konto usunięte

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Witam.
23.12.2014r. wraz z żoną kupiłem Skodę Octavię w salonie Renault pod Słupskiem (auto z 2007r. 156000 km przebiegu, pochodzi z polskiej dystrybucji, jeden właściciel, zostawił auto w rozliczeniu kupując nowy samochód z salonu). Auto nie było idealne ale po dopieszczeniu i wymianie paru wyeksploatowanych części (zawieszenie, termostat, filtry, płyny, naprawy lakiernicze) powinno, wg zapewnień sprzedawcy sprawować się bez zarzutu, kupiliśmy tą Skodę po jeździe próbnej, oględzinach i zwykłym przeglądzie technicznym wykonanym w przy-salonowej stacji diagnostycznej. Sprzedawca zapewniał, że auta które oferują są dogłębnie sprawdzane pod względem technicznym i są bez zarzutu. Tydzień temu po przebyciu 350 km z Gdyni do Świnoujścia (do tej pory jeździliśmy tylko na krótkich miejskich odcinkach) okazało się że brak chłodzenia silnika (dobrze że zima jest i mróz schładzał silnik, bo termostat (nowy zresztą wymieniony przez nas) został zniszczony przez zbyt duże ciśnienia w silniku, a te z kolei powstały z powodu awarii uszczelki pod głowica. O powrocie tym autem nie ma co mówić, bo grozi to zniszczeniem silnika, tak więc podjęliśmy decyzję o naprawie auta w Świnoujściu, a przewidywany koszt ok 2000 zł.
I tu moje pytanie: jak rozpocząć korespondencję z salonem w temacie ugodowego porozumienia się w sprawie pokrycia całości lub części kosztów naprawy auta, o jaki przepis prawa się oprzeć. Auto przejechało od kupna ok 1000 km, a już wystąpiła usterka najważniejszej części jaką jest silnik i na dodatek unieruchamiająca auto. Na samochód nie dano mi pisemnej gwarancji lecz uważam, iż jest to wada ukryta, zapewniano mnie przy zakupie, że o poważnej usterce, szczególnie silnika w tym aucie nie może być mowy, bo dogłębnie je sprawdzili przed zakupem od właściciela.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

No właśnie tylko że naprawa jest już w trakcie, bo nie mogłem czekać na decyzje salonu, a tym bardziej dostarczyć im auta przeszło 220 km, więc jedynym śladem będą faktury i stare wyjęte części jak termostat z obudową i stara uszczelka.
Dariusz Stefaniak

Dariusz Stefaniak specjalista od
trudnych spraw

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Nie masz podstaw dochodzenia od sprzedawcy pokrycia kosztów naprawy

Awaria uszczelki pod głowicą, to nie jest wada ukryta.

Kupowałeś używane auto (2007r.), jak sam piszesz zapoznałeś się z jego stanem technicznym, sprzedawca poinformował cię o tym, wykonałeś jazdę próbną, wykonałeś oględziny i przegląd w stacji diagnostycznej i akceptując wszystko co widziałeś, słyszałeś dokonałeś zakupu samochodu.

Użytkowałeś ten samochód od chwili zakupu, przejechałeś ok. 1000 km, ewentualne powstałe usterki w trakcie eksploatacji i ich naprawa, to już twoje koszty i zmartwienie.

Nie brzmi to optymistycznie, możesz próbować dochodzić się z salonem, ale to ty musisz przedstawić dowody potwierdzające twoją sugestię o wadzie ukrytej.

Przed naprawą auta, powinieneś wykonać u rzeczoznawcy badanie ustalające faktyczne przyczyny awarii, jeżeli wynik badania potwierdzałby ten fakt, to masz podstawę żądać i dochodzić się ze sprzedającym samochód, pokrycia kosztów naprawy

" Tydzień temu po przebyciu 350 km z Gdyni do Świnoujścia (do tej pory jeździliśmy tylko na
krótkich miejskich odcinkach) okazało się że brak chłodzenia silnika (dobrze że zima jest i mróz
schładzał silnik, bo termostat (nowy zresztą wymieniony przez nas) został zniszczony przez zbyt
duże ciśnienia w silniku, a te z kolei powstały z powodu awarii uszczelki pod głowica. "

Z zamieszczonego twojego opisu, wynika że uszkodziłeś silnik z własnej winy, poruszałeś się samochodem, w którym nie działał układ chłodzenia (nie powinieneś jeździć takim samochodem), a jeżeli usterka powstała w trakcie jazdy, to ty powinieneś się natychmiast zatrzymać.

