Temat: Publikowanie na WWW zdjęć samochodów wraz z numerem...
Sebastian K.:
Publikowanie zdjęć pojazdów z nr. rej. bez wiedzy i zgody zainteresowanych samo w sobie jest dyskusyjne, ale można się pokusić o stwierdzenie, że może i jest w wielu sytuacjach dopuszczalne; alternatywą jest zamazanie nr. rej. na zdjęciu. Problemem jest oczywiście nie samo zdjęcie pojazdu i tablicy, ale identyfikowalność właściciela pojazdu na tej podstawie (mi wystarczy w Niemczech w zasadzie nr. tablicy do zidentyfikowania właściciela najpóźniej w kilka godzin :)).
ale tu chodzi o polskie prawo, a wlasciwie o... polskie parkowanie :-)
gdyby ci 'litwini' parkowali tak w niemczech, czechach, szwecji, ... gdziekolwiek w cywilizowanym (w sensie motoryzacyjnum :-) kraju, nie byloby potrzeby takiej strony www.
tam sprawe zalatwiaja blyskawicznie odpowiednie sluzby. i nie sa to wcale specsluzby ;-)))
ps
jak znajde i zeskanuje, to wkleje tu fotki z takiej blyskawicznej akcji w paryzu. 'poprosze o czas' - jak mowili trenerzy przeciwnikow naszych siatkarzy ;-)))
Szybko zaczyna się robić ślisko i niebezpiecznie dla fotografa/"publicysty", gdy kontekst publikacji przestaje być obiektywnie informacyjny/ tzeźwo-rzeczowy :), a dochodzą wyraźne inne cele i pobudki (chęć obrażenia, wyśmiania, napiętnowania, poniżenia, nawoływanie do stalkingu etc.) czyli nasza "litwińska" strona.
hola, hola (i nie jest to meksykanskie przywitanie ;-)
tam sa tylko fotki, okreslenie miejsca i komentarz.nawet 'pojedynek' wieje (niestety) nuda.
gdzie te inne pobudki? ;-)
Jeśli zdjęcie mojego samochodu pojawi się na owej "litwińskiej" stronie, będę informować o rozwoju sytuacji i sposobie, w jaki się zakończy :).
jak tylko bedziesz po tej stronie - daj znac ;-)
u mnie dziala: prosisz - masz :-)))
Zwróćcie uwagę, czy w reportażach dziennikarskich nr. rej filmowanych/fotografowanych pojazdów złapanych na gorącym uczynku jakiegoś wykroczenia są pracowicie zamazywane, a jeśli nie, to ciekawe dlaczego.
wedlug mnie, redakcyjni prawnicy interpretuja te kwestie podobnie do pana waldemara.
albo, po prostu, chca miec swiety spokoj... na wszelki przypadek ;-)