Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Zasiedzenie działki

Andrzej S.:
jeżeli właściciel umrze bez spadkobierców,to spadek obejmuje gmina /chyba/,a wiec zasiedzenie następuje ze szkodą publiczną.
Mam nadzieję, że nie chodzi tu o dość ryzykowną teorię, że objęcie majątku przez gminę jest równoznaczne ze szkodą publiczną :) Choć rozumiem nieufność w stosunku do każdej władzy...

Skoro na skutek zasiedzenia ktoś zyskuje (za darmo lub półdarmo) prawo własności, oznacza to, że gmina nie mogła tej nieruchomości przejąć, a następnie sprzedać, a więc poniosła straty. Niemniej, jeśli prawo stwarza taką możliwość, to po coś to robi...Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.10.14 o godzinie 12:33

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Hanna D.

Hanna D. Główny księgowy a
także właściciel
Dalke & Partners
Kanc...

Temat: Zasiedzenie działki

Krzysztof W.:
niestety, ale nie można działań zgodnych z prawem oceniać w kategoriach moralnych.
można, oceniam człowieka w tych kategoriach a nie prawo z którym się nie dyskutuje
W ten sposób każdą zmianę właściciela czegokolwiek wbrew jego chęci należałoby potępiać, a więc zaliczyć do zjawisk nagannych zbliżonych do kradzieży. Objęłoby to nie tylko egzekucje komornicze, ale nawet... podatki :)
troszkę za daleko i niezbyt na temat. Całość dyskusji dotyczy możliwości przejęcia cudzej własności i to w złej wierze. Nie zamierzam podważać tego, że takie jest prawo. Tak autorytatywnie się Pan wypowiada, czy miał Pan z tym tematem do czynienia ? Ja tak i to bardzo blisko i dokładnie.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Zasiedzenie działki

Hanna D.:
Krzysztof W.:
niestety, ale nie można działań zgodnych z prawem oceniać w kategoriach moralnych.
można, oceniam człowieka
Tu się różnimy, bo...
Tak autorytatywnie się Pan wypowiada
Że to niby ja autorytatywnie osądzam ? :) Wolne żarty... Wręcz przeciwnie, uważam, że w kwestiach moralnych niech to zrobi ktoś o odpowiednich kwalifikacjach, np. na Sądzie Ostatecznym.
czy miał Pan z tym tematem do czynienia ? Ja tak i to bardzo blisko i dokładnie.
IMHO, nawet poczucie osobistej krzywdy nie upoważnia do nadawania sobie uprawnień do wysuwania daleko idących oskarżeń w każdej podobnej sprawie, zwłaszcza bez wnikliwej znajomości szczegółów. Odpowiadając na pytanie - jak pisałem dwa posty temu w tym wątku, nie miałem do czynienia z możliwością zasiedzenia. Zresztą niestety, bo miałem i mam do czynienia z ewidentnym marnotrawstwem terenu, tyle że posiadającego właściciela (gminę). Na przylegającym terenie rosną chaszcze, rozsiewające się bezlitośnie, co rzutuje i na mój komfort użytkowania terenu. Tak więc nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby pojawił się właściciel i zrobił porządek (a gmina nie zrobi wyceny i przetargu, dopóki nie pojawi się chętny, bo to kosztuje).

Oczywiście ten przypadek jest inny, ale chciałem pokazać, że zasiedzenie niekoniecznie jest złem dla wszystkich, nawet jeśli odbywa się w "złej wierze". Również dla gminy - bo kto płaci podatki od działek "niczyich" ? Nikt. I utrzymywanie statusu "ziemi niczyjej" do końca świata nie ma sensu. Cezura 30 lat też nie wydaje się specjalnie przesadzona, nawet jeśli komuś konkretnemu coś tam uniemożliwiła. Gdyby to było 40 czy 50 lat, i tak dochodziłoby do podobnych przypadków, a jakąś granicę po prostu trzeba było przyjąć.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Hanna D.

Hanna D. Główny księgowy a
także właściciel
Dalke & Partners
Kanc...

