Roman Zawadza

Roman Zawadza Właściciel,
Freelancer, Broker
informacji naukowej

Temat: Sprzeczne opinie w sprawie pr. autorskiego i karnego

Znalazłem w Internecie odpowiedź prawnika na zadane
pytanie:-------------------------------------------

Zamierzać rozpocząć działalność gospodarczą polegającą na
pomocy w pisaniu prac magisterskich. Czy w świetle obowiązującego
prawa taka działalność jest legalna ?
Kwestie przez Panią poruszone zostały uregulowane w ustawie z dnia
4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności
twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek
postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu
wyrażenia (utwór). W szczególności przedmiotem prawa autorskiego
są utwory wyrażone m.in. słowem. Ochrona przysługuje twórcy
niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności.

Prawa autorskie dzieli się na prawa majątkowe oraz prawa osobiste.
Prawa majątkowe można co do zasady zbyć na rzecz osoby trzeciej,
jednak nie można zbyć swych prawa osobistych.

Zgodnie z art. 16 Prawa autorskiego jeżeli ustawa nie stanowi
inaczej, autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie
i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z
utworem, a w szczególności prawo do:

1. autorstwa utworu;
2. oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do
udostępniania go anonimowo;
3. nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego
wykorzystania;
4. decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności;
5. nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.

Jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Gdańsku w sprawie I ACa
24/96 ochrona autorskich praw osobistych do utworu pierwotnego (art.
2 ust. 1 oraz art. 16 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie
autorskim i prawach pokrewnych, Dz. U. 1994 r. Nr 90 poz. 83 ze zm.)
przysługuje twórcy niezależnie od tego, czy prawa autorskie
zostaną przeniesione (art. 41 ustawy).

Nie ma więc możliwości prawnych świadczenia usług przez Panią
oferowanych zgodnie z obowiązującym prawem gdyż nie można zbyć
na rzecz osoby trzeciej osobistych praw majątkowych.

Co więcej zgodnie z art. 115 Prawa autorskiego kto przywłaszcza
sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości
lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
lat 3.

Co istotne przestępstwo określone w art. 115 ścigane jest z
urzędu a nie na wniosek osoby pokrzywdzonej.

W mojej ocenie w skrajnym przypadku określoną przez Panią
działalność można traktować jako pomocnictwo w popełnieniu
przestępstwa. Zgodnie bowiem z art. 18 Kodeksu karnego odpowiada
za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu
zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w
szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu,
udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także
ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia
do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej
osobie jego popełnienie.

Znalazłem tez opinie innego prawnika w tej samej
kwestii:-----------------------------------------------------

W najbardziej charakterystycznej sytuacji, zlecający żąda aby
przyjmujący zlecenie udzielił mu pisemnie niezbędnych
wyjaśnień, uwag w podanym temacie, a w zamian za to zobowiązuje
się uiścić cenę. Nie jest to jednak umowa zlecenia, gdyż takowa
polega na dokonaniu w imieniu dającego zlecenie określonej
czynności prawnej. Mamy tu raczej do czynienia z klasyczną umową
o dzieło. Dzieło może mieć zarówno charakter materialny, jak i
niematerialny. Może to być także napisanie określonego
wypracowania czy pracy na zlecony temat. Mamy więc klasyczny
stosunek obligacyjny łączący obie strony. Skrypty i opracowania
pisane przez autorów zajmujących się świadczeniem tego typu
usług mogą mieć charakter czysto informacyjny.

Ponadto nowo powstałe dzieło jest utworem w rozumieniu ustawy z
dnia 4 lutego 1994r. (Dz.U. z 2006r. nr 90, poz. 631). Twórca
dzieła ma pełne prawo do przenoszenia praw majątkowych
wynikających z dzieła w pełnym zakresie. Niezbywalne są tylko
prawa osobiste, ale nie jest to kwestią rozważań. "Twórcy
przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i
rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do
wynagrodzenia za korzystanie z utworu". (art. 17 ustawy prawo
autorskie). W związku z tym, sprzedanie dzieła jest w pełni
dopuszczalne. Pamiętajmy, że przedmiotowe skrypty, opracowania
itp. nie stanowią tzw. "reprezentatywnych źródeł informacji", na
które można powołać się pisząc potem konkretną już pracę
magisterską, doktorską itp.

Przedstawienie natomiast takiego opracowania pracownikowi uczelni
wyższej, jako własnego dzieła, naraża osobę która tego
dokonuje na odpowiedzialność za wprowadzenie w błąd organu,
uprawnionego np. do nadawania stopni naukowych (art. 272 k.k.).
Przepis ten stanowi, że wprowadzenie w błąd osoby uprawnionej do
wydania dokumentu (jak np. dyplom) jest przestępstwem zagrożonym
karą pozbawienia wolności do lat 3.

Zasadą jest jednak oczywiście odpowiedzialność sprawcy. W
doktrynie słusznie stwierdzono, iż warunkiem karalności jest
wystawienie dokumentu, z którym jest związane określone prawo
albo który - ze względu na zawartą w nim treść - stanowi dowód
prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie
prawne. Postawienie zarzutu osobie sporządzającej dzieło byłoby
niezrozumiałe. Autor dzieła, na podstawie złożonego zamówienia
zrobił to na co uzyskał zamówienie i na tym jego rola się
kończy. Pociąganie go do odpowiedzialności można porównać do
próby postawienia przed sądem producenta broni, której potem
sprawca przestępstwa nielegalnie użył - w takim przypadku
odpowiada przecież sprawca czynu. Rozumowanie przeciwne
doprowadziłoby do tego, że cały obrót gospodarczy w Polsce
byłby niezwykle niebezpieczny. Nietrudno bowiem wyobrazić sobie
taki sam łańcuszek zdarzeń (jak przykład z bronią) w
praktycznie każdej dziedzinie życia.

Reasumując, samo pisanie opracowań, referatów itp. przez osoby
trudniące się tą działalnością, to zwykła umowa o dzieło.
Sama praca nie jest przedmiotem wyłączonym z obrotu, nie ma też
zakazu sporządzania takich opracowań, więc autor jest całkowicie
chroniony. Podobnie, nie ma żadnych podstaw do postawienia zarzutu
osobie nabywającej opracowanie, jeżeli wykorzystuje je w celu
informacyjnym, dla lepszego przygotowania się do nadchodzącego
egzaminu czy dla napisania właściwej pracy. Podpisanie się zaś
pod czyjąś pracą, będzie oznaczało wprowadzanie w błąd (lub
usiłowanie wprowadzenia) organu (osoby), której takie dzieło się
przedstawia.

----------------------------

pytanie: jaka jest zależność między tymi dwoma opiniami i czy
nie jest tak, iż wystarczy skonstruować umowę nienazwaną - gdzie
piszący zobowiązuje się do napisania wzoru pracy na potrzeby
klienta i posiada świadomość w chwili przyjęcia zlecenia, iż
cel jest taki (wzór a nie gotowiec do oddania!) a nie inny! a
klient zobowiązuje się do przestrzegania prawa autorskiego a
niniejsze opracowanie chce zamówić w celach informacyjnych aby
poszerzyć swoją wiedzę w przedmiotowym zakresie i nie wykorzysta
tego dalej niezgodnie z prawem ?????????????