Temat: Członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej.
Chwila, pytałam o Prezesa zarządu a nie o zarządcę, interesuje mnie czy osoba nie mająca żadnych kompetencji, nic nie wnosząca do wspólnoty, będąca byłym ubekiem, który tylko szkodzi nowym właścicielom, żyjąca na przysłowiowy "krzywy pysk", nie posiadająca licencji może być prezesem. Prawda jest taka, że zmieniają się właściciele w tej chwili bo starsi ludzie wymierają. Ten człowiek ingeruje w sprawy własności innych, podważa kompetencje administratora i dokumentów regulowanych przepisami prawnymi, ingeruje w sprawy, w które nie ma prawa ingerować, nie ma pojęcia o prawie budowlanym, ingeruje we własność, stalkinguje ekipy remontowe, stara się im wydawać polecenia służbowe, nęka, a co najważniejsze twierdzi, że on tu rządzi a odpowiednie organa prawne mogą sobie swoje decyzje wsadzić w 4 litery. Czy taki człowiek jest bezkarny????? Czy mogę prawnie jakoś go usadzić. Nadmienię, że ja nie jestem właścicielem ale mam umowę najmu, sąsiadka jest właścicielką i chyba ma nieco gorzej z tego co się rozeznałyśmy.