Malwina Wajszczyk

Malwina Wajszczyk Student,
Politechnika Łódzka

Temat: Współwłasność

Dzień dobry,
Mam ogromny problem, działka na której stoi mój dom jest przedmiotem współwłasności trzynastu osób. Osobiście jestem jedną ze współwłaścicieli. W skład współwłasności wchodzą cztery działki, które w sumie dają ok. 3.4 ha gruntów ornych, przy czym na jednej z nich stoi mój dom wraz z budynkami gospodarczymi. Prawie wszystkie sprawy spadkowe zostały przeprowadzone przeze mnie jakieś 7 lat temu, oprócz jednej, o której będzie mowa później. Przez ok. 35 lat opłacałam podatki, zarówno za działkę z domem, jak i za nieruchomości stojące na niej. Przed laty na tej działce stał stary drewniany dom, obora z cegły kryta słomą, bez sklepienia oraz drewniana stodoła, która rozleciała się rok po wprowadzeniu się do starego domu(ok. 1978r.). Następnie dostałam pozwolenie na budowę nowego domu, który stoi do dziś dzień(w 1984r). Chciałabym uzyskać własność do działki poprzez zasiedzenie i tu tkwi problem, ponieważ jednym ze współwłaścicieli jest chłopak, który w listopadzie ukończył osiemnaście lat. Znalazłam w gazecie informację, że proces zasiedzenia przeciwko małoletniemu może zakończyć się dopiero dwa lata po jego upełnoletnieniu się, czy to prawda?
Jeśli tak, to czy istnieje możliwość wykupienia od tego chłopaka jego części spadku, zaznaczam iż dziedziczył on swoją część w dwóch etapach. Najpierw zmarł mu ojciec, jego część przeszła na chłopaka i jego matkę, następnie zmarła matka, która oprócz chłopaka miała również dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa i jeżeli dobrze rozumiem część matki dzieli się teraz pomiędzy trojkę jej dzieci z tym, że sprawa spadkowa po matce nie została jeszcze przeprowadzona. Czy w tej sytuacji można w jakiś sposób wykupić od chłopaka jego udział lub czy on mógłby zrzec się swojej części? Czy mógłby on zrzec się na mnie, czy ogólnie na wszystkich? Generalnie chłopak ma niewielki udział w całości tzn. po śmierci ojca przysługiwała mu 1/30 całości i jego matce również. Zatem teraz ma on 4/90 udziałów, a jego rodzeństwo po 1/90. Czy istnieje jakaś możliwość obejścia przepisu, który znalazłam w gazecie? Chociażby ze względu na mały udział chłopaka we współwłasności.
Kolejnym problemem jest dom. Ze względu na fakt, iż budowany przeze mnie dom przylegał do obory, według ówczesnych przepisów nie mógł być zapisany w dokumentach jako budynek mieszkalny. Mój mąż był elektrykiem, dlatego dostaliśmy pozwolenie na wybudowanie budynku gospodarczo-warsztatowego. Czy to nie będzie miało wpływu na ewentualne zasiedzenie bądź inne działania prowadzące do wyprostowania tej sprawy?
Kilkakrotnie próbowałam porozumieć się z pozostałymi współwłaścicielami działek, lecz bez skutku. Ponadto chciałam dojść do porozumienia z użytkownikami pozostałych działek, ponieważ osób, które rzeczywiście użytkują działki wraz ze mną jest pięcioro(udział pozostałych osób daje w sumie 1/5 całości), lecz również nic to nie dało. Nie wiem co mam robić. Jak najlepiej byłoby rozwiązać tę sprawę?
Ostatnia sprawa. Czy jeżeli dom, w którym mieszkam wybudowałam sama oraz opłacam za niego podatki, to czy reszta współwłaścicieli ma do niego jakieś prawo? Czy przykładowo jeśli go wyremontuję to przez to, że ja zwiększę jego wartość to im zwiększy się udział wartościowy we współwłasności?

