Temat: Cisza dzienna?
Wioletta B.:
Byłaes kiedys w Japonii wiesz jak i gdzie ćwiczą?
Pozwole sobie na OT za co przepraszam
Super, czyli idąc Twoim tokiem myślenia musze zostać przymusowym wielbicielem gry na pianienie, gitary akustycznej,
muzyki hip-hop.
Oni maja prawo relaziacji swoich pasji, a ja bedąc we własnym
domu nie mam prawa do ciszy i spokoju po ciezkkim dniu w pracy?
Tylko musze sie zachwycac tym co sasiad?
Tolerancja tolerancją, ale zmuszanie innych do słuchania tego
na
co ja mam ochotę raczej do dobrego tonu nie nalezy.
Kompletny offtopic z tego wyszedł, ale musze odpowiedzieć. Widzę
tu po prostu mnóstwo podejścia na zasadzie że "wszyscy mają się
do mnie dostosować", podczas gdy mieszkanie z innymi ludźmi pod
jednym dachem wymaga kompromisu ze strony wszystkich (kompromis =
KAŻDY trochę ustępuje).
Przykład z Japonią oczywiście czysto intuicyjny, ale skoro 90% forumowiczów chce nasyłać na ćwiczących grę na fortepianie straż miejską, sądy i nie wiadomo co jeszcze, to chyba jednak przykład dość uprawniony.
Jeżeli ktoś jest w oczywisty sposób uciążliwy dla innych to oczywiście sprawa jest zrozumiała, ktoś urządza libacje, regualrne całonocne imprezy, gra regularnie na gitarze elektrycznej podłaczonej do wzmacniacza i przesterowanej (kiedyś mi się za to oberwało mimo że zrobiłem to tylko raz, ale tu akurat uważam że słusznie ;) - to wszystko usprawiedliwiałoby taką reakcję.
Ale jakiej małostkowości trzeba aby nasyłać na kogoś policję i sąd za to że gra na fortepianie? Oczywiście w godzinach dziennych, nie nocnych?
PS: W bloku na przeciwko mnie mieszka śpiewaczka operowa. Kiedy
ćwiczy słychać nie tylko w jej bloku, ale nawet u mnie na balkonie. Idąc tropem tego co piszecie powinienem na nią nasłać
policję albo podać do sądu...
Maciej Wronski edytował(a) ten post dnia 30.04.09 o godzinie 13:34