Za późno lub wcale nie zareagowałeś na to co pokazywały ci wskaźniki na desce rozdzielczej samochodu, kontynuując jazdę przegrzałeś silnik i doprowadziłeś do powstania uszkodzeń.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.02.15 o godzinie 14:12

konto usunięte

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Zaprzestałem jazdy zaraz po zauważeniu że gotuje się płyn czyli od razu na końcu podróży a wskazań na desce świadczących o usterce nie było, wskazania temp. idealnie 90 stopni a chłodziło silnik prawdopodobnie mroźne powietrze (to pewnie uratowało silnik przed większymi problemami). O tym że chłodzenie jest na tzw. krótkim obiegu dowiedziałem się w warsztacie. Kupując auto nie mogłem zauważyć usterki bo kupna dokonałem tylko po zwykłych oględzinach i jeździe próbnej co mam na fakturze napisane i zwykłym przeglądzie techn. wbitym w dow. rej. Salon natomiast zapewniał mnie ze swej strony że auto dogłębnie prześwietlili i o poważnej usterce nie ma mowy a awaria UPG nie jest kwestią zwykłego zużycia eksploatacyjnego a poważną usterka i myślę że wadą ukrytą w tym momencie. Przez te moje 1000 km spokojnej jazdy jaką z żoną uprawiany uszkodzić silnika w ten sposób nie sposób poza tym awaria UPG ma charakter postępujący tak więc jeśli takie objawy jak u nas i przy nieżyłowaniu silnika pojawiły się po m-cu czasu i 1000 km odległości pokonanej to musiała ta uszczelka być wydmuchana wcześniej a salon na pewno wiedział o tym co mają napisane w umowie z właścicielem od którego kupili: "kupujący potwierdza że zna stan auta" czy coś w tym stylu
Dariusz Stefaniak

Dariusz Stefaniak specjalista od
trudnych spraw

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Trochę za dużo w tym co piszesz przesady.

Wybacz, że w ten sposób piszę ale inaczej obiektywnie się nie da.

Kupujesz w 2014r. samochód, używany, rok produkcji 2007r., auto ma przejechane 156000 km, wiesz co w aucie powinno w najbliższym czasie zostać wymienione, informuje cię o tym sprzedawca, dla oceny i sprawdzenia wszystkiego wykonujesz jazdę próbną, potem ogólny przegląd, zakup i codzienne jazdy.

Gdyby coś ukrytego było w kupowanym przez ciebie aucie, to wystąpiło by w czasie pierwszych 10 dni od zakupienia auta i ty wtedy masz prawo do odstąpienia od umowy kupna - sprzedaży.

W kupionym aucie nic się jednak nie dzieje, ty jeździsz dalej, wiesz, że powinien być w samochodzie wymieniony min. termostat, przed zakupem sprzedawca informował cię o tym, sam to podajesz w swoim opisie. Ty jednak po zakupie auta, nie dokonujesz wymiany tego termostatu, tylko jeździsz bez żadnej naprawy auta i wymiany podzespołów wskazanych przez sprzedającego,

Mały obieg chłodzenia wskazuje na uszkodzenie termostatu, więc jeśli kupujesz auto i wiesz, że powinieneś ten podzespół wymienić, to po zakupie, jedziesz do warsztatu i wymieniasz ten element. Możesz to zrobić sam, jeśli dysponujesz odpowiednimi umiejętnościami, narzędziami, itp.
Nie dokonałeś tej wymiany po zakupie auta, nie wymieniłeś też innych wskazanych przez sprzedającego części, ewentualne awarie twego samochodu bierzesz na swoją odpowiedzialność.
W swojej odpowiedzi posługujesz się określeniem ' układ UPG " , co to jest?

Nie jestem rzeczoznawcą ale dla osoby postronnej, to co dotychczas opisałeś tak wygląda.

Przy przegrzaniu auta, co nastąpiło w czasie twojej jazdy z Gdyni do Świnoujścia, mogło dojść do uszkodzenia uszczelki pod głowicą.

Gdyby ta uszczelka pod głowicą była " wcześniej wydmuchana " jak to piszesz i sugerujesz, to wiedz, że auto z taką wadą nawet jak chcesz kupić, to go nie uruchomisz, możesz go uruchomić ale za którymś razem, samochód nie będzie prawidłowo pracował i ty to będziesz słyszał, tego nie da się ukryć.
Jak udasz się na stację diagnostyczną, to stacja cię o tej usterce poinformuje, bo nie może tego ukryć.