Bardzo proszę o pomoc.
Malwina

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Tomasz P.

Tomasz P. prawnik,

Temat: Współwłasność

Malwina W.:
Dzień dobry,
Mam ogromny problem, działka na której stoi mój dom jest przedmiotem współwłasności trzynastu osób. Osobiście jestem jedną ze współwłaścicieli. W skład współwłasności wchodzą cztery działki, które w sumie dają ok. 3.4 ha gruntów ornych, przy czym na jednej z nich stoi mój dom wraz z budynkami gospodarczymi. Prawie wszystkie sprawy spadkowe zostały przeprowadzone przeze mnie jakieś 7 lat temu, oprócz jednej, o której będzie mowa później. Przez ok. 35 lat opłacałam podatki, zarówno za działkę z domem, jak i za nieruchomości stojące na niej. Przed laty na tej działce stał stary drewniany dom, obora z cegły kryta słomą, bez sklepienia oraz drewniana stodoła, która rozleciała się rok po wprowadzeniu się do starego domu(ok. 1978r.). Następnie dostałam pozwolenie na budowę nowego domu, który stoi do dziś dzień(w 1984r). Chciałabym uzyskać własność do działki poprzez zasiedzenie i tu tkwi problem, ponieważ jednym ze współwłaścicieli jest chłopak, który w listopadzie ukończył osiemnaście lat. Znalazłam w gazecie informację, że proces zasiedzenia przeciwko małoletniemu może zakończyć się dopiero dwa lata po jego upełnoletnieniu się, czy to prawda?
Tak, prawda...
Jeśli tak, to czy istnieje możliwość wykupienia od tego chłopaka jego części spadku, zaznaczam iż dziedziczył on swoją część w dwóch etapach. Najpierw zmarł mu ojciec, jego część przeszła na chłopaka i jego matkę, następnie zmarła matka, która oprócz chłopaka miała również dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa i jeżeli dobrze rozumiem część matki dzieli się teraz pomiędzy trojkę jej dzieci z tym, że sprawa spadkowa po matce nie została jeszcze przeprowadzona. Czy w tej sytuacji można w jakiś sposób wykupić od chłopaka jego udział lub czy on mógłby zrzec się swojej części?
Czy mógłby on zrzec się na mnie, czy ogólnie na wszystkich? Generalnie chłopak ma niewielki udział w całości tzn. po śmierci ojca przysługiwała mu 1/30 całości i jego matce również. Zatem teraz ma on 4/90 udziałów, a jego rodzeństwo po 1/90. Czy istnieje jakaś możliwość obejścia przepisu, który znalazłam w gazecie? Chociażby ze względu na mały udział chłopaka we współwłasności.
Nie wiem co znaczy obejście przepisu - może Pani po prostu nabyć ten udział od chłopaka... czy je Pani daruje czy sprzeda, to już mniej istotne...
Kolejnym problemem jest dom. Ze względu na fakt, iż budowany przeze mnie dom przylegał do obory, według ówczesnych przepisów nie mógł być zapisany w dokumentach jako budynek mieszkalny. Mój mąż był elektrykiem, dlatego dostaliśmy pozwolenie na wybudowanie budynku gospodarczo-warsztatowego. Czy to nie będzie miało wpływu na ewentualne zasiedzenie bądź inne działania prowadzące do wyprostowania tej sprawy?
Nie... liczy się samoistne władanie nieruchomości i tu może być problem... To samoistne posiadanie to 20 lat w dobrej wierze (nie wie Pani że grunt nie stanowi Pani własności) i 30 lat w złej (czyli ma Pani świadomość, że grunt na którym stoi budynek nie jest Pani własnością)...
Kilkakrotnie próbowałam porozumieć się z pozostałymi współwłaścicielami działek, lecz bez skutku. Ponadto chciałam dojść do porozumienia z użytkownikami pozostałych działek, ponieważ osób, które rzeczywiście użytkują działki wraz ze mną jest pięcioro(udział pozostałych osób daje w sumie 1/5 całości), lecz również nic to nie dało. Nie wiem co mam robić. Jak najlepiej byłoby rozwiązać tę sprawę?
Ponieważ nie do końca jeszcze jestem pewien tematu (skomplikowany stan faktyczny :) ) na razie wstępnie proponuję albo sądowe zniesienie współwłasności działki/działek bądź art 231 kc tzn samoistny posiadacz gruntu (a więc nie dzierżawca czy najemca), który w dobrej wierze (w zależności od tego czy wiedziała Pani czy też nie jaka jest sytuacja prawna gruntu ? ) wzniósł budynek lub inne urządzenie o wartości przekraczającej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby właściciel (właściciele) przeniósł na niego własność zajętej działki za odpowiednim wynagrodzeniem.
Mogę się mylić, ale któraś z opcji na pewno wchodzi w grę

