konto usunięte

Temat: Skuteczne dostarczenie pisma sądowego pozwanemu

Jolanta D.:
I nadal nie rozważa Pan wniosku o zabezpieczenie? ;)

Rozważam, ale bardzo delikatnie :-)

Wie Pani, w tej sprawie pieniądze są sprawą zupełnie drugorzędną. Pozwałem osobnika, który na rynku robi za eksperta i biznesmena, który nieustannie ma gębę pełną frazesów o profesjonalizmie, jakości i uczciwości, tylko jego praktyczne działania jakoś mocno się tym rozmijają. Oczywiście bardzo dba o swój wizerunek właśnie poprzez te opowieści, choć w mojej, oczywiście subiektywnej, ocenie jest hochsztaplerem, naciągaczem, oszustem, złodziejem i mentalną kanalią, co choć po części zamierzam udowodnić. Dlatego bardziej mi tu zależy na samym prawomocnym wyroku niż na pieniądzach i jestem gotów ponieść ryzyko ich utraty.

Natomiast jeśli chodzi o sam proces przedłużania sprawy, to muszę powiedzieć, że jestem lekko zbulwersowany i zniesmaczony tym, że prawo pozwala na takie, jak to ujął Pan Robert Kisielewski, gierki. Sprawa jest w trybie uproszczonym i trwa już kilka miesięcy. Z tego co pisze Pan Robert wynika, że przy taktyce stosowanej przez pozwanego może potrwać kolejnych kilka miesięcy, co oznacza, że zgodnie z prawem można przez około rok wodzić za nos wymiar sprawiedliwości i wierzyciela i to w sprawie banalnie prostej. Nawet nie chcę myśleć co się dzieje w sprawach bardziej skomplikowanych, oczywiście jak najbardziej zgodnie z prawem...