, jw. zacytowane świadczy o tym, że dla dużej części liczy się tylko "kasa".

Przeczytał Pan, to co Pan komentuje??
Spokojnie Szanowny Panie Aplikancie.
Zna Pan przysłowie pt. "Kłamstwo ma krótkie nogi"? Uczciwy i bystry prawnik strony przeciwnej mając za przeciwnika wyznawcę makiawelizmu da sobie radę.

A teraz niby nie?
Nie Pan Panie Aplikancie nie tragizuje, zasady są proste i uczciwe. Bez przesady z tą "pracą za darmo", na bilet, na toner i papier chyba nikt Panu by nie odmówił.

No to w końcu jak?
Zresztą w USA zasada "success fee" na stałe zadomowiła się w środowiskach prawniczych.

Tylko zapomniał Pan wspomnieć, że występuje dosyć rzadko.
Grzegorz P.:
Geberalnie najwięćej o prawie mają do powiedzenia ludzie, którzy niewiele mają z nim wspólnego i na tym forum tez świetnie to widać.
Panie Aplikancie!
Jak na prawnika jest Pan mało spostrzegawczy, gdyż nie zauważył Pan (chyba jako jedyny), że ta dyskusja jest nie o prawie, lecz o prawnikach!

Jasne, jak ja napiszeę, żę mamy beznadziejnych architektów, to też napiszę żę to nie o architekturze, tylko o architektach i zamiast rzeczowych argumetntów będę odsyłał do opinii o architektach.
Komu Pan odmawia prawa do krytyki?
1. "Fotografowi"?
2. Mnie?
3. Mnie i "Fotografowi"?

Nikomu nie odmawiam prawa do krytyki, za to wypraszam sobie zastępowanie argumentów obrażaniem mnie i chwalenie tego.



Wyślij zaproszenie do