Dobrze, żeby jeszcze ktoś się tu wypowiedział...
Ostatnia sprawa. Czy jeżeli dom, w którym mieszkam wybudowałam sama oraz opłacam za niego podatki, to czy reszta współwłaścicieli ma do niego jakieś prawo? Czy przykładowo jeśli go wyremontuję to przez to, że ja zwiększę jego wartość to im zwiększy się udział wartościowy we współwłasności?
Pani jest tylko właścicielem nakładów poniesionych na wzniesienie obiektu... Nie zwiększa to Pani udziału we współwłasności bo te już zostały określone ale może (nie musi) mieć wpływ na orzeczenie sądu o sposobie zniesieniu współwłasności.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.12.13 o godzinie 23:37

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Malwina Wajszczyk

Malwina Wajszczyk Student,
Politechnika Łódzka

Temat: Współwłasność

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Chociaż nie wszystko jest dla mnie jasne.
Tomasz P.:
Nie wiem co znaczy obejście przepisu - może Pani po prostu nabyć ten udział od chłopaka... czy je Pani daruje czy sprzeda, to już mniej istotne...
Jeżeli odkupiłabym od tego chłopaka jego udział, to czy ze względu na fakt, że mieszkam na działce od ponad 35 lat pozwala mi na założenie sprawy o zasiedzenie? Jakie mogę napotkać problemy prawne lub ze strony pozostałych współwłaścicieli?
Nie... liczy się samoistne władanie nieruchomości i tu może być problem... To samoistne posiadanie to 20 lat w dobrej wierze (nie wie Pani że grunt nie stanowi Pani własności) i 30 lat w złej (czyli ma Pani świadomość, że grunt na którym stoi budynek nie jest Pani własnością)...
Jak już pisałam mieszkam, płacę podatki i uprawiam ziemię na tej działce od ponad 35 lat. Dom został postawiony w 1984r czyli w przyszłym roku minie 30 lat. Jeśli chciałabym wnieść sprawę o zasiedzenie w złej wierze (wiedziałam że działka jest przedmiotem współwłasności) to czy muszę czekać do czasu, aż od budowy domu minie
30 lat czy liczy się bardziej to że mieszkam na działce dłużej i w zasadzie już mogę składać wniosek?
Ponieważ nie do końca jeszcze jestem pewien tematu (skomplikowany stan faktyczny :) )
Wiem, że sytuacja jest bardzo skomplikowana i przepraszam za to że to co piszę jest tak zagmatwane, ale prawdę mówiąc nie wiem jak to opisać jaśniej.

