konto usunięte
Temat: alimenty z zagranicy
Oto mój przypadek.Mój były mąż od 2001 r. przebywa za granicami kraju - w Anglii.
Od 2003 roku powinien płacic na dziecko 300 zł miesięcznie alimentów. Niestety tego nie robi.
Zwracałam sie o pomoc do Sądu Okregowego z wnioskiem o alimenty w ramach Konwencji Genewskiej. Odmówiono mi , ponieważ nie znam jego miejsca pobytu (wiem, że mieszka w Londynie ale nie znam adresu). KOmornik Sądu Rejonowego odmówił mi wszczęcia postępowania, bo jego juryzdykcja nie siego po za granice naszego kraju. Prokuratura Rejonowa również odmówiła mi wszczęcia postępowania o uchylanie sie od płacenia alimentów, ponieważ zgodnie z Kodeksem Karnym moje dziecko "nie jest pozbawione podstawowych potrzeb". Nie "łapię" sie na zaliczke alimentacyjną ponieważ moje dochody przekraczają stawkę na osobe. Jak wróci Fundusz Alimentacyjny równiez ich nie dostanę z tego samego powodu. Mój dochód roczny (z PIT-u) na jedna osobe wynosi ok. 900 zł. W praktyce miesięcznie wynosi duzo mniej. Jest mi bardzo ciężko by starczyło na podstawowe potrzeby. Mój syn ma obecnie 14 lat i jest dzieckiem "specjalnej troski".
Wiem, że jest wiele kobiet, żyja w dużo gorszej sytuacji ale nie mogę zrozumieć, że Państwo nic nie robi, by dłuznik alimentacyjny w przypadku gdy dochód rodziny jest wyższy niż powinien żył bezkarnie.
Mój były mąż śmieje mi sie w nos. I nie ma na niego silnych. To moim zdaniem cos nie tak. Prawo jest nie takie.
Ja pracuję po godzinach(kosztem dziecka, bo siedzi samo w domu) by starczyło na podstawowe potrzeby, leki, szkołę itp. , a on żyje jak kawaler.
A może ktoś wie gdzie się udać, by mozna było wyegzekwowac alimenty od takich osób jak mój były mąż. Wg mnie takich osób jak ja jest bardzo dużo. Ja nie chcę alimentów od Państwa Polskiego, tylko od ojca dziecka i przepisy prawa piwinny mi to ułatwić.
Natomiast nowe ustawy mówią o dłuznikach alimentacyjnych , ale mieszkających w kraju, a co z tymi, którzy mieszkaja za granicą?