Wybacz ale tu leży wina tylko po stronie kupującego, po kupnie auta, powinieneś oddać go do warsztatu, to co wskazał ci sprzedający, powinieneś podać warsztatowi, jako rzeczy podlegające kontroli, sprawdzeniu i wymianie.

Po powyższym, jeżeli jeździsz i któryś z elementów które warsztat miał sprawdzić i powinien wymienić, a tego nie zrobił, to pozywasz za powyższe warsztat a nie sprzedającego.

konto usunięte

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Dawid Ł.:
Witam.
23.12.2014r. wraz z żoną kupiłem Skodę Octavię w salonie Renault pod Słupskiem (auto z 2007r. 156000 km przebiegu, pochodzi z polskiej dystrybucji, jeden właściciel, zostawił auto w rozliczeniu kupując nowy samochód z salonu). Auto nie było idealne ale po dopieszczeniu i wymianie paru wyeksploatowanych części (zawieszenie, termostat, filtry, płyny, naprawy lakiernicze) powinno, wg zapewnień sprzedawcy sprawować się bez zarzutu, kupiliśmy tą Skodę po jeździe próbnej, oględzinach i zwykłym przeglądzie technicznym wykonanym w przy-salonowej stacji diagnostycznej. Sprzedawca zapewniał, że auta które oferują są dogłębnie sprawdzane pod względem technicznym i są bez zarzutu. Tydzień temu po przebyciu 350 km z Gdyni do Świnoujścia (do tej pory jeździliśmy tylko na krótkich miejskich odcinkach) okazało się że brak chłodzenia silnika (dobrze że zima jest i mróz schładzał silnik, bo termostat (nowy zresztą wymieniony przez nas) został zniszczony przez zbyt duże ciśnienia w silniku, a te z kolei powstały z powodu awarii uszczelki pod głowica. O powrocie tym autem nie ma co mówić, bo grozi to zniszczeniem silnika, tak więc podjęliśmy decyzję o naprawie auta w Świnoujściu, a przewidywany koszt ok 2000 zł.
I tu moje pytanie: jak rozpocząć korespondencję z salonem w temacie ugodowego porozumienia się w sprawie pokrycia całości lub części kosztów naprawy auta, o jaki przepis prawa się oprzeć. Auto przejechało od kupna ok 1000 km, a już wystąpiła usterka najważniejszej części jaką jest silnik i na dodatek unieruchamiająca auto. Na samochód nie dano mi pisemnej gwarancji lecz uważam, iż jest to wada ukryta, zapewniano mnie przy zakupie, że o poważnej usterce, szczególnie silnika w tym aucie nie może być mowy, bo dogłębnie je sprawdzili przed zakupem od właściciela.


Śmieszny Facio... kupił, padło i szuka winnego...
Ciekawe jak zareagujesz, gdy sprzedasz je za 4 lata i gość po przejechanych 400 km zacznie Ci mówić o kosztach jakie poniósł bo auto padło.

Wg. mnie - kupiłeś używkę, to płacz i płać.

konto usunięte

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Dariusz S.:
Gdyby coś ukrytego było w kupowanym przez ciebie aucie, to wystąpiło by w czasie pierwszych 10 dni od zakupienia auta i ty wtedy masz prawo do odstąpienia od umowy kupna - sprzedaży.

Nie słyszałeś o wadzie ukrytej, która wystąpiła w 11, 20 czy 50 dniu od zakupu towaru?

W kupionym aucie nic się jednak nie dzieje, ty jeździsz dalej, wiesz, że powinien być w samochodzie wymieniony min. termostat, przed zakupem sprzedawca informował cię o tym, sam to podajesz w swoim opisie. Ty jednak po zakupie auta, nie dokonujesz wymiany tego termostatu, tylko jeździsz bez żadnej naprawy auta i wymiany podzespołów wskazanych przez sprzedającego,

Ja się doczytałam, że termostat został wymieniony.
Inna sprawa, że nie pierwszy to przypadek, że używane auto kupione w salonie ma usterki.Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.02.15 o godzinie 08:33
Dariusz Stefaniak

Dariusz Stefaniak specjalista od
trudnych spraw

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Jolanta I.:
Dariusz S.:
Gdyby coś ukrytego było w kupowanym przez ciebie aucie, to wystąpiło by w czasie pierwszych 10 dni od zakupienia auta i ty wtedy masz prawo do odstąpienia od umowy kupna - sprzedaży.