>na razie wstępnie proponuję
albo sądowe zniesienie współwłasności działki/działek
Na czym polega sądowe zniesienie współwłasności działek?
bądź art 231 kc tzn samoistny posiadacz gruntu (a więc nie dzierżawca czy najemca), który w dobrej wierze (w zależności od tego czy wiedziała Pani czy też nie jaka jest sytuacja prawna gruntu ? ) wzniósł budynek lub inne urządzenie o wartości przekraczającej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby właściciel (właściciele) przeniósł na niego własność zajętej działki za odpowiednim wynagrodzeniem.
Od czego będzie zależało to wynagrodzenie? Od wartości samego gruntu czy również od wartości budynków?
Co z budynkami, które kiedyś stały na tej działce i zostały rozebrane oraz z oborą która stoi do dziś dzień?
Pani jest tylko właścicielem nakładów poniesionych na wzniesienie obiektu... Nie zwiększa to Pani udziału we współwłasności bo te już zostały określone ale może (nie musi) mieć wpływ na orzeczenie sądu o sposobie zniesieniu współwłasności.

Chodziło mi bardziej o to, czy poprzez zwiększenie wartości działki(poprzez remont domu), w razie późniejszej ewentualnej spłaty reszty współwłaścicieli będę musiała zapłacić im większą sumę niż musiałabym zapłacić przed remontem.
Tomasz P.

Tomasz P. prawnik,

Temat: Współwłasność

Malwina W.:
Jeżeli odkupiłabym od tego chłopaka jego udział, to czy ze względu na fakt, że mieszkam na działce od ponad 35 lat pozwala mi na założenie sprawy o zasiedzenie? Jakie mogę napotkać problemy prawne lub ze strony pozostałych współwłaścicieli?
Tak, jeżeli władała nią Pani jako posiadacz samoistny a nie najemca/dzierżawca... Jeżeli do zasiedzenia działki rzeczywiście doszło to żadnych choć oczywiście pewnie w sądzie będą się starali podważyć.
Jak już pisałam mieszkam, płacę podatki i uprawiam ziemię na tej działce od ponad 35 lat. Dom został postawiony w 1984r czyli w przyszłym roku minie 30 lat. Jeśli chciałabym wnieść sprawę o zasiedzenie w złej wierze (wiedziałam że działka jest przedmiotem współwłasności) to czy muszę czekać do czasu, aż od budowy domu minie
30 lat czy liczy się bardziej to że mieszkam na działce dłużej i w zasadzie już mogę składać wniosek?
Może Pani składać wniosek do sądu.
albo sądowe zniesienie współwłasności działki/działek
Na czym polega sądowe zniesienie współwłasności działek?
Sąd określa sposób zniesienia np,. poprzez to przyznaje działki jednemu właścicielowi a reszta zostanie pzrez niego spłacona.
Od czego będzie zależało to wynagrodzenie? Od wartości samego gruntu czy również od wartości budynków?
Co z budynkami, które kiedyś stały na tej działce i zostały rozebrane oraz z oborą która stoi do dziś dzień?
>Wartość gruntu raczej.

Chodziło mi bardziej o to, czy poprzez zwiększenie wartości działki(poprzez remont domu), w razie późniejszej ewentualnej spłaty reszty współwłaścicieli będę musiała zapłacić im większą sumę niż musiałabym zapłacić przed remontem.
Tak jak pisałem - to Pani jest właścicielem nakładów więc raczej nie.
Malwina Wajszczyk

Malwina Wajszczyk Student,
Politechnika Łódzka

Temat: Współwłasność

Czyli ogólnie rzecz biorąc dom sama wybudowałam i reszta ze współwłaścicieli nie ma do niego prawa,tak? Tylko że skoro widnieje on w papierach jako budynek warsztatowo-gospodarczy a w rzeczywistości jest to budynek mieszkalny, to czy istnieje jakaś możliwość, żeby sąd zasądził jego zburzenie?
Prawdę mówiąc zasugerowała mi to kiedyś jedna ze współwłaścicielek. Nie wydaje mi się żeby to była prawda, ale wolę zapytać.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Tomasz P.

