konto usunięte
Temat: Znisienie współwłasności
Witam,jakiś czas temu wspólnie z partnerem kupiliśmy samochód. W związku z tym, że dałam na auto połowę kwoty w umowie widnieję jako współwłaściciel w 50%. Niestety pieniądze dałam "do ręki", moim zabezpieczeniem było jedynie to, że zostałam umieszczona w dowodzie rejestracyjnym jako współwłaściciel pojazdu.
Gdy po rozstaniu chciałam odzyskać połowę wartości auta w zamian za przepisanie samochodu na mojego byłego partnera, on założył mi sprawę w sądzie cywilnym żądając: przepisania samochodu na niego, a także zwrotów kosztów rozprawy i zwrotów za adwokata, którego wynajął, aby był jego pełnomocnikiem w sprawie. We wniosku jest napisane, że pieniądze na samochód dostał od mamy i siostry (argumentuje to potwierdzeniami przelewów na podobną kwotę na jego konto od rodziny). Były partner twierdzi, że nie dałam mu ani złotówki, gdyż byłam biedna (pracowałam w tym czasie). Moim jedynym zabezpieczeniem był wpis w dowodzie rejestracyjnym jako współwłaściciel, nie mam żadnego dowodu, że to ja dałam połowę kwoty, myślałam, że takie zabezpieczenie wystarczy.
Czy jest możliwe, że sąd zdecyduje o tym, że nie dostanę żadnych pieniędzy i będę musiała przepisać na niego samochód? I jeszcze będę musiała płacić prawie 2 000 zł za koszty rozprawy i jego adwokata?
Co mogę zrobić w takiej sytuacji?
Bardzo proszę o szybką pomoc, gdyż rozprawę mam już za kilka dni.
Dodam jeszcze, że ja chciałam sprawę załatwić polubownie, najpierw kontaktując się osobiście, gdy to nie przyniosło żadnych rezultatów wysłałem pismo do byłego partnera proponując mu ugodę. W piśmie napisałam, że jeżeli nie dojdziemy do żadnego porozumienia będę musiała sprawę skierować do sądu (były partner jest osobą nieodpowiedzialną, jeździ samochodem po spożyciu alkoholu, miał już jeden wypadek jednak nie zostało to zgłoszone na policję i obawiam się problemów).
Moje pismo zostało dołączone również do wniosku jako dowód przeciwko mnie. W związku z tym, że na moje pismo nie było odpowiedzi złożyłam wniosek do sądu, jednak okazało się, że on zrobił to zaraz po otrzymania mojego pisma do domu.