Temat: Prawo do lokalu komunalnego po śmierci głównego najemcy
Kasia W.:
Marek S.:
Czyli co liczymy na kogoś że coś zostawi po śmierci ?
A co w tym złego Marku?
Czy zmarły zabierze to mieszkanie do trumny?
Dlaczego nie liczyć na mieszkanie, jeśli się mieszka z pradziadkiem i opiekuje nim?
A tak samej to trudno na mieszkanie zarobić ?
A w dobie wszechobecnych umów "śmieciowych" wcale nie tak łatwo.
Jak ja miałbym liczyć na kogoś to bym w zimę chodził w sandałach.Jak się człowiek sam od łyżki nie dorobi tylko dostanie a potem pali głupa że co on nie ma.To dla mnie jest to człowiek bez żadnej wartości.Nauka nauką ale co z tego że taki jeden z drugim będzie miał mgr lub inż ale nie dość że nie myśli to jeszcze pusty jak rezerwa federalna.
Daleko nie trzeba szukać.Miałem w Tczewie sąsiada który w wieku 30 lat postanowił z żoną że kupi mieszkanie na kredyt rozłożony na 30 lat.On był mgr,inż ona jest nauczycielką.Wszystko ładnie pięknie wzieli mieszkanie na kredyt,ale że on po kilku latach zachorował i chemia nie pomogła to do piaseckiego.Ona została sama i 2 dzieci.Pensji ma tyle co kot napłakał że jeżeli opłaci ratę za mieszkanie to jej zostanie na życie około 600 zł.No ale pani mgr po jakimś czasie stwierdziła że jednak nie da rady a mieszkanie na kredyt w tym wieku to był błąd nie wie co dalej robić,gdyż chce żyć godnie ale się nie da.Jak zobaczyłem jej CV to o mało z fotela nie spadłem,było dłuższe niż obsługa motocykla WSK 125.
Ja nie mówię żeby nie brać wogóle mieszkania na kredyt ale nie w tym wieku.Jak już to max do 25 roku życia.I nie na 30 lat tylko na 20 a jak spłacisz to w wieku np 45 lat jesteś paniskiem.