Tomasz P. prawnik,

Temat: Współwłasność

Malwina W.:
Czyli ogólnie rzecz biorąc dom sama wybudowałam i reszta ze współwłaścicieli nie ma do niego prawa,tak? Tylko że skoro widnieje on w papierach jako budynek warsztatowo-gospodarczy a w rzeczywistości jest to budynek mieszkalny, to czy istnieje jakaś możliwość, żeby sąd zasądził jego zburzenie?
Prawdę mówiąc zasugerowała mi to kiedyś jedna ze współwłaścicielek. Nie wydaje mi się żeby to była prawda, ale wolę zapytać.

Nie no... musimy rozpatrzyć 2 a nawet 3 kwestie...

1. Budynek wybudowany na cudzym gruncie stanowi własność właściciela gruntu... a jeśli Pani pisze, że budynek wybudowano na kilku działkach stanowiących własność kilku właścicieli to budynek jest też ich własnością..
W związku z powyższą sytuacją kodeks cywilny zawiera w grupie norm z zakresu ochrony własności przepis art.
231§1 k.c., który stanowi iż samoistny posiadacz gruntu w dobrej wierze, który wzniósł na powierzchni lub pod
powierzchnią gruntu budynek lub inne urządzenie o wartości przenoszącej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby właściciel przeniósł na niego własność zajętej działki za odpowiednim wynagrodzeniem.
Pytanie czy uważa się Pani za samoistnego posiadacza w dobrej wierze pozostałych działek czy też nie- z tego co Pani pisze to miała i ma Pani świadomość, że pozostałe działki nie należą do Pani... nie ma więc dobrej wiary.
Ale... W doktrynie ugruntowany został pogląd, iż na aprobatę zasługuje rozszerzająca
wykładnia art. 231 § 1 k.c., a więc stanowisko, za którym opowiada się Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach, że "na równiz posiadaczem w dobrej wierze traktować należy na płaszczyźnie tego przepisu posiadacza samoistnego w złej wierze, jeżeli z uwagi na szczególne okoliczności wymagają tego zasady współżycia społecznego ( wyrok SN z dnia 20 maja 1997 r., II CKN 172/97, OSNC 1997, nr 12, poz. 196 ). Trudno bowiem zaakceptować taki stan rzeczy, że przewidziane w art. 231 § 1 k.c. roszczenie nie przysługuje na przykład posiadaczowi samoistnemu, który wzniósł budynek na gruncie przekazanym mu, bez zachowania formy aktu notarialnego, przez rodziców i w innych podobnych wypadkach (wyrok SN z dnia 22 lutego 2001 r.,III CKN 297/00, Lex nr 52383)."
Realizacja roszczenia o wykup działek powinna następuje bądź przez zawarcie umowy o przeniesienie własności nieruchomości zawartej w formie aktu notarialnego bądź w postępowaniu sądowym.

2. Możliwość zniesienia współwłasności działek na których postawiony został budynek.... Może Pani złożyć wniosek do sądu - opłata sądowa wyniesie 1000 zł chyba, że będzie to zgodny wniosek wszystkich współwłaścicieli - wówczas 300 zł.

3. ZASIEDZENIE - jeśli jako posiadacz samoistny włada Pani działkami na których stoi budynek nieprzerwanie ponad 30 lat to do takiego zasiedzenia doszło jeśli żaden z pozostałych właścicieli nie podjął czynności zmierzających do przerwania jego biegu (a więc zawezwanie do próby ugodowej, wniosek innego współwłaściciela o jego zniesienie itp.)...

Tylko nie mam pewności czy takie nieprzerwane władanie ma miejsce...

