Temat: Akwizycja religijna
Ewa P.:
Od dłuższego czasu krążą po osiedlu przedstawiciele pewnego ruchu wyznaniowego. W zeszłym tygodniu byli u mnie 8 razy, zaczepiają na ulicy, wygadują totalne bzdury o mojej religii, obrażają moje uczucia religijne. Czy mogę coś z tym zrobić? Mogę zgłosić nękanie? Czy w Polsce obraza uczuć religijnych jest karalna?
Wg Deklaracji Praw Człowieka - Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów.
Mają więc takie samo prawo chodzić, zaczepiać ludzi, tak samo jak przechodzień na ulicy pyta o drogę lub o godzinę, tak samo jak akwizytor może zapytać czy jest Pani zainteresowana otrzymaniem gratis "supernoża" pod warunkiem zakupu całego kompletu innych noży itp...
Mają takie samo jak proboszcz miejscowej parafii organizujacy procesję pod oknami katolików i niekatolików.
Mogą również odwiedzać ludzi w domach, jeśli ktoś ich wpuści, inaczej jest to wtargnięcie.
Art. 193 Kodeksu Karnego Kto wdziera (wejście przez otwartą furtkę to jeszcze nie wdarcie) się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Nie można nikomu zabronić chodzenia po ulicy i rozmawiania, rozdawania ulotek, broszur itp
Art. 194. Kodeksu Karnego Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Z pewnego rodzaju naruszeniem możemy spotkać się w przypadku chodzenia po terenie osiedli zamkniętych. Po to wspólnoty mieszkaniowe powierzają agencjom ochrony swoje bezpieczeństwo aby te wykonywały nalezycie swoją funkcję. Osiedle zamkniete to już teren prywatny.
Zakres obowiązkówochory w każdej wspólnocie może być różny:
- wpuszczanie każdego, kto tylko chce, a ochrona tylko zapobiega ewentualnym włamaniom i niszczeniu mienia
- wpuszczanie każdego kto powoła się, że idzie do lokalu nr ....
- wpuszczanie tylko po wcześniejszym skontaktowaniu się z włascicielem lokalu czy sobie życzy takich gości
- wpuszczanie gości tylko gdy osobiście przyjdzie po nich mieszkaniec
- wpuszczanie gości i prowadzenie pzrez pracownika ochrony do drzwi mieszkania
Jeśli ktoś zaprosił do siebie takich gości a oni po wyjściu od niego zamiast opuścić teren osiedla chodzą od domu do domu to jeszcze nie jest nic zabronionego. Każdy ze współwłaścicieli, a nawet najemców jesli troskę o bezpieczeństwo ma w umowie jest własnie osobą upowaznioną do dbania o bezpieczeństwo wspólnej nieruchomości. Za wpuszczenie a potem pozostawenie samych sobie "gości" jest więc tylko odpowiedzialność moralna. Jeśli jednak "goście" poproszeni (mozna nawet żądać a nie prosić) nie chcą opuścić osiedla to kłania się Art 193 KK
Inną rzeczą jest też rozmowa, próby przekonywania, argumentacji a co innego obrażanie. Powiedzenie, że ktoś jest w błedzie - nie jest jeszcze zbrodnią, jest to tylko wyrażenie własnego zdania. Tutaj tylko pojawiałaby się kwestia kultury osobistej i tzw. "dobrego marketingu religijnego". O wiele skuteczniejsze jest na pewno powiedzenie że Biblia mówi tak a nie inaczej (refleksje zostawiając do przemyślenia) niż zaczynać rozmowę od "Pani wierzy w jakieś bałwany, bzdury itp.. Porównajmy "dyplomację" iektórych akwizytorów religijnych z apostołem Pawłem: "A Paweł, stanąwszy pośrodku Areopagu, rzekł: Mężowie ateńscy! Widzę, że pod każdym względem jesteście ludźmi nadzwyczaj pobożnymi. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóż to, co czcicie, nie znając, ja wam zwiastuję. [ Dz. Ap. 17,22-23 BW]"
Powiedział to samo ale z szacunkiem dla innych .... o wiele przyjemniej sie go słuchało.
jednak aby znieważenie mogłobyć karalne - musiałoby by publiczne znieważenie.
Wg prawa u siebie w domu kazdy może sobie podeptać Koran, Biblię, Krzyż, Torę itp Bogu tym krzywdy nie zrobi.
Art. 196. [Obraza uczuć religijnych] Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz.U. Nr 88, poz. 553 z późń. zm.)
Wiesław Jan Tomczak edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 11:28