konto usunięte

Temat: pytanie czy warto

jeden z moich klientów napisał bardzo niepochlebna opinie o naszj firmie. Ponizej kopia. Oczywiscie jest to jeden wielki stek bzdur. zastanawiam sie czy informowac szefostwo o tym czy poprostu odpuscić. ale ostatnio straciłam dobrego kandydata ktory zrezygnował z wyjazdu po przeczytaniu ponizszego wpisu. zastanawiam sie pod jaki paragraf mozna takie oszczerstwa podciagnać. wiem jedno jestem wkurzona bo ja to koordynowałam i wiem ze gośc napisał bzdury. czy ktoś ma jakąs dobrą rade please?

Oszustwo! oszustwo! i jeszcze raz oszustwo, wszystkim którzy wyjezdzaja przez ta firme daje wielkie ostrzezenie, bylem tam jako spawacz kolo monachium i po 2 dniach wrocilem do domu, po pierwsze warunki mieszkalne okropne brud smród karaluchy, wolałem spac
w samochodzie, po drugie do pracy trzeba dojezdzac 50 km dziennie oczywiscie wlasnym samochodem i oczywiscie za wlasne pieniadze, malo tego do pracy trzeba miec wlasne narzedzia, po trzecie na poczatku gadka byla na 10 euro netto a po przyjezdzie na miejsce okazlo sie ze to jest 7 euro netto. w sumie cale wynagrodzenie wychodzilo by 1200 euro z tego za mieszkanie odtracaja za ubiezpieczenie odtracaja aby dojechac do pracy za paliwo trzeba kupic a 50 km dziennie to nie jest malo. w sumie sama wyplata to 600euro jak nie mniej. po przyjezdzie do polski i kontaktowaniem sie z owo firma dostalem odpowiedz iz oni nie maja wpływu na warunki jakie sa tam....hehe smieszne jak mozna podpisywac umowe z Niemcami i nie znac warunkow mieszkalnych. wysylaja ludzi w ciemno. stawiaja aby miec jak najwiecej kasy a nie na dobro czlowieka, moj kolega ktory pojechal tam ze mna zostal wysmiany przez tamtych pracownikow iz \"co on tu robi skoro nie ma wlasnego samochodu\". Ja bylem tam raz i juz nigdy tam nie pojade ostrzegam wszystkich przed ta firma.
Jarek Małecki

Jarek Małecki Student, Akademia
Ekonomiczna im.
Karola Adamieckiego
w K...

Temat: pytanie czy warto

Magdalena Barzak:
jeden z moich klientów napisał bardzo niepochlebna opinie o naszj firmie. Ponizej kopia. Oczywiscie jest to jeden wielki stek bzdur. zastanawiam sie czy informowac szefostwo o tym czy poprostu odpuscić. ale ostatnio straciłam dobrego kandydata ktory zrezygnował z wyjazdu po przeczytaniu ponizszego wpisu. zastanawiam sie pod jaki paragraf mozna takie oszczerstwa podciagnać. wiem jedno jestem wkurzona bo ja to koordynowałam i wiem ze gośc napisał bzdury. czy ktoś ma jakąs dobrą rade please?

moze warto - sam jestem rozezlony na ludzi ktorzy to mysla ze pisanie w internecie nawet najwiekszych bzdur musi być bezkarne. ale pytanie brzmi czy chcenie tylko utrzeć delikwentowi nosa czy moze dostac jakieś odszkodowanie. jezeli to drugie to z tego co wiem nalezałoby wykazać szkode wynikłą z tego wpisu...



Wyślij zaproszenie do