Zburzenie budynku (decyzja w tej materii) nie należy do Pani ani tym bardziej innych współwłaścicieli tylko do inspektora nadzoru budowlanego i tego zagadnienia nie dotyczy - to kwestia prawa budowlanego... I to inspektorowi należało zgłosić zmianę sposobu użytkowania lub przeznaczenia budynku (z użytkowego czy gospodarczego na mieszkalny)Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.12.13 o godzinie 22:16
Malwina Wajszczyk

Malwina Wajszczyk Student,
Politechnika Łódzka

Temat: Współwłasność

Tomasz P.:

1. Budynek wybudowany na cudzym gruncie stanowi własność właściciela gruntu... a jeśli Pani pisze, że budynek wybudowano na kilku działkach stanowiących własność kilku właścicieli to budynek jest też ich własnością..

współwłasność obejmuje 4 działki, ale ja obrabiam tylko jedną z nich i właśnie na tej jednej stoi dom

W związku z powyższą sytuacją kodeks cywilny zawiera w grupie norm z zakresu ochrony własności przepis art.
231§1 k.c., który stanowi iż samoistny posiadacz gruntu w dobrej wierze, który wzniósł na powierzchni lub pod
powierzchnią gruntu budynek lub inne urządzenie o wartości przenoszącej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby właściciel przeniósł na niego własność zajętej działki za odpowiednim wynagrodzeniem.

Pytanie jak liczone jest to "odpowiednie wynagrodzenie"? Chodzi mi o ten mój wkład własny w wartość tej działki. Np
-czy to jest tak że to wynagrodzenie zależy od szacowanej wartości działki wraz ze wszystkimi zabudowaniami (i od tej wartości każdemu mam zapłacić tyle ile wynosi jego udział)?
-czy szacowanej wartości działki wraz z zabudowaniami odjąć mój wkład w wybudowanie domu (wartość domu)

Pytanie czy uważa się Pani za samoistnego posiadacza w dobrej wierze pozostałych działek czy też nie- z tego co Pani pisze to miała i ma Pani świadomość, że pozostałe działki nie należą do Pani... nie ma więc dobrej wiary.

Wie Pan generalnie to jak się budowaliśmy to byłam przekonana że działka należy do mnie. Dopiero jak jakieś 7 lat temu chciałam zrobić porządek w papierach okazało się że moja mama nie spisała żadnej umowy ze swoją siostrą że ziemia jest jej (mamy) i stąd te wszystkie problemy. ale wątpię żeby dało się to udowodnić że o niczym nie wiedziałam. Także wydaje mi się że o dobrej wierze nie ma mowy.

2. Możliwość zniesienia współwłasności działek na których postawiony został budynek.... Może Pani złożyć wniosek do sądu - opłata sądowa wyniesie 1000 zł chyba, że będzie to zgodny wniosek wszystkich współwłaścicieli - wówczas 300 zł.

Tak, tylko na jakiej zasadzie by się to odbyło?
3. ZASIEDZENIE - jeśli jako posiadacz samoistny włada Pani działkami na których stoi budynek nieprzerwanie ponad 30 lat to do takiego zasiedzenia doszło jeśli żaden z pozostałych właścicieli nie podjął czynności zmierzających do przerwania jego biegu (a więc zawezwanie do próby ugodowej, wniosek innego współwłaściciela o jego zniesienie itp.)...
czyli skoro nikt nie przerwał zasiedzenia przed upływem 30 lat to praktycznie działka z domem jest moja i wystarczy formalnie założyć sprawę w sądzie??

jeśli chodzi o próbę ugodową to chodzi o jakieś formalne pismo czy też wniosek?
Kiedyś spotkaliśmy się z użytkownikami działek (5 osób z 13) żeby spróbować razem jakoś ruszyć sprawę ale nic z tego nie wyszło.

>wniosek innego współwłaściciela o jego zniesienie
zniesienie zasiedzenia?
Tylko nie mam pewności czy takie nieprzerwane władanie ma miejsce...
W sumie to wydawało mi się że tak. Wszyscy jesteśmy raczej prostymi ludźmi i prawdę mówiąc do niedawna nie wiedzieliśmy o tym że możemy uzyskać pełne prawa do tej ziemi.