Nie słyszałeś o wadzie ukrytej, która wystąpiła w 11, 20 czy 50 dniu od zakupu towaru?

W kupionym aucie nic się jednak nie dzieje, ty jeździsz dalej, wiesz, że powinien być w samochodzie wymieniony min. termostat, przed zakupem sprzedawca informował cię o tym, sam to podajesz w swoim opisie. Ty jednak po zakupie auta, nie dokonujesz wymiany tego termostatu, tylko jeździsz bez żadnej naprawy auta i wymiany podzespołów wskazanych przez sprzedającego,

Ja się doczytałam, że termostat został wymieniony.
Inna sprawa, że nie pierwszy to przypadek, że używane auto kupione w salonie ma usterki.

Masz rację, termostat był wymieniony.

Nie zmienia to jednak samej rzeczy, roszczenia są bez podstaw.

Kupując rzecz używaną ponoszę ryzyko podobne jak w przypadku kupna rzeczy nowych, jednak nie mogę oczekiwać, że sprzedawca do kupionej rzeczy używanej da mi takie same roszczenia jak przy kupnie rzeczy nowej.

Słyszałem o wadach ukrytych, mogą wystąpić w różnym czasie, nie stwierdza ich jednak użytkownik, ani warsztat czy punkt naprawczy.

Jeżeli następuje awaria, uszkodzenie urządzenia, rzeczy, o tym co było przyczyną tego uszkodzenia stwierdza się prowadząc odpowiednie badania.

Jeżeli sukienka, którą masz 7 lat rozerwie ci się lub puści szew, to też będziesz twierdziła, że spowodowane zostało to wadą ukrytą.

Kupując 7 letnie auto z przebiegiem 156 000 km, nie mogę oczekiwać, że nie będzie ono miało żadnych usterek. Nie ma znaczenia, od kogo je kupię, od osoby prywatnej, czy z salonu, jest tak samo.

Awaria uszczelki pod głowicą jest typowa, dla samochodu, może nastąpić w każdym momencie, zarówno w nowym samochodzie jak i w samochodzie używanym.

Nie oczekujmy kupując 7 - letnie używane auto w salonie, że sprzedawca da nam takie same prawa jak przy kupnie nowego lub używanego auta, które ma jeszcze gwarancję jego producenta.

Uszkodzenie uszczelki pod głowica w tym aucie mogło się zdarzyć, nie jest to żadna wada ukryta, jest to normalny efekt związany w użytkowaniem tego auta, uszczelka jest zamontowana i nie jest wymieniana, tak jak opona, itp.

Dopóki nie zostanie zniszczona(wypalona, wydmuchana przez zapalane w cylindrze tłokowym silnika paliwo i powstające pod dużym ciśnieniem gazy) przez pracujący silnik, dopóty samochód jeździ bezawaryjnie.

Uszczelka ta w kupionym samochodzie mogła być od nowości, kupujący auto miał na pewno przekazane wszystkie dokumenty związane z tym samochodem przez poprzedniego właściciela.

W warsztacie gdzie naprawiałeś samochód na pewno powiedzieli ci, czy uszczelka pod głowicą w tym samochodzie była już wcześniej wymieniana, czy też była od nowości.

konto usunięte

Temat: Pokrycie kosztów naprawy kupionego auta

Dariusz S.:
Nie zmienia to jednak samej rzeczy, roszczenia są bez podstaw.

Nie twierdziłam, że są podstawy, IMHO sytuacja mocno sporna.

Słyszałem o wadach ukrytych, mogą wystąpić w różnym czasie, nie stwierdza ich jednak użytkownik, ani warsztat czy punkt naprawczy.

Jeżeli następuje awaria, uszkodzenie urządzenia, rzeczy, o tym co było przyczyną tego uszkodzenia stwierdza się prowadząc odpowiednie badania.

Dokładnie tak, w tym przypadku autor sam sobie w pewnym sensie zamknął drogę do wyjaśnienia czy to była wada ukryta czy po prostu usterka bo od razu oddał auto do serwisu, co skądinąd jest zrozumiałe.
Generalnie sytuacja lekko patowa-co nie zrobi będzie źle.

Jeżeli sukienka, którą masz 7 lat rozerwie ci się lub puści szew, to też będziesz twierdziła, że spowodowane zostało to wadą ukrytą.

???? SKąd taki wniosek?
Pomijam fakt, że jest zasadnicza różnica w zakupie 7letniego auta a 7letnią sukienką, którą mam od nowości:P



Wyślij zaproszenie do