Temat: Zasiedzenie działki

Krzysztof W.:- jak pisałem dwa posty temu w tym wątku, nie miałem do czynienia z możliwością zasiedzenia. Zresztą niestety, bo miałem i mam do czynienia z ewidentnym marnotrawstwem terenu, tyle że posiadającego właściciela (gminę). Na przylegającym terenie rosną chaszcze, rozsiewające się bezlitośnie, co rzutuje i na mój komfort użytkowania terenu.
to dlaczego nie zasiedział Pan sobie tej działki i nie przejął jej za darmo? Nie miałby Pan dyskomfortu. Dyskusja akademicka jaką Pan prowadzi jest naprawdę bardzo prosta, ale bez żadnej wartości . Jak już powiedziałam, nie dyskutuję i nie podważam prawa, nawet jeśli powinno być inne. Zasiedzenie w KC jest i koniec, natomiast dla mnie ten kto to robi postepuje nieetycznie. Gdyby to Pan, któregoś dnia dowiedział się, że ktoś wykorzystując okoliczności "zasiedział" Pana nieruchomość i nic Pan nie ma, to miałby Pan inne zdanie, zaręczam. I powiem Panu, że naprawdę można nie wiedzieć,że np babcia ma gdzieś posiadłość i że już dawno biegnie zasiedzenie.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Zasiedzenie działki

Hanna D.:
Krzysztof W.:- jak pisałem dwa posty temu w tym wątku, nie miałem do czynienia z możliwością zasiedzenia. Zresztą niestety, bo miałem i mam do czynienia z ewidentnym marnotrawstwem terenu, tyle że posiadającego właściciela (gminę). Na przylegającym terenie rosną chaszcze, rozsiewające się bezlitośnie, co rzutuje i na mój komfort użytkowania terenu.
to dlaczego nie zasiedział Pan sobie tej działki i nie przejął jej za darmo? Nie miałby Pan dyskomfortu.
Dwukrotnie pisałem, nawet w przywoływanym cytacie jest : bo kawałek, o którym piszę, MA WŁAŚCICIELA. Po raz trzeci, może tym razem wystarczy.
Dyskusja akademicka jaką Pan prowadzi jest naprawdę bardzo prosta, ale bez żadnej wartości .
A jaka jest wartość dyskusji z osobą nie słuchającą strony przeciwnej ?
Jak już powiedziałam, nie dyskutuję i nie podważam prawa, nawet jeśli powinno być inne. Zasiedzenie w KC jest i koniec, natomiast dla mnie ten kto to robi postepuje nieetycznie. Gdyby to Pan, któregoś dnia dowiedział się, że ktoś wykorzystując okoliczności "zasiedział" Pana nieruchomość
I tu jest właśnie błąd. Nie "Pana" czy "Pani" nieruchomość, tylko w tym przypadku - babci.
i nic Pan nie ma, to miałby Pan inne zdanie, zaręczam. I powiem Panu, że naprawdę można nie wiedzieć,że np babcia ma gdzieś posiadłość i że już dawno biegnie zasiedzenie.
Nie miałbym innego zdania w kwestii przepisów prawa, mógłbym co najwyżej żałować, że taki miałem kontakt z babcią, że o tym nie wiedziałem... i jeśli miałbym o to jakiekolwiek pretensje, adresowałbym je głównie do siebie, ewentualnie do babci.

Ale i tak jeszcze bardziej dziwi mnie tu wyciąganie wniosków o mentalności Kalego, a konkretnie jej niewłaściwe (choć jedynie domyślne) zaadresowanie...
Aleksandra Jastrzębska

Aleksandra Jastrzębska Asystent, Exposito

Temat: Zasiedzenie działki

Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale na razie zasiaduję działkę niedaleko siebie. Kazałam wyciąć krzaki i prowizorycznie ogrodzić. Mam nadzieję, że prawowity właściciel się nie zgłosi. Na razie spokój. Głupio i dziwnie się czuję, przecież w końcu to nie jest moje. Jeszcze.

Następna dyskusja:

podział działki




Wyślij zaproszenie do