Słyszałam kiedyś że na sprawę o zasiedzenie muszą stawić się wszyscy współwłaściciele działki, bo inaczej sąd nie wyda decyzji i pieniądze za sprawę przepadają ponieważ sprawa się odbyła. Nie ważne że nic nie wniosła. Czy to prawda?
Tomasz P.

Tomasz P. prawnik,

Temat: Współwłasność

Malwina W.:
1. Budynek wybudowany na cudzym gruncie stanowi własność właściciela gruntu... a jeśli Pani pisze, że budynek wybudowano na kilku działkach stanowiących własność kilku właścicieli to budynek jest też ich własnością..

współwłasność obejmuje 4 działki, ale ja obrabiam tylko jedną z nich i właśnie na tej jednej stoi dom
No to tylko tej jednej temat w takim razie dotyczy - tzn. albo jej zasiedzenia albo nabycia.

Pytanie jak liczone jest to "odpowiednie wynagrodzenie"? Chodzi mi o ten mój wkład własny w wartość tej działki. Np
-czy to jest tak że to wynagrodzenie zależy od szacowanej wartości działki wraz ze wszystkimi zabudowaniami (i od tej wartości każdemu mam zapłacić tyle ile wynosi jego udział)?
-czy szacowanej wartości działki wraz z zabudowaniami odjąć mój wkład w wybudowanie domu (wartość domu)
Nie, liczy się tylko wartość działki. Przecież jej właściciel nie może żądać aby zakupiła Pani działkę za cenę stanowiąca również wartość domu.
Pytanie czy uważa się Pani za samoistnego posiadacza w dobrej wierze pozostałych działek czy też nie- z tego co Pani pisze to miała i ma Pani świadomość, że pozostałe działki nie należą do Pani... nie ma więc dobrej wiary.

Wie Pan generalnie to jak się budowaliśmy to byłam przekonana że działka należy do mnie. Dopiero jak jakieś 7 lat temu chciałam zrobić porządek w papierach okazało się że moja mama nie spisała żadnej umowy ze swoją siostrą że ziemia jest jej (mamy) i stąd te wszystkie problemy. ale wątpię żeby dało się to udowodnić że o niczym nie wiedziałam. Także wydaje mi się że o dobrej wierze nie ma mowy.
Więc w przypadku złej wiary zasiedzenie następuje po 30 latach nieprzerwanego posiadania.
2. Możliwość zniesienia współwłasności działek na których postawiony został budynek.... Może Pani złożyć wniosek do sądu - opłata sądowa wyniesie 1000 zł chyba, że będzie to zgodny wniosek wszystkich współwłaścicieli - wówczas 300 zł.

Tak, tylko na jakiej zasadzie by się to odbyło?
Jeżeli jest zgodny wniosek współwłaścicieli to sąd znosi współwłasność zgodnie z tym wnioskiem a jeśli nie to sam o tym decyduje orzekając:
- przyznanie działki jednemu z nich lub kilku (jeśli jest wielu) a resztę współwłaścicieli nowy właściciel ma spłacić równowartością ich udziałów- najbardziej prawdopodobny w tym wypadku.
- następnie podział rzeczy wspólnej (tzw. podział fizyczny) nie może on jednak zostać przeprowadzony, jeżeli byłby on sprzeczny z ustawą (np. co do zasady nie można dokonać podziału budynku), ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem rzeczy albo pociągałby za sobą istotną zmianę rzeczy lub znaczne zmniejszenie jej wartości (np. w przypadku podziału dzieła sztuki) - jest on więc raczej niemożliwy,
- sprzedaż rzeczy wspólnej (tzw. podział cywilny) - wtedy, kiedy wszyscy współwłaściciele złożą co do tego zgodny wniosek a także kiedy rzecz nie może zostać podzielona, a okoliczności (np. fakt, że rzecz nie jest przydatna żadnemu współwłaścicielowi) to uzasadniają - więc to też raczej mało prawdopodobne.

czyli skoro nikt nie przerwał zasiedzenia przed upływem 30 lat to praktycznie działka z domem jest moja i wystarczy formalnie założyć sprawę w sądzie??
jeśli chodzi o próbę ugodową to chodzi o jakieś formalne pismo czy też wniosek?
Po co ugodową ? Jeśli zasiedzenie nastąpiło to jest to już nieodwracalny stan prawny a sąd (na Państwa wniosek) ma je tylko stwierdzić żeby "zrobić porządek w papierach" czyli potem w księdze wieczystej (tez a Państwa wniosek).
Słowem - zasiedzenie nie wyniknie z orzeczenia sądowego tylko z mocy prawa.
Trzeba więc przedłożyć wszelkie dowody w sprawie na samoistność i "nieprzerwalność" (ciągłość) posiadania przez 30 lat np. dowód uiszczania podatku od nieruchomości czy zeznania świadków.

Oczywiście pozostali właściciele mogą próbować udowodnić, że do zasiedzenia nie doszło.
>wniosek innego współwłaściciela o jego zniesienie
zniesienie zasiedzenia?
O zniesienie współwłasności - ale o tym już wyżej.

W sumie to wydawało mi się że tak. Wszyscy jesteśmy raczej prostymi ludźmi i prawdę mówiąc do niedawna nie wiedzieliśmy o tym że możemy uzyskać pełne prawa do tej ziemi.
No więc możliwe, że to już jest Państwa działka, trzeba to tylko "zatwierdzić" sądownie.

Słyszałam kiedyś że na sprawę o zasiedzenie muszą stawić się wszyscy współwłaściciele działki, bo inaczej sąd nie wyda decyzji i pieniądze za sprawę przepadają ponieważ sprawa się odbyła. Nie ważne że nic nie wniosła. Czy to prawda?
Postępowanie w tym przedmiocie wszczyna się na wniosek osoby zainteresowanej. We wniosku trzeba oznaczyć, oprócz wnioskodawcy, także wszystkie osoby zainteresowane w sprawie i wskazać ich adresy zamieszkania czy do doręczeń. Jeśli te osoby, prawidłowo zawiadomione (co potwierdzi dowód odbioru zawiadomienia przez nie) nie stawią się to sąd wyda postanowienie bez ich udziału. Zaś jeżeli sąd poda informację o postępowaniu w sprawie zasiedzenia do publicznej wiadomości czyli za pomocą ogłoszenia umieszczonego w piśmie poczytnym na całym obszarze Państwa i podanego publicznie do wiadomości w miejscu ostatniego zamieszkania zainteresowanego na tym obszarze, w sposób w miejscu tym przyjęty wówczas, jeśli po 3 miesiącach nikt na ogłoszenie nie odpowie, zgodnie z art 610 § 2 KC. jeżeli w terminie tym nikt się nie zgłosi albo zgłosiwszy się własności nie wykaże, sąd stwierdzi zasiedzenie, jeżeli zostało ono udowodnione.
Tak więc ta obecność nie jest konieczna
Tomasz P.

Tomasz P. prawnik,

Temat: Współwłasność

Tyle, że jeżeli mieli Państwo kiedykolwiek świadomość, że byli Państwo tylko współwłaścicielami działki to nie mamy warunku samoistnego posiadania wobec czego prędzej zniesienie współwłasności.
Maria Jakuta

Maria Jakuta Student, uwm

Temat: Współwłasność

Rzeczywiście skomplikowana sytuacja.
Ogólna zasada znoszenia wspólwłasności przedstawiona jest tu: http://blognieruchomości.pl/podzial-nieruchomosci . Tylko, że w Waszym przypadku raczej nie będzie to przebiegało tak sprawnie bezproblemowo.
Może poradź sie jakiegoś prawnika specjalizującego się w nieruchomościach? Tak byłoby chyba najbezpieczniej.



Wyślij zaproszenie do